Romantyczna przygoda z Markiem

Poznalam Marka na początku roku academickiego. Tej byłej jesieni rozpoczełam studia. Zobaczyłam go pierwszy raz w moim akademiku. Jak się okazalo to on mieszka na dziewiątym piętrze w tym samym budynku co ja.

Gdy pierwszy raz sie zobaczylismy to cos wemnie za drzalo. Mial bardzo piekne oczy. Troche byl niesmialy, ale to nawet bardziej mi sie podobalo w nim. Semestr minal nic sie miedzy nami nie wydarzylo. Co jakis czas sie widzielismy, ale nigdy nic do siebie nie mowilismy. Zawsze aby sie na mnie patrzyl. Gdy sie dowiedzialam od mojego kumpla ze on ma dziewczyne, bardzo sie zawiodlam, ale nie okazywalam tego. Nikt nie wiedzial ze on mi sie podobal. On wogole nie byl nic jak moj typ chlopaka. Marek mial krecona podlugawe wlosy (nie zadlugie). Wyzszy odemnie, chociaz jestem dosyc wysoka. Postanowilam o nim zapomiec, plus koniec roku sie zblizal, takze pewnie go nie zobacze. W jeden piatek z moja kolezanka Donna poszlymsy na konzert. Wrocilismy okolo drugiej rano. Ona poszla do siebie a ja czekalam na winde zeby isc do siebie, bo troche zmeczona bylam. Winda sie otwiera a tam Marek ze swoimi kumpelami, i tez z moim kolega Jarkiem. Aby czesc powiedzielismy sobie i juz wychodzili zeby isc na jakas impreze. Marek cos powiedzial na ucho do Jarka no i oni sobia poszli aby Marek zostal. Usmiechnal sie i zapytal czy na gore jade, powiedzialam tak. Bylismy sami w windzie. Dojezdzalismy do mojego pietra 11 kiedy on zatrzymal winde.

Ja troche przerazona i trohce podekscytowana spojrzalam sie na niego, a potem na podloge. Najpierw byla chwila ciszy a potem powiedzial, ze juz nie moze czekac. Kiedy cie pierwszy raz zobaczylem, cos we mnie zadrzala, nie wiem ale nigdy nic takiego nie czulem.. wiem ze to brzmi troche dziwnie, ale koniec roku sie zbliza I moze nigdy cie nie zobacze I kiedy dowiedzialem sie ze na drugi rok idziesz do Iowa State I nigdy moze cie wiecej nie zobacze, postanowilem ze cos musze zrobic. Chcialam cos powiedziec, ale on continuowal. Wiem, ze moze w tej danej chwili wyszlem na totalnego glupka, ale teraz tu jestem jezeli cie nie pocaluje teraz to nigdy nie bede wiedzial. Myslalam ze padne. Chyba w najsmielszych marzeniach nigdy nie wierzylam ze cos takiego romantycznego mnie kiedy kolwiek spotka. On teraz patrzac sie nie pewnym wzrokiem, dzwonek od windy dzwonil, ja przyciagnelam go do siebie I bez slowa pocalowalam. Nie wiem co mnie opentalo bo nigdy pierwsza kroku nie robie. Wszystkie emocje do glowy w tej samej chwili mnie uderzyly.

Czulam jak moje nogi uginaja sie podebna. Ten pocalunek byl taki namietny, kiedy otworzylam sowje oczy on mnial swe ciagle zamkniete. Kiedy drzwi od windy sie otworzyly to bylo moje pietro. Wyszlismy, stajac na przeciwko siebie nic nie mowiac. Troche oboje sie krepowalismy. Odprowadzil mnie pod moje drzwi, kazal mi obiecac ze zadzwonie do niego. Kiedy weszlam do pokoju swojego myslac ze moje wspollokatorka spi wskoczylam na lozko zeby jej powiedziec o tym co sie stalo, ale jej nie bylo, pewnie u swojego chlopaka spedzila to noc pomyslalam sobie. Poszlam zeby szybki prysznic wziasc, bo moje ubrania I wlosy pachnelyh jak papierosy od tego koncertu, a skoro nie pale nie lubie tego zapachu. Wyszlam z lazienki, mialam aby recznik na sobie, I na glowie. Patrze a Marek przed moimi drzwiami stoji caly przemoczony. Troche zadowolona ale I troche skrepowana, przywitalam sie ponownie. On zaproponowal czy bysmy video zobaczyc, zagodzilam sie skoro Nicole nie bylo, I sama dla siebie mialam pokoj. Weszlismy do mnie on usiadl na sofe, a ja stalam prubujac wlaczyc VCR.

Spodobalo mi sie ze nie musialam mowic I on sam zaproponowal, ze wyjdzie na korytarz zebym sie przebrala. Bardzo szybko sie przebralam w moja pizame. I wosy spielam. Zaprosilam go do siebie. Zapytalam sie czy on by chcial sie przebrac bo bedzie chory, I apropos bycia mokrym dlaczego jest mokry? Powiedzial ze poszedl sie przejsc troche pomyslec a padalo plus jego kumpel w pokoju ma jakas dizewczyne. Troche glupio sie poczulam kiedy mi powiedzial, ale mnie zapewnil, ze to nie tylk odlatego on tu jest. Dalam mu jedno z Nicole chlopaka podkoszulek. Bardzo ladne, wysportowana klatkie piersiowo mial. Troche mnie to podniecilo, ale udalam ze wogole sie w ta strone nie patrzylam. Zgasilam swiatlo I kolo siebie usiedlismy na sofie. Przykrylam sie kocem, to chyba juz z przyzwyczajenia. Patrzylismy sie na Con-Air, byla juz polowa filmu, kiedy zaczelismy rozmawiac o sobie. Dopiero wtedy przypomialo mi sie ze ma dziewczyne. Chociaz nie chcialam zepsuc tej nocy zapytalam sie o nia, on mi powiedzial ze juz dawno ze soba zerwali, ze ona aby miala mnie zrobic zazdrosna. Nie powiedzialam mu to, ale zazdrosna to ja wtedy bylam jak sie od Jarka to dowiedzialam. Jak sie dowiedzialam, to on bardzo duzo o mnie wiedzial od Jarka.

Troche bylam na mojego kumpla zla, ale I troche wdzieczna. Film sie skonczyl nawet tego nie zauwazylismy, zblizyl sie do mnie I pocalowal mnie, I polozyl swoja glowe na moj brzuch. Glaskalam jego mokre wlosy, pocalowalam moja dlon I przytulil ja do siebie. Glaskalam jego wlosy, nawet nie wiem kiedy on zasnal. Tej nocy zakochalam sie w nim, to wtedy kiedy spal I wygladal jak aniolek, wtedy oto to wiedzialam, ze to jest ten na ktorego cale zycie czekalam. Pomalutku wysunelam sie, zeby go nie obudzic, kladac poduszkie pod jego glowe. Przykrylam go kocykiem, I pocalowalam w czolo. Nie moglam zasnac przez dlugi czas, ciagle nie wierzac w ta cala noc. Nie wiem kedy zasnelam. Kiedy sie obudzilam nastepnego dnia to go nie bylo, co mnie bardzo zasmucilo, nie wiedzialam co myslec. Romantyczna noc a on mnie tak samo zostawil. Dopiero jak skladalam swoj koc zobaczylam kartkie od Marka na ktorej napisal Dziekuje za przecudna noc, mam nadzieje ze nie ostatnio Marek.

Ucieszylo mnie to niezmiernie. Co trwalo jak wiecznosc, nie widzialam go przez dwa dni, ale postanowilam ze do niego pierwsza nie zadzwonie chociaz chcialam oh tak bardzo. Mialam duzo nauki wiec poszlam do biblioteki zeby sie wziasc wgarsc I nadrobic, bo przez ostatnie pare dni o niczym innym myslec nie moglam jak tylk o nim. Wlasnie z fizyki sie uczylam na egzamin kiedy ktos zakryl mi oczy. Odwrocilam sie a to Marek trzymajac konwalje w reku pocalowal mnie na przywitanie. Postanowilismy razem sie uczyc, bo on tez mial egzamin sie zblizajacy. Co jakis czas spogladalismy na siebie I sie usmiechalismy I wracalismy do uczenia. Razem wrocilismy do akademika autobusem. Kiedy sie pozegnalismy no to zaprosil mnie na malo wycieczkie, zgodzilam sie nie wiedzac nawet co to moze byc. Do konca tego tygodnia zylam mysla zeby go zobaczyc. Wszystko sie w ten tydzien mi udawalo, zaliczylam na super egazminy, wszystk omi sei super ukladalo, az sie balam ze to az za dobre zeby bylo prawdziwe. Szkola sie skonczyla, rodzicom powiedzialam ze musze zostac dluzej, az do konca tego tygodnia, oni zgodzili sie bo ni emieli zadnego powodu zeby mi nie wierzyc. W piatek po poludniu Marek pojawil sie, ciagle nie chcial mi powiedziec gdzie sie wybierami. Jak sie okazlo to pojechalismy w gory, gdzie mojego rodzice kabine maja. Jest przecudnie, piekny widok, cabina nad jeziorem. Pierwszej nocy tam bylismy poszlismy na jego kumpla impreze. Bylo bardzo fajnie, jego znajomi przyjeli mnie bardzo serdecznie I przyjemnie. Aby sie smieli, co ja takiego w Marku widzialamJ. Naprawde bardzo fajnie bylo. Wrocilismy do jego kabiny bardzo podekscytowani soba. Zaczym wyszlismy z samochodu zaczelismy sie juz calowac. Zajelo mu chyba z piec minut zeby drzwi od tej kabiny otowrzyc, bo nie przerywal mnie calowac. Czulam sie jak w niebie. Wniosl mnie na rekach do srodka, chociaz troche byl podpity udalo mu sie to bez problemu. Polozyl mnie na lozku I pomalutku zaczal mnie rozbierac. Troche sie zachamowalam, bo wiedzialam do czego to moze dojsc. On powiedzial ze nie musimy tego robic teraz, wtedy oto mu powiedzialam ze nigdy tego jeszcze nie zrobilam. On byl troche zaskoczony, ale I jednoczesnie bardzo ucieszony, bardzo namietnie mnie pocalowal I przytulil mocno. Moje cialo drzalo z podniecenia I jednoczesnie ze strachu. On przyniusl koc I otworzyl okno, kiedy wrocilam z lazienki znalazlam Marka siedzacego na podlodze kolo kominka z kocykiem, kiedy mnie zobaczyl usmiechnal sie do mnie I zaprosil mni do siebie. Zaczelismy grac w karty. Fajnie sie bawilismy. On zaczal oszukiwac, I zaczelam go laskotac ze tak sie nie robi.

Przewrocilismy sie I znalazlam sie na nim. Byl moment ciszy I powazni sie zrobilismy. Pocalowalam go raz, drugi raz. Zaczelam rozpinac jego koszule, jeden guzik za drugim powolutku. Calowalam jego klatkie, kiedy to siedzialam na nim on zaczal ropinac moja bluzkie I bardzo zrecznie I delikatnie zmienilismy pozycje. Mialam dzinsy na sobie I aby stanik. On zaczal zalowac moje usta, potem szyje, bardzo powolutku, I szedl nizej I nizej. Coraz bardziej mi sie goraco robilo, rozne emocje we mnie sie gotowaly. Zaczal powolutku rozpinac guziki przy moich dzinsach. Zciagnal ze mnie spodnie. Lezalam tak w bieliznie I drazalam. Powiedzialam Piekna jestes - wzial mnie na rece I polozyl na lozku. Zaczelismy sie calowac namietnie, rozsunal mi nogi delikatnie I zdjal mi majteczki zebami. Zaczelam sie prezyc kiedy zaczal calowac moj brzuch I piersi. Leciutko ssal moje piersi. Moglam czuc jego czlonek twardniejacy na moim udzie. Zatrzymal sie w pewnym momencie I spojrzal mi gleboko w oczy jak gdyby pytajaca sie. Chcesz to zrobic? Powiedzialam tak. Zalozyl kondom szybciutko I wrocil do mnie calujac mnei. Pomalutku wszedl we mnie. Westchnelam, troche dziwnie sie poczulam miejac go we mnie. Przyspieczyl swoje ruchy ktore sprawialy mi coraz bardziej przyjemnie. Az wreszcie wybuch we mnie. Uczucie nie doopisania. Czulam sie jak wniebie. Kochalismy sie calo noc, az wreszcie bez sil upadlismy obok siebie. Powiew wiatru chlodzil nasze nagie ciala obok siebie. Cali spoceni, nasze ciala do siebie przylegaly. Zasnelismy razem przytuleni. Pierwsza sie obudzilam, troche skrepowana nagoscia chociaz on spal poszlam do lazienki, zeby prysznic wziasc. W pewnym momencie zobaczyl jak klamka od drzwi sie ruszyla ale zamknelam drzwi na zamek takze nie mogl wejsc. Do konczylam prysznic I wyszlam w szlafroku.

On siedzial przy stole I gazette czytal. Podeszlam do niego I pocalowal, oraz usiadlam naprzeciwko niego. Zjedlismy sniadanie karmiac sie na wzajem. Usiadlam mu rozkrakiem na kolana, tak ze bylismy twarza do siebie. Czulam jego twardacy sie czlonek, wiedzialam ze sie podnieca. Zaczelismy sie calowac, podniosl mnie I oparl o sciane. Objelam go swoimi nogami. Kochalismy sie w kuchni, w hamaku, na podlodze, I wlozku. On ciagle chcial wiecej. Smialam sie ze przez niego chodzic nie bede moglam. W Niedziele odwiozl mnie do domu, I poznal moich rodzicow. Od tej pory jestesmy ze soba juz ponad rok I nasza milosc coraz to silniejsza sie staje.

W te wakacje mamy sie pobrac, on konczy studia, mi jeszcze dwa lata zostaly, ktore mam zamiar kontinuowac. Tego weekendu nigdy nie zapomne, I wiem jedno ze warto jest czekac na tego jedynego.

Autor: Anita

Pozostałe opowiadania:

Pokrewne artykuły