jak wam się żyje po zdradzie ??
Moderator: modTeam
jak wam się żyje po zdradzie ??
witam
mam pytanko jak wam sie żyje po zdradzie ja zostałem zdradzony przez moja żonę
wybaczyłem jej
ale i tak mi ciężko ,szczególnie jak sobie pomyslę że przez jakis kawałek naszego wspólnego życie mnie okłamywała
czasem przychodzą mi dziwne smutne wspomnienia i sam już niewiem co czuć
gniew smutek rozpacz żal
kocham ja bardzo mocno i chyba tylko dlatego jej wybaczyłem
ale jest mi ciężko
staram sie o tym nie mysleć ale świadomość pozostaje
mam pytanko jak wam sie żyje po zdradzie ja zostałem zdradzony przez moja żonę
wybaczyłem jej
ale i tak mi ciężko ,szczególnie jak sobie pomyslę że przez jakis kawałek naszego wspólnego życie mnie okłamywała
czasem przychodzą mi dziwne smutne wspomnienia i sam już niewiem co czuć
gniew smutek rozpacz żal
kocham ja bardzo mocno i chyba tylko dlatego jej wybaczyłem
ale jest mi ciężko
staram sie o tym nie mysleć ale świadomość pozostaje
...trzeba rozkopać strumyk aby popłynęła kiedyś z niego czysta woda
po 1 ona jest przeogromna su.ka ze ci o tej zdradzie powiedziala i jeszcze wieksza ze to zrobila, sory ze tak o niej mowie ale odrazu cisnienie mi sie podnosi bo sam zostalem zdradzony. ale teraz pytanie czemu nie mowic? bo niszczy sie juz praktycznie zaufanie na 100% i rujnuje zycie drugiej osobie. jak sie bylo tak egoistycznym zdradzajac, to teraz nie badzmy egoistami wyrzucajac to z siebie aby poczuc ulge bo przy okazji pie.r.d.o.limy komus zycie.
po 2 wiem co czujesz sam wybaczylem zdrade ale ten zwiazek juz dlugo nie pociagnal. stracilem do niej zaufanie. przez ten czas od zdrady do konca zwiazku takze wiele o tym myslalem miewalem doly i w ogóle. masz dwa wyjscia : zakonczyc to, meczyc sie juz z tym. proponuje to drugie bo jak jestescie malzenstwem to szkoda juz poswiecac te malzenstwo. musisz przestac o tym myslec i nie zadreczac sie tym, ale nie rozmawiaj z nia o tym bo moze wywolac to jakies sprzeczki
po 2 wiem co czujesz sam wybaczylem zdrade ale ten zwiazek juz dlugo nie pociagnal. stracilem do niej zaufanie. przez ten czas od zdrady do konca zwiazku takze wiele o tym myslalem miewalem doly i w ogóle. masz dwa wyjscia : zakonczyc to, meczyc sie juz z tym. proponuje to drugie bo jak jestescie malzenstwem to szkoda juz poswiecac te malzenstwo. musisz przestac o tym myslec i nie zadreczac sie tym, ale nie rozmawiaj z nia o tym bo moze wywolac to jakies sprzeczki
<3
Nigdy nie byłam zdradzona przez Ukochanego i nigdy sama tez go nie zdradziłam.
Nie wiem jak to boli,a jak życ po tymbardziej.
Myślę jednak,ż eo zdradzie nie da się zapomnieć jednak własnie warto wybaczyć gdy jest wielka miłość. Zaufanie da się odbudować. Na wszytsko jednak potrzeba czasu.
Prawdziwa miłość duzo zniesie - i nie jest to tylko pusty slogan.
Nie wiem jak to boli,a jak życ po tymbardziej.
Myślę jednak,ż eo zdradzie nie da się zapomnieć jednak własnie warto wybaczyć gdy jest wielka miłość. Zaufanie da się odbudować. Na wszytsko jednak potrzeba czasu.
Prawdziwa miłość duzo zniesie - i nie jest to tylko pusty slogan.
Please to meet you.
Hope you guess my name.
But what's puzzling you.
Is the nature of my game...
Hope you guess my name.
But what's puzzling you.
Is the nature of my game...
generalnie macie rację ,ja ja naprawdę bardzo kocham
ona twierdzi że mnie kochała kocha i bedzie kochać zawsze i chce byc ze mną do końca
wie że zrobiła coś najgorszego w życiu i chce to teraz odbudować własnymi siłami
poprosiła mnie o pomoc
zgodziłem sie dla niej i dla siebie
po kilkunastu dniach już widze różnicę w jej zachowaniu
jest inna taka jak gdy ja ponałem
narazie jest wszystko dobrze ale co dalej
powiedziała że chce życ od nowa wie że dostała drugą szansę od życia oraz odemnie i juz tego nigdy nie zmarnuje
strasznie to przechodzę
ona twierdzi że mnie kochała kocha i bedzie kochać zawsze i chce byc ze mną do końca
wie że zrobiła coś najgorszego w życiu i chce to teraz odbudować własnymi siłami
poprosiła mnie o pomoc
zgodziłem sie dla niej i dla siebie
po kilkunastu dniach już widze różnicę w jej zachowaniu
jest inna taka jak gdy ja ponałem
narazie jest wszystko dobrze ale co dalej
powiedziała że chce życ od nowa wie że dostała drugą szansę od życia oraz odemnie i juz tego nigdy nie zmarnuje
strasznie to przechodzę
...trzeba rozkopać strumyk aby popłynęła kiedyś z niego czysta woda
Ja nie wybaczyłem ale myślę teraz, że aż tak jej nie kochałem choć czułem się koszmarnie wtedy. Może jeszcze samą zdradę bym jej wybaczył ale cała otoczka po tym była nie do zniesienia.
Zostaje Ci pogodzić się z tym i nie wyciągać tego w jakikolwiek sposób. Znam kilka par którym się udało dalej być razem po czymś takim.
Myślę, że jakbym bardzo kochał wybaczyłbym tak jak Ty.
Powodzenia.
Zostaje Ci pogodzić się z tym i nie wyciągać tego w jakikolwiek sposób. Znam kilka par którym się udało dalej być razem po czymś takim.
Myślę, że jakbym bardzo kochał wybaczyłbym tak jak Ty.
Powodzenia.
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, ale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
Zostałem zdradzony przez moją "wielką miłość" dwa razy...
Po pierwszym razie wybaczyłem... myślałem, że to była moja wina, tłumaczyła się, że szukała w innym to czego Jej u mnie brakowało, wbrew sobie zmieniłem się żeby do mnie wróciła...
Za drugim razem takiej opcji już nie było. Otwarły mi się wkońcu oczy, czuje się mądzrzejszy, silniejszy, bardziej doświadczony, ale niestety wykorzystany...
Jak mi się żyje teraz? boję się ufać, kochać... mam nadzieje, że czas wkońcu uleczy moje rany. Najdziwniejszą sprawą jest to, że ta Osoba ciągle chce ze mną być... tylko juz sam nie wiem czy ja naprawde tego chce...
Po pierwszym razie wybaczyłem... myślałem, że to była moja wina, tłumaczyła się, że szukała w innym to czego Jej u mnie brakowało, wbrew sobie zmieniłem się żeby do mnie wróciła...
Za drugim razem takiej opcji już nie było. Otwarły mi się wkońcu oczy, czuje się mądzrzejszy, silniejszy, bardziej doświadczony, ale niestety wykorzystany...
Jak mi się żyje teraz? boję się ufać, kochać... mam nadzieje, że czas wkońcu uleczy moje rany. Najdziwniejszą sprawą jest to, że ta Osoba ciągle chce ze mną być... tylko juz sam nie wiem czy ja naprawde tego chce...
Zostałem zdradzony przez moją "wielką miłość" dwa razy...
Po pierwszym razie wybaczyłem... myślałem, że to była moja wina, tłumaczyła się, że szukała w innym to czego Jej u mnie brakowało, wbrew sobie zmieniłem się żeby do mnie wróciła...
Za drugim razem takiej opcji już nie było. Otwarły mi się wkońcu oczy, czuje się mądzrzejszy, silniejszy, bardziej doświadczony, ale niestety wykorzystany...
Jak mi się żyje teraz? boję się ufać, kochać... mam nadzieje, że czas wkońcu uleczy moje rany. Najdziwniejszą sprawą jest to, że ta Osoba ciągle chce ze mną być... tylko juz sam nie wiem czy ja naprawde tego chce...
Bo ona chce miec wszystko na raz, egoistka. Niektorzy to by chcieli miec seks bez zobowiazan ze wszystkimi oraz jedyna milosc jednoczesnie, dla mnie to powinno sie jakis nowy "gatunek" lekarza ustanowic na to schorzenie.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
TFA tu lekarz nie pomoże to siedzi głęboko w człowieku
jesli ktoś chce to zrobić to i tak to zrobi ze względu na konsekwencje
a co do miłości to ja bym chyba życ bez niej nie mógł
chyba bym wszystko przeżył i chyba nawet to najgorsze przezyłem
pamietam kiedyś zanim sie pobraliśmy długo rozmawialismy o nas o naszym życiu i podejściu do życia
i to była by ostatnia rzecz która by mi przyszła na mysl
a potem gdy sie dowiedziałem tylko jedno miałem w głowie "nie zostawiaj mnie"
dziwne co.....
[ Dodano: 2006-02-06, 20:05 ]
a chyba najbardziej mnie dobija to że zostałem sam
zupełnie k***a sam
moji rodzice chyba chcą żebym nie był z moja żoną nie chcą jej widzieć a ja jestem pomiedzy młotem a kowadłem żadnej pomocjen dłoni nic milczą ja grób ,brat też nik nic nie powiedział nawet coś w stylu "nie martw sie jakoś to będzie....wszystko sie poukłada......i innne" a tu nic
sam musze sobie poradzić ze swoimi problemami
jesli ktoś chce to zrobić to i tak to zrobi ze względu na konsekwencje
a co do miłości to ja bym chyba życ bez niej nie mógł
chyba bym wszystko przeżył i chyba nawet to najgorsze przezyłem
pamietam kiedyś zanim sie pobraliśmy długo rozmawialismy o nas o naszym życiu i podejściu do życia
i to była by ostatnia rzecz która by mi przyszła na mysl
a potem gdy sie dowiedziałem tylko jedno miałem w głowie "nie zostawiaj mnie"
dziwne co.....
[ Dodano: 2006-02-06, 20:05 ]
a chyba najbardziej mnie dobija to że zostałem sam
zupełnie k***a sam
moji rodzice chyba chcą żebym nie był z moja żoną nie chcą jej widzieć a ja jestem pomiedzy młotem a kowadłem żadnej pomocjen dłoni nic milczą ja grób ,brat też nik nic nie powiedział nawet coś w stylu "nie martw sie jakoś to będzie....wszystko sie poukłada......i innne" a tu nic
sam musze sobie poradzić ze swoimi problemami
...trzeba rozkopać strumyk aby popłynęła kiedyś z niego czysta woda
Mysle ze osoby nie bedace w zwiazkach małzenskich nie powinny sie tu w ogóle wypowiadac , bowiem paplają o czyms o czym nie maja pojecia , zdrada ...bo zdradziła mnie dziewczyna ...co to ma byc , ja tu zdrady nie widze , nie ma przysiegi - nie ma zdrady , jedynie inny wybór
Nazywanie przy tym kogoś "suką " jest nie na miejscu i nie dziwi mnie iz taka osobę zdradzono ! powiem wrecz - dobrze cio tak-
Ty wybaczyłes i bardzo dobrze , skoro kochasz to tez nie masz za bardzo wyjscia , smutne , ale prawdziwe <browar>
zdrada ... to nie jest najgorsza rzecz jaka nas moze spotkac ! z tym da sie zyc i to dobrze
Nazywanie przy tym kogoś "suką " jest nie na miejscu i nie dziwi mnie iz taka osobę zdradzono ! powiem wrecz - dobrze cio tak-
Ty wybaczyłes i bardzo dobrze , skoro kochasz to tez nie masz za bardzo wyjscia , smutne , ale prawdziwe <browar>
zdrada ... to nie jest najgorsza rzecz jaka nas moze spotkac ! z tym da sie zyc i to dobrze
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Moze i ze zdrada da sie zyc,ale jest cholernie trudno,nie wiem sama nie zostalam nigdy zdradzona,tak zdradzona,bo nawet jesli nie ma sie obraczki na palcu tez mozna zostac zdradzonym wedlug mnie,w koncu bedac z druga osoba nie zaklada sie,ze na boku bedzie jeszcze kilka innych,i to z pewnoscia nie jest normalne zachowanie,nie wiem moze jest jakis typ czlowieka,ktory nie potrafi nie zdradzac,ale dla mnie zdrada swiadczy o tym,ze albo ta milosc jest zbyt slaba albo jej nie ma.Chcialam sie spytac Misiolek z kim zzrobila to Twoja zona,czy to bylo jednorazowe,przypadkowe,czy swiadome,bo ktos zywczjnie zawrocil jej na jakis czas w glowie,bo to przeciez tez ma znaczenie.I jeszcze jedno... Co sadzicie o osobach,ktore wiedza,ze ktos jest zajety,ale mimo to zgadzaja sie na to,by dziewczyna/chlopak zdradzil/a swojego partnera z nimi
Dziewczyna rodzi sie mądra ...
Potem poznaje faceta
Potem poznaje faceta
co do zdraty w malzenstie nic nie komnetuje. Ja nie byelm jeszcze w powaznym zwiazku a co mowic to.
Co sadzicie o osobach,ktore wiedza,ze ktos jest zajety,ale mimo to zgadzaja sie na to,by dziewczyna/chlopak zdradzil/a swojego partnera z nimi.
No ja jest namolny i sie dalej przystawia to zwykly chu***. Co innego jak na imprzei dziewczyne zbalmauci a ona trzewa i fruuu. Jakbym to widizla to goscia chyba <walka> a ja nawyzywal. choc po kilku s. zastanowienia podlabym mu reke (no moze przesadizlem) ale odpusilbym a co od niej to juz zachowlywalbym sie obojetnie a zarazem jak obsluga w 5 gwiazdkowym hotelu. Niech sama widzi ze mi jeszcze bardzije nie zalezalo i to ona stracila. Nie ma nic gorszego jak obojetnosc. Po kiku chwilach zda sobie sprwe ze wszytkeigo.
Choc nie wiem czy postapilbym tak na zywo.
Co sadzicie o osobach,ktore wiedza,ze ktos jest zajety,ale mimo to zgadzaja sie na to,by dziewczyna/chlopak zdradzil/a swojego partnera z nimi.
No ja jest namolny i sie dalej przystawia to zwykly chu***. Co innego jak na imprzei dziewczyne zbalmauci a ona trzewa i fruuu. Jakbym to widizla to goscia chyba <walka> a ja nawyzywal. choc po kilku s. zastanowienia podlabym mu reke (no moze przesadizlem) ale odpusilbym a co od niej to juz zachowlywalbym sie obojetnie a zarazem jak obsluga w 5 gwiazdkowym hotelu. Niech sama widzi ze mi jeszcze bardzije nie zalezalo i to ona stracila. Nie ma nic gorszego jak obojetnosc. Po kiku chwilach zda sobie sprwe ze wszytkeigo.
Choc nie wiem czy postapilbym tak na zywo.
gargando pisze:jak jest zdrada to i jest koniec
Ojjj chcialabym zeby to bylo takie proste. Niestety nie jest, przynajmniej dla mnie. Nie wiem co bym zrobila jakbym sie dowiedziala o zdradzie. Ale nie moge tak jak Ty z cala pewnoscia stwierdzic ze to bylby koniec.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Elspeth, no mi nie bylo by tez latwo na pewno!! ale nie mogl bym nawet patrzec na moja kobiete...i myslec ze ona....z kims innym ... normalnie by mi bylo nie dobrze!!!!!!!!!! nie wybaczyl bym!! czulbym rozpacz...zlosc...nienawisc...jak ona mogla to zrobic...rozczarowanie...brak zaufania....oj moge wymienac i wymieniac....
Nie Trać Czasu Z Kimś Kto Nie Ma Go, Aby Spędzać Go Z Tobą...
hm wiesz tez tak mialam jak Ty wybaczylam tylko ze on był moim chłopakiem a nie mezem...,udawalam ze wszytsko ok mowilam sobie ze moze wcale nie zdradził choc mialam dowody,gdy np wiedziałam ze ma rezerwacje w hotelu jakims robilam sobie nadzieje i myslalam"a pewnie z kumplami bedzie pił" bo czasem tak robili,ale wiem ze to boli zdradził mnie w sylwestra i tego juz nie potrafilam wybaczyc przez pewien czas,z czasem on mial dosc mnie i bylo koniec.
Wiem jak sie czujesz!ale tez wiem ze milosc wiele wybacza zycze tobie tylko by nie zdradzila cie wiecej !!!!
Wiem jak sie czujesz!ale tez wiem ze milosc wiele wybacza zycze tobie tylko by nie zdradzila cie wiecej !!!!
k***a
wiecie co chyba nie bede czytał waszych opisów smutno mi
ja ja tak kocham że potrafię wybaczyć
mam swiadomość że dotykał ją obcy facet ,całe ciało juz dość
każdy może popełnić błąd
a jeśli mnie to by sie przytrafiło
jak ja bym sie czuł i czego ja bym wtedy oczekiwał
zastanawialiście sie nad tym
a jeśli ona naprawdę chce żeby było tak jak dawniej
mam przekreśliś 5 lat znajomości (4 lutego o 16:00 mineło 5 lat )
był to dla mnie wspaniały czas
a jesli nawet bym juz jej nie zaufał nigdy to jak bede żył z inną kobietą ,może też bedę sie zastanawiał co teraz robi a może z kim czy mnie oszukuje
oh...ciężkie mma życie
wiecie co chyba nie bede czytał waszych opisów smutno mi
ja ja tak kocham że potrafię wybaczyć
mam swiadomość że dotykał ją obcy facet ,całe ciało juz dość
każdy może popełnić błąd
a jeśli mnie to by sie przytrafiło
jak ja bym sie czuł i czego ja bym wtedy oczekiwał
zastanawialiście sie nad tym
a jeśli ona naprawdę chce żeby było tak jak dawniej
mam przekreśliś 5 lat znajomości (4 lutego o 16:00 mineło 5 lat )
był to dla mnie wspaniały czas
a jesli nawet bym juz jej nie zaufał nigdy to jak bede żył z inną kobietą ,może też bedę sie zastanawiał co teraz robi a może z kim czy mnie oszukuje
oh...ciężkie mma życie
...trzeba rozkopać strumyk aby popłynęła kiedyś z niego czysta woda
misiolek pisze:ja ja tak kocham że potrafię wybaczyć
jejku no!!! no to mia sprawy ...wybacz ja nie mial bym chyba sily
Elspeth, ehhh...no wlansie....gadanie a prawktyka drugie..... miejmy nadzieje ze nas to niespotka
a Tymisiolek, to juz tam sie nie pogrązaj w rozpaczy..... tylko wybacz
___________________________________________
ale ja dalej sie bede upieral i mysle ze bym nie wybaczyl
Nie Trać Czasu Z Kimś Kto Nie Ma Go, Aby Spędzać Go Z Tobą...
misiolek pewnie zaraz ktos mnie zjedzie ze nie jestem mezatka a sie wypowiadam, ani ze nie doswiadczylam zdrady to nie mam co sie wypowiadac ale... Jesli postanowiles wybaczyc to postaraj sie zapomniec to chyba jedyny sposob zeby byla dla Was jakas jeszcze "szansa". Zacznijcie od nowa. Chociaz na pewno nie bedzie to latwe, ale jesli jest miedzy Wami milosc to probujcie.
Pozdrawiam! <browar> Trzymaj sie
Pozdrawiam! <browar> Trzymaj sie
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Elspeth pisze:misiolek pewnie zaraz ktos mnie zjedzie ze nie jestem mezatka a sie wypowiadam, ani ze nie doswiadczylam zdrady to nie mam co sie wypowiadac ale... Jesli postanowiles wybaczyc to postaraj sie zapomniec to chyba jedyny sposob zeby byla dla Was jakas jeszcze "szansa". Zacznijcie od nowa. Chociaz na pewno nie bedzie to latwe, ale jesli jest miedzy Wami milosc to probujcie.
Pozdrawiam! <browar> Trzymaj sie
Nie przesadzaj , nie zjade nikogo póki sie wypowie podobnie do Ciebie i Ty doskonale o tym wiesz
Natomias inne wypowiedzi skrytykuje bo mi po prostu wolno , szafowanie jednak inwektywami w stasunku do osób których nie znamy a które powiedzmy ,ze zdradziły , bede pietnował .
Czas kolego ! czas leczy rany , teraz jej nie ufasz , ale teraz zadnej bys nie zaufał ! zadnej , wiec odejscie od niej niczego by nie zmieniło ! nicego , nie na tym etapie
i nie rozumiem pytania czy to -planowała , czyto był spontan ta zdrada , co One wam dają ? jestem ciekaw .
To wszystko jest nie wazne o co pytacie
wazne jest moje pytanie , które teraz zadam ?
jak wzgledem Ciebie zachowuje sie Twa zona , teraz ! po zdradzie
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Odrazu pisze, że nie miałem żony, ani nie byłem zdradzony więc nie wiem jak to jest w praktyce, ale sądze, że do zdrady nie dochodzi bez powodu. Możliwości jest wiele, brak miłości, brak czegoś w związku albo po prostu chęć spróbowania "zakazanego owocu". Dużo zależy od tego, czy jest to zdrada z chwili słabości czy zaplanowana wcześniej. Trudno mi jest dokładnie opisać przyczyny i skutki zdrady bo nie jestem psychologiem, ale mogą być naprawde różne, więc każdy przypadek jest indywidualny i tylko ktoś kto został zdradzony może rozsądzić czy mogą żyć dalej czy nie.
The one thing, that guarantees our freedom and independence, is responsibility.
The only thing necessary for the triumph of evil is for good men to do nothing.
If we stop living because we fear death then we have already died.
The only thing necessary for the triumph of evil is for good men to do nothing.
If we stop living because we fear death then we have already died.
Andrew akurat chodzilo mi o ogol a nie o Ciebie ale piwka chetnie sie napije a przytulakiem tez nie wzgardze <browar>
Ktos poruszyl kwestie tego ze wolalby wiedziec o zdradzie... (przynajmniej tak to odczytalam). Ja jednak chyba wolalabym nie wiedziec, moze to chowanie glowy w piasek ale... skoro bylby dalej ze mna a nie z ta "druga" to latwiej by bylo zyc w niewiedzy.
Ktos poruszyl kwestie tego ze wolalby wiedziec o zdradzie... (przynajmniej tak to odczytalam). Ja jednak chyba wolalabym nie wiedziec, moze to chowanie glowy w piasek ale... skoro bylby dalej ze mna a nie z ta "druga" to latwiej by bylo zyc w niewiedzy.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
prosze nie pytajcie o rzeczy o których nie chce pisać bo mnie chyba rozwali
jesli o czyms nie napisałem to znaczy że niechcę o tym gadać
a głównie chodzi o to jak wam się żyje po ......
ale z tego co widzę sami pesymisci ,piszecie tylko ze nie wybaczylibyscie
ale dlaczego jesli ktoś chce z tym zerwac lub juz to zrobił i chce naprawić błąd to dlaczego go skreślać ?? wiem że nasuwa sie pytanie "a jesli znów to zrobi" a jeśli juz tego nie zrobi to co
ja jej wybaczyłem i narazie obserwuje co sie dalej będzie działo
ja podjołem taką decyzję i musze z tym żyć ,ciężko mi dlatego szukam pomocy
ci co mnie znają twierdzą że mam bardzo dobre "serduszko" a jakos nik tego nie docenia
dlaczego kobiety są głupie może nie wszystkie ale każda na swój sposób
jesli o czyms nie napisałem to znaczy że niechcę o tym gadać
a głównie chodzi o to jak wam się żyje po ......
ale z tego co widzę sami pesymisci ,piszecie tylko ze nie wybaczylibyscie
ale dlaczego jesli ktoś chce z tym zerwac lub juz to zrobił i chce naprawić błąd to dlaczego go skreślać ?? wiem że nasuwa sie pytanie "a jesli znów to zrobi" a jeśli juz tego nie zrobi to co
ja jej wybaczyłem i narazie obserwuje co sie dalej będzie działo
ja podjołem taką decyzję i musze z tym żyć ,ciężko mi dlatego szukam pomocy
ci co mnie znają twierdzą że mam bardzo dobre "serduszko" a jakos nik tego nie docenia
dlaczego kobiety są głupie może nie wszystkie ale każda na swój sposób
...trzeba rozkopać strumyk aby popłynęła kiedyś z niego czysta woda
misiolek pisze:....................................
pisalem Ci wyraznie , ze da sie zyc , skoro moja zona ze mną zyje a ja ją notorycznie zdradzam i Ona o tym wie , to znaczy ze sie da !
gdyby było odwrotnie też by chyba tak było , i choć zdrada z jej strony była w pewnym sensie , (choc nie taka ze miala kochanka ) i ja dalej z nią zyje , to znowu ...da sie zyć , i to nawet dobrze !
wiec nie marudz , tylko zyj
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Andrew pisze:pisalem Ci wyraznie , ze da sie zyc , skoro moja zona ze mną zyje a ja ją notorycznie zdradzam i Ona o tym wie , to znaczy ze sie da !
U Was jest to chyba w formie obopólnego przyzwolenia i pełnej akceptacji... Każdy ma inne zapatrywanie na życie i inaczej dochodzi do szczęścia...
misiolek pisze:"lepsza jest najgorsza prawda od najlepszego kłamstwa"
Nie zawsze, ale o zdradzie wolałabym wiedzieć od faceta, a nie od obcej osoby. Tylko kto się przyzna?
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 71 gości