Zakochanie

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
mariusz
Weteran
Weteran
Posty: 2405
Rejestracja: 21 lis 2003, 00:14
Skąd: z Polski:)
Płeć:

Zakochanie

Postautor: mariusz » 06 wrz 2005, 11:15

Ile czasu zajeło wam zakochanie sie w danej osobie? Czy był to impuls, czy też długotrwały proces ?
ralph
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 05 wrz 2005, 15:24
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: ralph » 06 wrz 2005, 11:28

Mysle ze zeby powiedziec ze sie kogos kocha trzeba go najpierw dobrze poznac, nie wierze w milosc od pierwszego wejrzenia. U mnie uczucie sie rozwija powoli, bez zadnych fajerwerkow.
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 06 wrz 2005, 11:56

ralph pisze:ze sie kogos kocha

mariusz pisze:zakochanie sie

Kochać, a zakochać się to dwie różne sprawy. A nie wiem, kiedy to przychodzi, bo tego nie kontroluję i nie panuję nad tyym... ;)
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 06 wrz 2005, 11:59

Zakochanie tudzież zauroczenie to coś innego niż miłość !!
Odróżnijcie to w końcu.
Zakochanie to przeważnie pierdolnięcie w jednym momencie :)
Na miłość to trzeba popracować.
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
prien

Postautor: prien » 06 wrz 2005, 12:07

Dla mnie miedzy innymi miłościa jest to, że kiedy to pierdolnięcie o którym pisze Fish minie my dalej chcemy byc z ta osoba i nie potrafimy juz zyc bez tej drugiej osoby.
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 06 wrz 2005, 12:19

Dla mnie zakochanie to taki wstep do milosci :) Ale to jest niesamowite, porywajace uczucie a nie jakies powolne czy stopniowe :) Cala magia pierwszych spotkan, zagadkowych spojrzen, przypadkego dotyku :) To po prostu sie czuje i ma sie swiadomosc ze dzieje sie cos wyjatkowego :)
cubasa
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 15 gru 2004, 01:46
Skąd: VV@r52@vv@
Płeć:

Postautor: cubasa » 06 wrz 2005, 12:49

Mi zakochanie zajęło kilka spotkań. Nie przeżywam pierd****** pioruna :)
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 06 wrz 2005, 12:57

Ten piorun to raczej zauroczenie...
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Madziunia
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 93
Rejestracja: 05 sie 2005, 10:11
Skąd: Białystok
Płeć:

Postautor: Madziunia » 06 wrz 2005, 13:18

Ja tez zadnego pioruna nie miałam :) i na dodatek moj chłopak na poczatku mi sie nawet nie podobał...
Awatar użytkownika
kattia
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 117
Rejestracja: 15 sie 2005, 13:24
Skąd: ldz
Płeć:

Postautor: kattia » 06 wrz 2005, 17:08

Madziunia pisze:Ja tez zadnego pioruna nie miałam

Ja tez nie. Dlugo wypracowywalam w sobie to uczucie. Mysle ze okolo pol roku nim zdalam sobie sprawe z tego ze zakochalam sie w moim chlopaku. wydaje mi sie, ze takie uczucie, ktore powstaje z dnia na dzien, jest jedynie zauroczeniem i nie ma szansy przetrwac dlugo.
KC Skarbie!
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 06 wrz 2005, 17:09

kattia pisze:wydaje mi sie, ze takie uczucie, ktore powstaje z dnia na dzien, jest jedynie zauroczeniem i nie ma szansy przetrwac dlugo.


Zapukam do Twych drzwi za 20-30 lat z moją żoną (już wtedy raczej będzie żoną :D) i Ci przypomnę te słowa... :P <browar>
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 06 wrz 2005, 17:42

uczucie kore pwostaje z dnia na dzien i z dnia na dzien jest coraz mocniejsze i piekniejsze jak najbardziej ma szanse przetrwac :) moim zdaniem dluzej niz takie wypracowane ;-)
u mie w parwdzie z dnia na dzien nie bylo, bo znalismy sie z widzenia wczesniej niz cokolwiek zaiskrzylo ale wystarczyl minimalny kontakt i wiedzialam ze to to :) A to bylo 4 lata temu :) Moim zdaniem spontanicznosc i namietnosc ktora rodzi sie razem z zauroczeniem czy zakochaniem moze dac podstawe silnego uczucia i zwiazku :)
Awatar użytkownika
Natalia
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 126
Rejestracja: 24 sie 2005, 12:57
Skąd: Polska :]
Płeć:

Postautor: Natalia » 06 wrz 2005, 18:00

Hmmm... około miesiąca zdałam sobie sprawę ,że się naprawde i szczerze zakochałam :D
Czasem miłość bywa milczącym wyrzeczeniem[...] lecz bez miłości nie można żyć .
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 06 wrz 2005, 18:09

mariusz pisze:Ile czasu zajeło wam zakochanie sie w danej osobie? Czy był to impuls, czy też długotrwały proces ?

jeszcze zanim sie spotkalismy a mielismy kontakt tylko przez sms wiedziałam ze chce Go :) a jak sie spotkalismy to juz w ogóle wiedziałam ze to jest to :)
p.s warte zaznaczenia ze poznalismy sie 3lata wczesniej ale przez ten czas nie utrzymywalismy kontaktu,ba wtedy Go spławiłam :)
Nikola

Postautor: Nikola » 06 wrz 2005, 18:41

znałam mojego obecnego chłopaka wczesniej, ale tylko z widzenia. Dopiero kiedy zaczęlam go poznawac, czułam ze to nie będa takie tylko spotkania, ze coś z tego wyniknie. Po jakims miesiącu czy dwóch czułam ze si zakochuje, a dopiero po pół roku zorientowałam sie ze to nie jest tylko zauroczenia, tylko że to juz jest miłosc... :)
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 06 wrz 2005, 19:01

kattia pisze:Ja tez nie. Dlugo wypracowywalam w sobie to uczucie

ja tak samo :). Bylismy dlugo przyjaciolmi i od pewnego czasu (nie wiem, pol roku a moze nawet i wiecej) uswiadomilam sobie,ze to cos wiecej. Co gorsza bylam w zwiazku, ale moje mysli zajmowal tylko on. LAtwo nie bylo, po roznych zakreconych sytuacjach wreszcie moglismy cieszyc sie soba (i tak jest do dzis :) ).
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 06 wrz 2005, 20:31

Czy był to impuls, czy też długotrwały proces ?


Proces jak najbardziej.

Wpierw to gromy być moga, ale nie muszą, ale wszystko dopiero się z biegiem czasu odkrywa - tak jak drugą osobę tak i uczucie do niej.
5_G

Postautor: 5_G » 06 wrz 2005, 21:13

najlepiej jest jak sie kogos zobaczy i jest w/w pi****** i nie mozna zrobic ani jednego kroku, a nastepnie jej/jego jedno zdanie i kolejne pie******* po ktorym nogi pomagaja nam zwiac jak najdalej bo podobno debilizm jest zarazliwy...

jak juz ktos napisal zakochanie to jest to pi***** a milosc czy udany zwiazek to zupelnie inna bajka...


pzdr <browar>
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 06 wrz 2005, 22:13

Może ktoś napisze czym się różnią zakochanie od zauroczenia.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
mariusz
Weteran
Weteran
Posty: 2405
Rejestracja: 21 lis 2003, 00:14
Skąd: z Polski:)
Płeć:

Postautor: mariusz » 06 wrz 2005, 22:23

Mysiorek pisze:Może ktoś napisze czym się różnią zakochanie od zauroczenia.


Na mnie nie licz <aniolek2>
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 06 wrz 2005, 23:00

Teoretycznie synonimy, ale tak po prawdzie, to chyba zauroczenie nie musi być od razu zakochaniem. Zauroczeni możemy być wieloma osobami. Tak ja to widzę, ale kłócić się nie będę :)
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 06 wrz 2005, 23:02

To, czy zakochanie ma coś wspólnego z miłością?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 06 wrz 2005, 23:10

W sumie dla mnie jedno i drugie to to samo, tak szczerze mówiąc. Ja wiem, że niby teoretycznie nie, ale jak zaczynam się zastanawiać nad poszczególnymi elementami miłości i zakochania, to głupieję, bo różnicy nie dostrzegam. Albo mnie tak długo zakochanie trzyma, albo prawdziwa miłość to stan wiecznego zakochania. Popatrzmy na legendarnych staruszków trzymających się za ręce...
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 06 wrz 2005, 23:22

mrt pisze:głupieję, bo różnicy nie dostrzegam

Ano, ano!
mrt pisze:prawdziwa miłość to stan wiecznego zakochania

Coś w tym jest. Choć sądzę, że ma parę faz. Myślę, że prawdziwa miłość ma konstrukcję ramową: na końcu jest to co na początku (staruszkowie).
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 07 wrz 2005, 08:28

Mysiorek pisze:Może ktoś napisze czym się różnią zakochanie od zauroczenia.


zakochanie ......= miłosc
zauroczenie ....= fascynacja - silny stan emocjonalny , taki w którym mozna zabic ! połaczony z zazdroscią , podejrzliwoscią , (oczarowanie, olśnienie, urok, urzekający wpływ.)
http://www.agnieszka.com.pl/milosne_zauroczenie.htm

wiec nie szafujcie słowem "kocham " <aniolek2>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
redbart
Bywalec
Bywalec
Posty: 54
Rejestracja: 31 sie 2005, 10:20
Skąd: Łódź
Płeć:

Postautor: redbart » 08 wrz 2005, 17:18

Andrew pisze:zakochanie ......= miłosc


Nie prawda :)
To z programów Discovery i jakiejś tam encyklopedii:

Zakochanie - silny emocjonalny stan, gdzie główną rolę gra hormon "endorfina" oraz zafascynowanie osobą

Miłość - przestaje działać endorfina i dochodzi grupa innych hormonów (zapomniałem nazwe), która powoduje ustatkowanie w życiu, mniejsze wahania nastrojów i efekt przyzwyczajenia. Jest to dojrzalsze uczucie.

To już moje dywagacje:

Zauroczenie..hmm.. ciężko odróznić od zakochania na początku, jednak dla mnie zauroczenie mija po kilkunastu godzinach - kilku dniach. Zakochanie trwało u mnie nawet do 2 lat :( samo z siebie nieszczęśliwe, szczęśliwe możę trwać dłużej. Najgorsze jest to że ostatnio przeżywałem zauroczenie, które wydawało się o wiele silniejsze niż zakochanie. Choć nie przecze ze zauroczenie może się w zakochanie przekształcić, jak przebywamy z daną osobą.
"Bleeding heart, gloomy soul,
Who is he - that lonely man,
tainted mind, without hope...
staying there without faith."...
"Looking for, dying for..." - Redbart
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 08 wrz 2005, 19:02

No tak ale przecież nie powiesz miłuję Cię ...tylko kocham Cię ! <aniolek2>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
redbart
Bywalec
Bywalec
Posty: 54
Rejestracja: 31 sie 2005, 10:20
Skąd: Łódź
Płeć:

Postautor: redbart » 08 wrz 2005, 19:08

Czemu?:
" Miłuję Cie każdą cząstką swą, każdym tchnieniem, każdym spojrzeniem, każdą myślą i biciem serca, tak miłuję Cię moja luba, z każdym mym krokiem, które dane mi było stąpać po tym ziemskim padole odkąd Cię znam. Na samą myśl, iż nie byłoby Ciebie przy mnie żałość ogrania moje wnętrze. Dopóki Ciebie nie spotkałem byłem pustym naczyniem, które zaczęło wypełniać się jak Cię zobaczyłem i zakochałem się, a teraz miłością i miłowaniem jest pełne po brzegi."

Pozatym to nie chodzi jak się co mówi tylko jak to jest...
"Bleeding heart, gloomy soul,

Who is he - that lonely man,

tainted mind, without hope...

staying there without faith."...

"Looking for, dying for..." - Redbart
Awatar użytkownika
Blade
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 385
Rejestracja: 27 sie 2004, 22:03
Skąd: Znikąd :)
Płeć:

Postautor: Blade » 08 wrz 2005, 20:19

Ile czasu zajeło wam zakochanie sie w danej osobie? Czy był to impuls, czy też długotrwały proces ?

Pisze o moim obecnym zwiazku.
W sumie to byl proces, ale nie mozna mowic, ze dlugotrwaly. Najlepsze jest to, ze moja dziewczyna na poczatku nie wzbudzala we mnie zadnych emocji jezeli chodzi o wyglad - ani nie byla dla mnie piekna, ani brzydka.
Koledzy sie temu dziwili (bo jest bardzo piekna) i zaczalem sie Jej przygladac, az mi sie spodobala - nic nie bylo tu na sile, po prostu dostrzeglem Jej piekno.
Potem zaczalem Ja obserwowac - to jaka jest, jak sie zachowuje itd. Wtedy sie w Niej zakochalem. Ktos moze powiedziec, ze sie zauroczylem, ale ja wiem, ze sie zakochalem - o osobie, w ktorej czlowiek sie zauroczyl, nie mysli sie ponad 2 lata.
Az przyszedl pewien dzien, w ktorym sie po raz 1 spotkalismy (1 randka). Spotykalismy sie kilka razy w tygodniu, bo studiujemy na tej samej uczelni.
Teraz oboje sie kochamy i miedzy nami istnieje milosc.
Patrzac na to wszysko dochodze do jednego, i wg mnie jedynego trafnego, wniosku, ze milosc ewoluuje.
To co istnieje miedzy nami teraz za pol roku/rok/kilka lat bedzie wygladalo zupelnie inaczej, bedzie mialo inny wymiar.
Wszystko bedzie lepsze, bo bedziemy dojrzewac w swojej milosci.

PS To chyba najmadrzejsze zdania jakie do tej pory napisalem na tym forum.
Awatar użytkownika
Anielica
Bywalec
Bywalec
Posty: 42
Rejestracja: 30 sie 2005, 23:13
Skąd: from my soul
Płeć:

Postautor: Anielica » 08 wrz 2005, 23:47

Dość szybko zakochałam się w Mężu... nie zajęło mi to dużo czasu. Ale można powiedzieć, że zakochałam się w nim dwa razy, przed i tuż po naszym małym kryzysie :)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 371 gości