Witam serdecznie was wszystkich.
Chciałabym poprosić o radę. Jestem z moim partnerem od 3.5 roku. Ogólnie rzecz biorąc zawsze było między nami dobrze, owszem zdarzały się kłótnie ale zawsze udawało się nam dojść do porozumienia. Ostatnio jednak zaczęliśmy się od siebie oddalać, ja zajęłam się pomaganiem w fundacji pro zwierzęcej, przeprowadziłam się, poznałam nowych ludzi i znacznie zmienił się czas który mogłam poświęcić na nasz związek. On natomiast mimo że twierdził że bardzo cieszy się z pracy jakiej się podjęłam na rzecz zwierząt bo w tym czasie mógł spotykać się ze znajomymi itp. przyznał się ostatnio do tego że jednak przeszkadza mu to że już prawie nie mamy czasu na nic, że większą część tego co mieliśmy dla siebie zajmowało załatwianie różnych spraw, moich i jego i przez to nie było między nami dłuższych rozmów, ani czasu na bliskość. Do tego zmniejszenia czasu dla nas doszły też inne konflikty i nieporozumienia. Oboje mamy wrażenie że już nie ma między nami tego "czegoś", ale jesteśmy pewni że kochamy się i zależy nam na naszym związku. Chcielibyśmy udać się na terapię dla par, odnaleźć się w nowej sytuacji i poprawić nasz związek. Tylko, że nie bardzo wiemy gdzie się udać, szukałam dla nas jakiegoś miejsca, ale nie mam gwaranci że nie wydamy pieniędzy na darmo. Dlatego chciałam się poradzić Was, może znacie jakąś sprawdzoną terapię? Albo ktoś chodził i mógłby się ze mną podzielić swoimi doświadczeniami?
Problemy w związku
Moderator: modTeam
Ja nie mówię przecież o byciu ze sobą na siłę. Kochamy się oboje i jesteśmy tego pewni, kwestia tego że potrzebujemy pomocy z wzajemnym zrozumieniem się. Poza tym z tego co mówisz wynika że jak tylko pojawiają się jakieś problemy należy przestać ze sobą na jakiś czas rozmawiać a potem oczekiwać że przyniesie to jakiś zbawienny wpływ na wzajemne relacje, a jeśli nie to koniec związku, nieważne że obie osoby chcą być razem. Dobrze Cię zrozumiałam?
Tak naprawdę, to możecie iść na ślepo do pierwszej lepszej poradni lub jedno z Was do coacha. Wy (Ty?) szukacie kogoś, kto powie Wam to samo co powiedziałby każdy tu na forum czy ktoś Wam bliski w realu, ale z pozycji autorytetu.
Potrzebujecie prostych pytań i szczerych odpowiedzi. Co jest nie tak? Czego mi brakuje? Co muszę przeorganizować, z czego zrezygnować a z czego nie, żeby mieć czas? Dlaczego tego jeszcze nie zrobiłam?
To zabawne, że wszyscy wkoło mogą Wam tak pomagać, ale pomoże dopiero jak za to zapłacicie. Jeśli jednak ma się udać, do it. O miłość walczyć warto.
Potrzebujecie prostych pytań i szczerych odpowiedzi. Co jest nie tak? Czego mi brakuje? Co muszę przeorganizować, z czego zrezygnować a z czego nie, żeby mieć czas? Dlaczego tego jeszcze nie zrobiłam?
To zabawne, że wszyscy wkoło mogą Wam tak pomagać, ale pomoże dopiero jak za to zapłacicie. Jeśli jednak ma się udać, do it. O miłość walczyć warto.
Wydaje mi się że nie każdy jest w stanie nauczyć kogoś jak rozmawiać albo jak słuchać. Tak samo nie wyobrażam sobie usiąść we trójkę ja, mój partner i jego czy tam mój znajomy i po kolei analizować sytuację z naszego życia.
A co do odpowiedzi na Twoje pytania to nie jest wcale tak proste. Bo oczywiście, ja jestem w stanie powiedzieć czego mi brakuje, on również, oboje możemy zrezygnować z pewnych rzeczy, ale wydaje mi się że to nie wystarczy bo mamy problemy z wyrażaniem uczuć.
A co do odpowiedzi na Twoje pytania to nie jest wcale tak proste. Bo oczywiście, ja jestem w stanie powiedzieć czego mi brakuje, on również, oboje możemy zrezygnować z pewnych rzeczy, ale wydaje mi się że to nie wystarczy bo mamy problemy z wyrażaniem uczuć.
do rozmów siadam zawsze w dwójkę , choc rozmów raczej po prostu nie ma , bo nie ma o czym rozmawiac - no chyba, ze o filmie , sytuacji w kraju itd.
Brakuje ? hmmm mnie niczego nie brakuje - ale ja juz troche lat mam , a jak byłem młody było róznie . Drugi raz nie pozwolił bym by to przechodzic na nowo , Tym bardziej, ze wiem, ze nie trzeba . trzeba tylko odpowiedniego partnera znaleść .Ale jak chcecie sie docierać , prosze bardzo , to też sie udaje
Ale ile nerwów kosztuje i czasu
Brakuje ? hmmm mnie niczego nie brakuje - ale ja juz troche lat mam , a jak byłem młody było róznie . Drugi raz nie pozwolił bym by to przechodzic na nowo , Tym bardziej, ze wiem, ze nie trzeba . trzeba tylko odpowiedniego partnera znaleść .Ale jak chcecie sie docierać , prosze bardzo , to też sie udaje
Ale ile nerwów kosztuje i czasu
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Jasne. Wy to już umiecie. To się nazywa socjalizacja. Macie to już za sobą.AJJ pisze:Wydaje mi się że nie każdy jest w stanie nauczyć kogoś jak rozmawiać albo jak słuchać.
Jak wyżej: musicie wydać tysiaka za godzinę, żeby kto inny powiedział Wam to samo, wtedy podziała Tak powstał ten zawód w sumie.
jasne - przecietny człek wie co dla niego dobre, a co nie , ale - sek w tym, ze sam sobie nie wierzy - to tak w skrócie - jednak jak mu ktos powie co i jak, daje wiarę
wielu potrzebuje wsparcia , popchniecia swoistego do działania , bez tego ani rusz ! Jestesmy niczym dzieci ktorzy bez rodziców nie sa w stanie nic zrobic , a jak rodzic powie zrób dasz radę dziecko to robi i potem jest z siebie dumne , ze zrobiło
Prawda , ze proste wielu z tego wyrasta , w wielu to pozostaje na lata .
Przykład moja kobieta w zyciu na bangi nie skoczyła by , ale jak ja wywlokłem na góre , a tam powiedziałem , ze da rade jakos sie przemogła i skoczyła nie wierzać , ze to zrobiła mechanizm działania dosć prosty .
wielu potrzebuje wsparcia , popchniecia swoistego do działania , bez tego ani rusz ! Jestesmy niczym dzieci ktorzy bez rodziców nie sa w stanie nic zrobic , a jak rodzic powie zrób dasz radę dziecko to robi i potem jest z siebie dumne , ze zrobiło
Prawda , ze proste wielu z tego wyrasta , w wielu to pozostaje na lata .
Przykład moja kobieta w zyciu na bangi nie skoczyła by , ale jak ja wywlokłem na góre , a tam powiedziałem , ze da rade jakos sie przemogła i skoczyła nie wierzać , ze to zrobiła mechanizm działania dosć prosty .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Każdy inaczej rozładowuje nerwy i stres. A w waszym związku tego napięcia i niedopowiedzianych spraw nazbierało sie z stąd węzeł któreg nie możecie rozwiązać.
To już nie chodzi o pieniądze nie mniej w pierwszej kolejności należy usiąść i szczerze porozmawiać z partnerem. A na to trzeba czasu którego każde z was nie może lub nie chce zagospodarować na ten moment. Za każdym razem coś jest ważniejsze niż wy i tu powstaje problem. Każda zmiana w związku zmienia utarte przyzwyczajenia. Jeśli u was takie małe nic spowodowało rewolucjię to co sie stanie gdzy przyjdzie na świat niespodziewanie dziecko /hipotetycznie/. To jest dopiero zawirowanie wielkości tornada do potęgi entej a nie rozbieżnosci w oczekiwaniach. Zmieniacie sie a co za tym idzie rodzą sie nowe oczekiwania i potrzeby. Być może w którymś z was oczekiwania wzrosły. Gdybać można do renty.
Dajcie sobie czas i wyjedzcie gdzieś razem na kilka dni. Odetnijcie sie od rzeczywistosci by porozmawiać i obeserwować siebie. Jeśli coś jest ok lub nie wyjdzie szydło z worka bo nie ma niczego lepszego niż bycie z kimś 24 na dobę.
To już nie chodzi o pieniądze nie mniej w pierwszej kolejności należy usiąść i szczerze porozmawiać z partnerem. A na to trzeba czasu którego każde z was nie może lub nie chce zagospodarować na ten moment. Za każdym razem coś jest ważniejsze niż wy i tu powstaje problem. Każda zmiana w związku zmienia utarte przyzwyczajenia. Jeśli u was takie małe nic spowodowało rewolucjię to co sie stanie gdzy przyjdzie na świat niespodziewanie dziecko /hipotetycznie/. To jest dopiero zawirowanie wielkości tornada do potęgi entej a nie rozbieżnosci w oczekiwaniach. Zmieniacie sie a co za tym idzie rodzą sie nowe oczekiwania i potrzeby. Być może w którymś z was oczekiwania wzrosły. Gdybać można do renty.
Dajcie sobie czas i wyjedzcie gdzieś razem na kilka dni. Odetnijcie sie od rzeczywistosci by porozmawiać i obeserwować siebie. Jeśli coś jest ok lub nie wyjdzie szydło z worka bo nie ma niczego lepszego niż bycie z kimś 24 na dobę.
I nic nie wiem i nic nie rozumiem
I iąż wierzę biednymi zmysłami
Ze ci ludzie na drugiej półkuli
Muszą chodzić do góry nogami
"Julian Tuwim"
I iąż wierzę biednymi zmysłami
Ze ci ludzie na drugiej półkuli
Muszą chodzić do góry nogami
"Julian Tuwim"
-
- Bywalec
- Posty: 34
- Rejestracja: 21 kwie 2011, 15:08
- Skąd: Gryfice
- Płeć:
Andrew pisze:jasne - przecietny człek wie co dla niego dobre, a co nie , ale - sek w tym, ze sam sobie nie wierzy - to tak w skrócie - jednak jak mu ktos powie co i jak, daje wiarę
wielu potrzebuje wsparcia , popchniecia swoistego do działania , bez tego ani rusz ! Jestesmy niczym dzieci ktorzy bez rodziców nie sa w stanie nic zrobic , a jak rodzic powie zrób dasz radę dziecko to robi i potem jest z siebie dumne , ze zrobiło
Prawda , ze proste wielu z tego wyrasta , w wielu to pozostaje na lata .
Przykład moja kobieta w zyciu na bangi nie skoczyła by , ale jak ja wywlokłem na góre , a tam powiedziałem , ze da rade jakos sie przemogła i skoczyła nie wierzać , ze to zrobiła mechanizm działania dosć prosty .
Heh.. zgadzam się z Tobą.. Do wielu rzeczy potrzebna jest ta druga osoba.. która pozwoli podjąć "właściwą" decyzję
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 257 gości