Zdrada czy nie? (a dokladniej, przyznawac sie czy nie)

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 18 sty 2005, 16:08

Student pisze:
stokra pisze:Ja nie mogłabym spokojnie spać po tym, jak (w jakikolwiek sposób) zdradziłabym swojego Ukochanego. :


Przeszło by Ci , kwestia dwoch tygodni i nie bedziesz pamietac ze cos takiego w ogole zrobilas :)


Poważnie tak szybko przechodzi?
Nie ciągnie Cię już do niej..?
A wyrzuty sumienia?
Ucichają?
Awatar użytkownika
Wiertarka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 63
Rejestracja: 26 lis 2004, 14:31
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Wiertarka » 18 sty 2005, 16:20

moje zdanie jest takie ze i tak prędzej czy później wszystko wyjdzie na jaw i wtedy dopiero twój mężczyzna bedzie mógł mieć wieksze pretensje ze mu sie nie przyznałas niz jakbyś mu powiedziała od razu.chyba nie chciałabys aby dowiedział sie od osoby trzeciej,a jesli sama być sie przyznała i pokazała skruche to mysle ze jesli kocha to wybaczy.
Poszybować chociaż raz ponad śmierć,ponad czas...
Awatar użytkownika
Samael
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 129
Rejestracja: 25 gru 2004, 23:29
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Samael » 18 sty 2005, 16:24

Co to za skrucha, skoro się podobało i chcesz jeszcze raz?

Może faktycznie przedyskutuj to z facetem, może ma podobne zdanie jak Ty i też ma ochotę poprzytulać jakąś koleżankę z pracy.
Smith&Wesson - the original point&click interface
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 18 sty 2005, 17:10

Młoda jesteś, masz czas i widoki ... a słowa "kocham Cię" nie są chyba Twoją mocną stroną... Tak.. trzeba się w końcu wyszaleć... Rozumiem. Tylko nie szukaj banalnych usprawiedliwień typu... "Wagi lubią być adorowane", Dżizas... Nikt Ci oleju do głowy lepiej nie naleje jak Ty sama..., co się wiąże z tym zdaniem:
co zrobic z faktem, ze czuje sie niewyzyta, i czasem zaluje, ze nie wyszalalam sie tak jak to w mlodosci byc powinno

Wyszaleć się, po prostu. Ale tak się wyszaleć żeby później móc być SZCZERYM i wobec siebie, i wobec partnera...
no wlasnie zawsze jest jakies ale , gdybyś trafiła na mnie a ja młody juz nie jestem i troche doswiadczony i po wielu pzremysleniach zyciowych , i gdybyś mi o tym powiedziala ze mialo cos takiego miejsce , to bym sie cieszył i bym Ci wybaczył jak i zapomnial o całej sprawie , natomiast problem by sie zrobił wtedy gdybym sie dowiedzial od osób trzecich ze cos takiego mialo miejsce , wtedy poczół bym sie oszukany , ze nie przyszłaś i nie powiedzialłas , bo to oznacza tylko tyle ze masz mnie gdzies , ze nie zrozumie i ze nie wybacze , i tak by sie stało gdybym sie o takim czyms dowiedzial nie od Ciebie


Powiedz mu, jeżeli uważasz, że to "zniesie", ale nie tylko to, także, nie... zwłaszcza !ostatnie zdanie swojego postu :-)
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
lizaa
Maniak
Maniak
Posty: 712
Rejestracja: 06 sty 2004, 20:53
Skąd: Poznan
Płeć:

Postautor: lizaa » 18 sty 2005, 17:18

a ja uwazam ze powinnas mu powiedziec. jestes z nim. a skoro kochas z, bo tak mowisz , to mu ufasz i wymagasz tego samego od niego. z pewnoscia chcialabys aby on Ci powiedzial jesli byloby takie zdazenie. wiec nad czym sie tu zastanawiac? heh teraz sie boisz ze stracisz?
zwiazek
"szczescia nie kupisz gdy klopoty pietrza sie po sufit"
Awatar użytkownika
Lady_Jesika
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 464
Rejestracja: 06 sty 2005, 19:13
Skąd: Trójmiasto
Płeć:

Postautor: Lady_Jesika » 18 sty 2005, 17:32

powinnas mu powiedziec i decyzje zostawic jemu.jesli Cie zostawi..to moim zdaniem slusznie.Wybacz,tak wlasnie mysle.
Boberus
Bywalec
Bywalec
Posty: 47
Rejestracja: 24 paź 2004, 01:44
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Boberus » 18 sty 2005, 23:26

Karol napisal
No pieknie , pieknie tylko Ci sie tak kolego wydaje !


Wcale mi się nie wydaje, takie mam po prostu podejście. Jesli juz się zdecyduję na związek to NIE ZDRADZAM, a jesli zaczynam odczuwać że może się to skończyć zdradą to ZRYWAM, bo znaczy to że mi czegoś brakuje i szkoda marnować czas mój i partnerki nie mówiąc o ranieniu uczuć. Trzeba po prostu być konsekwentnym, zacisnąc zęby i tak to rozwiązywać. Bez wyjątków.


Mysiorek napisał
A jeśli dalej kochasz i dajesz sobie radę psychicznie z tym problemem?
To nie takie proste.


Ehh ludzie, takie jest moje podejście do zdrady. Myślcie co chcecie, macie do tego prawo, ale ja wiążąc się z kimś oddaję siebie na własność tej kobietce i tego samego oczekuję w zamian. Tej zasady przestrzegam bezlitośnie bo to dla mnie oznacza "bycie razem" kompletnie do mnie nieprzemawiają zdrady przemilczane, przytulanie po koleżeńsku, przyjacielsku ani żadnemu innemu ;)
Ostatnio zmieniony 18 sty 2005, 23:36 przez Boberus, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 18 sty 2005, 23:35

NIE ZDRADZAM, a jesli zaczynam odczuwać że może się to skończyć zdradą to ZRYWAM,

A jeśli po, jednorazowej, zmianie partnerki dochodzisz do wniosku, że jednak pomyliłeś się?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Boberus
Bywalec
Bywalec
Posty: 47
Rejestracja: 24 paź 2004, 01:44
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Boberus » 18 sty 2005, 23:44

Mysiorek napisał
A jeśli po, jednorazowej, zmianie partnerki dochodzisz do wniosku, że jednak pomyliłeś się?


Jeśli wiem że byłbym w stanie zdradzić to niemam żadnych wątpliwości. Zrozum że niemozna bawić się ludzkimi uczuciami dla własnej wygody. Zdrada oznacza że już niezależy jednej ze stron tak jak należy albo czegoś w związku brak. A pozatym niemógł bym być z dziewczyną która wybaczyła mi zdradę, bo w każdym jej spojżeniu widział bym ból i strach że zrobię to ponownie.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 19 sty 2005, 00:05

Zdrada oznacza że już niezależy jednej ze stron tak jak należy albo czegoś w związku brak.

A jeśli inne związki okazałyby się jeszcze gorsze?
w każdym jej spojżeniu widział bym ból i strach że zrobię to ponownie.

Nie ma takiego przełożenia!... że jeśli raz to i będzie wiele więcej. Często wraca się jak pies z podkulonym ogonem i jest się przyjmowanym z nadzieją. Bo już gorzej nie mogło być!
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 19 sty 2005, 00:56

Fakt!Wszak "wybaczać' jest rzeczą ludzką,ale czy ten związek jest potem taki sam jakim był przed faktem?na pewno jest niesmak i pamięć o tym.Niewiem,czy to dobre rozwiązanie i tutaj,to chyba strona,która ew.wybaczyłaby musi byc tą silniejszą.W takim związku nie ma mowy o tym,aby(nawiązując do innego tematu) ci ludzie nielubili się.Musi być między nimi przyjaźń,bo nikt nie jest doskonały i będąc przyjacielem swojej drugiej połowy jesteśmy w stanie to zrozumieć i wybaczyć.Amen.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
szopen
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 459
Rejestracja: 17 cze 2004, 00:48
Skąd: Z domku :-)
Płeć:

Postautor: szopen » 19 sty 2005, 01:07

co do zdrady to wychodze z zalozenia "nigdy nie mow nigdy" i to zarowno omajac na mysli siebie jak i partnerke, nigdy nie powiem ze ja to NA PEWNO nie zdradze bo roznie moze byc, tak samo zdaje sobie sprawe ze nie moge do konca byc pewien swojej partnerki

a co do opisanej sytuacji, zeby cos napisac to pasowaloby jeszcze zebys sprecyzowala co to byly za "przytulanki" no bo jesli sie rzeczywiscie po przyjacielsku przytulili to powiedz facetowi, i jak Cie kocha to bylby durniem gdyby zerwal, bo taka zdrada to nie zdrada, ale jesli doszlo do czegos i mialas ochote na wiecej to juz sie zastanow nad swoim postepowaniem, no bo skoro zdrada faceta nie sprawia Ci wielkiego klopotu, to albo masz "taki charakter" albo nie kochasz swojego faceta, i odejdz od niego bo szkoda goscia
pozdrawiam i zycze odwagi i rozwagi :)
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista :)

pozdrawiam
karol

Postautor: karol » 19 sty 2005, 08:24

Boberus pisze:Mysiorek napisał
A jeśli po, jednorazowej, zmianie partnerki dochodzisz do wniosku, że jednak pomyliłeś się?


Jeśli wiem że byłbym w stanie zdradzić to niemam żadnych wątpliwości. Zrozum że niemozna bawić się ludzkimi uczuciami dla własnej wygody. Zdrada oznacza że już niezależy jednej ze stron tak jak należy albo czegoś w związku brak. A pozatym niemógł bym być z dziewczyną która wybaczyła mi zdradę, bo w każdym jej spojżeniu widział bym ból i strach że zrobię to ponownie.


Boberus , fajnie sie masz , i oby Ci to tak zostało , jak i twej partnerce , tyle ze Ty cały czas mówisz o sej ze tak powiem dziewczynie , a ja i Mysiorek juz niestety o zonie !! a gdy jeszcze masz do tego dzieci to nie jest to juz tak jak Ty to piszesz , to co piszesz to tylko pobozne zyczenie , młody jestes jeszcze , jeszcze widac nie spazyła Cie zadna młosć wszystko przed Tobą , jasli myslisz ze zycie nie zweryfikuje tego co teraz piszesz , to mylisz sie po prostu , ale moze też byc tak ze to ja sie mylę , wtedy Ty bedziesz szczesliwcem i juz ci zazdroszcze :D :564:
Boberus
Bywalec
Bywalec
Posty: 47
Rejestracja: 24 paź 2004, 01:44
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Boberus » 19 sty 2005, 11:01

AAA to juz inna para kaloszy :( jeśli zdecyduję się na małżeństwo (co nieprędko nastąpi bo za głupi na to jestem) i to co gorsza z dziećmi, to trzeba będzie grac wg.innych reguł. Aczkolwiek taką sytuację mogłoby ratować tylko dobro dzieci, bo z natury nie jestem takim dobrym wujkiem który zdrady przyjmuje na twarz, po męsku :D
Awatar użytkownika
Leanan Sidhe
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 127
Rejestracja: 09 sty 2004, 19:42
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Leanan Sidhe » 19 sty 2005, 11:02

Student pisze:Przeszło by Ci , kwestia dwoch tygodni i nie bedziesz pamietac ze cos takiego w ogole zrobilas


Też ciekawa jestem skąd Twoje wnioski? :)
I myśle, ze pamietałabym o wiele dłużej, uwierz :)
karol

Postautor: karol » 19 sty 2005, 12:19

Boberus pisze:AAA to juz inna para kaloszy :( jeśli zdecyduję się na małżeństwo (co nieprędko nastąpi bo za głupi na to jestem) i to co gorsza z dziećmi, to trzeba będzie grac wg.innych reguł. Aczkolwiek taką sytuację mogłoby ratować tylko dobro dzieci, bo z natury nie jestem takim dobrym wujkiem który zdrady przyjmuje na twarz, po męsku :D


Jezeli myslisz, iż jeszcze zmądrzejesz to sie mylisz , juz nic sie nie zmieni , wszak masz 24 lata , co sie zmieni to Tylko Twoje poglady , bedziesz je musiał zweryfikowac i w stosunku do niektórych zdazen sie dostosować , inaczej nie da sie zyć ! kark trza bedzie naginać ! ot wszystko !! :D
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 19 sty 2005, 15:01

A jeśli nie umiemy się dostosować?Całe życie dusić się w skorupce?Ja mówię:NIE!!!STANOWCZO NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Raffi
Bywalec
Bywalec
Posty: 58
Rejestracja: 09 gru 2004, 09:56
Skąd: Zza rogu ;-)
Płeć:

Postautor: Raffi » 19 sty 2005, 15:56

Po pierwsze żal mi autorki tego wątku. Usprawiedliwiasz się, kłamiesz przed samą sobą ględząc o wagach, adorowaniu, braku szaleństw itp. Jak Ci tego brakuje, to czemu nie pogadałaś ze stałym patrnerem o tym? On pewnie (jak każdy normalny facet) z chęcią by Ci dał więcej. A Ty raczej tego nie zrobiłaś... a wystarczyło być pogadałą ze swoim facetem, że Taki a taki Ci się podoba... jak znam życie to na pewno wspólnie byście znaleźli sposób na to, by wszystko było OK.

A tak to postawiłaś się w sytuacji w której nic nie ma sensu i każde wyjście jest złe... nie powiesz MU, to może sam się dowie (wtedy nie chciałbym być w Twojej skórze), może Ci sumienie nie da spokoju, może nie będziesz ufała sobie sama, ze to się nie powtórzy, ale tak czy siak nie będzie tak jak było. A to pewnie spowoduje, że ten związek upadnie, choć oczywiście życzę Wam jak najlepiej.

Powiesz Mu? Hmmm... najpewniej zerwie z Tobą... ja bym pewnie tak zrobił, bo wymagam od Patrnerki tego samego co daję Jej, czyli m.in. żadnych zdrad. I miłość tu nie ma nic do rzeczy, bo jak można być całe życie w związku z kimś, kogo może się kocha, ale niestety komu się nie ufa, kogo trzeba podglądać, kontrolować, czy nie robi skoku w bok? Ja wiem, że tak nie umiem.
Tak czy siak zranisz siebie i Jego niezależnie co zrobisz...Co ja bym zrobił na Twoim miejscu? Przemyślałbym czy naprawdę Go kocham, czy chcę na pewno z Nim być. A potem powiedziałbym...mimo wszystko. Ja zawiniłem, więc niech to On wybiera czy chce mimo tego być ze mną czy nie. I jakby zechciał, to stanąłbym na żęsach by udowodnić, że to był dobry wybó, że to się nie powtórzy, bo takie zaufanie by wybaczyć zdradę ma może 1/10000
Na koniec cytat: "Nie uważałaś co robisz? Teraz rób co uważasz" :P


Mysiorek pisze:
NIE ZDRADZAM, a jesli zaczynam odczuwać że może się to skończyć zdradą to ZRYWAM,

A jeśli po, jednorazowej, zmianie partnerki dochodzisz do wniosku, że jednak pomyliłeś się?


Mysiorku, Partnerki to nie rękawiczki, które można nałożyć, zdjąć jak się nie podoba, nałożyć inne, a jak się okazuje, ze jest gorzej, to wrócić do poprzedniej. Tu w grę wchodzą uczucia, żywa osoba... i pewne reguły łamie się tylko raz.
I cytacik: "Kto zmienia partnerki jak rękawiczki, najczęściej chodzi w używanych" ;-)
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 19 sty 2005, 16:21

Raffi pisze:I cytacik: "Kto zmienia partnerki jak rękawiczki, najczęściej chodzi w używanych" ;-)


Hmm...Chyba jednak gorzej,gdy tą sama parę rękawiczek nosi kilka osób naraz................
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
szopen
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 459
Rejestracja: 17 cze 2004, 00:48
Skąd: Z domku :-)
Płeć:

Postautor: szopen » 19 sty 2005, 18:21

Chyba jednak gorzej,gdy tą sama parę rękawiczek nosi kilka osób naraz................
oj zdecydowanie gorzej :)
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista :)



pozdrawiam
Boberus
Bywalec
Bywalec
Posty: 47
Rejestracja: 24 paź 2004, 01:44
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Boberus » 19 sty 2005, 18:55

Jeden Raffi mnie zrozumial :564:
Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Postautor: Triniti19 » 19 sty 2005, 20:49

Ciężko mi zadecydować czy powinno się powiedzieć partnerowi o zdradzie czy nie. Bo mimo wszystko jeżeli to był tylko jednorazowy wyskok to może nie warto powiedzieć. Nie warto psuć tego co jest piękne. Chociaż z drugiej strony jeżeli się kocha drugą osobe to jak można ją oszukiwać?
A co sama bym zrobiła. Chyba jednak powiedziała. Wolałabym błagać go o wybaczenie niż życie w kłamstwie. Zresztą zawsze mogłoby to w jakiś sposób wyjść i potem żałowałoby się iż wcześniej nie powiedziało się.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Awatar użytkownika
szopen
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 459
Rejestracja: 17 cze 2004, 00:48
Skąd: Z domku :-)
Płeć:

Postautor: szopen » 19 sty 2005, 20:52

jeżeli to był tylko jednorazowy wyskok to może nie warto powiedzieć. Nie warto psuć tego co jest piękne
widocznie nie jest takie piekne :)
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista :)



pozdrawiam
grzesiek15
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 27
Rejestracja: 29 gru 2004, 17:35
Płeć:

Postautor: grzesiek15 » 19 sty 2005, 20:58

hehehe.... tez jestem waga i chyba to prawda ze lubimy byc adorowane (wagi) :DD
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 19 sty 2005, 21:41

Raffi:
Mysiorku, Partnerki to nie rękawiczki, które można nałożyć, zdjąć jak się nie podoba, nałożyć inne, a jak się okazuje, ze jest gorzej, to wrócić do poprzedniej.

Mało przeżyłeś Raffi...

... nie wziąłeś pod uwagę, że być może, po przymierzeniu 100 rękawiczek Ręka stwierdziła że najlepiej się czuje w starej rękawiczce a Rękawiczka zatęskniła za wspaniałą czułością starej ręki, po przymierzeniu 100 rąk!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

pewne reguły łamie się tylko raz

... bo potem są już złamane i nic już nie zdarzy się ponownie....
:562: :562: :562:
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 19 sty 2005, 22:12

Dobrze napisane Mysiorku !!
Złamane raz regóły , nie sa juz regółami , wiec sie do tego przyzwyczajamy !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 19 sty 2005, 22:30

No to z punktu widzenia tej dziewczyny - jest dziwka (wedlug mnie). Bo co innego powiedziec chlopakowi, czego oczywiscie i tak nie zrozumie - chce przerwy potrzebuje tego nie wiem czy to ty chce odpoczac odnas... (i tak to beznadziejne bleee) ale lepsze niz pieprzenie sie z innymi bedac z jednym...
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Kamela12
Maniak
Maniak
Posty: 662
Rejestracja: 27 gru 2004, 22:41
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Kamela12 » 19 sty 2005, 22:42

witam wszystkich i popieram Mysiorka i Andrew. moim zdaniem jak ktos zdradzil raz to zrobi to i drugi i trzeci i znow... niestety i nie ma sie co oszukiwac ze bedzie jak dawniej. jak ktos kocha naprawde to nie potrzebuje i NIE SZUKA okazji do zdrady, co wiecej jak ktos w trakcie bycia w stalym zwiazku czuje potrzebe adorowania to nie sadze by ta osoba byla do konca zaspokojona szczesliwa i spelniona - slowem w zwiazku jest cos nie tak. takie jest moje zdanie moze sie myle ale... moze nie? pozdrawiam zwlaszcza Mysiorka i Andrew :564:
I don`t like to hear I`m wrong when I`m right...
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 20 sty 2005, 00:05

gosia masz browar :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 20 sty 2005, 00:09

Jeśli wiesz, że potrafisz nad tym zapanowac i to się już nigdy z tym facetem nie powtórzy ani nie pójdzie dalej to nie mów swojemu chłopakowi.
Jeśli jedenak nie masz takiej pewności i w Twoim odczuciu wszystko się może jeszcze zdarzyć to się przyznaj facetowi. Lepiej żeby wiedział, Ty się męczyć nie będziesz i może sami jakoś się postaracie. Wtedy ten znajmy pójdzie w odstawkę.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 249 gości