rozstania przez papierosy ;/
Moderator: modTeam
rozstania przez papierosy ;/
Witam, własnie się zarejestrowałam pierwszy raz na tym forum i w ogóle na jakimkolwiek forum... ponieważ potrzebuje pomocy, kilku słów, może ktoś był już w takiej beznadziejnej sytuacji... mam 22 lata i od 3,5 raku jestem z chłopakiem, cały czas walcze z nałogiem jakim są papierosy! tyle razy obiecywałam że rzuce i mi się nie udało.... pkłamywałam go i mówiłam że nie pale, a jak cos wyczuł ode mnie to skaładłam na koleżanki, albo na cos innego... znowyu prezyłapał mnie ale nie na gorącym uczynku... powiedział że musimy sobie odpocząć, ale jak tego nie chce! nie wierzę w takie przerwy! nie chce go stracić! co mam robić? prosze o pomoc...
Annniula
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Nałóg silniejszy od uczucia? Co to za uczucie...?
Prawda jest taka, że skoro nie możesz rzucić, to lepiej żebyście się rozeszli. Nie wyobrażam sobie życia z człowiekiem o papierosowym wyziewie. O ile może się zdarzyć okazjonalnie, o ile popalałam z byłym, tak nie wyobrażam sobie takiego braku kontroli nad sobą we wspólnym życiu.
Chłopak dobrze robi.
Prawda jest taka, że skoro nie możesz rzucić, to lepiej żebyście się rozeszli. Nie wyobrażam sobie życia z człowiekiem o papierosowym wyziewie. O ile może się zdarzyć okazjonalnie, o ile popalałam z byłym, tak nie wyobrażam sobie takiego braku kontroli nad sobą we wspólnym życiu.
Chłopak dobrze robi.
Po kazdym papierosie musisz wypic 25ml octu zmieszanego z 200ml wody a nastepnie przeplukac usta roztworem 200ml wody z 100 ml octu i 10g chlorku sodu (soli). Tego ostatniego nie polykaj! Po wszystkim zjedz huba bubbe i zrob 25 przysiadow. Powinno pomoc.
Oczywiscie mozesz tez rzucic palenie, ale przeciez to oczywiste wiec naturalnie nie bierzesz tej mozliwosci pod uwage bo jest zbyt banalna i oczywista. Wolisz szukac magicznych sposobow z eliksirami z pajakow i zab, albo z innych farmaceutykow ktore zrobia cos za Ciebie. No ale skoro chcesz to podobno Zyban pomaga. Podobno bo z 2 osob ktore znam i go stosowaly tylko jedna rzucila palenie. I to nie dzieki niemu, a dzieki temu ze fajki staly sie za drogie.
A jak tak bardzo lubisz ciagnac to spytaj sie chlopaka co masz ciagnac. Bedzie z pozytkiem dla obu stron.
Oczywiscie mozesz tez rzucic palenie, ale przeciez to oczywiste wiec naturalnie nie bierzesz tej mozliwosci pod uwage bo jest zbyt banalna i oczywista. Wolisz szukac magicznych sposobow z eliksirami z pajakow i zab, albo z innych farmaceutykow ktore zrobia cos za Ciebie. No ale skoro chcesz to podobno Zyban pomaga. Podobno bo z 2 osob ktore znam i go stosowaly tylko jedna rzucila palenie. I to nie dzieki niemu, a dzieki temu ze fajki staly sie za drogie.
A jak tak bardzo lubisz ciagnac to spytaj sie chlopaka co masz ciagnac. Bedzie z pozytkiem dla obu stron.
Ostatnio zmieniony 25 cze 2013, 22:49 przez Maverick, łącznie zmieniany 1 raz.
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Re: rozstania przez papierosy ;/
Ancia pisze:od 3,5 raku jestem z chłopakiem............ tyle razy obiecywałam że rzuce i mi się nie udało.... okłamywałam go i mówiłam że nie pale...........,
czyzby pfff chłopak i tak cierpliwy ....
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
pani_minister pisze:Chłopak się związał z palącą, a teraz tragizuje?
Bo palące 18-nastki to jeszcze efekt buntów, uderzającej do głowy dorosłości i innych takich.
Coraz bardziej staje się kobietą, a fakt niemożności rzucenia fajek przekreślą ją jako kogoś, o kim warto pomyśleć poważnie na przyszłość.
Niby się mówi, że wiele rzeczy powinno się robić tylko dla siebie (np. rzucanie palenia), ale to nie jest do końca tak. Wiele rzeczy powinno się robić dla miłości - niektóre wyrzeczenia i kompromisy to tylko forma dbania o miłość. Nie da się żyć we dwoje bez żadnych kompromisów, m. in. dlatego, że jest to jeden z elementów spajających związek.
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Nemezis pisze:niemożności rzucenia fajek przekreślą ją
Dla mnie raczej faceta przekreśla podobna zaprezentowanej niekonsekwencja i foch.
Wszedł w związek z nastawieniem "młoda jest, głupia i się jej odmieni"? Równie dobrze ona mogła pomyśleć "młody jest, do kompromisów niezdolny, zaakceptuje te fajki w końcu w imię miłości".
Ostatnio zmieniony 27 cze 2013, 18:14 przez pani_minister, łącznie zmieniany 3 razy.
Bral co bylo, nie kazdy jest wymagajacy. Ja bym nie mogl sie zwiazac z palaca dziewczyna, bo calowac taka to jak lizac popielniczke. Choc z jedna kiedys bylem dosc blisko. Tylko ze ona nie palila zbyt duzo i zawsze na dworze. Tak czy siak biorac pod uwage ze nalog sie z czasem zawsze poglebia przekreslalo ja jako kandydatke na dluzszy zwiazek co zreszta uczynilem.
Co do jej chlopaka, to nie kazdy jest tak pragmatyczny jak ja. Na poczatkowym etapie zauroczenia czlowiek wybacza zbyt wiele, czasem organizm uodparnia sie na milosc ekhhhm na hormony i wybaczamy coraz mniej. I sie okazuje ze fajki przeszkadzaja bardziej niz przeszkadzaly wczesniej. Ze mozna wybaczyc krzywe nogi i plytkosc intelektualna, ale smrod fajek jest wiadrem wody przelewajacym czare goryczy. I przy okazji wygodnym casus belli zeby wyjsc z tego z twarza i znalezc jakis swiezy narkotyk, hormon, milosc.
Co do jej chlopaka, to nie kazdy jest tak pragmatyczny jak ja. Na poczatkowym etapie zauroczenia czlowiek wybacza zbyt wiele, czasem organizm uodparnia sie na milosc ekhhhm na hormony i wybaczamy coraz mniej. I sie okazuje ze fajki przeszkadzaja bardziej niz przeszkadzaly wczesniej. Ze mozna wybaczyc krzywe nogi i plytkosc intelektualna, ale smrod fajek jest wiadrem wody przelewajacym czare goryczy. I przy okazji wygodnym casus belli zeby wyjsc z tego z twarza i znalezc jakis swiezy narkotyk, hormon, milosc.
pani_minister pisze:Dla mnie raczej faceta przekreśla podobna zaprezentowanej niekonsekwencja i foch.
Wszedł w związek z nastawieniem "młoda jest, głupia i się jej odmieni"? Równie dobrze ona mogła pomyśleć "młody jest, do kompromisów niezdolny, zaakceptuje te fajki w końcu w imię miłości".
nie czytaj jej posta , ona mu obiecywała czyli od poczatku mial z tym problem , a ona obiecała ze żuci
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
I kiedy mu obiecywała, od samego początku?
Poza tym popatrz, jak pięknie nemezis o kompromisach w związku pisze... Ona ma iść na kompromisy i rzucać, a on na kompromis iść nie może i zaakceptować ukochanej osoby wraz z jej słabościami?
Ale fakt, gdyby mi mój facet powiedział: albo rzucasz fajki, albo ja rzucam Ciebie, to bym uciekała z takiego związku gdzie pieprz rośnie i jeszcze się cieszyła, że trwało to tylko 3.5 roku.
Poza tym popatrz, jak pięknie nemezis o kompromisach w związku pisze... Ona ma iść na kompromisy i rzucać, a on na kompromis iść nie może i zaakceptować ukochanej osoby wraz z jej słabościami?
Ale fakt, gdyby mi mój facet powiedział: albo rzucasz fajki, albo ja rzucam Ciebie, to bym uciekała z takiego związku gdzie pieprz rośnie i jeszcze się cieszyła, że trwało to tylko 3.5 roku.
Ostatnio zmieniony 28 cze 2013, 13:20 przez pani_minister, łącznie zmieniany 1 raz.
pani_minister pisze:podobna zaprezentowanej niekonsekwencja i foch
Niekonsekwentnie miał nadzieję. A gdzie foch? To nie foch, to konsekwentna wreszcie reakcja.
pani_minister pisze:Równie dobrze ona mogła pomyśleć "młody jest, do kompromisów niezdolny, zaakceptuje te fajki w końcu w imię miłości".
Tak, jestem alkoholiczką, mam nadzieję, że mój mąż w imię miłości to zaakceptuje.
pani_minister pisze:a on na kompromis iść nie może i zaakceptować ukochanej osoby wraz z jej słabościami?
Słabością jest podjadanie słodyczy. Fajki to nałóg, a nałogi to kwestia mocno dyskusyjna w temacie kompromisów.
Ostatnio zmieniony 28 cze 2013, 21:10 przez Nemezis, łącznie zmieniany 1 raz.
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Nemezis pisze: konsekwentna wreszcie reakcja
Szkoda, że autorka sobie poszła chyba, ja bym chętnie poczytała o tym, jak to konsekwetnie lub nie partner sobie poczynał od początku związku.
Nemezis pisze:Słabością jest podjadanie słodyczy. Fajki to nałóg
Nie siliłabym się na obiektywizmy w podobnych przypadkach. Ja mogę na przykład uznać, że szantaż i ciągoty autorytarne dyskwalifikują partnera mocniej, niż słaba wola. Ale podoba mi sie, że także Twoje kompromisy są - jak zwykle kompromisy w związkach - mocno wybiórcze
Ostatnio zmieniony 28 cze 2013, 22:10 przez pani_minister, łącznie zmieniany 1 raz.
Autorka napisała tak chaotycznie, że właściwie nie wiemy, czy to od początku był nałóg. Równie dobrze mogło być 'niegroźnie', okazjonalnie, na imprezach. A nawet mogła zacząć już będąc w związku jakiś czas.
pani_minister pisze:Ale podoba mi sie, że także Twoje kompromisy są - jak zwykle kompromisy w związkach - mocno wybiórcze
-
- Początkujący
- Posty: 1
- Rejestracja: 31 paź 2013, 12:15
- Skąd: Kraków
- Płeć:
-
- Początkujący
- Posty: 3
- Rejestracja: 10 lip 2014, 13:26
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Moja kobieta karze mi rzucić palenie
Jestem w związku bardzo długo, ale kobieta postawiła sprawę jasno...Mam rzucić papierochy. Ona nie pali więc zrozumiałe, że jej przeszkadza. Próbowałem rzucić jeszcze nim ją poznałem, ale zabrakło silnej woli. Nie próbowałem jeszcze e-papierosów (jestem zrażony do Allegro więc tam nie zamawiam).
Jeśli znacie jakąś dobrą stronkę czy jakiś konkretny model, który dobrze zastąpi prawdziwego papierosa to bym prosił. Nie jest to rzucenie nałogu, ale zawsze jakiś mały kroczek w tym kierunku. Niedaleko mnie można kupić e-papierosy widoczne na stronie [...] - Byłoby dobrze, gdyby jakiś model był stąd, bo w razie awarii czy innych problemów nie chcę bawić się w wysyłkę modelu na drugi koniec Polski.
Model nie musi być koniecznie z tej strony, ale będzie dobrze jak polecicie jakiś sprawdzony sklep z centrum Warszawy.
Jeśli znacie jakąś dobrą stronkę czy jakiś konkretny model, który dobrze zastąpi prawdziwego papierosa to bym prosił. Nie jest to rzucenie nałogu, ale zawsze jakiś mały kroczek w tym kierunku. Niedaleko mnie można kupić e-papierosy widoczne na stronie [...] - Byłoby dobrze, gdyby jakiś model był stąd, bo w razie awarii czy innych problemów nie chcę bawić się w wysyłkę modelu na drugi koniec Polski.
Model nie musi być koniecznie z tej strony, ale będzie dobrze jak polecicie jakiś sprawdzony sklep z centrum Warszawy.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez Kamil86nowak, łącznie zmieniany 1 raz.
Życie to nie bajka
-
- Początkujący
- Posty: 6
- Rejestracja: 22 lip 2014, 10:27
- Skąd: Zakopane
- Płeć:
niszkaa pisze:papierosy jak i e-papierosy to jedno i to samo gówno..
a
Bez przesady... Nie pamiętam już aspektów technicznych, ale przy EP wchłania się więcej nikotyny niż w przypadku analogów. Problem jest tylko jeden. Palenie w wielu przypadkach to zwyczajne przyzwyczajenie. A EP to przyzwyczajenie nadal kultywuje.
Paliłam fajki kilka lat. Mniej więcej rok temu koleżanka kupiła sobie EP, ja kilka miesięcy temu po prostu rzuciłam. Ja nie palę od kilku miesięcy, chociaż przez pierwszy miesiąc zdarzało mi się zapalić. Ale nigdy już nie potrafiłam wypalić całego. W każdym razie Ona pali dalej te EP i tylko zwiększa sobie moc liquidów.
Jeżeli na prawdę komuś zależy, aby rzucić, to wystarczy wytrzymać dwa tygodnie. Serio. Jeżeli po 2 tygodniach ktoś zapali to myślę, że w 90% fajek już nie będzie smakował ;]
Jaggna pisze:Jeśli ktoś ma problem z rzuceniem papierosów dla kochanej osoby to o czym tu mowa?
A dlaczego ma rzucać dla kogoś innego nie dla siebie?
Jak dla mnie proste: Chcę rzucić dla siebie - jak najbardziej ; dla kogo innego (matka, córka, żona, partnerka...) - skończony idiotyzm.
Jest 50 tysięcy rozwiązań pośrednich, typu: palenie w pracy, w innym pomieszczeniu, na balkonie...
Według mnie czasy się zrobiły po prostu głupie i zbytnio myśli się o innych dużo przed sobą.
I mówienie że jest się z osobą w związku która pali i narzekanie jest totalnie głupie, skoro ktoś palił jeszcze przed tobą to ty musisz sobie z tym poradzić nie dana osoba.
Poza tym istnieją negocjacje.
W roku pańskim 1314
patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,
Walczyli jak waleczni poeci,
Walczyli jak Szkoci
i wywalczyli sobie wolność.
patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,
Walczyli jak waleczni poeci,
Walczyli jak Szkoci
i wywalczyli sobie wolność.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
O głupocie?Jeśli ktoś ma problem z rzuceniem papierosów dla kochanej osoby to o czym tu mowa?
EP są nawet groźniejsze od zwykłych fajek. Gorzej przebadane, pod wpływem ciepła więcej i lepiej szkodliwych substancji się dostaje do organizmu.
Dlatego ja niezmiennie wolę zwykłe fajki choć już od dawna na superlightach jadę.
Zgodzę się. Ja dwa tygodnie max wytrzymałam. Z jakieś 10 lat temu to było i pamiętam, że nie smakował. Ale kiedy wypiło się co nieco to smakował jak nigdy.Klich pisze:Serio. Jeżeli po 2 tygodniach ktoś zapali to myślę, że w 90% fajek już nie będzie smakował ;]
Klich pisze:niszkaa pisze:papierosy jak i e-papierosy to jedno i to samo gówno..
a
Bez przesady... Nie pamiętam już aspektów technicznych, ale przy EP wchłania się więcej nikotyny niż w przypadku analogów. Problem jest tylko jeden. Palenie w wielu przypadkach to zwyczajne przyzwyczajenie. A EP to przyzwyczajenie nadal kultywuje.
Paliłam fajki kilka lat. Mniej więcej rok temu koleżanka kupiła sobie EP, ja kilka miesięcy temu po prostu rzuciłam. Ja nie palę od kilku miesięcy, chociaż przez pierwszy miesiąc zdarzało mi się zapalić. Ale nigdy już nie potrafiłam wypalić całego. W każdym razie Ona pali dalej te EP i tylko zwiększa sobie moc liquidów.
Jeżeli na prawdę komuś zależy, aby rzucić, to wystarczy wytrzymać dwa tygodnie. Serio. Jeżeli po 2 tygodniach ktoś zapali to myślę, że w 90% fajek już nie będzie smakował ;]
E tam. Moi rodzice wrócili do palenia po 7miu latach niepalenia.
Ja wytrzymałam 2 lata, i na parę miesięcy wróciłam. Jednak mam bardzo silną motywację, w postaci dzieciaków, bo poza tym, to mam czasem straszną chcicę na papierosy. A od ostatniego papierosa minęło pół roku.
Ja niestety po prostu zawsze lubiłam i nadal lubię palić. Chciałabym, żeby moje dziewczyny nie złapały bakcyla. I w ogóle zazdroszczę ludziom, którzy mogą wypalić parę fajek na imprezie od czasu do czasu. Mi niestety silnej woli brak - zapalę jednego, to zaraz poleci...
Re: rozstania przez papierosy ;/
Odkopuję wątek, są tu osoby, które zerwały na stałe z nałogiem? chcę w końcu zmotywoać mi bliską osobę ale już nie mam pomysłu jak, jakie środki polecacie? Zastanawiam się czy nei kupić jej tabletek recigar, to chyba jakaś nowość i nie ma zbyt wielu opinii ale z tego co znalazłam to ssą skuteczne bardzo.
Re: rozstania przez papierosy ;/
rozsatani aprzez papieorsy ? yyy ... warto porozmiawać rzucić palenie i wpierac partnera ale nei zmuszać go do tego
Re: rozstania przez papierosy ;/
ten recigar jet oparty na bardzo skutecznym przy rzucaniu palenia składniku, myślę ze warto spróbować. Do tego bym dołożyła sporo motywacji i wsparcia tej osoby w cięzkim jakby nie było procesie, powodzenia
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: DianeThugh, Donitagot, DoreenDug i 217 gości