Mocne podniecenie - koleżanka.
Moderator: modTeam
Ja zgadzam się, że pojęcie zdrady może się zdewaluować jak każde inne.
Kiedyś myślałam, że nigdy nie zdradzę, że nie jestem do tego zdolna - teraz wiem, że jestem, wszystko zależy od relacji. Dalej jednak nie wyobrażam sobie podwójnego życia, posiadania męża i kochanka, tudzież sytuacji w której mój partner oprócz mnie ma inną kobietę. Taki stan nie byłby dla mnie satysfakcjonujący, ale to zależy, czego się od życia oczekuje i co komu wystarcza.
Kiedyś myślałam, że nigdy nie zdradzę, że nie jestem do tego zdolna - teraz wiem, że jestem, wszystko zależy od relacji. Dalej jednak nie wyobrażam sobie podwójnego życia, posiadania męża i kochanka, tudzież sytuacji w której mój partner oprócz mnie ma inną kobietę. Taki stan nie byłby dla mnie satysfakcjonujący, ale to zależy, czego się od życia oczekuje i co komu wystarcza.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
księżycówka pisze:Kuźwa, nie każdy jest monogamistą i chce nim być. Czemu to nie dociera do niektórych?
Kuźwa, nie każdy chce żyć z osobą, która ma ciągoty do zdrady. Czemu nie dociera to do niektóych?
Naprawdę - czytajcie ze zrozumieniem. Ja i Sokolica TRĄBIMY o tym, że pragniemy osoby, która nie zamierza zdradzić, nie chce tego. A dlaczego takiej akurat? Między innymi dlatego, bo jak ktoś raz zdradzi, to na 95% zdradzi następny raz i następny. Do tego inne powody, o których już pisałem. I następuje brak zaufania. Takie jest moje i jej zdanie.
Żyjcie se jak chcecie, zdradzajcie, nie zdradzajcie. Mnie interesuje moje życie i ja akurat pragnę osoby, która nie chce zdradzić i ma podobne zdanie w tej kwestii.
Maverick pisze:Mysle ze to do nich dociera, tylko po prostu z cala stanowczoscia i wszystkimi plagami egipskimi to potepiaja. A czemu?
A temu, że jak mnie kobieta zdradzi, to już jej nie zaufam.
księżycówka pisze:Bo to nie jest wtedy żadna zdrada. Może dlatego?
JEST! Zdradziłaś - poszłaś do łóżka z innym facetem I czy stały partner się dowie, czy nie, to czyn został popełniony i już.
Maverick pisze:Koniec zwiazku z powodu zdrady to zwyciestwo egoizmu nad miloscia.
Dopuszczenie do zdrady to zwycięstwo chorego egoizmu nad miłością. Chory egoizm = moje potrzeby zrealizowane kosztem ukochanej osoby.
Maverick pisze:Ja sie zgadzam tu z Andrew'em - jak sie kocha to sie to wybaczy.
Owszem. Jak się kocha, to się wybaczy. Ja bym wybaczył - ale puścił wolno. Bo nie zaufam ponownie. A dzięki wybaczeniu pozbyłbym się problemu i nie kisiłbym całego tego gówna w głowie.
Ostatnio zmieniony 02 wrz 2009, 21:50 przez Imperator, łącznie zmieniany 1 raz.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
księżycówka pisze:Więc niech się z taką nie wiąże o!
Więc niech osoba, która sobie lubi tak na boki chodzić nie wiąże się z osobą, która oczekuje uczciwości i wierności.
księżycówka pisze:Za przyzwoleniem - nie jest.
A myśl se co chcesz. ;P
księżycówka pisze:Nikt tego nie neguje?
No właśnie. Po co mi baba, która i tak będzie chodzić sobie na boki. Po co ja jestem takiej babie potrzebny? ;P
Ja z oszustką nie chcę żyć.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Maverick pisze:Koniec zwiazku z powodu zdrady to zwyciestwo egoizmu nad miloscia.
Jeśli ktoś zdradza wiedząc jednocześnie że zdrada przez partnera nie bedzie tolerowana to sam zachowuje się egoistycznie. Związek jest oparty na pewnych zasadach i jeśli zaczyna się te zasady łamać to należy się liczyć z odejściem drugiej osoby (można kogoś kochać a jednoczesnie nie chcieć z nim być).
Andrew pisze:Kochani ... podejscie do zdrady zmienia sie drastycznie wraz z wiekiem i choc nie u wszystkich na podstawie samej teori i przemyslen , bo u niektórych jest tak, ze musi ich cos spotkac , to w sumie u wszystkich ta zmiana nastepuje.
Ja już swoje przeżyłam i zdania nie zmienie ale niech będzie że wyjątek potwierdza regułe
Andrew pisze:No to zwiazał sie z tą kochanka i dzis on jest w miare szczesliwy , a jego zona łazi i biadoli jaka to głupia wtedy była, bo jak by wybaczyła miala by faceta dobrego dzieci miały by ojca ona zas meza , a tak dzis jest sama stara, której nikt nie chce - ale to pikus , sek w tym, ze jej ten stan nie pasuje i tak oto - jak juz dzis sama twierdzi - duma zepsuła jej zycie, bo nich by sobie i ta kochanke miał ale on był by jej miała by sie do kogo przytulic i z kim pogadac , ktos by jej rano mówił dzien dobry i robił sniadanie - mimo, ze nie pracowała i kładac sie przed snem mówił dobranoc - dzis to jest dla niej bardzo wazne ale dzis ona ma 47 lat i jak sama mówi gdyby cofnac czas ....
To z tej historii można by wyciągnąć wniosek że lepiej zdrade wybaczyć bo to przecież koszmar zostac samemu... Mam jendak inne zdanie na ten temat Samemu tez można żyć i być szczęśliwym. Widocznie kobieta o której mowa nie umie żyć sama. Czuje się szczęsliwa gdy jest z kimś a przecież można być szczęsliwym bedąc samemu Ja nie potrafiłabym byc szczęsliwa żyjąc z osoba której nie ufam, która mnie zdradziła (mialam okazje tego doświadczyć dlatego mam pewność tego co pisze ). Jestem sama i nie jest mi z tym źle i cieszę sięże nie zostałam w związku Zaraz pewnie usłysze że pisze tak bo jeszcze jestem młoda itd... może tak ale nawet gdybym miała do końca życia zostac sama to nie powiem że żałuje że odeszłam. Życie może byc piękne i i mieć sens nie tylko wtedy gdy z kims jesteśmy
Rzeczy cennych nie zdobywa się prosto...
Imperator pisze:Naprawdę - czytajcie ze zrozumieniem. Ja i Sokolica TRĄBIMY o tym, że pragniemy osoby, która nie zamierza zdradzić, nie chce tego. A dlaczego takiej akurat? Między innymi dlatego, bo jak ktoś raz zdradzi, to na 95% zdradzi następny raz i następny.
A która chce ? o czym wiec wy piszecie ? kto wychodzi za maz , żeni sie , myslac jzu w tym momencie o zdradzie ? kto ? 1% wiec nie bede sie rozpisywał na temat tego . Kazdy z nas pragnie osoby wiernej , sam byc pragnie wierny kochanym i kochać i aż do smierci , a ze potem sie dzieje inaczej to wlasnie o tym ja Trabie
Imperator pisze:A temu, że jak mnie kobieta zdradzi, to już jej nie zaufam.
Dzis jutro juz moze byc inaczej .
Imperator pisze:
Dopuszczenie do zdrady to zwycięstwo chorego egoizmu nad miłością. Chory egoizm = moje potrzeby zrealizowane kosztem ukochanej osoby.
jesli ów egoizm jest chory to oki , ale jesli nie ? jesli np. z jakis powodów twoja partnerka nie dawac ci bedzie dupci, bedzie marudna , nigdzie nie bedzie chciała wychodzic itd. jestes pewien , ze to wytrzymasz ?
Sokolnica - tak dokładnie "jestes młoda" dlatego tak piszesz pzreszłas co przeszłas i nie ma sie to ni jak do tego co jeszcze przezyjesz i mozesz sie ze mna kłócic , ale to ja mam tu racje . Ta kolezanka tez sobie zyje i nawet dobrze w pewnym sensie mogla by napisac tak jak Ty , w innym juz nie napisze , ale chyba Ty nie rozumiesz . Ty masz bowiem 28 lat nich i masz 35 , ale to dalej nie jest 45 i 47 <browar>
Ostatnio zmieniony 03 wrz 2009, 08:59 przez Andrew, łącznie zmieniany 2 razy.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Andrew pisze:A która chce ? o czym wiec wy piszecie ? kto wychodzi za maz , żeni sie , myslac jzu w tym momencie o zdradzie ? kto ? 1% wiec nie bede sie rozpisywał na temat tego . Kazdy z nas pragnie osoby wiernej , sam byc pragnie wierny kochanym i kochać i aż do smierci , a ze potem sie dzieje inaczej to wlasnie o tym ja Trabie
To jeśli ktoś tego pragnie a potem robi inaczej to raczej nie najlepiej to o nim świadczy Nie jesteśmy zwierzątkami i jak zwierzęta nie musimy się zachowywać
Andrew pisze:Imperator pisze:A temu, że jak mnie kobieta zdradzi, to już jej nie zaufam.
Dzis jutro juz moze byc inaczej .
Zaufanie nie tak prosto odbudować
Andrew pisze:jesli ów egoizm jest chory to oki , ale jesli nie ? jesli np. z jakis powodów twoja partnerka nie dawac ci bedzie dupci, bedzie marudna , nigdzie nie bedzie chciała wychodzic itd. jestes pewien , ze to wytrzymasz ?
Jeśli ot tak zmieniła podejście i ono Tobie nie odpowiada to najlepiej jest odejść
Andrew pisze:Sokolnica - tak dokładnie "jestes młoda" dlatego tak piszesz pzreszłas co przeszłas i nie ma sie to ni jak do tego co jeszcze przezyjesz i mozesz sie ze mna kłócic , ale to ja mam tu racje .
Po pierwsze Sokolico a nie Sokolnico Po drugie z osobą która jest przekonana że tylko ona ma racje to faktycznie ciężko jest rozmawiać Jak dla mnie są kwestie w których zdania nie zmienie i zrobie wszystko żeby być wierną swoim zasadom a że ktoś będzie uważał to za głupie trudno jakoś to przeżyje
Rzeczy cennych nie zdobywa się prosto...
Sokolica pisze:Nie jesteśmy zwierzątkami i jak zwierzęta nie musimy się zachowywać
Zaraz a o jakich zwierzętach mówimy, kotach, psach czy możne łabędziach
I jesteśmy zwierzętami, chyba, ze ktos ma sie za grzyba.
Sokolica pisze:Zaufanie nie tak prosto odbudować
co nie znaczy, ze to cos niemożliwego
Sokolica pisze:Po drugie z osobą która jest przekonana że tylko ona ma racje to faktycznie ciężko jest rozmawiać
Zgadza sie, ale Ty taka postawe właśnie prezentujesz.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ale to nie ona ma tu z tym problemImperator pisze:Więc niech osoba, która sobie lubi tak na boki chodzić nie wiąże się z osobą, która oczekuje uczciwości i wierności.
Tu musiałbyś się takiej baby spytać. Ja tam nie wiem. Pewnie też żeby zaspokajać jakieś tam potrzeby, które daje związek ;P Ja to akurat wszystko bardziej znam z perspektywy tej drugiej bądź faceta, co zdradza, bo takich znam więcej. I dopuszczam, że ludzie są różni.Imperator pisze:Po co ja jestem takiej babie potrzebny?
No trochę takich ludzi jest.Andrew pisze:kto wychodzi za maz , żeni sie , myslac jzu w tym momencie o zdradzie ?
Czyli mamy 3 trąbkę, co trąbi o czym innym ;PAndrew pisze:wlasnie o tym ja Trabie
Dzindzer pisze:Sokolica pisze:Nie jesteśmy zwierzątkami i jak zwierzęta nie musimy się zachowywać
Zaraz a o jakich zwierzętach mówimy, kotach, psach czy możne łabędziach
I jesteśmy zwierzętami, chyba, ze ktos ma sie za grzyba.
Bardzo zabawne Widze że całkiem mnie nie zrozumiałaś
Dzindzer pisze:Sokolica pisze:Po drugie z osobą która jest przekonana że tylko ona ma racje to faktycznie ciężko jest rozmawiać
Zgadza sie, ale Ty taka postawe właśnie prezentujesz.
Ja pisze co o tym sądze a niekórzy tutaj twierdza że oni lepiej wiedzą jak ze mną jest i będzie a to jest różnica
Rzeczy cennych nie zdobywa się prosto...
To Ty twierdzisz, ze wiesz jaka będziesz za 10 czy 20 lat, a nie wiesz, możesz podejmować, miec nadzieję. Pewnych zmian nie przewidzisz. Może byc tak, ze poglądy dotyczące zdrady Ci sie nie zmienia, a moze byc tak, że ci sie lekko pozmieniają, jak również moga ci się całkowicie zmienić.
to wyjasnij
Sokolica pisze:Widze że całkiem mnie nie zrozumiałaś
to wyjasnij
Dzindzer pisze:To Ty twierdzisz, ze wiesz jaka będziesz za 10 czy 20 lat, a nie wiesz, możesz podejmować, miec nadzieję. Pewnych zmian nie przewidzisz. Może byc tak, ze poglądy dotyczące zdrady Ci sie nie zmienia, a moze byc tak, że ci sie lekko pozmieniają, jak również moga ci się całkowicie zmienić.
Może i tak będzie. A może nie. Grunt to się trzymać tego, co się założyło. Jeżeli założyła sobie, że nie zdradzi, to jest duża szansa, że tego dotrzyma. A jak se powie "a tam, raz, czy dwa mogę, byleby się nikt nie dowiedział, to wtedy prędzej zdradzi, jak nadarzy się okazja.
Oczywiście może być też tak, że nawet przy takich założeniach i tak zdradzi.
Tak samo z zasadami dotyczącymi zdradzenia przez partnera - teraz mówi, że nie będzie mogła zostać przy nim, bo nie zaufa, a zdarzy się jakiś tam krytyczny wyjątek, który zdarza się 1:1000000 i jednak zaufa.
Także nie negujcie i nie wyśmiewajcie czyichś założeń, postanowień. Postanowienia są dobre. Ten kto nie ma żadnych postanowień, zasad - prędzej oszuka, zdradzi, itp, bo nie ma obranego kierunku. <browar>
Ale najprościej sobie powiedzieć:
- przecież jesteśmy zwierzątkami, instynkt jest najważniejszy, ciało jest najważniejsze;
- przecież jak się nie dowie, to się nic nie stanie;
- przecież wszyscy zdradzają i mój partner/moja partnerka też tak uczyni;
- przecież jak mi nie da dupy przez dwa tygodnie, to znaczy że już mnie nie pragnie, a ja se muszę ulżyć;
- przecież nudno będzie przy jednym partnerze, więc trzeba koniecznie próbować wielu;
itp.
- moje szczęście jest najważniejsze i mam w dupie to, że kochana osoba przeze mnie cierpi.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Imperator pisze:- moje szczęście jest najważniejsze i mam w dupie to, że kochana osoba przeze mnie cierpi.
acha pragne tylko zasugerowac iż zdrady w wiekszosci przypadków nie biora sie z powietrza, a z pewnych braków , niedociagniec ciagnacych sie jakis czas ktore wywołują zmiany w nas samych czyli sowiste cierpienie i owa druga strona ma to w dupie , to dlaczego ja mam cierpiec, a druga strona wcale ? ok ktos powie bo pzreciez kochasz , ale ale , znaczy sie ona ma mnie i moje cierpienie w dupie i jej wolno ?
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Andrew pisze:ale ale , znaczy sie ona ma mnie i moje cierpienie w dupie i jej wolno ?
Nie, jej nie wolno. Dlatego musisz czym prędzej przespać się z inna kobietą, aby wymierzyć sprawiedliwość: ukarać partnerkę za to, że miała to w dupie. To jest jedyne sensowne wyjście z tej sytuacji.
Andrew pisze:iż zdrady w wiekszosci przypadków nie biora sie z powietrza, a z pewnych braków , niedociagniec ciagnacych sie jakis czas ktore wywołują zmiany w nas samych czyli sowiste cierpienie
, które niezwłocznie prowadzi do zdrady. Już taki nasz los. Każdy, kto zauważy owe niedociągnięcia musi zdradzić.
Ten puchar jest nasz!!! Ten puchar do Lecha należy!!! Nie damy nikomu!!! Nie damy nikomu!!!...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Zarzucili cynizm jak przedstawiam moje rozumienie czyjejś wypowiedzi, więc chciałam zrozumieć to "prawidłowe rozumienie" i po prostu prosiłam o objaśnienie. Nie wiedziałam, ze komuś korona z głowy spadnie jak napisze kilka linijek przybliżających jego zdanie na ten temat.
P.S. Nie rozumiem dlaczego od razu współczuć?
P.S. Nie rozumiem dlaczego od razu współczuć?
Ten puchar jest nasz!!! Ten puchar do Lecha należy!!! Nie damy nikomu!!! Nie damy nikomu!!!...
znowu nie rozumiesz dlatego ci współczują ...ja nie !
nie pzrejmuj sie i tak Cie lubię
nie pzrejmuj sie i tak Cie lubię
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2009, 15:04 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Tak szczerze mówiąc, to jest tak, ze każdy ma swoje zdanie. i ja też mam swoje, ale czasami bym chciała zrozumiec tok myślenia innych, a wrecz bym chciała, żeby mnie inni przekonali do swojej racji. Ale to chyba strasznie trudno jest. No ale, mimo wszystko, staram sie innych prowokowac do dyskusji, żeby wyjąsnili dokładnie o co im chodzi.
Ten puchar jest nasz!!! Ten puchar do Lecha należy!!! Nie damy nikomu!!! Nie damy nikomu!!!...
Andrew pisze:zaś Ty moze jestes podobna jej skoro tak piszesz ?
Oj raczej nie Myślałam że chodzi jedynie o seks jako główny czynnik "starań" - źle zrozumiałam
Ale gdy się w to zagłębić to można dojść do wniosku że chłopak po woli się wycofuje i zaczyna interesować innymi pannami prawdopodobnie to była jego pierwsza dziewczyna - być może obleciał go w pewnym momencie strach : pisze o wspólnych planach - o małżeństwie - gdzie w tym wieku??
Pisze że jego panna twierdzi że gdyby nie on to jej życie nie miało by sensu,brzmi poważnie...M
yślę że jest jeszcze tak młody że na pewno będą pociągały go inne panny - to jest pewne,i dlatego nie ma ochoty na obecną.
Wrapped around somebody's finger
O Dosc poprawne myslenie , zas co do kwesti , ze interesowac go beda inne panny - tu sie nie ma co oszukiwac znaczna wkekszosc populacji mezczyzn tak ma i to do pózniejszego wieku , nie tylko za młodu , sek w tym by Panna dała wszystko to by nie warto było skusic sie na owe pociagi
Odwrotnie zreszta jest tak samo ....
trzeba sie starac , staranie zas musi zostac docenione .
Odwrotnie zreszta jest tak samo ....
trzeba sie starac , staranie zas musi zostac docenione .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
no tak - tylko pokaz mi kobiete, ktora bedzie swego faceta kokietowac , zabiegac o niego ...a jak juz to jak długo ?? do pierwszego dziecka ?? a jesli sie i taka znajdzie szybko nalezy ją zamknac w złotek klatce , bo to prawdziwy skarb - który nie istnieje ! dodac muszę "wszystko sie zmienia " i "nic nie trwa wiecznie " zatem - cieszmy sie chwila <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 98 gości