Pytanie z innej beczki...
Moderator: modTeam
Pytanie z innej beczki...
Witam,
pytanie moje jest zwiazane z nastepujaca sprawa: mam 26 lat i od 3 lat jestem z dziewczyna; w tym roku moi rodzice zaproponowali mi wspolny wyjazd wakacyjny do Chorwacji - tyle z opisu sytuacyjnego:) Dodam ze z nia planuje jechac na tydzien nad morze wczesniej.
Czy zachowam sie fair wobec mojej dziewczyny gdy pojade na ten wyjazd bez niej??
Zabrac jej nie moge bo nie ma miejsca w aucie (jedzie moj mlodszy brat), a jak wyjazd rodzinny to rodzinny....w koncu malzenstwem nie jestesmy.
Jak uwazacie??
pytanie moje jest zwiazane z nastepujaca sprawa: mam 26 lat i od 3 lat jestem z dziewczyna; w tym roku moi rodzice zaproponowali mi wspolny wyjazd wakacyjny do Chorwacji - tyle z opisu sytuacyjnego:) Dodam ze z nia planuje jechac na tydzien nad morze wczesniej.
Czy zachowam sie fair wobec mojej dziewczyny gdy pojade na ten wyjazd bez niej??
Zabrac jej nie moge bo nie ma miejsca w aucie (jedzie moj mlodszy brat), a jak wyjazd rodzinny to rodzinny....w koncu malzenstwem nie jestesmy.
Jak uwazacie??
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
luckyboy pisze:mam 26 lat i od 3 lat jestem z dziewczyna
luckyboy pisze:a jak wyjazd rodzinny to rodzinny....w koncu malzenstwem nie jestesmy
Byloby mi przykro gdyby moj facet po 3letnim zwiazku stwierdzil: w koncu malzenstwem nie jestesmy. Do tego wnioskuje ,ze Twoi rodzice nie lubia jej a Ty tak po prostu to przyjmujesz i jedziesz bo jest okazja za darmoche. Wiem jedno, moj facet by nigdy tak sie nie zachowal, wzialby swoje auto i doplacil za mnie. No ale to moj
ps: ja bym nie pojechala.
[ Dodano: 2009-06-27, 23:28 ]
Złoty pisze:Skoro jesteście razem od 3 lat to wytrzymacie bez siebie te kilka dni.
Nie w tym jest problem. Nie chodzi o to ,na ile ale w jaki sposob.
Ostatnio zmieniony 27 cze 2009, 22:59 przez tarantula, łącznie zmieniany 1 raz.
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Ja tu podziele zdanie przedmówczyni ...
Nie zostawił bym swej kobiety, dla wyjazdu rodzinnego na wakacje.
Swiadam jestem jednak tego - ze nie znam relacji jakie tam wzgledem was panują .
26 letni stary kon nie jezdzi z mamusią na wakacje , ale to moje zdanie .
Nie zostawił bym swej kobiety, dla wyjazdu rodzinnego na wakacje.
Swiadam jestem jednak tego - ze nie znam relacji jakie tam wzgledem was panują .
26 letni stary kon nie jezdzi z mamusią na wakacje , ale to moje zdanie .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Andrew pisze:Ja tu podziele zdanie przedmówczyni ...
Nie zostawił bym swej kobiety, dla wyjazdu rodzinnego na wakacje.
Swiadam jestem jednak tego - ze nie znam relacji jakie tam wzgledem was panują .
26 letni stary kon nie jezdzi z mamusią na wakacje , ale to moje zdanie .
Kwestia relacji z rodzicami. Mialem podobne podejscie gdy mialem lat 15-20. Teraz rodzicow widuje raz na pol roku, jak dobrze pojdzie, wiec jezeli jest okazja wspolnego wypadu i wszystkim plany pasuja, to korzystam. Ale moze jakis dziwny jestem, bo lubie spedzac czas z rodzina Opisana sytuacja faktycznie nieco dziwna, ale wakacje sa dlugie, nie musicie spedzac 100% razem.
Nexus7 pisze:wiec jezeli jest okazja wspolnego wypadu i wszystkim plany pasuja, to korzystam
Nexus7 pisze:Ale moze jakis dziwny jestem, bo lubie spedzac czas z rodzina
Ja tez lubie ale jesli ma sie 26lat i jest w 3letnim zwiazku i zostawia swoja kobiete bo w aucie nie ma juz miejsca bo braciszek jedzie...to dla mnie jest to zalosne. Dorosly facet inaczej by sie zachowal, ale o tym pisalam juz 2posty wyzej.
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zauważcie jedno - to czy jechać z nią - to nie jego decyzja. Wyjazd to pomysł jego rodziców, mają w planach spędzić rodzinne wakacje i takie spędzenie czasu zaproponowali też jemu. Jego decyzja odnosi się do tego czy jechać z bratem i rodzicami czy zostać w domu, tylko dlatego, żeby druga połowa nie strzeliła fochem, że on jedzie.
Wybór jest chyba oczywisty.
Wybór jest chyba oczywisty.
Ostatnio zmieniony 30 cze 2009, 22:36 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mijka pisze:Wybór jest chyba oczywisty.
Jest. Zachowac sie jak dorosly facet ktory teoretycznie jest w powaznym zwiazku i wziac drugie auto bo tlumaczenie: nie ma miejsca w aucie jest tak zalosne ,ze nawet nie bede rozwijac tego tematu.
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
tarantula pisze:Jest. Zachowac sie jak dorosly facet ktory teoretycznie jest w powaznym zwiazku i wziac drugie auto bo tlumaczenie: nie ma miejsca w aucie jest tak zalosne ,ze nawet nie bede rozwijac tego tematu.
Tak jak powiedziałam, gdyby moi rodzice "zaprosili" mnie na wyjazd, za nietakt uważałabym oczekiwanie, że zaproszą też mojego faceta, a tymbardziej stawianie ich przed faktem dokonanym "biorę drugi samochód, bo chcę jechać z nim". No bez przesady, albo się chce spędzić trochę czasu z najbliższą rodziną i taką propozycje uszanuje, albo nie. Na absolutnie wszystkie okazje trzeba swoje drugie połówki za rączke ciągnąć? Moim zdaniem nie i ja osobiście nawet wołałabym pojechać sama. Najbliższa rodzina dla mnie to rodzice i siostra, nawet jak byłam w 5letnim związku myślałam tak samo.
Ostatnio zmieniony 30 cze 2009, 23:26 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mijka pisze:za nietakt uważałabym oczekiwanie, że zaproszą też mojego faceta
Ja uwazam za nietakt nie wziecie pod uwage towarzyszki zycia DOROSLEGO juz syna, i jak pisalam tlumaczenie autora... (az pare razy zajrzalam w profil czy jego wiek to nie nascie lat).
To tylko moje subiektywne zdanie co do tej syt. autor zrobi jak zechce.
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
tarantula pisze:Ja uwazam za nietakt nie wziecie pod uwage towarzyszki zycia DOROSLEGO juz syna
A dla rodziców pewnie ma znaczenie, czy to żona, czy tylko towarzyszka właśnie. A tak czy siak - do nich i ich warunków trzeba się dopasować w tak opisanej sytuacji.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mijka pisze:Najbliższa rodzina dla mnie to rodzice i siostra, nawet jak byłam w 5letnim związku myślałam tak samo.
R jest mi tak samo bliski jak moja rodzina. Ale czasami chce spędzić czas tylko z rodzina, to bardzo specyficzne chwile, pogłębiające nasza więź. a innym razem chce spędzać czas z rodzina i z R
tarantula pisze:Mijka pisze:za nietakt uważałabym oczekiwanie, że zaproszą też mojego
Ja uwazam za nietakt nie wziecie pod uwage towarzyszki zycia DOROSLEGO juz syna, i jak pisalam tlumaczenie autora... (az pare razy zajrzalam w profil czy jego wiek to nie nascie lat).
To tylko moje subiektywne zdanie co do tej syt. autor zrobi jak zechce.
Znowu popieram przedmówczynię ! jak rodzice moga zaproponowac wyjazd rodzinny nie uwzgledniajac wybranki serca swojego syna - to jzu 3 lata chyba ze jak i on tak i rodzice uwazaja ja za coś do stukania i przejsciowe !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Andrew pisze:jak rodzice moga zaproponowac wyjazd rodzinny nie uwzgledniajac wybranki serca swojego syna - to jzu 3 lata chyba ze jak i on tak i rodzice uwazaja ja za coś do stukania i przejsciowe !
Jak widać mogą, a to ich wyjazd i do nich trzeba się dostosować Naprawdę nie rozumiecie pojęcia "wyjazd rodzinny"?
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mijka pisze:aprawdę nie rozumiecie pojęcia "wyjazd rodzinny"?
Ja rozumiem, chociaż nie, bardziej czuje to pojęcie niż rozumiem.
Ostatnio zmieniony 01 lip 2009, 13:24 przez Dzindzer, łącznie zmieniany 1 raz.
Dzindzer pisze:Ja rozumiem, chociaż nie, bardziej czuje to pojęcie niż rozumiem.
Ja też bardziej czuje U mnie od lat są rodzinne święta, w sensie, spędzamy ten czas w czwórkę tylko - poza samą Wigilią i to naprawdę naprzyjemniejszy okres w życiu rodzinnym. Szczerze mówiąc, myślę, że pojawienie się jakiejkolwiek innej osoby zaburzy ten rytm, tradycyjne granie w karty czy chińczyka. Już teraz jak moja siostra wychodzi do swojego faceta np w pierwszy dzień świąt wieczorem jets inaczej. Wiem, że młoda nie jestem i kiedyś ten czas się skończy, ale póki co, cieszę się, że jest tak, a nie inaczej.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Gdybym to ja kogoś zapraszał na , to koniecznie brał bym pod uwagę towarzyszkę/towarzysza tejże osoby. Tak więc moim zdaniem, rodzice postąpili nietaktownie, jednak kluczowe jest chyba to pytanie:
Z kim bardziej chce się spędzić czas?
Mijka pisze:(...) albo się chce spędzić trochę czasu z najbliższą rodziną i taką propozycje uszanuje, albo nie. (...)
Z kim bardziej chce się spędzić czas?
Kapitan Bomba nie pie...li się z kosmitami.
Nap.....la z karabina, nie pyta.
Kapitan Bomba, i nie ma ch..a!
Nap.....la z karabina, nie pyta.
Kapitan Bomba, i nie ma ch..a!
crazy_joe pisze:Gdybym to ja kogoś zapraszał na , to koniecznie brał bym pod uwagę towarzyszkę/towarzysza tejże osoby
a ja nie zawsze. Gdybym chciała typowo rodzinnie tylko z mężem i dzieckiem to bym tylko dziecko zaprosiła. Na co dzień szanowałabym to, ze moje dziecko jest z kimś związane, na uroczystości zapraszałabym z tym kimś, nawet gdybym średnio lubiła.
crazy_joe pisze:Z kim bardziej chce się spędzić czas?
To tylko kilka dni, nie musi wybierać z kim spędzi całe wakacje.
Nexus7 pisze:Kwestia relacji z rodzicami.
dokładnie. co w tym takiego złego, że rodzice proponują wakacyjny wyjazd tylko swojemu ? chcą spędzić czas razem jako rodzina, a poza tym oni proponują, więc tym samym ustalają zasady. sama pojechałabym bez wyrzutów sumienia i nie byłoby mi przykro w odwrotnej sytuacji - gdyby facet pojechał ze swoimi rodzicami beze mnie.
Ostatnio zmieniony 01 lip 2009, 22:42 przez Nola, łącznie zmieniany 1 raz.
Chaos is a friend of mine
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: JamesFew i 434 gości