dluzszy zwiazek, swiezosc, sposob na nia
Moderator: modTeam
dluzszy zwiazek, swiezosc, sposob na nia
Macie jakies sposoby na swiezosc w zwiazku? Tak sie wlasnie zaczalem zastanawiac, ze ludziom przychodzi taki moment, ze sa ze soba dlugo i ciagnie ich bardziej lub mniej do innych osob, ale nie w sensie, ze nie kochaja swoich, tylko to cos innego nowego tajemniczego takie ciche flirtowanie niekoniecznie po to, zeby cos z tego bylo, dla samej frajdy...
Inaczej rozmawia Ci sie z nieznajoma kobieta niz z kobieta ktora wszystko o Tobie wie i zna Cie na wylot, z jej strony to samo.
Jakie macie pomysly, na zmiane tego ?
Jesli probujesz z taka osoba porozmawiac jak z ta nowa, inna, to ona Cie "gasi" inaczej niz by ciagnela taki flirt osoba, ktora Cie nie zna. Tzn nie odbieracie tego jako cos ekscytujacego tylko normalna rozmowe taka jak kazda.
Inaczej rozmawia Ci sie z nieznajoma kobieta niz z kobieta ktora wszystko o Tobie wie i zna Cie na wylot, z jej strony to samo.
Jakie macie pomysly, na zmiane tego ?
Jesli probujesz z taka osoba porozmawiac jak z ta nowa, inna, to ona Cie "gasi" inaczej niz by ciagnela taki flirt osoba, ktora Cie nie zna. Tzn nie odbieracie tego jako cos ekscytujacego tylko normalna rozmowe taka jak kazda.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Hyhy pisze:takie ciche flirtowanie niekoniecznie po to, zeby cos z tego bylo, dla samej frajdy...
Nie ciche, tylko otwarte, nie ma się co kryć
Mój sposób wyglądałby następująco: primo: flirtować z innymi, skoro to lubisz, secundo: nie dawać się gasić "swojej" oraz najważniejsze tertio: robić ze "swoją" to wszystko, czego z nieznajomymi nie zrobisz. Jedne rzeczy się nudzą, ale nadchodzą nowe, im bliżej kogoś poznajesz tym ciekawsze rzeczy możesz z nim / przy nim robić.
Hyhy pisze:Macie jakies sposoby na swiezosc w zwiazku?
Na pewno trzeba robić coś osobno, flirtować z partnerką tak, jakby to był początek znajomości i postarać się zachować dozę tajemniczości, aby wciąż odkrywać siebie nawzajem.
Hyhy pisze:Tak sie wlasnie zaczalem zastanawiac, ze ludziom przychodzi taki moment, ze sa ze soba dlugo i ciagnie ich bardziej lub mniej do innych osob, ale nie w sensie, ze nie kochaja swoich, tylko to cos innego nowego tajemniczego takie ciche flirtowanie niekoniecznie po to, zeby cos z tego bylo, dla samej frajdy...
Nie ma nic złego w tym, co piszesz, ale trzeba wyczuć granicę i nie dać się ponieść zbytnio No i nie mieć wyrzutów sumienia
Hyhy pisze:Inaczej rozmawia Ci sie z nieznajoma kobieta niz z kobieta ktora wszystko o Tobie wie i zna Cie na wylot, z jej strony to samo.
Właśnie - zna na wylot i to jest ten błąd Choć błąd jest też w rozumowaniu tutaj, bo nikt nikogo nie pozna na wylot, tak tylko wydaje się nam
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Ops, mea culpa, pomóc chciałem i OT zrobiłem...
Teraz zrozumiałem o co chodzi (a taki zaskok mam chyba przez te upały po 40 stopni - nie żebym narzekał na taką pogodę, ale myślenie działa wolniej ).
No faktycznie jest to problem . Bo już nie jesteś taki tajemniczy, jak byłeś na samym początku znajomości. Może nic odkrywczego tu nie napiszę, ale staraj się ją zaskakiwać w jakiś sposób (chodzi o tą osobę, którą kochasz). To chyba jedyna rzecz która przychodzi mi do głowy .
Flirty "na boku" - hmm no nie wiem, ja chyba niezłego kaca moralnego bym miał, gdybym teraz coś takiego zrobił, choćby miał to być taki niewinny flirt (istnieje coś takiego jak niewinny flirt w ogóle??).
Teraz zrozumiałem o co chodzi (a taki zaskok mam chyba przez te upały po 40 stopni - nie żebym narzekał na taką pogodę, ale myślenie działa wolniej ).
No faktycznie jest to problem . Bo już nie jesteś taki tajemniczy, jak byłeś na samym początku znajomości. Może nic odkrywczego tu nie napiszę, ale staraj się ją zaskakiwać w jakiś sposób (chodzi o tą osobę, którą kochasz). To chyba jedyna rzecz która przychodzi mi do głowy .
Flirty "na boku" - hmm no nie wiem, ja chyba niezłego kaca moralnego bym miał, gdybym teraz coś takiego zrobił, choćby miał to być taki niewinny flirt (istnieje coś takiego jak niewinny flirt w ogóle??).
Hyhy pisze:jak sie nauczyc flirtowac ze swoja partnerka kiedy ona Ciebie dobrze zna
Lakonicznie troszkę napiszę, ale pobudź wyobraźnię i flirtuj tak, jakbyście dopiero poznali się. Nie na się inaczej, a może być nawet bardziej zmysłowo i ciekawie, właśnie dlatego że znacie się.
Jak nauczyć się... Flirtowałeś kiedyś, to do dzieła
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Hyhy pisze:takie ciche flirtowanie niekoniecznie po to, zeby cos z tego bylo, dla samej frajdy...
to to ja mam niezaleznie czy w zwiazku jestem czy nie. Oczywiscie rodzaj, czestotliwosc juz zalezy od tego czy jestem w zwiazku czy nie
Hyhy pisze:Jesli probujesz z taka osoba porozmawiac jak z ta nowa, inna, to ona Cie "gasi" inaczej niz by ciagnela taki flirt osoba, ktora Cie nie zna. Tzn nie odbieracie tego jako cos ekscytujacego tylko normalna rozmowe taka jak kazda.
nie da sie z osoba która sie zna rozmawiac jak z obca.
ale flirt pełen podtekstów i pewnego napiecia jest mozliwy. Bardzo lubie flirtowac z moim. On wyczuwa kiedy to ma byc rozmowa naładowana erotyzmem a kiedy taka inna normalna bardziej codzienna.
Chcesz jak z nieznajoma, to mozna zawsze pobawic sie w nieznajomych z przebierankami lub bez. Kiedys udawałam w pubie piekna niexznajoma, a moj mnie uwaodzil rowniez jako nieznajomy.
Mona pisze:Na pewno trzeba robić coś osobno
oj tak, bo takie ciągłe bycie tylko razem bardzo meczy i przytłacza. Trzeba miec jakies swoje pasje, swoje sprawy, cos co sie robi bez tej 2 osoby
krpablo pisze:Według mnie działają dobrze tak oklepane standardy jak kwiaty, kino, wspólne spacery itp
dzialaja jesli nie przerodza sie rutyne i takie cos oklepanego.
jak mogą kwiaty stać się czymś oklepanym? Jak ja swojej przynoszę je 2,3 razy w mcu bez okazji, to już rutyna? ;DD
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Setki rad mialam zawsze w takiej sytuacji - paradoksalnie wtedy, kiedy nie bylo mnie stac na cos powaznego. Teraz mam stalego partnera - ale o rutynie pewnie bede mogla powiedziec za kilka lat . Za to ze wstydem przyznaje, iz flirtowalam z innym i niestety , nie moge powiedziec ze rutyna byla powodem(czasem nawet zaluje ze to nie taki powod), czy tez brak sposobu na flirt partnerski. Zatem nie przejmuje sie brakiem swiezosci w zwiazku , bo wiem , ze zagrozenie pochodzi glownie od ciemnych stron mojego charakteru, a nie rutyny w jaka sie popada. Kochajacy sie ludzie, ktorzy dobrze sie rozumieja, sa ze soba szczerzy, dobrze sie komunikuja, potrafia doskonale podsycac zwiazek - wierze w to - bo przekonac sie bede miala dopiero okazje. Holduje jednak jednej zasadzie, ktora stanowi swietosc w moim zwiazku - rozmowa, dyskusja. Jesli poczuje, iz potrzebuje swiezosci w zwiazku, bo zatracilismy sie z parterem w naszych obowiazkach , sprawach do zalatwienia, sferze pozaseksualnej - to usiade na przeciw niego i mu to powiem. Sama taka rozmowa moze przyniesc rozkwit masy pomyslow, a i wowczas zrodzi sie indywidualnie chec wykazania inicjatywy. Wiem z doswiadczenia, ze czasem jedna ze stron widzi rutyne, a druga jej nie dostrzega - i jedna sie stara, goni stracony czas , a druga jest slepa na to wszystko i suma sumarum wychodzi jeszcze gorzej, bo jeden jest zdezorientowany a drugi sfrustrowany.
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
- joj_sport87
- Maniak
- Posty: 514
- Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
- Skąd: Zamość
- Płeć:
Dzindzer pisze:Chcesz jak z nieznajoma, to mozna zawsze pobawic sie w nieznajomych z przebierankami lub bez. Kiedys udawałam w pubie piekna niexznajoma, a moj mnie uwaodzil rowniez jako nieznajomy.
hehehe dobre <browar>
ktos wspominal o klotni, ale dla mnie to nie jest jednak dobry pomysl. Fakt, ze urozmaica zwiazek, ale po co sie klocic wtedy, gdy jest to zbyteczne? Do klotni trzeba klotliwych/ego charakterow/u
a co do flirtowania to sadze, ze to jednak troche nie fair pomysl, bo postawcie sie na miejscu partnera, za plecami, ktorego jego ukochana osoba flirtuje, nawet tak dla zabawy mysle, ze nieciekawie byscie sie czuli
dobrym sposobem na zwalczanie rutyny, jest robienie nowych, wymyslonych spontanicznie rzeczy. Rozmowa tez duuuzo daje
Dzindzer pisze:Chcesz jak z nieznajoma, to mozna zawsze pobawic sie w nieznajomych z przebierankami lub bez. Kiedys udawałam w pubie piekna niexznajoma, a moj mnie uwaodzil rowniez jako nieznajomy.
swietny pomysl! widzialam to nawet gdzies na filmie
a po drugie urozmaicenia - zrobic cos dla kogos czego nie robilo sie wczesniej, zostawic kartke na lodowce z jakas tajemnicza wiadomoscia, sprawic komus prezent-drobiazg ot tak, zeby zobaczyc jak sie usmiecha
zostawic kartke na lodowce z jakas tajemnicza wiadomoscia
ja uwielbiam zostawiać liściki-ścieżki: kochanie, następną wskazówkę znajdziesz tu i tu. a na końcu może być nawet mamba, cokolwiek. sam fakt szukania jest fajny lubię zostawiać takie pierdoły, kiedy on wstaje rano do pracy i zaspany szuka. dostaję wtedy podwójnego buziaka na pożegnanie
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Mia pisze:ostatnio ogladalas?
taaa, i wiem, że Ty też
Mia pisze:ja zachorowalam kolejny raz na kolorowe parasole i paryz
a ja na zanurzanie łapki w ziarnie. wielbię to
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Re: dluzszy zwiazek, swiezosc, sposob na nia
Hyhy pisze:Macie jakies sposoby na swiezosc w zwiazku? .....................
Mam - spuścić z smyczy
- joj_sport87
- Maniak
- Posty: 514
- Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
- Skąd: Zamość
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 339 gości