Jak się poznać?
Moderator: modTeam
Jak się poznać?
Witam po długiej niebytności.
Wpadł mi w oko pewnien facet. Studiujemy na tej samej uczelni, ale na innych kierunkach, więc nie mamy zajęć w pobliżu. Chciałabym go bardzo poznać, ale nie wiem jak. O zajęcia nie zagadam, bo mamy różne. Też rzadko go widuję, bo on już jest na magisterce i za parę miechów kończy.
Może macie jakieś pomysły? Skoro mi się spodobał to chcę się przekonać jaki jest.
Wpadł mi w oko pewnien facet. Studiujemy na tej samej uczelni, ale na innych kierunkach, więc nie mamy zajęć w pobliżu. Chciałabym go bardzo poznać, ale nie wiem jak. O zajęcia nie zagadam, bo mamy różne. Też rzadko go widuję, bo on już jest na magisterce i za parę miechów kończy.
Może macie jakieś pomysły? Skoro mi się spodobał to chcę się przekonać jaki jest.
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
nesti, a może macie wspólnych znajomych niech oni was poznają. Poszukaj też miejsc do których chodzi (biblioteka, klub, siłownia, basen, basen) jak już go gdzieś zdybiesz zawsze możesz zagadać "hej, czy to ty nie chodzisz do tej grupy..."
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Są rozne metody. Tylko i wylacznie zalezy to od Ciebie, od Twojej wyobrazni, odwagi, w jaki sposob zaczepisz faceta. Mozesz wypuścić umyslnie notatki, w momencie gdy będzie przechodził obok, zapytać o dyżur danego profesora, lub sprawdzić wiedze znajomych, na jego temat. Niektorzy są w stanie od razu podejsc do obiektu swego zainteresowania i wylozyc kawe na ławe - jednak sadze, ze Ty oczekujesz innej odpowiedzi, prawda?
Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy.
Wspólnych znajomych nie mamy. Nie wiem też gdzie bywa. W ogole bardzo rzadko jest na uczelni, max 2 razy w tygodniu, bo pisze magisterkę więc ma mało zajęć i to w godzinach, kiedy ja nie mam. Nieźle się więc muszę nastarać, żeby go spotkać (chociaż ostatnio własnie gdzie się nie ruszyłam, to się na niego nadziewałam - czy to w rektoracie, czy późno po zajęciach. Niestety wtedy albo był z kimś, albo ja nie zareagowałam odpowiednio szybko i zupa ). Raczej nie zastosuję podejścia i powiedzenia "Hej, zastanawiam się jaki jesteś i chciałabym Cię poznać", bo nie wiem jaki on jest i jak to by zostalo przyjęte - czy nie potraktowałby mnie jak jakiejś kretynki
Tyż ostatnio jak go mijałam starałam się na niego patrzeć, aby w odpowiedniej chwili posłać miły uśmiech, ale on jest wysoki a ja niska i jak idzie korytarzem to nie mogę uchwycić jego wzroku A też nie stanę i nie zatarasuję mu przejścia Jakby gdzieś stał sam to pół biedy, można zagadać o cokolwiek Przypuszczam, że najczęściej będę go tak właśnie mijać, a czasu do poznania zbyt wiele nie mam więc muszę przejść do ofensywy
Tyż ostatnio jak go mijałam starałam się na niego patrzeć, aby w odpowiedniej chwili posłać miły uśmiech, ale on jest wysoki a ja niska i jak idzie korytarzem to nie mogę uchwycić jego wzroku A też nie stanę i nie zatarasuję mu przejścia Jakby gdzieś stał sam to pół biedy, można zagadać o cokolwiek Przypuszczam, że najczęściej będę go tak właśnie mijać, a czasu do poznania zbyt wiele nie mam więc muszę przejść do ofensywy
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
poszuka ich może jakaś kolerzanka ma kolerzankę w jego grupienesti pisze:Wspólnych znajomych nie mamy.
musisz się dowiedziećnesti pisze: Nie wiem też gdzie bywa.
lepszym pomysłem jest tekst :"czy mógłbyś mi pomóc... " 90% facetó w sie na niego łapienesti pisze: Raczej nie zastosuję podejścia i powiedzenia "Hej, zastanawiam się jaki jesteś i chciałabym Cię poznać", bo nie wiem jaki on jest i jak to by zostalo przyjęte - czy nie potraktowałby mnie jak jakiejś kretynki
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Wlasnie, to mnie troszke dziwi. Bowiem ja, na podobnie rzucona kwestie przy sprzyjajacych warunkach, odpowiedziałbym: - dawaj, jasne ;)nesti pisze:"Hej, zastanawiam się jaki jesteś i chciałabym Cię poznać", bo nie wiem jaki on jest i jak to by zostalo przyjęte - czy nie potraktowałby mnie jak jakiejś kretynki ;)
Jesli pisze magisterke, to prawdopodobnie i tak nie bywa zbyt czesto w klubach, pubach, dyskotekach, kawiarniach. Sam usmiech, niezbyt duzo daje do zrozumienia - pisze, opierajac sie na wlasnych odczuciach :) Dobry pomysl, zaproponowal Blazej ("Czy mógłbyś mi pomóc?").
Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy.
Flores, przy takim przykładzie zagadania jak napisałam, obawiałabym się tego, że gość może pomysleć, że mi się podoba. Fakt, podoba mi się wizualnie i co nieco o nim się wywiedziałam (np. że się świetnie uczy), ale nie znam jego charakteru. Nie chcę stworzyć niekomfortowej dla siebie sytuacji Raczej z doświadczenia i obserwacji: jak facet wie, że się podoba, to nie jest zbyt dobry początek na koleżeńską znajomość - wszak może być księciem, a może być i chamem i jeszcze jak byłby zajęty to małe fopa A z drugiej strony nie jestem facetem i patrzę na to z babskiej perspektywy
A wspomniałeś o sprzyjających warunkach - co masz na myśli?
A wspomniałeś o sprzyjających warunkach - co masz na myśli?
Pare czynnikow. Jesli bylbym wolny, mial troche mniej zajec i spodobalabys mi sie wizualnie, na pewno napilbym sie z Toba kawy :)nesti pisze:A wspomniałeś o sprzyjających warunkach - co masz na myśli? :>
Wiesz, mnie raczej chodzilo o to, ze po takiej probie na pewno nie pomyslalbym o Tobie zle, jak zasugerowalas. Z wszystkim innym, sie zgadzam.nesti pisze:Flores, przy takim przykładzie zagadania jak napisałam, obawiałabym się tego, że gość może pomysleć, że mi się podoba. Fakt, podoba mi się wizualnie i co nieco o nim się wywiedziałam (np. że się świetnie uczy), ale nie znam jego charakteru. Nie chcę stworzyć niekomfortowej dla siebie sytuacji ;) Raczej z doświadczenia i obserwacji: jak facet wie, że się podoba, to nie jest zbyt dobry początek na koleżeńską znajomość - wszak może być księciem, a może być i chamem :P i jeszcze jak byłby zajęty to małe fopa :P
Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy.
Flores pisze:Pare czynnikow. Jesli bylbym wolny, mial troche mniej zajec i spodobalabys mi sie wizualnie, na pewno napilbym sie z Toba kawy
Hehe, dobre Tylko jakie jest prawdopodobieństwo wystąpienia tych 3 elementów na raz? Gorzej jak byłby zajęty lub nie gustowal w moim typie urody
Pisaliście, że zagadać prosząc o pomoc. No ale tu troszkę trudno znaleźć powód. Jak bylibyśmy na tym samym kierunku to zagadałabym o materiały do jakiegoś egzaminu np, a tak? Nie wiem jakie ma przedmioty, z kim ma zajęcia, oficjalnie tyż nie wiem co studiuje i jak się nazywa (nieoficjalnie wiem to wszystko)
Strasznie żałuję jednej okazji. Pół roku wstecz byliśmy ze znajomymi w kinie i on był na tym samym seansie i mial miejsce obok nas. Wtedy jeszcze nie wpadł mi w oko, ale skojarzyłam, że to gość z uczelni i miałam szaloną chęć go zaczepić. Nie zrobiłam jednak tego nie wiem czemu i teraz sobie w brodę pluję, tfu
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
i się nie dziwięmadziorka.m pisze:i dodać do tego... w te dlugie jesienno- zimowe wieczory jestem taaka samotna
stary kobiecy sposób-zanim się chłopina zorientuje już jest w potrzasku0- a on chciał tylko pomóc słoik otworzyćflores pisze: Dobry pomysl, zaproponowal Blazej ("Czy mógłbyś mi pomóc?").
a ma miec przeciwne wrażenie?? <boje_sie> chcesz go pod włos brać <boje_sie> bo chyba powinien miec nadzieję że umoczynesti pisze: obawiałabym się tego, że gość może pomysleć, że mi się podoba.
zupełnie nie rozumiem takiego myślenianesti pisze: Raczej z doświadczenia i obserwacji: jak facet wie, że się podoba, to nie jest zbyt dobry początek na koleżeńską znajomość - wszak może być księciem, a może być i chamem
a może chce wymienić na lepszy model??nesti pisze: i jeszcze jak byłby zajęty to małe fopa
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Blazej30 pisze:a on chciał tylko pomóc słoik otworzyć
Tylko czy to nie byłoby zdeczko dziwne - studentka prosi na uczelni o pomoc w otwarciu sloika korniszonów?
Blazej30 pisze:a może chce wymienić na lepszy model??
Gorzej jak obecny ma dzwonki polifoniczne, GPRS-a, odtwarzacz mp3, duży ekran, kamerę o dobrej rozdzielczości i zestaw głośnomówiący - mała szansa w takim układzie na wymianę
Mysle, ze nie bedzie tak zle. Z Twoich postow wynika, ze fajna z Ciebie dziołcha ;)nesti pisze:Hehe, dobre :) Tylko jakie jest prawdopodobieństwo wystąpienia tych 3 elementów na raz? :) Gorzej jak byłby zajęty lub nie gustowal w moim typie urody :P
Zapytaj czy ma tabletke, poniewaz boli Cię głowa; jak dojechać do pewnego miejsca w Twoim mieście (duuuzo tlumaczenia) :) Jest wiele kombinacji - bardziej banalnych i mniej.nesti pisze:Pisaliście, że zagadać prosząc o pomoc. No ale tu troszkę trudno znaleźć powód. Jak bylibyśmy na tym samym kierunku to zagadałabym o materiały do jakiegoś egzaminu np, a tak? :>
Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy.
Flores pisze:Mysle, ze nie bedzie tak zle. Z Twoich postow wynika, ze fajna z Ciebie dziołcha
Ależ mi się miło zrobiło, buźka za komplimenta
Flores pisze:Jest wiele kombinacji - bardziej banalnych i mniej.
Ostatecznie w dniu obrony jego magisterki "przypadkiem" wpadne na niego z kubkiem kawy, a potem zaproponuję wizytę u mnie w celu odratowania gajerku
madziorka.m pisze:w te dlugie jesienno- zimowe wieczory jestem taaka samotna
nie śmiej się,podobnym w brzmieniu tekstem kumpela z roboty do mnie ostatnio wyjechała "Och, bolą mnie plecy, nikt nie ma mi ich rozmasować, tak mi źle,na mamę liczyć nie mogę" "nie mam planów na weekend, bo nie mam z kim" itp kwiatuszki
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
chyba ostatnio oglądasz za duż playboy canal jestem pewien że sam chce podejść - daj mu tylko okazjęnesti pisze:Ostatecznie w dniu obrony jego magisterki "przypadkiem" wpadne na niego z kubkiem kawy, a potem zaproponuję wizytę u mnie w celu odratowania gajerku
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
nesti może spróbuj się dowiedzieć jakiego ma promotora. Wtedy możesz przyczaić się na niego pod pokojem profesora kiedy tamten będzie szedł na konsultacje. Jak wyjdzie zagadasz go o promotora bo sama zastanawiasz się czy by u niego nie pisać pracy. Za cenne rady w nagrodę zapraszasz go na kawę/piwo/ciastko - do wyboru albo po kolei
Zagadaj o zajecia i przedmioty, powiedz ze ktos znajomy myslal o tej szkole i tym kierunku. Zrob to gdzies prrzy dziekanacie zeby nie mogl sie domyslic ze wiesz o nim to, co wiesz, a nie chcesz, zeby wiedzial, ze wiesz
Ewentualnie zapros go na kawe
Ewentualnie zapros go na kawe
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Punkt zaczepienia jakiś banalny czy mniej najgłupszy neta punkt dobrze zastosowany potrafi być bardzo pomocny np. jego zapach jakich perfum używa (teraz chyba każdy używa ) przechodzi obok jak już ma Cię mijać „przepraszam ładny zapach co to?” i już masz początek rozmowy niezobowiązujący nie pokazujący ze on CI się podobają jego perfumy
Joasia pisze:Ale skoro on pisze magisterkę to mało ma czasu - trzeba działać!
Ehh no tak. No bo jak obrona w lutym, to lipa.
Tylko zbyt nachalna nie bądź. Albo zapytaj Go, czy nie miał jakiegoś tam przedmiotu z kimś tam, bo potrzebujesz testów z ubiegłych lat. Albo jak macie wspólnych znajomych to warto zapytać. Powinno podziałać.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Joasia pisze:nesti może spróbuj się dowiedzieć jakiego ma promotora. Wtedy możesz przyczaić się na niego pod pokojem profesora kiedy tamten będzie szedł na konsultacje. Jak wyjdzie zagadasz go o promotora bo sama zastanawiasz się czy by u niego nie pisać pracy. Za cenne rady w nagrodę zapraszasz go na kawę/piwo/ciastko - do wyboru albo po kolei
Olivia pisze:Albo zapytaj Go, czy nie miał jakiegoś tam przedmiotu z kimś tam, bo potrzebujesz testów z ubiegłych lat. Albo jak macie wspólnych znajomych to warto zapytać. Powinno podziałać.
No właśnie sęk w tym, że studiujemy dwa różne kierunki, więc pytanie o wszystko co się ze studiami wiąże odpada Inaczej sprawa byłaby prościutka. A tu tak trza zagaić, żeby było szybko - jak tylko się pojawi na horyzoncie - i konkretnie, musi być jakaś dobra ściema, czemu akurat w tłumie podchodzę i zagaduję właśnie go:)
Olivia pisze:Ehh no tak. No bo jak obrona w lutym, to lipa
O kurczaki, to obrona może być już w lutym? Zawsze myślałam, że magazynierzy bronią się pod koniec 2 sem No to jeżeli tak to muszę działać błyskawicznie, tym bardziej, że na uczelni ma ćw 2 razy w tyg po jednych, więc jest wprost okazjonalniei to nie na moim piętrze i w godzinach kiedy nie mam zajęć
Joasia pisze:Ale przecież nie musisz wiedzieć tego że studiujecie 2 różne - no bo skąd
Dobre Tylko go muszę przydybać gdziesik. Ostatnio ze 2 razy szlajał się "moim" korytarzem, jak by mu się chcialo jeszcze raz tam pojawić, to można cuś ściemnić
Heh, przraziliście mnie trochę tym lutym. Gdyby miał więcej zajęć to spoczko, bym wypatrzyła moment osamotnienia, bez kumpli etc. A tak to on tylko przychodzi i wychodzi i jak go spostrzegam to już mnie minął. Ale sobie obiekta wybrałam
Swoją drogą w minionym tygodniu przylookałam go jak opuszczał uczelnię, a że ja eż byłam po zajęciach i podążałam w tym samym - o dziwo - kierunku, to niczym Szerlok z podkładem muzycznym z Różowej Pantery podążyłam za nim Na mego pecha szedł z kumplem, a jak się z kumplem rozstali to nie w moim kierunku niestety Tzn w moim kierunku poszedł tylko kumpel. Ale wiadomo, biednemu to zawsze wiatr w oczy
już wiesz gdzie ma zajęcia albo gdzie chodzi do promotora? Złap go gdzieś jak będzie na nie szedł i zapytaj gdzie jest budynek D4 (czy jak sie nazywa blok gdzie ma zajęcia na które idzie). Powinien Ci wytłumaczyć i przy okazji odprowadzić bo przecież właśnie tam idzie . A dalej powinno iśc gładko.
powodzenia
powodzenia
:)nesti pisze:Ależ mi się miło zrobiło, buźka za komplimenta :*
To chyba zalezy od uczelni. Na niektorych terminy sa rozne, na innych pod koniec semestru.Z tą obroną to jest różnie - może być w lutym a mógł tez przedłużyć sobie do końca roku akademickiego.
Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy.
Zazdroszczę temu chłopakowi przyszłych wydarzeń
W życiu mi się nie zdarzyło, żeby dziewczyna do mnie zagadała. I to jeszcze taka fajna
Jeśli dziewczyna była by ciekawa to na pewno nie obraził bym się, gdyby poprosiła mnie o pomoc w czymś..
Ale najlepiej by było, gdybyś się do niego uśmiechnęła.
Jesteś taka niska, że nie chce mu się patrzyć na dół ?
W życiu mi się nie zdarzyło, żeby dziewczyna do mnie zagadała. I to jeszcze taka fajna
Jeśli dziewczyna była by ciekawa to na pewno nie obraził bym się, gdyby poprosiła mnie o pomoc w czymś..
Ale najlepiej by było, gdybyś się do niego uśmiechnęła.
Jesteś taka niska, że nie chce mu się patrzyć na dół ?
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 298 gości