Pobicie w związku..co dalej?
Moderator: modTeam
Pobicie w związku..co dalej?
Witajcie!
Jeszcze nigdy wcześniej tutaj nie pisałam,tzn na tej grupie wsparcia. Jak można się domyślić przywiodł mnie tutaj pewien problem.
Oczywiście sprawa dotyczy związku,w którym jestem już 3 lat
Problem zaczął pół roku temu,tzn od zawsze wiedzialam,że mój facet jest porywczy,ale nie spodziewałam się,że może mnie uderzyć,to było dla mnie ogromnym zaskoczeniem,pierwszy raz oderzył mnie w twarz,ale to było podczas kłotni,zatem po niej przeprosil mnie i tyle.
Ostatnio jednak w przeciągu miesiąca dośc mocno mnie pobił,dwa tygodnie temu mialam całe zapuchnięte oko i siniaki na żebrach,bo parę razy mnie kopał po tym jak mnie podciął,wyniknęło to z małej sprzeczki,mieliśmy spędzić weekend razem,ja to mu obiecałam ,a dwa dni wcześniej powiedzialam mu ,że nie mogę i powinnam pojechać do domu(studiuje daleko od domu)zaproponowalam mu ,żeby się zabral ze mną,ale on tylko nawrzeszczal,że się z nim nie liczę,a poza tym nie cierpi mojej rodziny,chciałam wyjść i wtedy się zaczęło...to było dla mnie poniżająco ...,bo ciągnął mnie za włosy,rzucił na ziemię,dosłownie nie wiedzialam co robić,czułam się sparaliżowana,kiedy mnie kopał,nie mogłam oddychać,tak cholernie bolało... zawsze mówił,że lubi mnie taką drobną,teraz wiem,że być może lubi mieć duża przewagę i czuć się górą...
Był tydzień milczenia ;jego gorących przeprosin,nie chcę uchodzić za jakąś słabą kobietę,ale pozwolilam mu na powrót,cholera nie potrafiłam wszystkiego przekreślić.
Teraz jest inaczej,mam to trochę sobie za złe,po prostu boję się jego reakcji na wiele spraw,czuję ,że powstrzymuje przy nim wiele słów ,kiedyś mówiłam mu co myślalam
Zastanawiam się,czy może być normalnie,tak jak kiedyś...?
Poza tym ciągle myślę o tym ,czy jeżeli już pobil,może się to powtarzać....czy może to byly przypadki,wierzycie w coś takiego???
Proszę o rady o wasze zdanie w tej sprawie ,dzięki z góry
Pozdrawiam.
Jeszcze nigdy wcześniej tutaj nie pisałam,tzn na tej grupie wsparcia. Jak można się domyślić przywiodł mnie tutaj pewien problem.
Oczywiście sprawa dotyczy związku,w którym jestem już 3 lat
Problem zaczął pół roku temu,tzn od zawsze wiedzialam,że mój facet jest porywczy,ale nie spodziewałam się,że może mnie uderzyć,to było dla mnie ogromnym zaskoczeniem,pierwszy raz oderzył mnie w twarz,ale to było podczas kłotni,zatem po niej przeprosil mnie i tyle.
Ostatnio jednak w przeciągu miesiąca dośc mocno mnie pobił,dwa tygodnie temu mialam całe zapuchnięte oko i siniaki na żebrach,bo parę razy mnie kopał po tym jak mnie podciął,wyniknęło to z małej sprzeczki,mieliśmy spędzić weekend razem,ja to mu obiecałam ,a dwa dni wcześniej powiedzialam mu ,że nie mogę i powinnam pojechać do domu(studiuje daleko od domu)zaproponowalam mu ,żeby się zabral ze mną,ale on tylko nawrzeszczal,że się z nim nie liczę,a poza tym nie cierpi mojej rodziny,chciałam wyjść i wtedy się zaczęło...to było dla mnie poniżająco ...,bo ciągnął mnie za włosy,rzucił na ziemię,dosłownie nie wiedzialam co robić,czułam się sparaliżowana,kiedy mnie kopał,nie mogłam oddychać,tak cholernie bolało... zawsze mówił,że lubi mnie taką drobną,teraz wiem,że być może lubi mieć duża przewagę i czuć się górą...
Był tydzień milczenia ;jego gorących przeprosin,nie chcę uchodzić za jakąś słabą kobietę,ale pozwolilam mu na powrót,cholera nie potrafiłam wszystkiego przekreślić.
Teraz jest inaczej,mam to trochę sobie za złe,po prostu boję się jego reakcji na wiele spraw,czuję ,że powstrzymuje przy nim wiele słów ,kiedyś mówiłam mu co myślalam
Zastanawiam się,czy może być normalnie,tak jak kiedyś...?
Poza tym ciągle myślę o tym ,czy jeżeli już pobil,może się to powtarzać....czy może to byly przypadki,wierzycie w coś takiego???
Proszę o rady o wasze zdanie w tej sprawie ,dzięki z góry
Pozdrawiam.
Uciekaj od niego jak najdalej... To on się z Tobą nie liczy. To jakiś świr.
Pytasz, czy może być tak jak dawniej, tzn jak? Wtedy kiedy tylko po policzku Cię zlał?? Podobno, kiedy facet uderzy pierwszy raz, nawet w policzek, to później można być pewnym że będzie bił. U Ciebie niestety to się sprawdziło.
Jesteś młoda, więc nie marnuj życia dla takiego kogoś.
Pytasz, czy może być tak jak dawniej, tzn jak? Wtedy kiedy tylko po policzku Cię zlał?? Podobno, kiedy facet uderzy pierwszy raz, nawet w policzek, to później można być pewnym że będzie bił. U Ciebie niestety to się sprawdziło.
Jesteś młoda, więc nie marnuj życia dla takiego kogoś.
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
Arachne,
Czyżbyś była na forum pod innym nickiemArachne pisze:Jeszcze nigdy wcześniej tutaj nie pisałam,tzn na tej grupie wsparcia.
czy to małżeństwoArachne pisze:Oczywiście sprawa dotyczy związku,w którym jestem już 3 lat
moja rada: idź do lekarza na obdukcje, potem do prokuratora. następnie odwiedź jego pracodawcę,proboszcza i jego matkę. I zamień mu życie w piekło. Powinien się wstydzić. I to publicznie. Bo takie reakcje wobec kobiet trzeba wypalać gorącym żelazem.Arachne pisze:Proszę o rady o wasze zdanie w tej sprawie
Niemoże. poznałaś właśnie tego człowieka z jego drugiej strony. Myślisz że agresywne zachowania pojawiają się nagle to siedzi w jego psychice, zapewne wynika z jakiegoś urazu w dziećiństwie. Odkrył się po prostu przed tobą. zapewne kochasz tego człowieka ale lepiej nie będzieArachne pisze:Zastanawiam się,czy może być normalnie,tak jak kiedyś...?
tak często bywa. Osoby agresywne zdają sobie sprawę z tego co robią i staraja się załagodzic sytuację. Lecz w sytacjach stresowych ich słaba psychika nie wytrzymuje i pękają. wcześniej czy później znowu oberwiesz. Chcesz tegoArachne pisze:Był tydzień milczenia ;jego gorących przeprosin,nie chcę uchodzić za jakąś słabą kobietę,ale pozwolilam mu na powrót,cholera nie potrafiłam wszystkiego przekreślić.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Wiem że 3 lata związku jest ciężko przekreślić ale Arachne Ty nie masz wyboru!
Już to uderzenie w policzek powinno dać Ci wiele do myślenia. Tak jak już pisali poprzednicy - on będzie się już na Tobie tak wyładowywał.
A teraz... teraz nawet nie masz się nad czym zastanawiać. Niepotrzebnie pozwoliłać mu wrócić.
Z resztą po takim czymś już nigdy nie będzie tak jak dawniej.
Już to uderzenie w policzek powinno dać Ci wiele do myślenia. Tak jak już pisali poprzednicy - on będzie się już na Tobie tak wyładowywał.
A teraz... teraz nawet nie masz się nad czym zastanawiać. Niepotrzebnie pozwoliłać mu wrócić.
Z resztą po takim czymś już nigdy nie będzie tak jak dawniej.
Nie masz na to zadnego wplywu. On bedzie to robil dalej. A Ty, zostajac z ni dluzej, wspierasz ten uklad i bedzie Ci coraz trudniej z niego wyplatac.
Takie osoby sa bardzo sprawne w zalatwianiu spraw po; przeprosiny, kwiaty, zapewnienia, ze juz nigdy, ze to tylko raz. U Ciebie to juz nie jest raz, a jego przemoc jest bardzo duza (bicie po twarzy, kopanie!!!).
Mam nadzieje, ze bedziesz miala na tyle sily, zeby wyzwolic sie z tego ukladu. Koniecznie powinnas sie zwrocic po pomoc do kolezanki lub rodziny. Wiem, ze to moze byc wstydliwe dla Ciebie, ale wazne jest, zebys nie byla z tym sama.
Takie osoby sa bardzo sprawne w zalatwianiu spraw po; przeprosiny, kwiaty, zapewnienia, ze juz nigdy, ze to tylko raz. U Ciebie to juz nie jest raz, a jego przemoc jest bardzo duza (bicie po twarzy, kopanie!!!).
Mam nadzieje, ze bedziesz miala na tyle sily, zeby wyzwolic sie z tego ukladu. Koniecznie powinnas sie zwrocic po pomoc do kolezanki lub rodziny. Wiem, ze to moze byc wstydliwe dla Ciebie, ale wazne jest, zebys nie byla z tym sama.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Ja też Ci to mówię: spier**** jak najszybciej
W związku nie powinno być miejsca na przemoc. To patologia.
Tak łatwo on się nie zmieni - a może nawet wcale, jeśli nie zacznie się po prostu leczyć -> bo nieopanowana agresja bez większego powodu to już choroba!!
W związku powinnaś odczuwać poczucie bezpieczeństwa przy partnerze, a nie strach!!
Po takim dotkliwym pobiciu zerwałabym z nim wszelkie kontakty... Wiem, czasem trudno przekreślić znajomość - ale czy naprawdę chcesz kiedyś wylądować w szpitalu i za każdym razem bać się jego reakcji? Jak tak dalej pójdzie, on Cię wyniszczy.
Jeśli nadal przy nim zostaniesz... On już będzie wiedział: może Cię bić, znęcać się nad Tobą, ale i tak wrócisz jak przeprosi.
W związku nie powinno być miejsca na przemoc. To patologia.
Tak łatwo on się nie zmieni - a może nawet wcale, jeśli nie zacznie się po prostu leczyć -> bo nieopanowana agresja bez większego powodu to już choroba!!
W związku powinnaś odczuwać poczucie bezpieczeństwa przy partnerze, a nie strach!!
Po takim dotkliwym pobiciu zerwałabym z nim wszelkie kontakty... Wiem, czasem trudno przekreślić znajomość - ale czy naprawdę chcesz kiedyś wylądować w szpitalu i za każdym razem bać się jego reakcji? Jak tak dalej pójdzie, on Cię wyniszczy.
Jeśli nadal przy nim zostaniesz... On już będzie wiedział: może Cię bić, znęcać się nad Tobą, ale i tak wrócisz jak przeprosi.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Arachne pisze:bo parę razy mnie kopał po tym jak mnie podciął
nawet gdybys na jego oczach robila loda innemu to nie mial prawa...
dla mnie to zwykly censored ba nawet nie censored. Ja nie wiem czy to prowokacja czy co ale to pierwszy post ktory na mnie tak wplynal.
Juz policzek byl kurestwem ale kopanie? I ty sie zastanwiasz?
wiej. Bo z takich lekceważonych sytuacji z upływem czasu wynikają zabójstwa w afekcie. Po co pieprzyć sobie życie?
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
A w ogóle niech mi ktos powie ze kobiety sie nie zastanawiaja zeby trwac przy censored ;DD dla mnie to jest zywy przyklad, jak za dobry i za cieply, to bez zastanowienia zostawiaja nawet sie nie pytajac, a jak ja napierdlala i kopie to sie jeszcze pyta co ma zrobic, nigdy bab nie zrozumiem.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
TFA pisze:dla mnie to jest zywy przyklad, jak za dobry i za cieply, to bez zastanowienia zostawiaja nawet sie nie pytajac, a jak ja napierdlala i kopie to sie jeszcze pyta co ma zrobic, nigdy bab nie zrozumiem.
:D Cóż, widać niektórzy, wyznający zasadę "baba jak drzwi - nie trzaśniesz,to się nie zamknie" są bardziej "trendi" Doktoryzować się z tego można, z analizowania takich patologii
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Arachne chyba chciała usłyszeć oczywista odpowiedź - Zostaw go.
Może chodziło tylko o to, żeby ktoś potwierdził jej fakt, że facet, który raz uderzył będzie bił nadal. Chyba potrzebowała wsparcia żeby podjąć decyzję. Wiem, że to głupie, ale czasem ciężko jest przekreślić tyle lat spędzonych razem. Mimo oczywistych zagrożeń.
Facet mający takie odruchy w życiu się ich nie pozbędzie i nie ma szans na normalność
Może chodziło tylko o to, żeby ktoś potwierdził jej fakt, że facet, który raz uderzył będzie bił nadal. Chyba potrzebowała wsparcia żeby podjąć decyzję. Wiem, że to głupie, ale czasem ciężko jest przekreślić tyle lat spędzonych razem. Mimo oczywistych zagrożeń.
Facet mający takie odruchy w życiu się ich nie pozbędzie i nie ma szans na normalność
46
Jak juz jestesmy w temacie to znam goscia ktory na kazdym kroku swojej kobiety nie szanuje, robi jej jazdy, wyzywa od szmat i lachociagow, ostatnio miala urodziny, to sie poklocili, zabral jej prezent z powrotem i naplul jej w twarz. Na drugi dzien juz bylo wszystko zajebiscie. Dla mnie patologia.
Wlasnie niektore sa takie ze one instynktownie szanuja ich za ta "samcowatosc", nie uwazaja ze to jest brak szacunku, wiekszym brakiem szacunku dla niej jest plaszczenie sie faceta przed kobieta, wola byc pobite niz zaglaskane.
Hyhy pisze:Sama nie czujesz ze cie nie szanuje w ten sposob?
Hyhy pisze:Zostaw go i zalatw mu ostry wpierdol, to nie facet tylko smiec.
Wlasnie niektore sa takie ze one instynktownie szanuja ich za ta "samcowatosc", nie uwazaja ze to jest brak szacunku, wiekszym brakiem szacunku dla niej jest plaszczenie sie faceta przed kobieta, wola byc pobite niz zaglaskane.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Arachne pisze:Zastanawiam się,czy może być normalnie,tak jak kiedyś...?
Nigdy tak nie będzie.
Dobrze że to wyszło na jaw wcześniej, niż później. On się nie zmieni, mimo gorących przeprosin i zapewnień o miłości.
Nie ma się nad czym zastanawiać. Chyba się domyślasz, co masz zrobić?
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
TFA pisze:Jak juz jestesmy w temacie to znam goscia ktory na kazdym kroku swojej kobiety nie szanuje, robi jej jazdy, wyzywa od szmat i lachociagow, ostatnio miala urodziny, to sie poklocili, zabral jej prezent z powrotem i naplul jej w twarz. Na drugi dzien juz bylo wszystko zajebiscie. Dla mnie patologia.
Dla mnie też. Widać dziewczyna lubi, jak jej facet nie szanuje... A tym samym ona nie szanuje siebie. I właśnie - skoro ona siebie nie szanuje, to jak facet ją może szanować?
Najczęściej wynika to z atmosfery w domach rodzinnych. Facet naśladuje bijącego tatusia, kobieta natomiast w dzieciństwie napatrzyła się na takiego ojczulka i myśli, że to normalne. Nie musi tak być, ale to się często zdarza.
Kiedyś czytałam o dziewczynie, której ojciec bił ją i jej matkę. Zapytana, czy nie chciałaby uciec, czy dobrze się z tym czuje powiedziała "Ale to przecież normalne. Tak jest chyba w każdym domu?"
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
TFA pisze:Czlowiek to taka bestia ze musi czegos doswiadczyc zeby zrozumiec.
I to też niekoniecznie. Siostra mojej koleżanki była bita przez męża w czasie ciąży. Co więcej, On bił też Ich maleńką córeczkę. Kobieta trafiła do szpitala i co? On zaczął dzwonić, słodzić i zaczęła się łamać, ale nie wiem jak się to skończyło.
Jeśli On wychował się w rodzinie, gdzie taka przemoc jest na porządku dziennym, to nie ma nadziei. Dla Niego to normalne, że bije się swoją kobietę.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Arachne co by Ci tu powiedzieć.... Kobiet się nie bije!!!!... Z całym szacunkiem dla Ciebie to myśle, że Twój chłopak to pajac i frajer. Jak jest taki bohater to niech pójdzie gdzieś i bije się z równym sobie. A Tobie radze znaleść sobie innego... Tylko jak będziesz odchodzic to powiedz mu to przez telefon, albo gadu... Pozdrawiam
rzeczywiście patologia nawet nie wiem kto jest większym debilem- on czy ona... że się na coś takiego zgadza.TFA pisze:wyzywa od szmat i lachociagow, ostatnio miala urodziny, to sie poklocili, zabral jej prezent z powrotem i naplul jej w twarz. Na drugi dzien juz bylo wszystko zajebiscie. Dla mnie patologia.
Ja bym się nawet minute nie zastanawiała gdyby facet mnie uderzył... nawet minutkę... zostaw go!! głupia będziesz jak tego nie zrobisz...
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
Widzę ,że nawiązała się tutaj rozmowa o kobietach ,które akceptują bicie i facetów ,którzy ich nie szanują....ja sama przed całym"zdarzeniem"nie wierzyłam ,że można być tak głupią by dalej trwać przy takim facecie..
Ale jasne jest ,że pamiętam wiele dobrego,od tego czasu to się nie powtórzyło,ale jak już pisałam , nie jest tak samo jak było ,nie pozwalam mu się do siebie za bardzo zbliżać,ja sama powiem szczerze trochę się jego boję,tzn jakiś gwałtownych reakcji....i biorę pod uwagę odejście od niego,ostatnio często mnie to męczy.
Dobrze pamiętam tamten dzień,po którym około dwóch tygodni nie pokazywałam się na uczelni...i oczekuje szacunku od faceta to oczywiste,nie imponują mi agresywni faceci....ale chciałbym wierzyć ,że to był tylko incydent,rozsądek oczywiście mówi mi ,że tak wcale nie musiało być.
Dzięki odgórnie za rady
Ale jasne jest ,że pamiętam wiele dobrego,od tego czasu to się nie powtórzyło,ale jak już pisałam , nie jest tak samo jak było ,nie pozwalam mu się do siebie za bardzo zbliżać,ja sama powiem szczerze trochę się jego boję,tzn jakiś gwałtownych reakcji....i biorę pod uwagę odejście od niego,ostatnio często mnie to męczy.
Dobrze pamiętam tamten dzień,po którym około dwóch tygodni nie pokazywałam się na uczelni...i oczekuje szacunku od faceta to oczywiste,nie imponują mi agresywni faceci....ale chciałbym wierzyć ,że to był tylko incydent,rozsądek oczywiście mówi mi ,że tak wcale nie musiało być.
Dzięki odgórnie za rady
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 758 gości