Żal i złość na byłą dziewczynę.

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Żal i złość na byłą dziewczynę.

Postautor: R1 » 15 kwie 2006, 22:29

Witam. Do napisania tego tematu skłoniło mnie dzisiejsze zdarzenie, które Wam po krótce opowiem. Jak co niektórzy się orientują, 3 miesiące temu zerwała ze mną dziewczyna. Od tamtej pory starałem się o niej zapomnieć, z mniejszym czy większym skutkiem, ale pomału się jakoś udaje. Przez te trzy miesiące mieliśmy kontakt tylko sms-owy czy telefoniczny (rzadziej), mniej więcej raz na tydzień. Ostatnio ona odzywała się nawet częściej, myślałem naiwnie że może zaczęła tęsknić, że czegoś jej brakuje. Nie chodziło już nawet o powrót, bo tego do siebie nie dopuszczałem, no ale... W każdym razie dziś gdy wracałem od znajomego zauważyłem moją byłą idącą za rękę z obcym mi facetem. Dla mnie to był szok, ponieważ nie spodziewałem się kompletnie, że ona tak szybko się z tego wszystkiego otrząśnie. Trochę ją poznałem i ile to razy mi nie opowiadała, że zawsze po dłuższym związku potrzebuje czasu, żeby dojść do siebie, że minumum to jest u niej pół roku, a czasami nawet rok. Że zawsze mnie będzie kochać i takie pierdoły. A tu nagle taka niespodzianka! Oczywiście rozumiem, że mi nic do tego, że życie ułoży sobie z kim będzie chciała i jak będzie chciała. No ale okropnie boli mnie to, że po tak krótkim czasie wszystko to z niej spłynęło. Bo wszystkiego mógłbym się spodziewać, ale nie tego, że tak szybko wejdzie w kolejny związek. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze moje podejrzenie, bardzo zresztą prawdopodone, że chłopaka, z którym jest teraz, poznała dużo wcześniej, jak byliśmy jeszcze ze sobą. Na 99 % jest to jej znajomy z uczelni, o którym mi kiedyś opowiadała w samych superlatywach, no ale ja zaślepiony niczego nie podejrzewałem. Teraz czuję się parszywie oszukany i jest mi strasznie żal z tego powodu. Dopiero dochodzi do mnie, że ona już od pewnego czasu szukała byle pretekstu do tego, aby zakończyć nasz związek. Pewnie ten koleś już wcześniej zamieszał jej w życiu, ale trzymała go w rezerwie, na wypadek gdyby nam się nie udało. A ja zaślepiony... Tylko dlaczego robiła to za moimi plecami? Pewnie teraz ktoś napisze "weź się facet w garść, to jej życie, nie Twoja sprawa, o co Ci chodzi?" Ale naprawdę się czuję fatalnie z tego powodu. Mimo że mija właśnie 3 miesiące od rozstania, to ja jeszcze do końca się z tej miłości nie wyleczyłem. Miałem jakieś takie dziwne złudzenie, że i ona jeszcze coś tam czuje, że może jest jej żal z tego powodu, że mnie zostawiła. Wiem, głupie myślenie, ale co poradzić. Teraz jednak wszysko się rozwiązało. Przynajmniej mam pewność, że to nie było żadne uczucie z jej strony. Bo ja nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, że po 2-letnim związku w ciągu 2-3 miesięcy wchodzę w kolejny. Widocznie muszę przestawić się na inny tok myślenia, bo mój chyba nie pasuje do obecnej sytuacji <zalamka> A może ja cholera przesadzam i nie mam racji w tym co piszę. Może faktycznie powinienem uznać, że to jej życie i mi nic do tego? Jesli tak, to wyprowadźcie mnie z błędu. Ale dobra, stało się i nie odstanie, tylko zastanawiam się po co w takim razie ona się do mnie odzywa? Żeby zachowac pozory, że wszystko jest OK? Albo żeby na wypadek gdybym ją zobaczył z tym facetem na miescie, to nie byl zły itd.? Nie mam pojęcia. Do tego jeszcze ta świadomość, że byłem przez nią oszukiwany... Ah, szkoda gadać. Mam tylko nadzieję, że szybko mi przejdzie i już ostatecznie zerwę z nią wszelkie kontakty, co było trzeba zrobić od razu.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 15 kwie 2006, 22:33

Arkady pisze:Miałem jakieś takie dziwne złudzenie, że i ona jeszcze coś tam czuje, że może jest jej żal z tego powodu, że mnie zostawiła. Wiem, głupie myślenie, ale co poradzić.
Ja tylko dodam, że nadzieja jest najgorszym z możliwych uczuć. I uważam, że jest całkowicie zbędna w życiu człowieka.

No to co? Bierz się w garść! ;)
Awatar użytkownika
Lawrence
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 301
Rejestracja: 16 kwie 2005, 00:56
Skąd: Melmac
Płeć:

Postautor: Lawrence » 15 kwie 2006, 22:37

mrt pisze:Ja tylko dodam, że nadzieja jest najgorszym z możliwych uczuć. I uważam, że jest całkowicie zbędna w życiu człowieka


"Nadzieja jest matka glupich i swoich dzieci nie lubi".........smotne ale prawdziwe :(
Bo z tylu różnych dróg przez życie, każdy ma prawo wybrać źle...
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 15 kwie 2006, 22:40

Ale z tą moją nadzieją to też tak różnie. Bo nie tyle miałem nadzieję, że coś do mnie ponownie poczuje, że być może wrócimy do siebie. Nie, to wykluczałem. Ale liczyłem, że jednak i ona pocierpi podobnie jak ja, że nie zwiąże się z innym facetem tak szybko. Jak widać przeliczyłem się.
I'm used to eat naughty girls without any eye movement ;)
*qbass*
Weteran
Weteran
Posty: 1001
Rejestracja: 21 sty 2006, 23:39
Skąd: zewsząd :)
Płeć:

Postautor: *qbass* » 15 kwie 2006, 22:44

Arkady pisze: ile to razy mi nie opowiadała, że zawsze po dłuższym związku potrzebuje czasu, żeby dojść do siebie, że minumum to jest u niej pół roku
Każda 6tak mowi, a jak przychodzi co do czego, to swojej tezy się nie trzyma...
Arkady pisze: Mam tylko nadzieję, że szybko mi przejdzie i już ostatecznie zerwę z nią wszelkie kontakty, co było trzeba zrobić od razu.
Zerwij kontakty jak najszybciej, to dobrze Ci zrobi moim zdaniem.. <browar>
mrt pisze: Bierz się w garść!
Otóż to!!
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 15 kwie 2006, 22:52

Arkady pisze:Ale liczyłem, że jednak i ona pocierpi podobnie jak ja, że nie zwiąże się z innym facetem tak szybko.
Nie życz nikomu, co Tobie niemiłe! Nie dość, że z reguły nie wychodzi, to jeszcze często wraca jak bumerang :P

[ Dodano: 2006-04-15, 22:54 ]
Należy się emocjonalnie uwolnić. Nie kochać, nie nienawidzić, niczego nie życzyć - uwolnić się.
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 15 kwie 2006, 22:57

mrt myślałem, że się uwalniam i że całkiem nieźle mi to idzie. Ale po dzisiejszym szoku pewnie znowu zacznę niepotrzebnie rozmyślać. Ciężka sprawa.
I'm used to eat naughty girls without any eye movement ;)
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 15 kwie 2006, 22:59

Ciekawe że to juz drugi taki przypadek na forum <evilbat> Arkady, pokaż że jestes facetem i olej ją. Wiem że to niełatwe. Ale jeśli oczekujesz że będzie jak dawniej to się zawiedziesz. Daj sobie czas, przegryź to. Niech będzie dla ciebie pocieszeniem że jego to też może spotkać
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 15 kwie 2006, 23:04

Błażej ja sobie doskonale zdaję sprawę, że nie będzie jak dawniej. Nawet gdyby ten facet się nie pojawił w jej życiu, to i tak nie byłoby jak dawniej. Oczywiście, że urywam z nią wszelkie kontakty, bo chyba tylko to mogę w tej chwili zrobić. Tak na marginesie, to ona nie wie, że ją dziś widziałem (tak mi się przynajmniej wydaje). Jestem ciekaw kiedy ponownie się do mnie odezwie i co napisze. Bo naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć tego po co ona ciągle do mnie pisze.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 15 kwie 2006, 23:07

Arkady pisze:mrt myślałem, że się uwalniam i że całkiem nieźle mi to idzie. Ale po dzisiejszym szoku pewnie znowu zacznę niepotrzebnie rozmyślać. Ciężka sprawa.
A to ja wiem, że boli jak cholera. I spirala do tego: w czym on lepszy; czy był wcześniej; czy gdybym wiedział, to coś bym zrobił; od kiedy się zaczęło sypać; gdzie coś spieprzyłem itp. Norma.

Rady są dwie: albo klin, albo robota. Trzeciej drogi nie ma. Praca najlepsza.

Tzn. ja mam inny sposób, ale nie każdy lubi cierpieć: spróbuj popławić się w tym stanie cierpienia, przeżyć go maksymalnie jak się da, wyssać z tego wszystko, napawać się bólem. Jak kiedyś już to pisałam, nie każdemu taki stan jest dany, a Tobie tak. Poodwracaj sobie klepki w mózgu i powiedz: "Trwaj chwilo, jesteś piękna". Jak już zaczniesz napawać się tym stanem, okaże się, że sobie zniknął. Bo życie jest przewrotne, a właściwie nasza psychika. To, czego chcemy, znika. Dotyczy to, na szczęście, tylko naszych impresji.

Nie uwierzysz, ale życie w szczęśliwym związku może być przekleństwem. Ja np., bez cierpienia emocjonalnego raz na jakiś czas, intelektualnie zdycham. Dlatego funduję sobie sztuczne stany depresyjne, żeby wrócić do formy.

Czerp z tego, bo to nie będzie trwało wiecznie i nie każdemu jest dane. Sprawdź, ile z tego wyciśniesz.
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 15 kwie 2006, 23:09

Arkady pisze: Bo naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć tego po co ona ciągle do mnie pisze.
moze dla nich to stan płynny. Przedtem była z tobą i z nim. Teraz chce być z nim i z tobą?? Może miłość nie wygasa z dnia na dzień??
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 15 kwie 2006, 23:12

dewotka coś szybko znalazła "pocieszyciela" :/ Ech....cóż Ci mogę poradzić, stary? Wywal numer, wywal gadu, nie odpisuj, nie czytaj esków - wymaż resztki jej ze swej egzystencji. Pozdrawiam.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 15 kwie 2006, 23:16

mrt może to i dobra rada, ale ja już miałem jeden etap totalnego cierpienia i zniechęcenia - trwało to mniej więcej przez miesiąc od rozstania. Potem było w porządku, wręcz z każdym tygodniem coraz lepiej, aż do dziś. Nie chcę się ponownie dołować i rozmyślać, ponownie zamykać na ludzi. Ja to sobie tak układałem w głowie - przez kolejne parę m-cy utrzymam z nią kontakt, oczywiście typowo koleżeński, aż w końcu wyleczę się całkowicie z tej miłości, poznam inną dziewczynę, a swoją byłą mimo wszystko wspominać będę pozytywnie. I tak pewnie by było. Jednak to, że okazuje się że ma faceta zmienia zupełnie stan rzeczy. A to dlatego, że wcześniej strasznie jej ufałem i nie podejrzewałem czegoś takiego, że "kręci" z innym na boku. A wychodzi ewidentnie na to, że tak było. Czuję się oszukany. I jak teraz myśleć o niej pozytywnie? Jak się z tym pogodzić? Tym bardziej, że o nowym związku z inną dziewczyną nawet nie myślę. Jak dla mnie to zdecydowanie za wcześnie. Nawet na seks bez zobowiązań nie mam kompletnie ochoty, mimo ze okazje są. Coś ze mną naprawdę nie tak ;)

[ Dodano: 2006-04-15, 23:19 ]
TedBundy pisze:dewotka coś szybko znalazła "pocieszyciela" :/ Ech....cóż Ci mogę poradzić, stary? Wywal numer, wywal gadu, nie odpisuj, nie czytaj esków - wymaż resztki jej ze swej egzystencji. Pozdrawiam.


Jeśli to jest ten facet, o którym myśle, to on ma identyczne poglądy jak ona. Widocznie trafiła na odpowiednią ofiarę do obrobienia ;)
I'm used to eat naughty girls without any eye movement ;)
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 15 kwie 2006, 23:22

Arkady pisze:I jak teraz myśleć o niej pozytywnie?
Myślisz, że kogoś to obchodzi, jak Ty będziesz o niej myślał? Masz za swoje czyny odpowiadać, nie za myśli, więc myśl sobie, co chcesz i jak chcesz.
Arkady pisze:Czuję się oszukany.
Jak 100% zostawionych. Powody takiego czucia są różne, ale zawsze każdy sobie coś wynajdzie.
Arkady pisze:Ja to sobie tak układałem w głowie - przez kolejne parę m-cy utrzymam z nią kontakt, oczywiście typowo koleżeński, aż w końcu wyleczę się całkowicie z tej miłości,
Co za idiotyczny pomysł...
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 15 kwie 2006, 23:23

Arkady pisze: tylko zastanawiam się po co w takim razie ona się do mnie odzywa

One nie potrafia zrozumiec jak przez taki "kontakt" można ranić. Strary miałem pobnie, ale stwierdziłem, ze takie zaczepki muszę ignorowac i od tego czasu już nawet "cześć" jest jej cięzko odburknąć.
To, ze tak szybko zanalazła kogoś innego, chyba świadczy, ze duzo dla niej związek z Tobą nie znaczył. Rozumiem, klin etc... ale jakiś ślad zawsze pozostaje, przy którym tak szybko do siebe dojśc się nie da ;/

mrt pisze:Należy się emocjonalnie uwolnić. Nie kochać, nie nienawidzić, niczego nie życzyć - uwolnić się.

Być cynicznym w stosunku do niej. :)
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 15 kwie 2006, 23:27

Bash pisze:ale jakiś ślad zawsze pozostaje, przy którym tak szybko do siebe dojśc się nie da ;/
Skąd wiesz, jaki ten jej związek jest? Może do dupy? Dlaczego zakładacie, że jest szczęśliwa?
Bash pisze:To, ze tak szybko zanalazła kogoś innego, chyba świadczy, ze duzo dla niej związek z Tobą nie znaczył.
Nieprawda. Nie ma przełożenia. Ba, rzekłabym, że fakt, iż dalej pozostaje w kontakcie, świadczy o tym, że pewnie znaczył dużo :)
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 15 kwie 2006, 23:28

mrt pisze:
Arkady pisze:Ja to sobie tak układałem w głowie - przez kolejne parę m-cy utrzymam z nią kontakt, oczywiście typowo koleżeński, aż w końcu wyleczę się całkowicie z tej miłości,
Co za idiotyczny pomysł...


Ale ja nawet o ten kontakt nie zabiegam. Zupełnie. Prawdę mówiąc to zwisało mi to i powiewało. Gdyby nie to, że ona do mnie czasami pisze, to ja nie odezwałbym się do niej wcale. Ale skoro do mnie pisze, to ja odpisuję. I żadne tam słodzenie czy żalenie się z mojej strony. Po prostu suche smsy. Tak to ostatnio wyglądało. Nie byłem w stanie zerwać z nią zupełnie kontaku, jak do tej pory oczywiście. Teraz jednak to się zmieni.
Ostatnio zmieniony 15 kwie 2006, 23:29 przez R1, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 15 kwie 2006, 23:28

Bash pisze:Być cynicznym w stosunku do niej.
Po co? Cynizm nigdy nie jest dlaczegoś (celowo takie słowo), tylko po coś. A tu nie ma po co.

[ Dodano: 2006-04-15, 23:30 ]
Arkady pisze:Teraz jednak to się zmieni.
Tylko proszę Cię, nie wyjaśniaj jej, dlaczego się zmieni. Bo zaczniesz kolejną spiralę. Już wystarczy.
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 15 kwie 2006, 23:32

mrt pisze:zekłabym, że fakt, iż dalej pozostaje w kontakcie, świadczy o tym, że pewnie znaczył dużo

Co do potrzymywania na siłę kontaktu juz "po". Mam negatywne zdanie, którego nie zmienie. To krzywdzi tylko drugą stronę, i obojętnie o jaką płeć chodzi.
Skąd wiesz, jaki ten jej związek jest? Może do dupy? Dlaczego zakładacie, że jest szczęśliwa?

Ja wcale nie zakładam, ze jest szczesliwa. Ale z załozenia w związku jest sie szcześliwym...
mrt pisze:A tu nie ma po co.

na pewno nie? :>
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 15 kwie 2006, 23:34

mrt pisze:Tylko proszę Cię, nie wyjaśniaj jej, dlaczego się zmieni. Bo zaczniesz kolejną spiralę. Już wystarczy.


No właśnie, masz rację. Najlepiej zerwać kontakt i tyle. Pewnie będzie pytała czemu nie odpisuje, ale nie dam jej tej satysfakcji i nie napiszę.

[ Dodano: 2006-04-15, 23:37 ]
Bash pisze:Ja wcale nie zakładam, ze jest szczesliwa. Ale z załozenia w związku jest sie szcześliwym...


A zwłaszcza na początku, gdy wszystko wydaje się piękne.
Awatar użytkownika
czero
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 193
Rejestracja: 06 mar 2006, 22:50
Skąd: del Paraguay
Płeć:

Re: Żal i złość na byłą dziewczynę.

Postautor: czero » 15 kwie 2006, 23:37

Arkady pisze:Witam. Do napisania tego tematu skłoniło mnie dzisiejsze zdarzenie (...) Nie chodziło już nawet o powrót, bo tego do siebie nie dopuszczałem, no ale...
No nie wiem, sam w to nie wierzysz
W każdym razie dziś gdy wracałem od znajomego zauważyłem moją byłą idącą za rękę z obcym mi facetem. Dla mnie to był szok,
Czyli coś do niej masz jeszcze...
Trochę ją poznałem i ile to razy mi nie opowiadała, że zawsze po dłuższym związku potrzebuje czasu, żeby dojść do siebie, że minumum to jest u niej pół roku, a czasami nawet rok. Że zawsze mnie będzie kochać i takie pierdoły.
ple, ple, ple - słuchaj baby, to będziesz w zimie w trampkach chodził. Zresztą następny koniec związku już Cię taknie zaskoczy - kiedyś trzeba dostać kopa :>
Bo ja nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, że po 2-letnim związku w ciągu 2-3 miesięcy wchodzę w kolejny. Widocznie muszę przestawić się na inny tok myślenia, bo mój chyba nie pasuje do obecnej sytuacji <zalamka>
Masz rację - przestaw się.
(...) tylko zastanawiam się po co w takim razie ona się do mnie odzywa? Żeby zachowac pozory, że wszystko jest OK?
Choćbyś nie wiem ile myślał logiki Tweh byłej nie pojmiesz - daj sobie spokój i szukaj następnej, nie zamartwiaj się dalej bo do niczego to nie prowadzi.
tylko nadzieję, że szybko mi przejdzie i już ostatecznie zerwę z nią wszelkie kontakty, co było trzeba zrobić od razu.
Czlowiek uczy się na błędach - czego się więc nauczyłeś?
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 15 kwie 2006, 23:38

Arkady pisze:Pewnie będzie pytała czemu nie odpisuje, ale nie dam jej tej satysfakcji i nie napiszę.
Zamiast cynizmu, masz coś lepszego dzięki temu - umrze z ciekawości. Odwrócisz role - to ona będzie dumać, dlaczego, czy kogoś już masz, czy ten związek nic dla Ciebie nie znaczył, skoro tak szybko przestałeś odpisywac i nie zależy Ci na kontakcie.

Grunt to inteligentnie odwrócić role i samemu zacząć rozdawać karty :)
Awatar użytkownika
czero
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 193
Rejestracja: 06 mar 2006, 22:50
Skąd: del Paraguay
Płeć:

Postautor: czero » 15 kwie 2006, 23:40

Arkady pisze:Błażej ja sobie doskonale zdaję sprawę, że nie będzie jak dawniej. Nawet gdyby ten facet się nie pojawił w jej życiu, to i tak nie byłoby jak dawniej. Oczywiście, że urywam z nią wszelkie kontakty, bo chyba tylko to mogę w tej chwili zrobić. Tak na marginesie, to ona nie wie, że ją dziś widziałem (tak mi się przynajmniej wydaje). Jestem ciekaw kiedy ponownie się do mnie odezwie i co napisze. Bo naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć tego po co ona ciągle do mnie pisze.
Ty nie bądź ciekaw tylko o niej zapomnij. Proste jak drut. A to, ze sobie pisze to niech pisze, ważne byś Ty się od niej odseparował emocjonalnie. Żyj swoim życiem!
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 15 kwie 2006, 23:42

Arkady pisze:A zwłaszcza na początku, gdy wszystko wydaje się piękne.

Tak, dopiero poźniej zaczynają się pierwsze problemy...
Grunt to inteligentnie odwrócić role i samemu zacząć rozdawać karty

Tez ciekawie napisane, może poełaniem błąd całkowicie się od niej odgradzając i ograniczajac konakty tylko do zwyczajowego "czesc" ;/ sam już nie wiem...
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Re: Żal i złość na byłą dziewczynę.

Postautor: R1 » 15 kwie 2006, 23:57

czero pisze:
Arkady pisze:Witam. Do napisania tego tematu skłoniło mnie dzisiejsze zdarzenie (...) Nie chodziło już nawet o powrót, bo tego do siebie nie dopuszczałem, no ale...
No nie wiem, sam w to nie wierzysz


Sam nie wiem czego oczekiwałem. Ale naprawdę na powrót bym się szybko nie zdecydował, nawet gdyby się tak ułożyło, że ona chciałaby tego powrotu. Nie mówię, że nie, ale za dużo nas dzieliło. To byłoby zbyt ryzykowne.

czero pisze:
Arkady pisze:W każdym razie dziś gdy wracałem od znajomego zauważyłem moją byłą idącą za rękę z obcym mi facetem. Dla mnie to był szok,
Czyli coś do niej masz jeszcze...

No pewnie, że coś jeszcze się we mnie tli. Nigdzie nie napisałem, że jest inaczej. Ciągle się leczę z tej miłości.

czero pisze:
Arkady pisze:Trochę ją poznałem i ile to razy mi nie opowiadała, że zawsze po dłuższym związku potrzebuje czasu, żeby dojść do siebie, że minumum to jest u niej pół roku, a czasami nawet rok. Że zawsze mnie będzie kochać i takie pierdoły.
ple, ple, ple - słuchaj baby, to będziesz w zimie w trampkach chodził.

Nie miałem podstaw, żeby jej nie wierzyć. Przede mną była z chłopakiem 2 lata, a w następny związek, czyli ze mną, weszła dopiero po roku. Dlatego nie przyszłoby mi do głowy, że tym razem to będzie tak szybko. To chyba boli jeszcze bardziej niż samo rozstanie.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 15 kwie 2006, 23:59

Bash pisze:Tez ciekawie napisane, może poełaniem błąd całkowicie się od niej odgradzając i ograniczajac konakty tylko do zwyczajowego "czesc" ;/ sam już nie wiem...
Dla każdego coś innego. No i do tego, żeby odwrócić role, to obie strony muszą jakieś odgrywać. A Twoja pewnie nie gra żadnej - ma Cię w nosie. Nic nie zrobisz.
Awatar użytkownika
Kermit
Weteran
Weteran
Posty: 931
Rejestracja: 12 sie 2005, 08:51
Skąd: Pl
Płeć:

Postautor: Kermit » 16 kwie 2006, 07:37

znajdz sobei jakas dziewczyne... jakakolwiek... niech ex Cie z nia zobaczy. Satysfakcja gwarantowana.
So understand;
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 16 kwie 2006, 07:56

O co Ci chodzi ? gdybyś ja kochał , to cieszył bys sie , ze ma kogos i mial nadzieje , ze jest z nim szczesliwa .Ty zaś skomlesz jak pobity pies , jestes tylko zazdrosny , rozżalony , milosci do niej to tu jest tyle co kot napłakał <pijaki>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
*qbass*
Weteran
Weteran
Posty: 1001
Rejestracja: 21 sty 2006, 23:39
Skąd: zewsząd :)
Płeć:

Postautor: *qbass* » 16 kwie 2006, 08:33

Andrew pisze:O co Ci chodzi ? gdybyś ja kochał , to cieszył bys sie , ze ma kogos i mial nadzieje , ze jest z nim szczesliwa .Ty zaś skomlesz jak pobity pies , jestes tylko zazdrosny , rozżalony , milosci do niej to tu jest tyle co kot napłakał
Zawsze Andrew to piszesz, ale czasami się tak nie da. Nawet jeśli się kocha...
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 16 kwie 2006, 08:50

BO SIE NIE KOCHA , jest sie zakochanym , a to róznica
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 320 gości