Wolność w związku

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Wolność w związku

Postautor: Mona » 07 kwie 2006, 19:02

Jak w temacie, drogie Ludki - napiszcie, co sądzicie na temat owej wolności.
Mam na myśli to, iż niekiedy partner jest tak zapatrzony w drugą połówkę, że zatraca własne JA. Rezygnuje np. z własnych marzeń, pasji, bo woli spędzić ten czas z ukochanym/ą. Oczywiście, nie jest w tym nic złego, ale takie sytuacje doprowadzają niekiedy do zduszenia związku. Po pewnym czasie może pojawić się frustracja i budzi się świadomość tego, że tak właściwie to osoba, która zrezygnowała z "siebie", stoi w miejscu, a niekiedy cofa się.

Według Was - gdzie jest granica? Ile można poświęcić siebie sobie będąc w związku? Jednak w dalszej perspektywie i tak to poświęcenie swej części, tylko sobie, jak wiadomo - wyjdzie na dobre związkowi.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
gargando
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 183
Rejestracja: 15 sty 2006, 21:49
Skąd: z d***
Płeć:

Postautor: gargando » 07 kwie 2006, 19:06

ja wlasnie tak sie posciwecilem raz komus.... oddalem siebie calego....

ale zostalem kopniety w dupsko :]

teraz juz jestem przeciwny takiemu oddawaniu sie dziewczynie.... bo nigdy niewiadomo co jej strzeli do glowy i kiedy sie odkocha .... stracilem kumpli przez to... kolezanki.... noi tak.... ehhh...
Nie Trać Czasu Z Kimś Kto Nie Ma Go, Aby Spędzać Go Z Tobą...
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 07 kwie 2006, 19:08

We wszystkim musimy znaleść granicę, między zyciem osobistym a tym drugim.
W tym wypadku jestem za pewym odgrniczeniem się od drugiej osoby. Aby paradoksalnie wzązek nie psuł nam życia. Ja rozumię oddanie się drugiej osobie, altruizm, ale bez przesady. póki co jesteśmy wolnymi ludzmi, miejmy treż czas na swoje potrzeby, pasje, zachcianki.
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
..::WdOwA::..
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 244
Rejestracja: 08 mar 2006, 08:27
Skąd: Stąd:D
Płeć:

Postautor: ..::WdOwA::.. » 07 kwie 2006, 19:09

Ja osobiscie uważam, ze w zwiazku powinna być wolność. Ja np. lubie czasem sobie poodpoczywać od drugiej strony, co nie? i nie sądzę, by był to jakiś problem. Dla mnie nie, znaczy, ale dla Niego...:/
Babba Saad
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 17
Rejestracja: 21 mar 2006, 16:46
Skąd: Bronx
Płeć:

Postautor: Babba Saad » 07 kwie 2006, 19:10

Ja miałem podobnie z panna 2 lata byłem i wszystko byłem w stanie dla niej poswiecic,a ona mnie powiedziała dowidzenia, koniec i teraz ma nowego.A jeszcze nie dawno była mowa o tym ze na wakacje sie zareczamy.Totalana paranoja.Jezu juz chyba nigdy sie tak nie oddam pannie jak tamtej.Głupi byłem,ale moze to mnie czegos nauczyło
Awatar użytkownika
..::WdOwA::..
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 244
Rejestracja: 08 mar 2006, 08:27
Skąd: Stąd:D
Płeć:

Postautor: ..::WdOwA::.. » 07 kwie 2006, 19:15

Hmm.tego nie rozumiem. Planowaliscie zareczyny, a ona Ci mówi: fajnie było, ale nara??? Omg...:/
W kazdym razie Babba Saad, uważasz więc, ze wolnosć w związku to cos złego??? <boje_sie>
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 07 kwie 2006, 19:16

Babba Saad pisze:Ja miałem podobnie z panna 2 lata byłem i wszystko byłem w stanie dla niej poswiecic,a ona mnie powiedziała dowidzenia, koniec i teraz ma nowego.A jeszcze nie dawno była mowa o tym ze na wakacje sie zareczamy.Totalana paranoja.Jezu juz chyba nigdy sie tak nie oddam pannie jak tamtej.Głupi byłem,ale moze to mnie czegos nauczyło
gargando pisze:teraz juz jestem przeciwny takiemu oddawaniu sie dziewczynie.... bo nigdy niewiadomo co jej strzeli do glowy i kiedy sie odkocha .... stracilem kumpli przez to... kolezanki.... noi tak.... ehhh...

Panowie pieprzycie fleki. (z szcunkiem dla Was :0)
Ja też tak myśle, i bede długo tak myslał. Ale wiem, ze to się zmieni. U Was też. Poznacie inną, i Wasz światopoglad zmieni się o 180 stopni. ;)
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Tyrese
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 15 lut 2006, 19:18
Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć:

Postautor: Tyrese » 07 kwie 2006, 19:20

Mona pisze:Mam na myśli to, iż niekiedy partner jest tak zapatrzony w drugą połówkę, że zatraca własne JA. Rezygnuje np. z własnych marzeń, pasji, bo woli spędzić ten czas z ukochanym/ą.

Jestem gotów zrobić to dla mojej ukochanej, ale nienawidze jak ona rezygnuje z czegoś dla mnie, okropnie się wtedy czuje.
Awatar użytkownika
..::WdOwA::..
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 244
Rejestracja: 08 mar 2006, 08:27
Skąd: Stąd:D
Płeć:

Postautor: ..::WdOwA::.. » 07 kwie 2006, 19:21

Tyrese pisze:Jestem gotów zrobić to dla mojej ukochanej, ale nienawidze jak ona rezygnuje z czegoś dla mnie, okropnie się wtedy czuje.

No ale jak Ty rezygnujesz dla 'panny', to czemu ona nie miałaby sie tym samym odwdzieczyć? <boje_sie>
Tyrese
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 15 lut 2006, 19:18
Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć:

Postautor: Tyrese » 07 kwie 2006, 19:27

po prostu nienawidze jak ktokolwiek rezygnuje dla mnie z czegoś. Dla mnie to jest coś okropnego.
Awatar użytkownika
..::WdOwA::..
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 244
Rejestracja: 08 mar 2006, 08:27
Skąd: Stąd:D
Płeć:

Postautor: ..::WdOwA::.. » 07 kwie 2006, 19:32

Tyrese pisze:Dla mnie to jest coś okropnego

Ty dla niej mozesz rezygnowac, ale ona dla Ciebie juz nie? To troche dziwne podejscie, zeby nie powiedziec, ze...:) <banan> <banan>
Tyrese
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 15 lut 2006, 19:18
Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć:

Postautor: Tyrese » 07 kwie 2006, 19:38

Dobra możesz powiedzieć że jestem pier... głupi, ale taki już jestem i to się raczej niezmieni.
Awatar użytkownika
..::WdOwA::..
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 244
Rejestracja: 08 mar 2006, 08:27
Skąd: Stąd:D
Płeć:

Postautor: ..::WdOwA::.. » 07 kwie 2006, 19:57

Ej, ale ja nie powiedziałam, ze Ty, tylko Twoje podjescie jest troche teges...proszę Cię. Nie oceniam ludzi po ich pogladach...:/
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 07 kwie 2006, 20:03

..::WdOwA::.. pisze:Nie oceniam ludzi po ich pogladach...:/

NA forum po czym ich oceniasz? :>
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 07 kwie 2006, 20:39

Według mnie każdy powinien miec taki mały swój prywatny swiat, taki azyl swoisty. Wszystko mozna ułozyc tak by miec i zycie prywatne i zwiazkowe. Ja najczesciej na kawki i browarki chodze kiedy moje kochanie ma cos innego, wazniejszego, lub po prostu swoje plany. Ja mam swoje pasje, ja mam swoje koty, schron, on kompy i elektronike, to nasze małe swiaty. zdajemy soebie z nich relacje, mówimy tyle ile chcemy. Czujemy sie dobrze z tym, że mozemy sie rozwijac i nie ograniczamy sie nawzajem. jednak czasami trzeba z czegos rezygnowac. Ja robie to sama z siebie, z własnej potrzeby. ale jestem taka, że jak by on mi marudził, że mam z czegos rezygnowac to bym sie zaparła i nie da rady nic dalej.
Awatar użytkownika
Hela Bertz
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 107
Rejestracja: 05 kwie 2006, 13:04
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Hela Bertz » 07 kwie 2006, 21:03

A co powiecie na taką sytuację?
Początek związku: ON-rezygnuje ze wszystkiego, ogranicza czas dla kumpli, rodziny, na zainteresowania, by być ze mną; JA- tłumaczę, żeby tak nie robił, niech ma swoją prywatność, swój świat, hobby; mówię, że jeśli chce mi to pokazać, kogoś przedstawić, jasne, ale niech z tego nie rezygnuje
Kolejny etap: ON- dalej tak samo; JA-zaczynam robić podobnie(sama nie wiem dlaczego :| )
Następny etap: ON- zaczyna szukać wolności, plącze się w smyczy, którą sam sobie sprawił; JA- przyzwyczajona do tego co było, zaczynam czuć , że coś się zmienia, boję się
Koniec: ON- stwierdza, że to nie ma sensu, wie, że sam w to się wpakował, ale nie wie jak się wyplątać; JA: porzucona płaczę, cierpię, nie jestem w stanie zrozumieć niekonsekwencji zachowań

Myślę, że to mnie nauczy na przyszłość nie porzucać wszystkiego, nie rezygnować z wolności, nawet jeśli ktoś twierdzi, że jemu to pasuje.
Awatar użytkownika
..::WdOwA::..
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 244
Rejestracja: 08 mar 2006, 08:27
Skąd: Stąd:D
Płeć:

Postautor: ..::WdOwA::.. » 07 kwie 2006, 21:48

Bash pisze:NA forum po czym ich oceniasz?
Nie oceniam, bo nie moja ro0la. no chyba, ze pokazują ewidentną głupotę lub mądrość...Ale raczej to staram sie przemilczeć. Nie udaje mi sie to zawsze, ale pracuje nad tym...
Hela Bertz pisze:Myślę, że to mnie nauczy na przyszłość nie porzucać wszystkiego, nie rezygnować z wolności, nawet jeśli ktoś twierdzi, że jemu to pasuje.

Dokładnie. Bo tak jak ktoś juz wspomniał trzeba mieć swój taki świat, do którego sie nie dopusci nawet drugiej połowki. Ja nie widze w tym nic dziwnego...Niestaety inni tego nie rozumieją... ;(
Awatar użytkownika
Zuber
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 273
Rejestracja: 24 sie 2004, 20:05
Skąd: Z kompa :D
Płeć:

Postautor: Zuber » 07 kwie 2006, 22:23

a ja twierdze ze skoro ktos ma watpliwosci czy poswieca drugiej osobie za duzo czasu czy zamało to znak ze to moze byc nie ta osoba. Jak sie kocha to sie nie ma zadnych watpliwosci :)
"Such a lonely day
And it’s my
The most loneliest day of my life..."
SOAD - Lonely Day
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 07 kwie 2006, 22:31

A ja odkąd poznałem moją Lubą, tak zacząłem się czuć bardziej swobodnie... w życiu. :)
Jasne, że nie mogę se skoczyć na bok, przygruchać se kochanek sześć - ale to wynika raczej z tego, że tak czuję i na cholerę mi jakieś poboczne uciechy, skoro mam Ją. Czuję się wolny.

Jeśli chodzi o zatracanie własnej osobowości, to myślę, że przeciwnie - wykształciłem w sobie konkretniejszą niż przedtem. Reasumując - nawet gdyby wszystko się rozje**bało, to i tak jestem innym człowiekiem, niż przedtem.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Zuber
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 273
Rejestracja: 24 sie 2004, 20:05
Skąd: Z kompa :D
Płeć:

Postautor: Zuber » 07 kwie 2006, 23:09

Imperator pisze:Jeśli chodzi o zatracanie własnej osobowości, to myślę, że przeciwnie - wykształciłem w sobie konkretniejszą niż przedtem. Reasumując - nawet gdyby wszystko się rozje**bało, to i tak jestem innym człowiekiem, niż przedtem.
po kazdym zwiazku czy udanym czy nie udanym jestes innym człowiekiem bo czlowiek ma to do siebie ze wyciaga wnioski :] im wiecej przezyje tym madrzejszy :]
"Such a lonely day

And it’s my

The most loneliest day of my life..."

SOAD - Lonely Day
lolman19
Bywalec
Bywalec
Posty: 41
Rejestracja: 23 gru 2005, 04:31
Skąd: Poland
Płeć:

Postautor: lolman19 » 07 kwie 2006, 23:41

Taką granice da się kontrolować ? :o
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 08 kwie 2006, 09:40

Wszystko bylem w stanie zrobic i tego zaluje. Bo o prawie wszystko za duzo :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Kageki
Bywalec
Bywalec
Posty: 58
Rejestracja: 07 kwie 2006, 08:01
Skąd: Rzeszow
Płeć:

Postautor: Kageki » 08 kwie 2006, 12:12

gargando pisze:ja wlasnie tak sie posciwecilem raz komus.... oddalem siebie calego....

ale zostalem kopniety w dupsko :]

teraz juz jestem przeciwny takiemu oddawaniu sie dziewczynie.... bo nigdy niewiadomo co jej strzeli do glowy i kiedy sie odkocha .... stracilem kumpli przez to... kolezanki.... noi tak.... ehhh...


hehe... dokladnie mialem to samo :)
trzeba sobie znalesc tylko taka osobe ktora to samo zrobi dla Ciebie, bo jednak nie wszystkim to odpowiada ze nic poaza ta druga osoba sie nie liczy....

mimo tego ze jednak sie zawiodlem to nie zmienilem sposobu myslenia o 180 stopni, tylko stwierdzilem ze trzeba lepiej szukac :)
Obrazek
Hotoke-no kao-mo san.
(Cierpliwość ma swoje granice)
jedno zdanie a wszystko wyjasnia :)
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 08 kwie 2006, 14:09

Zuber pisze:po kazdym zwiazku czy udanym czy nie udanym jestes innym człowiekiem bo czlowiek ma to do siebie ze wyciaga wnioski

Dokladnie. Ja w przecięgu 4 miesiecy bardzo się zmieniłem. Z głęboko wierzacego katolika na ... właśnie nie wiem kogo. Z uczynnego człowieka na cynika, któremu ostatnio jest obojętny los innych osób.
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
Zuber
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 273
Rejestracja: 24 sie 2004, 20:05
Skąd: Z kompa :D
Płeć:

Postautor: Zuber » 08 kwie 2006, 16:41

Bash pisze:Dokladnie. Ja w przecięgu 4 miesiecy bardzo się zmieniłem. Z głęboko wierzacego katolika na ... właśnie nie wiem kogo. Z uczynnego człowieka na cynika, któremu ostatnio jest obojętny los innych osób
nie zawsze dziala to w dobra strone ale to jeszcze zalezy ktora to jest ta dobra <browar> no bo jak ci z tym wygodnie :> <browar> <browar>
"Such a lonely day

And it’s my

The most loneliest day of my life..."

SOAD - Lonely Day
Awatar użytkownika
Hela Bertz
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 107
Rejestracja: 05 kwie 2006, 13:04
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Hela Bertz » 10 kwie 2006, 14:02

Też się bardzo zmieniłam. Nie zauważałam tego, ale teraz słyszę, że to zmiana o 180 stopni i niekoniecznie korzystna.
Nie twierdzę, że przez to coś zmarnowałam, ale nadrabiam teraz te dwa lata.
lady.26

Postautor: lady.26 » 10 kwie 2006, 17:18

"Nie ma w tym nic złego"...jak to nie ma? Sama napisałaś jak kończą się takie zwiazki. To jest chora sytuacja, świadczy o niskim poczuciu właśnej osoby, braku zainteresowań, zaborczości osoby, która sie "poddaje". W związku musi panować równowaga we wszystkim, inaczej to katastrofa. Potem są zdrady, terapie u psychologa, apatje, depresje itp.
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 11 kwie 2006, 14:08

Najbardziej rozwala mnie kiedy dziewczyny nie widzą nic złego w spoufalaniu się z innymi facetam,bo przecież mają prawo do tego itp itd.. A gdy później zostają same to wielkie zaskoczenie...płacz.Bo przecież "ja nic takiego nie zrobiłam...".Wolność to jest coś czego nie wolno nadużywać bo obroci się przeciwko nam szybciej niż się spodziewamy..oczywiście wolność nadużywana..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 11 kwie 2006, 14:26

Pegaz pisze:Najbardziej rozwala mnie kiedy dziewczyny nie widzą nic złego w spoufalaniu się z innymi facetam

tylko co to własciwie dla ciebie znaczy, czym sie charakteryzuje. Ka zdy odbiera to troche inaczej
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 11 kwie 2006, 15:07

Tym że np pocałunki takie na powitanie nie są tym samym dla dziewczyny i dla jej chłopaka czy działa to odwrotnie nie wiem pewnie jeśli dziewczynie zależy tak..to samo się tyczy "przyjaciół"bo ktoś sobie wymyslił że przyjaciel jest najcenniejszy wiele dziewczyn a jakże znajduje sobie przyjaciela a potem robią wielkie oczy kiedy facet jest o niego zazdrosny :) można by mnożyć takie przykłady,wspomne jeszcze o tzw "zainteresowaniu" okazywanym przez innych facetów..dla dziewczyny coś pięknego dla faceta udręka :) oczywiśćie to są tylko najbardziej lekkie przykłady..widziałem już takie że dziewczyna w każdy piątek spotykała się ze znajomymi głównie facetami a jej men przebywał na uczelni w tym czasie nie wiedząc o niczym,różnie sie takie spotkania kończyły..jak sobie facet pozwolił na takie zachowanie jego dziewczyny to jest dupą wołową ale jeśli dziewczyna broni tych spotkań jako żekomo jej sfere prywatną czy należną jej z racji posiadania wolności to już jest coś nie tak..

[ Dodano: 2006-04-11, 15:07 ]
Pisze to z perspektywy chłopaka :]
Ile jest wart świat pełen grubych krat?

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 279 gości