Rycz mała rycz ... :)

Dział poświęcony wszelkim tematom i zagadnieniom związanym ze zdrowiem bądź też z szeroko rozumianą urodą.

Moderator: modTeam

Zenon_Zmyłer
Bywalec
Bywalec
Posty: 35
Rejestracja: 01 sie 2006, 15:16
Skąd: GOP
Płeć:

Rycz mała rycz ... :)

Postautor: Zenon_Zmyłer » 17 gru 2006, 22:51

Zastanawiam sie po co nam płacz?? Łzawienie ok, rozumiem ewulocyjnie poparte aby pozbyc się syfów z oka blablabla . Ale dlaczego ludzie płaczą gdy im jest smutno albo gdy ich cos boli ?? Jak to ma sie z fizjo i psycho -logicznej strony
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 17 gru 2006, 22:53

może gromadzi się w nas tyle emocji, że nie jesteśmy sobie z nimi w stanie poradzić i musimy je "wypuścić" na zewnątrz?
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Zenon_Zmyłer
Bywalec
Bywalec
Posty: 35
Rejestracja: 01 sie 2006, 15:16
Skąd: GOP
Płeć:

Postautor: Zenon_Zmyłer » 17 gru 2006, 23:04

No dobra ale czemu łzami, a nie uszami , potem czy co gorsza siusikiem :D
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 17 gru 2006, 23:38

Bo tak dziala organizm.
Zenon_Zmyłer
Bywalec
Bywalec
Posty: 35
Rejestracja: 01 sie 2006, 15:16
Skąd: GOP
Płeć:

Postautor: Zenon_Zmyłer » 17 gru 2006, 23:41

moon pisze:Bo tak dziala organizm.

Dzisys, a dlaczego i po co ??
Awatar użytkownika
unlucky_sink
Maniak
Maniak
Posty: 739
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: unlucky_sink » 18 gru 2006, 06:09

A jak ocenia łzy psycholog? Patrząc z perspektywy psychologicznej są onezwiązane z naszymi emocjami, czyli subiektywnymi stanami psychicznymi (naszymi nastrojami) powstałymi w odpowiedzi na zdarzenia, które oceniamy jako istotne dla nas. Źródłem naszych emocji są wszelkie odbierane przez zmysły bodźce, nasze potrzeby, relacje z innymi ludźmi, a także kontakt z samym sobą (to, jak siebie postrzegamy i oceniamy). Warunkiem pojawienia się emocji jest rozpoznanie przez osobę określonego wydarzenia jako znaczącego z punktu widzenia jej własnych celów i interesów. Podobne okoliczności u różnych ludzi nie muszą wywoływać tych samych uczuć. Niektóre osoby wydają się przewrażliwione w odbiorze pewnych sytuacji, inne zachowują się tak, jakby ich wrażliwość została stępiona, u innych jeszcze źródłem silnych emocji stają się sytuacje nie budzące wcześniej żadnych uczuć. Dla niektórych osób rzadko która sytuacja jest powodem do płaczu, dla innych nic nie obejdzie się bez łez.

Łzy, będąc oznaką przeżywania silnych emocji, mogą dotyczyć zarówno nastrojów pozytywnych – tzw. łzy szczęścia widoczne np. u sportowców w chwili zwycięstwa – jak i nastrojów negatywnych, związanych z poczuciem krzywdy, cierpienia czy dynamiką wewnętrznych konfliktów. W takich sytuacjach często mówimy, że człowiek płacze, bo „ciężko mu na sercu” – czuje się samotny (choć bardzo potrzebuje bliskości) i odrzucony (choć nikomu nie zrobił krzywdy). Doświadcza smutku, żalu, lęku, złości, lecz nie potrafi sobie z nimi poradzić, więc płacze.

Emocjom towarzyszy często ekspresja zewnętrzna, pochodząca z ciała, widoczna na twarzy. Płacząc nie tylko wylewamy łzy, ale często szlochamy, zawodzimy, kurczymy się w sobie, jesteśmy roztrzęsieni, grymasimy. Ekspresja emocji w postaci łez to nie tylko zmiana na naszej twarzy, ale także sygnał dla innych o tym, co przeżywamy, w jakiej (trudnej) jesteśmy sytuacji. Płacząc zawsze coś komunikujemy, choć nie musimy tego komunikatu rozumieć czy być jego świadomi. Płacz jest jawnym wyrazem przeżyć wewnętrznych, ale nie musi on automatycznie ujawniać naszych myśli albo wskazywać na bolesne doświadczenia, gdyż nasze uczucia są często ambiwalentne, a bolesne wspomnienia czy rozbieżne pragnienia głęboko ukrywane"


"Wypłakiwane uczucia

Wszystkie emocje mówią nam coś istotnego o stanie naszej psychiki czy charakterze naszych relacji z ludźmi. Niektóre osoby są jednak bardziej od innych predysponowane do przeżywania silnych lub trudnych emocji w postaci płaczu. Dzieje się tak najczęściej dlatego, że uznawane przez nich wartości pozostają w konflikcie ze sobą bądź stawiane sobie wymagania są szczególnie wygórowane i trudno osiągalne. Wielokrotnie to predysponowanie do łez spotykałem u dorosłych chrześcijan pochodzących z dobrych domów. Idealizacja rodziców i pragnienie bycia kochanym dzieckiem kłóci się u nich z niemożnością wyrażenia złości i żalu do nich za różnego rodzaju braki wychowawcze. Złość jest często wypłakiwana, bo myśl o tym, że można gniewać się na własnych rodziców, jest trudna do zaakceptowania dla osoby uważającej, że przykazanie miłości do rodziców wyklucza negatywne w stosunku do nich emocje. Często osoby te są całkowicie nieświadome, że są w nich ambiwalentne uczucia względem rodziców, a jeśli już dopuszczają do siebie negatywne reakcje, to często nieświadomie wyolbrzymiają potencjalne konsekwencje swojej złości. W tych sytuacjach płacz jest ich nieświadomą obroną – przed karą ze strony rodziców czy Boga.

Spójność lub niespójność naszych wyobrażeń o sobie (własna samoocena, stopień, w jakim jesteśmy bliscy wzorca, do jakiego dążymy) są więc potencjalnym źródłem naszych łez i wynikających z nich nieporozumień.

Doświadczane przez nas emocje są sprawdzianem prawdziwości deklaracji słownych, ale to emocje – bardziej niż nasze świadome i racjonalne deklaracje – są wyznacznikiem tego, co nas cieszy, czego się boimy, za czym tęsknimy, co opłakujemy. Rozsądek bowiem znacznie rzadziej, niż skłonni jesteśmy się do tego przyznać, bierze górę nad naszymi pragnieniami i lękami, stąd w każdym dorosłym jest małe dziecko gotowe do płaczu. "



"Autentyczny płacz, którego nie można zatrzymać siłą woli, jest oznaką uleczania pamięci uczuciowej. Może on być początkowo odbierany jako coś natrętnego, niezrozumiałego i niepożądanego, ale z czasem umożliwia tej osobie dotarcie do niedostępnych wcześniej wspomnień, które wyjaśniają przyczynę jej cierpienia.


"Wypłakiwane uczucia
Wszystkie emocje mówią nam coś istotnego o stanie naszej psychiki czy charakterze naszych relacji z ludźmi. Niektóre osoby są jednak bardziej od innych predysponowane do przeżywania silnych lub trudnych emocji w postaci płaczu. Dzieje się tak najczęściej dlatego, że uznawane przez nich wartości pozostają w konflikcie ze sobą bądź stawiane sobie wymagania są szczególnie wygórowane i trudno osiągalne. Wielokrotnie to predysponowanie do łez spotykałem u dorosłych chrześcijan pochodzących z dobrych domów. Idealizacja rodziców i pragnienie bycia kochanym dzieckiem kłóci się u nich z niemożnością wyrażenia złości i żalu do nich za różnego rodzaju braki wychowawcze. Złość jest często wypłakiwana, bo myśl o tym, że można gniewać się na własnych rodziców, jest trudna do zaakceptowania dla osoby uważającej, że przykazanie miłości do rodziców wyklucza negatywne w stosunku do nich emocje. Często osoby te są całkowicie nieświadome, że są w nich ambiwalentne uczucia względem rodziców, a jeśli już dopuszczają do siebie negatywne reakcje, to często nieświadomie wyolbrzymiają potencjalne konsekwencje swojej złości. W tych sytuacjach płacz jest ich nieświadomą obroną – przed karą ze strony rodziców czy Boga.

Spójność lub niespójność naszych wyobrażeń o sobie (własna samoocena, stopień, w jakim jesteśmy bliscy wzorca, do jakiego dążymy) są więc potencjalnym źródłem naszych łez i wynikających z nich nieporozumień.

Doświadczane przez nas emocje są sprawdzianem prawdziwości deklaracji słownych, ale to emocje – bardziej niż nasze świadome i racjonalne deklaracje – są wyznacznikiem tego, co nas cieszy, czego się boimy, za czym tęsknimy, co opłakujemy. Rozsądek bowiem znacznie rzadziej, niż skłonni jesteśmy się do tego przyznać, bierze górę nad naszymi pragnieniami i lękami, stąd w każdym dorosłym jest małe dziecko gotowe do płaczu. "

" Kiedy jesteśmy naprawdę rozbawieni chwytamy się za brzuch, łapiemy gwałtownie powietrze, niekiedy z oczu płyną nam łzy. To wszystko świadczy o tym, że nasz organizm bardzo intensywnie pracuje. Układ naczyniowo-sercowy zmuszony jest do bardziej intensywnej pracy, krew zaczyna szybciej krążyć i do serca dociera jej znacznie więcej. Pomaga także utrzymać ciśnienie krwi w normie

:)
"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 19 gru 2006, 12:56

Łzy są też bardzo popularnym wśród konbiet narzędziem manipulacji..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 19 gru 2006, 13:00

Łzy są też bardzo popularnym wśród konbiet narzędziem manipulacji..
Eee tam. Stereotyp :) Ja nie potrafię płakać na zawolanie :) Raz mi się tylko przypadkiem zdarzyło - miałam maksymalnie podły humor - poryczeć, jak policja mnie złapała :D Ale to nie było zamierzone... :)
Ogólnie rzecz biorąc, bardzo rzadko mi się zdarza płacz. Tylko w skrajnych sytuacjach jeśli już...
I nie znam żadnej gdziewczyny, która płączem by manipulowała. Może w innym świecie żyję :)
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 19 gru 2006, 13:04

Ja od tych które pytałem a wiem że ze mną były szczere w 90% usłyszałem odpowiedź że tak owszem płacz jest narzędziem manipulacji..do tego jedna panna mi zademonstrowała łzy piękne jak krople deszczu..
<aniolek>

[ Dodano: 2006-12-19, 13:05 ]
Po czym rozbrajająco się uśmiechneła..od tego czasu płacz kobiet na mnie nie działa.
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 19 gru 2006, 13:09

Pegaz pisze:do tego jedna panna mi zademonstrowała łzy piękne jak krople deszczu..
<aniolek>

Po czym rozbrajająco się uśmiechneła..od tego czasu płacz kobiet na mnie nie działa.
Dobra aktorka :) Mi by za cholerę się tak nie udało. No chyba, że ktoś by mi zaczął kroić cebulę pod nosem :D

Prawdę mówiąc, to nigdy nie byłam w stanie pojąć takich łzawych gierek... :>
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 19 gru 2006, 13:11

sophie pisze:Prawdę mówiąc, to nigdy nie byłam w stanie pojąć takich łzawych gierek... :>

Kiedyś mi się serce krajało na widok płaczącej kobiety..ot i taki sens...facet zrobi wszystko żeby taka kobietka mała i bezbronna poczuła się szczęśliwa i bezpieczna..Ale jak mówi Andrew wszystko się zmienia...i już tak na mnie to nie działa :)
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 19 gru 2006, 13:14

A co będzie, jak trafisz na jakąś, która płacze jak np ma tylko mega doła? A nie gra w ten sposób? Też olejesz? :)
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 19 gru 2006, 13:16

A co będzie, jak trafisz na jakąś, która płacze jak np ma tylko mega doła? A nie gra w ten sposób? Też olejesz? :)

Ale ja wiem kiedy płaczecie na prawde :) A skąd..hmm moja intuicja mi podpowiada..i robi to bezbłędnie..
I nie oleje a zajmę się odpowiednio :)
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 19 gru 2006, 13:20

No to dobrze :) Bo już się z lekka przeraziłam, że sopel lodu z Ciebie pod tym względem jest :) Bez urazy rzecz jasna... :) <browar>
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 19 gru 2006, 13:24

Każdy ma swoje doświadczenia z płcią przeciwną i wynosi z nich mniej lub więcej..ja sie przewiozłem na płaczu i wyciągnąłem odpowiednie wnioski..niektórzy faceci dają sie manipulować całe życie..o dziwo kobiety nie łatwo płaczem zmanipulować.. :) są w tym wzgledzie twardsze od mężczyzn :)
Sopelkiem jeszcze na szczęście nie jestem i nie zamierzam ;)
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 19 gru 2006, 19:23

JA umiem plakac na zawolanie :D. Mam to po babci. W ogole to bardzo czesto placze. Taki mazgaj ze mnie :).
W ten sposob odreagowuje.
Awatar użytkownika
jamaicanflower
Maniak
Maniak
Posty: 567
Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
Skąd: Jamajka :D
Płeć:

Postautor: jamaicanflower » 20 gru 2006, 23:55

Łzy przynoszą ulgę. A w dzieciństwie były moim jedynym sposobem protestu przeciwko okrutnej rzeczywistości. I tak, pamiętam, że jak jeszcze byłam berbeciem, to zawsze po jakimś programie dla dzieci, emitowali w TVP1 bądź 2 raport o schroniskach dla psów, prowadzony przez Katarzynę Dowbor, jak się nie mylę. Już w połowie tonęłam we łzach, a po napisach końcowych z podkładem muzycznym Animalsów przyklejałam nos do akwarium, w której pływała moja samotna rybka - Gurami plamiste - i pytałam ją czemu tak musi być, że każde stworzenie, które pokocha człowieka musi cierpieć. Ciekawe też, że gdy w filmie ginął człowiek i zwierzę, to opłakiwałam tylko stworzonko, bo dla mnie było oczywiste, że człowiek jest sam sobie winien, a zwierzątko całkowicie bezbronne i nikt się go nie pyta czy chce ginąć pod Grunwaldem czy może podczas pracy w polu. Wy też tak mieliście?
// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 21 gru 2006, 00:04

jamaicanflower pisze:Ciekawe też, że gdy w filmie ginął człowiek i zwierzę, to opłakiwałam tylko stworzonko, bo dla mnie było oczywiste, że człowiek jest sam sobie winien, a zwierzątko całkowicie bezbronne i nikt się go nie pyta czy chce ginąć pod Grunwaldem czy może podczas pracy w polu. Wy też tak mieliście?

Offtop, ale - mam nadzieję - ciekawy:

Na trasie nowojorskiego metra wydarzyły się trzy śmiertelne wypadki. Zginęli pracownik ekipy remontowej metra, bezdomny i pies. 90 osób zadzwoniło do wydziału komunikacji wyrażając swoje ubolewanie z powodu przejechanai psa. Śmierć pracownika metra wzbudziła zainteresowanie tylko trzech osób, natomiast nikt nie zadzwonił w sprawie bezdomnego..
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 21 gru 2006, 00:05

jamaicanflower pisze:Wy też tak mieliście?
Macie nadal raczej :/ Nawet mnie lapie wtedy cos za serce :/ No moze nie rycze ale prawie.
Ciekawe czy uda mi sie w tym roku zorganizowac akcje dla schroniska ktora sobie wymyslilam tak swoja droga. :?
Awatar użytkownika
jamaicanflower
Maniak
Maniak
Posty: 567
Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
Skąd: Jamajka :D
Płeć:

Postautor: jamaicanflower » 21 gru 2006, 00:17

Sir Charles pisze:Na trasie nowojorskiego metra wydarzyły się trzy śmiertelne wypadki. Zginęli pracownik ekipy remontowej metra, bezdomny i pies. 90 osób zadzwoniło do wydziału komunikacji wyrażając swoje ubolewanie z powodu przejechanai psa. Śmierć pracownika metra wzbudziła zainteresowanie tylko trzech osób, natomiast nikt nie zadzwonił w sprawie bezdomnego..


Metro porównałabym z pułapką na myszy:

pracownik ekipy remontowej metra - to normalne, że człowiek, zwłaszcza ktoś tak nieważny jak "robol" (pracownik fizyczny) ginie przy swojej pracy - człowiek wpada w swoje sidła

pies - co pies ma wspólnego z metrem, metro to nie wytwór psiego umysłu, pies nie powinien w ogóle sie tam znaleźć - to tak jak pies, który złapał się w łapkę na myszy

bezdomny - niewidoczny - jest jak powietrze, które przez tą łapkę przelatuje

Ale dla mnie bezdomny nigdy nie będzie przezroczysty, bo zostałam uwrażliwiona na całe życie książką, którą akurat ktoś wspomniał w innym temacie - "Tam, gdzie spadają anioły" Doroty Terakoskiej (tam Bezdomny to Anioł).

A jeszcze taki fakt mi się przypomniał. Mamy na osiedlu Bezdomnego, żyje ze sprzedaży butelek, złomu, makulatury, latem i jesienią z darów lasu i z tego, co podrzucą mu ludzie. Ale "nasz" Bezdomny nie weźmie niczego za darmo - nie ma wiele, lecz ma własną godność! Trzeba ją uszanować i odłożyć swe podarunki gdzieś, gdzie będzie mógł je znaleźć, ale tak, jakby nie były przeznaczone dla niego. Jest niegroźny, jednak, gdy kilka dni przed Bożym Narodzeniem 2006 poprosiłam rodziców, by pozwolili mi zaprosić go na Wigilię, nie zgodzili się. A przecież jest tradycja, która każe nam zostawić zawsze jedno wolne miejsce przy stole i jest też dodatkowy talerz. Ale tradycja jest bezpieczniejsza, niż zrobienie Bezdomnemu miejsca w swoim sercu... <zalamka>

[ Dodano: 2006-12-21, 00:51 ]
Ciekawe czy uda mi sie w tym roku zorganizowac akcje dla schroniska ktora sobie wymyslilam tak swoja droga. :?


A co to za akcja, jesli mogę spytać?
Ja w drugiej klasie LO marzyłam, by zostać wolontariuszką w schronisku, toteż wybrałam się z moją przyjaciółką do schroniska dla psów na tyskich terenach przemysłowych. I wiem, że jeśli diabeł mówi gdzieś "dobranoc", to właśnie tam jest to miejsce - po pierwsze - zgodnie z przesłaniem przysłowia jest to na samym końcu świata, wałęsałyśmy sie ponad 2 godziny po jakichś bezdrożach, zanim dotarłyśmy do celu, po drugie zobaczyłam tam piekło psiego żywota :( Kierowniczka nie przyjęła mnie, mówiła coś o tym, że musiałabym jakąś umowę podpisać, że jeżeli coś mi się stanie, to nie obarczę ich odpowiedzialnością. Tłumaczyłam, że tego nie zrobię, mogę nawet dać jej pisemną gwarancję, ale nic tym nie wskórałam. Teraz myślę sobie, że może bała się jakiejś kontroli, chociaż kto by się tam przejmował losem tych nieszczęsnych psinek? Spytałam jak w takim razie mogę pomóc. Wcisnęła każdej z nas po kilkadziesiąt ulotek z adresem schroniska. W listopadzie zrodził się w mojej główce pomysł zrobienia plakatów. Skleciłam kilka poetycko-rozpaczliwych zdań o cierpieniach piesków i kotków w zimowe miesiące, Dociak umieścił to w Wordzie, dokleił jakąś animację z pieskiem i kotkiem, umieścił na dole adresy schronisk w okolicznych miastach, bo ja komputerowym analfabetą jestem, no i poszło w świat kilkadziesiąt plakatów. Nie wiem czy dało to jakikolwiek rezultat, ale jesli choć jedno stworzonko znalazło dzięki nam dom, to było warto!
// Life is...

zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,

WysypiskoLudzkichSił

iZałzawionyKrzakPytań

międzyMarzeniami,ASnem

chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy

jakiŚwiatBezNocy

więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia

...but a dream //
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 21 gru 2006, 07:32

jamaicanflower pisze:A co to za akcja, jesli mogę spytać?
Chce zo rganizowac na wlasna reke zbiórke na rzecz jakiegos malo znanego. NIe pieniadze. Kose zarcie miski itd itd. Plakaty ulotki info na uczelni i potem wziasc to na samochod i zawiezc. Tylko czy ludzie na t o pojda i dadza zeby zupelnie obcej osobie nie jakiejs wolontariuszce? :/
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 21 gru 2006, 07:52

moon pisze:Tylko czy ludzie na t o pojda i dadza zeby zupelnie obcej osobie nie jakiejs wolontariuszce?

cos na pewno dostaniesz, gdybys miala zbierac pieniadze, to mło kto by dał.
Tylko czy takie zbieranier jest zgodne z prawem ??
Moja kolezanka jak brała slub to powiedziala, ze zamiast kwiatów prosi o karme dla kotów ze schroniska, bardzo duzo uzbierała tego
Powodzenia Ci zycze

Ja nie umiem płakac na zawołanie, ja prawie wcale nie płacze, czesto chce mi sie płakac bardziej lub mniej, miewał łzy w oczach, ale płacz to u mnie rzadkośc. a poza tym od beczenia głowa boli
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 21 gru 2006, 17:55

Dzindzer pisze:Tylko czy takie zbieranier jest zgodne z prawem ??
A kto sie o tym dowie ? :D [Szit ulotki, plakaty :/ ]
Awatar użytkownika
jamaicanflower
Maniak
Maniak
Posty: 567
Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
Skąd: Jamajka :D
Płeć:

Postautor: jamaicanflower » 07 sty 2007, 12:46

moon pisze:Chce zo rganizowac na wlasna reke zbiórke na rzecz jakiegos malo znanego. NIe pieniadze. Kose zarcie miski itd itd. Plakaty ulotki info na uczelni i potem wziasc to na samochod i zawiezc. Tylko czy ludzie na t o pojda i dadza zeby zupelnie obcej osobie nie jakiejs wolontariuszce?

Jestem bardzo ciekawa, jak się sprawy mają, udało Ci się pomóc zwierzaczkom? Bo Promyczek potwierdza słowa Dżindżer - aby móc się zabrać za realizację takiego planu należy najpierw uzyskać pozwolenie schroniska i prawdopodobnie być też jego wolontariuszką :/ Bo, niestety, nie każdy ma takie dobre serduszko jak Ty, Mooniaczku <przytul>
// Life is...

zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,

WysypiskoLudzkichSił

iZałzawionyKrzakPytań

międzyMarzeniami,ASnem

chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy

jakiŚwiatBezNocy

więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia

...but a dream //
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 07 sty 2007, 13:18

jamaicanflower pisze:i prawdopodobnie być też jego wolontariuszką :/

albo wystapic o zgode na jednorazowa zbiórkę czy sprzedaz czegos ( wyedy mozna jakies duperelki sprzedawac a zysk idzie na schronisko)
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 07 sty 2007, 17:25

jamaicanflower pisze:aby móc się zabrać za realizację takiego planu należy najpierw uzyskać pozwolenie schroniska i prawdopodobnie być też jego wolontariuszką
Nic nie zdzialalam a Ty mnie wlasnie dobilas :(
Awatar użytkownika
jamaicanflower
Maniak
Maniak
Posty: 567
Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
Skąd: Jamajka :D
Płeć:

Postautor: jamaicanflower » 07 sty 2007, 17:42

moon pisze:jamaicanflower napisał/a:
aby móc się zabrać za realizację takiego planu należy najpierw uzyskać pozwolenie schroniska i prawdopodobnie być też jego wolontariuszką
Nic nie zdzialalam a Ty mnie wlasnie dobilas :(

Mooniaku... <glaszcze> A powód niepowodzenia pokrywa się z moimi obawami, tak? Jeśli mam rację, to liczy się Twoja dobra wola, bo jakieś przyjęte ustalenia utrudniły Ci wykonanie tej zbiórki. Nie zrażaj się! Moją chęć niesienia pomocy w osobie wolontariuszki też kiedyś odrzucono, więc wykombinowałam coś mniej, niestety, efektywnego, ale i mniej kłopotliwego. Ty tez pomyśl może o czymś w granicach swoich możliwości. Albo - jak kiedyś zechcesz zostać panią Kurkową - to poprosisz ładnie gości weselnych w zaproszeniach o przyniesienie zamiast kwiatów karmy itp. Choćby dla frajdy zobaczenia ich w pięknych kreacjach z opakowaniami karmy, miskami, smyczami i innymi psimi gadżetami pod pachą. <aniolek>
// Life is...

zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,

WysypiskoLudzkichSił

iZałzawionyKrzakPytań

międzyMarzeniami,ASnem

chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy

jakiŚwiatBezNocy

więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia

...but a dream //

Wróć do „Zdrowie i uroda”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 177 gości