Depresja i psychiatra

Dział poświęcony wszelkim tematom i zagadnieniom związanym ze zdrowiem bądź też z szeroko rozumianą urodą.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
broken18
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 264
Rejestracja: 17 wrz 2005, 11:48
Skąd: koniec świata
Płeć:

Postautor: broken18 » 27 lut 2006, 18:11

No to coś muszę wyjaśnić... Nie mam typowych objawów depresji, tzn. doła i ogólnego tumiwisizmu. Uczę się, bawie, śmieje, jem, pije itd. Tylko nie śpię, przerażenie i lęk w nocy mnie wyniszcza. A nie śni mi się nic... Może nie pamiętam... Przez kilka dni śniły mi się koszmary, coś w stylu, że dzieje się krzywda dwóm najukochańszym osobom w moim życiu, mojemu facetowi i mojej Julce (to moja chrześnica - żeby nie było niedomówień). Potem już nic... Czasami stany niepokoju itd. ale to nie zdarza się często. Objawy mam czysto fizyczne, bóle brzucha, migreny, bolesne skurcze wszystkich mięśni, kłopoty ze wzrokiem, równowagą, omdlenia itd. Wszystkie badania są idealne. Więc jedyną przyczyną może być psychika, to właśnie nazywa się "depresją utajoną", która jednak może przerodzić się w tą o której tyle się tu mówi. Psycholog od psychiartry różni się skończonymi studiami, psychiatra to jednak lekarz po akademii medycznej. Wszystkie te ziołowe specyfiki które tu wymieniliście nie bardzo skutkują, zresztą nie mogę używać preparatów zawierających np. ziele dziurawca. Jedyną oznaką jaka mogłaby świadczyć że psychicznie naprawde jest coś nie tak, jest coraz częstszy płacz. Tzn. kiedy mój facet coś mi powie do żartów, odbieram to śmiertelnie poważnie i czasem po prostu nie potrafię powstrzymać łez...
Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 27 lut 2006, 18:17

Tzn. kiedy mój facet coś mi powie do żartów, odbieram to śmiertelnie poważnie i czasem po prostu nie potrafię powstrzymać łez...

przesladuje Cie teoria spisku, jestes nadwrazliwa i przezywasz jakies stresy. Moze jest cos o czym nam nie mowisz :> moze cos przeskrobalas i drecza Cie wyrzuty :> a moze to dzieje sie na innej plaszczynie wielowymiarowego swiata i np stanie sie cos zlego w Twojej rodzinie, lub wsrod bliskich :/ (odpukac) a moze przezywasz jakis specyficzny okres w Twoim zyciu, szukasz pracy lub ona Cie stresuje , moze czujesz sie wykorzystana przez kogos, moze ktos Cie ostatnio skrzywdzil ? i wiele wiele innych, zastanow sie ;)
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Awatar użytkownika
betusia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 315
Rejestracja: 23 sty 2006, 15:23
Skąd: nietutejsza
Płeć:

Postautor: betusia » 27 lut 2006, 19:00

Wstreciucha pisze:LEKARZU LECZ SIE SAM .chory.

Kto decyduje o normalności czy nienormalności? Nie mam potrzeby leczenia się, bo nie jestem chora.. a to, że czasami bywam nienormalna jest jak najbardziej normalne...
Jeśli Cię przerażam... trudno - zadarza się...

broken18 pisze:Psycholog od psychiartry różni się skończonymi studiami, psychiatra to jednak lekarz po akademii medycznej.

Co nie znaczy, że studia psychologiczne są lajtowe, a akademia medczna czymś trudnym i osiągalnym dla jakiegoś guru.. .
Psycholog - sam, żeby robić psychoterapie musi przez nią przejść i to przez trzy lata.. i po studiach jeszcze około trzy lata musi się kształcić, żeby zacząć pracować jako psychoterapeuta. Psychiatra często kończy tylko 6 lat akademii - a i tak mówi się, że lekarz to lekarz i ma najczęsciej większe uznanie społeczne...
Często takie stereotypy kończą się tak, że zaczyna się brać otłumiające psychotropy które pomagają tylko na krótką metę, a potem stan końcowy osoby jest gorszy niż an początku... A rozmowy z psychiatrą często nie przystają do rozmów z psychologiem... Doświadczyłam tego na własnej skórze...
Kazdy problem ma rozwiazanie.
A jesli nie ma rozwiazania to nie ma problemu
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 27 lut 2006, 19:50

Też miewam wielką "depresję" :D :D szczególnie przed pierwszym...

<hahaha>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Tyrese
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 15 lut 2006, 19:18
Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć:

Postautor: Tyrese » 27 lut 2006, 20:05

Sam zastanawiam się czy by niewybrać się do psychologa. Ostatnio non stop chodze zdołowany, w szkole do dupy, w domu do dupy, wszyscy się o coś czepiają ( z matką na czele) tylko moja dziewczyna mnie rozumie. Coraz częściej zaczynam myśleć żeby po prostu ze sobą skończyć, żeby mieć spokój. Chcę już umrzeć. Ale z drugiej strony kocham swoją dziewczynę, jestem z nią szczęśliwy, chciałbym być z nią już zawsze. Kompletnie niewiem co mam robić.
Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 27 lut 2006, 20:36

Tyrese pisze:Kompletnie niewiem co mam robić.

dojrzec , poszukac celu w zyciu , zainteresowac sie czyms co daje radosc

Tyrese pisze:Chcę już umrzeć

a ile masz lat ? duzo juz przezyles by szastac i wypuszczac w przestrzen takie slowa ?? nie szuka jest umrzec - to dla nieudacznikow, sztuka jest zyc - a Ty masz dla kogo . Stawiam na nascie lat . <diabel>
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Tyrese
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 15 lut 2006, 19:18
Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć:

Postautor: Tyrese » 27 lut 2006, 20:47

16 lat i o 16 za dużo:/ Może rzeczywiście nieprzeżyłem dużo, niewychowywuje się w jakiejś patologicznej rodzinie, niby nieczego mi niebrakuje. Ale już niemam siły, mam tego dość. W szkole ciężko, w domu jeszcze gorzej. po prostu psycha wysiada...
Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 27 lut 2006, 20:53

Tyrese pisze:Może rzeczywiście nieprzeżyłem dużo, niewychowywuje się w jakiejś patologicznej rodzinie, niby nieczego mi niebrakuje

moze zamienimy sie na zycia i zobaczymy jak Ci pojdzie walka z przeciwnosciami :P nie doceniamy tego co mamy , grzeszysz grzeszysz <aniolek>
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
BabaJaga
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 25
Rejestracja: 18 lut 2006, 23:50
Skąd: z daleka
Płeć:

Postautor: BabaJaga » 27 lut 2006, 21:11

betusia pisze:Psychiatra często kończy tylko 6 lat akademii - a i tak mówi się, że lekarz to lekarz i ma najczęsciej większe uznanie społeczne...


:| <hmm> taaak? ciekawie prawisz. Stazu juz nie odbywa, specjalizacji tez nie, bo po co, juz o studiach podyplomowych nie wspomne.... w ogole to na medycynie to sie szesc lat odbebnia i light cool. Yeaaa! Wszyscy na psychiatrie! 8) <lodzik>

O matko... wyluzuj się troszkę ............


Jestem jak najbardziej wyluzowana ;)
Tyrese
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 15 lut 2006, 19:18
Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć:

Postautor: Tyrese » 27 lut 2006, 21:13

Wiesz co? Tego też się boję teraz jest mi ciężko, aż się boję co będzie później, jak sam będe musiał sobie poradzić, niewiem czy dam sobie rade...
*qbass*
Weteran
Weteran
Posty: 1001
Rejestracja: 21 sty 2006, 23:39
Skąd: zewsząd :)
Płeć:

Postautor: *qbass* » 27 lut 2006, 21:27

Tyrese, masz całe życie przed sobą i nie gadaj takich bzdur, że chcesz skończyć zycie z takich głupich powodów!
Tyrese pisze:W szkole ciężko

Phi! Też mi coś! Są rzeczy ważne i ważniejsze! Z powodu szkoły na pewno nie warto iść na takie tchórzostwo!
Tyrese pisze:wszyscy się o coś czepiają ( z matką na czele)

Tzn. o co sie czepiają??
Tyrese pisze:aż się boję co będzie później, jak sam będe musiał sobie poradzić, niewiem czy dam sobie rade...

Tylko teraz tak myślisz! Czemu miałbyś nie dać rady?

Po pierwsze- masz po co żyć! Jest wiele rzeczy oraz ludzi dla których Twoje życie coś znaczy! Pomyśl chocby o Dziewczynie! Ciesz sie ze Ją masz...
Pozdrawiam! <browar>
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 27 lut 2006, 21:32

Koko pisze:A kiedy pojawia się to "musi". Kiedy można powiedzieć, że to "ostateczność"?

Gdy ma się wrażenie zawału serca, gdy mięśnie drżą, gdy pojawiają się skurcze, gdy człowiek marzy o samobójstwie.
Autorka nie ma nic z tego. Do deprechy daleko.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
betusia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 315
Rejestracja: 23 sty 2006, 15:23
Skąd: nietutejsza
Płeć:

Postautor: betusia » 27 lut 2006, 21:51

BabaJaga pisze:Stazu juz nie odbywa, specjalizacji tez nie, bo po co, juz o studiach podyplomowych nie wspomne.... w ogole to na medycynie to sie szesc lat odbebnia i light cool. Yeaaa! Wszyscy na psychiatrie! .kozak. .lodzik.
Oczywiście, że odbywa - mówiłam to w innym kontekście... Oczywiście, że studia medyczne nie są lajtowe, ale psychologia też lajtowa nie jest - i w ogóle nie ma co porównywać... Prawda jest taka, że do grzebania w najtajnieszych zakamarkach naszej psychiki najczęsciej lepszy okazuje się psycholog...

Tyrese pisze:Sam zastanawiam się czy by niewybrać się do psychologa. Ostatnio non stop chodze zdołowany, w szkole do dupy, w domu do dupy, wszyscy się o coś czepiają ( z matką na czele) tylko moja dziewczyna mnie rozumie. Coraz częściej zaczynam myśleć żeby po prostu ze sobą skończyć, żeby mieć spokój. Chcę już umrzeć. Ale z drugiej strony kocham swoją dziewczynę, jestem z nią szczęśliwy, chciałbym być z nią już zawsze. Kompletnie niewiem co mam robić.

Chcesz umrzeć? A co na to Twoja dziewczyna? Mam nadzieję, że Cię przypilnuje żebyś tego nie zrobił... Sama miałam myśli samobójcze w Twoim wieku - nawet nałykałam sie jakiegoś świństwa - na szczęście w porę spotkałam kogoś kto podał mi pomocną dłoń...
Ale trzeba mieć powód, żeby tak naprawde planować zamach na swoje życie... U mnie to było tak, że najbliższa mi osoba właśnie popełniła samobójstwo - a ja nie potrafiłam sobie z tym poradzić...
Tyrese, a w jaki sposób chcesz się zabić?

TedBundy pisze:Też miewam wielką "depresję" :D :D szczególnie przed pierwszym...

Ted Bundku drogi! Od kiedy zobaczyłam Twoją sympatyczną buzię w "pokaż Twoją twarz" stwierdziłam, że fajny z Ciebie chłopak.. Na pewno sobie poradzisz - wierzę w Ciebie i życzę Ci, żeby złota rybka do Ciebie przypłynęła i przywiozła w dziobku worek dolarów... :)
Kazdy problem ma rozwiazanie.

A jesli nie ma rozwiazania to nie ma problemu
Tyrese
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 15 lut 2006, 19:18
Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć:

Postautor: Tyrese » 27 lut 2006, 22:04

Chyba tylko moja dziewczyna mnie tu jeszcze trzyma. Gdyby nie ona teraz łykał bym tabletke za tabletką i czekał aż usne i się nieobudze.
Awatar użytkownika
betusia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 315
Rejestracja: 23 sty 2006, 15:23
Skąd: nietutejsza
Płeć:

Postautor: betusia » 27 lut 2006, 22:19

Tyrese pisze:łykał bym tabletke za tabletką


Masz 16 lat - jeszcze przed Toba kawałek życia - jeśli się oczywiście nie zabijesz... Ale nie radzę łykać tabletek, a jeśli juz do pokruszone na przykład młotkiem, bo łatwiej się wtedy wchłaniają...
Problemy są po to, żeby je rozwiązywać - jeśli masz problemy w nauce - to możesz zmienić szkołe, jeśli nie układa Ci się w domu - może jest szansa, żeby to zmienić. Ja na przyklad zamieszkałam w internacie obok szkoły, bo nie wytrzymywałam domowej presji, ażeby mieć same piątki... Trzymaj sie mocno i nie załamuj - przytul sie do swojej dziewczyny i pamiętaj, że możesz teraz zacząć wszystko od nowa, pozrywać chore więzi i normalnie żyć... A życie to jest naprawdę coś niesamowitego... Może to brzmi banalnie, ale tak już jest i koniec kropka.
Kazdy problem ma rozwiazanie.

A jesli nie ma rozwiazania to nie ma problemu
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 27 lut 2006, 23:29

A ja napiszę ostro. Pieprzycie. I to jak potłuczeni. Z głupich, prozaicznych problemów wieku dorastania, ze zwykłych bzdur, nad którymi przechodzi się do pożądku dziennego robicie, kurna, wielkie problemy. Jeżeli będzie wam ciężko, powtarzajcie sobie pewne arabskie powiedzonko:

"było mi źle, bo nie miałem butów
do czasu, gdy spotkałem człowieka, który nie miał nóg"]

Prawdziwe problemy dopiero się zaczną....albo i nie.... :D

[ Dodano: 2006-02-27, 23:39 ]
betusia pisze:Ted Bundku drogi! Od kiedy zobaczyłam Twoją sympatyczną buzię w "pokaż Twoją twarz" stwierdziłam, że fajny z Ciebie chłopak.. Na pewno sobie poradzisz - wierzę w Ciebie i życzę Ci, żeby złota rybka do Ciebie przypłynęła i przywiozła w dziobku worek dolarów...


to lepiej sztabki - dolce w wodzie zamokną, Betusiu :D i wolałbym zdecydowanie funty szterlingi, po lepszym kursie wymieniają ;) i jakie miłe słowa do mnie skierowane, wow!!

Spasiba :D chociaż to chyba raczej skierowane było do innego Teda, tego co sczezł marnie w dniu wczorajszym, na ołtarzu swoich żałosnych ideałów.... <diabel> ale i tak dziękuję, w jego imieniu.... <aniolek>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
betusia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 315
Rejestracja: 23 sty 2006, 15:23
Skąd: nietutejsza
Płeć:

Postautor: betusia » 28 lut 2006, 00:06

TedBundy pisze:Z głupich, prozaicznych problemów wieku dorastania, ze zwykłych bzdur, nad którymi przechodzi się do pożądku dziennego robicie, kurna, wielkie problemy.

Dla każdego jego problem wydaje się największy... Czasami te zwykłe problemy wcale nie są takie zwykłe - u mnie na przykład świat zwalił się na na głowe..
KIedy ja miałam 16ście lat Przeżyłam tragiczny wypadek samochodowy i ledwie uszłam z życiem...
Zmarła wtedy bliska mi osoba - problemy wieku dorastania jak widzisz są bardzo różne - a w takim wieku nie przechodzi się łatwo do porządku dziennego... Nawet staremu byłoby trudno...

[ Dodano: 2006-02-28, 00:08 ]
TedBundy pisze:o lepiej sztabki - dolce w wodzie zamokną, Betusiu :D


To wyłowisz i wysuszysz!!! Lepszy ryc niż nic!!!
Kazdy problem ma rozwiazanie.

A jesli nie ma rozwiazania to nie ma problemu
Awatar użytkownika
M.
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 179
Rejestracja: 05 lut 2006, 16:08
Skąd: Z prowincji.
Płeć:

Postautor: M. » 01 kwie 2006, 20:09

Oj... przypomniała mi się sytuacja z 6 klasy podstawówki, nie będę się emocjonalnie obnażać ale pewna dziewczyna i jej kumple przez te 5 dni, bo tyle trwała wycieczka, po prostu psychicznie mnie zniszczyli. Był i psycholog, i psychiatra (co prawda tylko po receptę, ale jednak), ale muszę powiedzieć że najwięcej dali mi wtedy przyjaciele, a nie leki i psychoterapia.
'nie mow mi, ze malo jeszcze wiem
ze nie mam prawa byc jaka chce'
giallo_sole

Postautor: giallo_sole » 08 lip 2007, 10:13

Ja osobiście uważam, że lekarz typu psycholog, psychoterapeuta jest takim samym lekarzem jak internista, chirurg i tak dalej. Nie mamy wpływu na to, czy i kiedy nas rozłoży grypa prawda? Mimo stosowanych środków typu Rutinoscorbin, nie mamy pewności, że nas nie złapie. Tak samo jest z psychiką. Uważam, że nie ma się czego wstydzić. Nie koniecznie ktoś może czuć się na tyle odważny, żeby przyznać się publicznie, że chodzi do tego typu specjalisty, ale niech będzie na tyle odważny, żeby przyznać się przed samym sobą, że takiej pomocy potrzebuje.
Awatar użytkownika
AlicE!
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 263
Rejestracja: 29 maja 2005, 02:14
Skąd: Somewhere
Płeć:

Postautor: AlicE! » 08 lip 2007, 11:20

Tyrese...
Wielu z nas przezywalo to samo co Ty, tylko roznie kazdy sobie z tym radzil, jedni lepiej inni mniej. Ja bylam z tych, ktorzy wszystkim sie strasznie przejmują, ale byl ktos bliski kto zawsze czuwal nade mna i dodawal otuchy w klopotach, dzieki niemu nabralam wiary w to, ze sobie poradze. I poradzilam. Jestem pewna ze masz dla kogo zyc, chocby dla tej dziewczyny. W szkole ciezko ale do matury jeszcze daleko, a potem dlugie wakacje ;p
Narzekasz na rodzine, ale za dwa lata mozesz isc na studia do innego miasta, zlapac prace i zaocznie sie uczyc, uwolnic sie...
Tylko musisz chciec.. Ja nie mialam odwagi ale w koncu czarne chmury odeszly w wiekszosci. Zostaje narazie na garnuszku rodzicow. Ty chcesz sie uwolnić, ale samo nic nie przyjdzie...
giallo_sole

Postautor: giallo_sole » 08 lip 2007, 13:06

Tyrese pisze:Sam zastanawiam się czy by niewybrać się do psychologa. Ostatnio non stop chodze zdołowany, w szkole do dupy, w domu do dupy, wszyscy się o coś czepiają ( z matką na czele) tylko moja dziewczyna mnie rozumie. Coraz częściej zaczynam myśleć żeby po prostu ze sobą skończyć, żeby mieć spokój. Chcę już umrzeć. Ale z drugiej strony kocham swoją dziewczynę, jestem z nią szczęśliwy, chciałbym być z nią już zawsze. Kompletnie niewiem co mam robić.


Każdy w swoim życiu przeżywa kryzys, żeby tylko raz...
Nie będę Ci prawiła morałów co masz zrobić a czego nie, ale moim zdaniem warto by z kimś o tym porozmawiać.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 08 lip 2007, 18:51

Przeciez ten temat umarl kilka miesiecy temu, wiec po co odpisujecie komus?

A poza tym psycholog to nie lekarz... . Psychiatra tak. Maja wspolne pole zainteresowan, ale jednak ich dzialanie rozni sie.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
giallo_sole

Postautor: giallo_sole » 08 lip 2007, 19:47

Miltonia pisze:
A poza tym psycholog to nie lekarz... . Psychiatra tak. Maja wspolne pole zainteresowan, ale jednak ich dzialanie rozni sie.


Nie lekarz, ale jak sama napisałaś, mają podobne pole manewru, więc pomóc może.

Wróć do „Zdrowie i uroda”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 64 gości