narcyzm?... hmm..
myślę, że spoglądanie w lusterko jest czymś normalnym - sama często to robię. jednak siedzenie całymi godzinami przed lustrem (bynajmniej nie po to by ćwiczyć śmieszne minki..) to dla mnie lekka przesada..
mnie, na przykład, do szału doprowadzało, jak przychodziłam do swojego (-byłego już) chłopaka i siadaliśmy u niego w pokoju, żeby pogadać.. wszystko teoretycznie ok, tylko że on zawsze siadał na łóżku, naprzeciw którego (na szafie) miał ooogromne lustro..! wyobrażacie sobie jak bardzo mogłam się wściekać jak go co chwila przyłapywałam, że zamiast mówić do mnie... "rozmawiał" z lustrem?! <wsciekly>
mogłam sobie tylko pomyśleć: "facet! zajmij się mną, zamiast gapić sie w to lustro!..", bo mówienie mu tego zwykle nic nie dawało, dopóki siłą go od niego nie oderwałam..
ehh.. no cóż. niektórzy po prostu tak mają..
