Dla rzucających palenie..

Dział poświęcony wszelkim tematom i zagadnieniom związanym ze zdrowiem bądź też z szeroko rozumianą urodą.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 29 gru 2008, 12:22

Pegaz pisze:Hehe ja od roku ponad ani jednego papierosa nie wypaliłem..

Oooo to super. A ciągnie Cię czasami by zapalić ??

SaliMali jak tam z rzucaniem u Ciebie ??
Ostatnio zmieniony 29 gru 2008, 12:24 przez Dzindzer, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Negocjator
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 13 sty 2009, 19:56
Skąd: Odchłań
Płeć:

Postautor: Negocjator » 15 sty 2009, 17:32

Ja osobiście paliłem 15 lat, 50 papierosów na dzień licząc tylko te które kupowałem nie licząc tych którymi częstowali mnie znajomi w pracy itp. oczywiście idąc do knajpy czy na imprezę paliło się jeszcze więcej :/ próbowałem wiele sposobów takich jak ziołowe tabletki, gumy nikotynowe, pastylki nikotynowe, plastry , jakieś dziwne zabiegi za 50 zł które można znależć w wielu miastach i w zasadzie nic nie pomagało nie potrafiłem nawet jednego dnia bez fajki wytrzymać:( do czasu aż zdecydowałem się na hipnozę pod kontem właśnie żucenia palenia, w tej chwili nie palę już drugi miesiąc , mój stosunek do papierosów jest obojętny , nie przeszkadza mi że ktoś pali przy mnie nie muszę w tych momętach wychodzić i walczyć ze sobą żeby nie zapalić ogólnie u mnie taka metoda dała wreszcie efekt i jestem w 125% zadowolony i wolny od nałogu, polecam wszystkim prawdziwym nałogowcom bo chyba to jedyna skóteczna metoda przynajmniej ja tak uważam :)
...garbaty anioł zszedł na ziemię powiedział : nigdzie stąd nie pójdziecie to więzienie...
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 15 sty 2009, 17:38

Negocjator będę trzymała kciuki byś wytrwał w tym niepaleniu
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 15 sty 2009, 21:19

Negocjator pisze:zdecydowałem się na hipnozę

<hmm> ... ciekawe podejście. Hmm... a może by tak... ? <hmm>

Chyba dla jaj ( i weryfikacji ) spróbuję, bo majątek leci z dymem <faja>
(ale jeszcze nie teraz ;P )
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Negocjator
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 13 sty 2009, 19:56
Skąd: Odchłań
Płeć:

Postautor: Negocjator » 22 sty 2009, 21:09

Z całą odpowiedzialnością polecam tą metodę na niepalenie, skoro u mnie zadziałało a było ze mną naprawdę kiepsko to mogę powiedzieć że jak na mój gust jest to w 100% skuteczna, bezpieczna i zdrowa metoda ;)
...garbaty anioł zszedł na ziemię powiedział : nigdzie stąd nie pójdziecie to więzienie...
Awatar użytkownika
SaliMali
Weteran
Weteran
Posty: 958
Rejestracja: 22 maja 2006, 21:29
Skąd: z konia
Płeć:

Postautor: SaliMali » 22 sty 2009, 21:22

Dzindzer pisze:SaliMali jak tam z rzucaniem u Ciebie ??
o, a ja dopiero zobacyzłam pytanie :) Ciężko określić. Papierosów nie kupuję, ale palę. Jeśli nie zapale przez tydzień, jak niedawno nic złego się nie dzieje, ale po tym tygodniu zdarzy się okazja, że zapalę. Wiem, powinnam wytrzymać i skoro tydzień potrafię nie palić, to już nie sięgać, ale jednak nie potrafię póki co.
Czyli jakby nie patrzeć nie rzuciłam.
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Awatar użytkownika
Rebeca2006
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 392
Rejestracja: 07 kwie 2006, 21:14
Skąd: z tąd :)
Płeć:

Postautor: Rebeca2006 » 28 sty 2009, 20:58

Ja zaczęłam palić na imprezach, a później coraz częściej coraz częściej no i niestety teraz to już nałogowo niestety... Nie myślałam na razie o rzuceniu bo wiem że siłą własnej wioli nie dam rady porostu. Negocjator, poleca hipnozę... ile kosztuje taki zabieg ??
"Możesz iść szybciej niż niejeden chciałby biec,
możesz tak, tak po prostu znów zapomnieć się,
nowy dzien zawsze daje nowe życie,
słuchaj, zaufaj sobie jeszcze raz "
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 07 lut 2009, 23:40

Dzindzer pisze:A ciągnie Cię czasami by zapalić ??

Skłamał bym gdybym powiedział że nie.. ale na zasadzie sennej mrzonki jedynie.. nie ma już "głodu"
Mysiorek pisze:Negocjator napisał/a:
zdecydowałem się na hipnozę

<hmm> ... ciekawe podejście. Hmm... a może by tak... ? <hmm>

Chyba dla jaj ( i weryfikacji ) spróbuję, bo majątek leci z dymem <faja>
(ale jeszcze nie teraz ;P )

Prościej po prostu nie palić... wszystko jest w głowie..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
ministerPL
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 106
Rejestracja: 13 lis 2005, 01:28
Skąd: B-stok
Płeć:

Postautor: ministerPL » 16 lut 2009, 11:59

paliłem 8 lat 4 lata nałogowo, nie pale już pół roku. Jak mi się udało ? otóż koleżanka która mi się podobała, założyła się a raczej podstępnie, zmusila mnie do wypowiedzenia słów że dam radę nie zapalić przez jeden cały dzień. Niestety nie dałem rady, ale żeby naprawić kłamstwo i nie wyjść na człowieka który rzuca słowa na wiatr, postanowiłem się odkupic i rzucić zupełnie palenie. Kupiłem tabletki tabex. I rzuciłem. Zdecydowanie te pigułki mi pomogły bo sprawiały że nie czułem głodu nikotynowego, a z chęcią sięgnięcia po papierosa walczyłem sam. i się udało od września nie palę.
Ostatnio zmieniony 16 lut 2009, 12:00 przez ministerPL, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 24 kwie 2009, 23:40

Każdy sposób jest doby.. żeby nie palić... pod warunkiem że lekarstwo nie jest gorsze od choroby.
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 22 maja 2009, 22:11

Zaczalem smigac na rowerku, nie dosc ze schudlem w 2 tyg 3 kg to jeszcze przestalem palic, juz poltora tygodnia, wlasciwie zaraz 2. Nie mowie ze w ogole nie palilem ale jakies 5 papierosow to zamiast paczki dziennie cud:)
Najgorzej jest teraz bo chce misie palic jak pisze mgr. Ale z 2 strony jak nie musze censored sie w pracy to nie chce misie:)

Jestem dobrej mysli :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
dave84
Początkujący
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: 30 maja 2009, 10:48
Skąd: Rzeszów
Płeć:

Postautor: dave84 » 30 maja 2009, 10:59

Ja 2 razy rzucałem i nadal palę. Jedyny sposób dla mnie to kobieta, która będzie ze mną i mnie ładnie poprosi xP ...już raz zadziałało.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 30 maja 2009, 16:48

Jedyny sposób to naprawdę chcieć i mieć silna wolę. Ja rzuciłam bez proszących kobiet


Hyhy a jak tam Tobie idzie ??
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 30 maja 2009, 17:57

Zgadzam się z Dżindżer - jedyny sposób to samemu chcieć. Bardzo chcieć. Nie żadna dziewucha, obietnica lodów z połykiem, gorącego seksu tylko własna chęć.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Rose87
Początkujący
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: 31 maja 2009, 08:58
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: Rose87 » 31 maja 2009, 10:22

pomaga tez znalezienie sobie jakiegos zajecia, ktore pomoze nam "zapominac" o nałogu :)
(ale - ciągnie i tak czasem).
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 01 cze 2009, 13:15

E tam lodzik z polykiem by mnie z pewnoscia przekonal :)

Nie pale na codzien. Palilem tylko po wódce, 10 sztuk. :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 15 sty 2010, 12:17

Kierowana względami zdrowotnymi nieśmiało rozważyłam rzucenie palenia. Ot, tak przeszło mi przez myśl. Ale ja uwielbiam palić! Uwielbiam wyciągać papierosa, podpalać, zaciągać się, wydmuchiwać dym, uwielbiam wszystko! Uwielbiam przerwy na papierosa. Ruch dłoni. Poza tym papieros mi pasuje. I teraz jak ja się mam samą przekonać do rzucenia? :?

Żebym chociaż chciała rzucić ale uzależnienie mi nie pozwalało. Ale ja nie chcę, tylko rozsądek mi każe. Niezbyt dobitnie.
Ostatnio zmieniony 15 sty 2010, 12:18 przez lollirot, łącznie zmieniany 1 raz.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Zaq
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 217
Rejestracja: 07 lis 2006, 22:42
Skąd: stamtąd
Płeć:

Postautor: Zaq » 15 sty 2010, 12:52

Więc pal i się nie przejmuj!
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 15 sty 2010, 13:01

lollirot pisze:Ale ja uwielbiam palić! Uwielbiam wyciągać papierosa, podpalać, zaciągać się, wydmuchiwać dym, uwielbiam wszystko! Uwielbiam przerwy na papierosa. Ruch dłoni.

Właśnie to najbardziej lubiłam w paleniu.
A myślałaś może o tym rozwiązaniu ??

A jesli sama siebie nie przekonałaś to raczej nie rzucisz a jedynie sie będziesz denerwowała
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 15 sty 2010, 13:07

Dzindzer pisze:A myślałaś może o tym rozwiązaniu ??

Nie, to wygląda durnowato, wolałabym całkiem rzucić niż z tym pajacować :D
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 15 sty 2010, 13:21

Szczerze mówiąc nie widziałam jeszcze nikogo z tym, więc nie wiem czy wygląda durnowat :)
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 15 sty 2010, 15:00

Wygląda, wygląda. I zwykle ludzie korzystający z tego, doskonale zdają sobie z tego sprawę i wrażenie nienaturalności wzrasta. Mój ex szybko wymięka z paleniem e-papierosa w miejscach publicznych, chociaż najpierw ostro upierał się, że to lepsze, że nic nie widać itp. itd.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Koteccek

Postautor: Koteccek » 15 sty 2010, 15:15

Ja na szczęście nie palę i narazie mnie do tego nie ciągnie, ale niestety mój partner pali. A ponoć bierny palacz jest bardziej narażony niż czynny. Namawiam go już od ponad 2 lat, aby rzucił, ale to nic nie daje. Próbuje, zdarzy mu się wypalić jedynie 2-3 papierosy na dzień (co jest rzedkością), ale najczęściej jest to cała paczka albo i więcej. Wiem, że chce, ale jak to on mówi- że jak tylko nie zapali to coś się w nim "gotuje", czegoś mu brakuje i po prostu musi. A jak jest zdenerwowany to już jednego za drugim wypala. Nie wiem co dokładnie wtedy czuje, bo ja nie palę, ale jak tylko musi zapalić, a paczka pusta, to robi się bardzo nerwowy. Chciałam, aby poszedł w ślady swojego ojca (rzucił po 25 latach), a mój partner pali od 11 lat i jemu trudniej to zrobić. Nie wiem od czego to zależy.
Chciałam mu kupić plastry lub tabletki antynikotynowe, ale dowiedziałam sie od lekarza rodzinnego (zapytałam go z ciekawości), że nic to nie pomoże, że jeśli samemu nie zechce się rzucić to nie ma sensu na te środki antynikotynowe wydawać kasy. Czy komuś w ogóle one pomogły i czy dają jakiś efekt?
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 15 sty 2010, 15:53

Koteccek pisze:Namawiam go już od ponad 2 lat, aby rzucił, ale to nic nie daje.

To przestań. Wzięłaś palacza i mu dupę trujesz. To nie jest fajne. Możesz wymagać by np. w Twoim domu nie palił

Koteccek pisze:Wiem, że chce, ale jak to on mówi- że jak tylko nie zapali
to coś się w nim "gotuje", czegoś mu brakuje i po prostu musi

Ma albo słaba wole, albo słaba motywacje albo to i to

Koteccek pisze:Chciałam, aby poszedł w ślady swojego ojca (rzucił po 25 latach), a mój partner pali od 11 lat i jemu trudniej to zrobić.

Od motywacji, od tego jak silnie uzależnił się, czy bardziej fizycznie czy psychicznie.

Ja paliłam kilka lat, a rzucenie było dla mnie łatwe.

Koteccek pisze:że nic to nie pomoże, że jeśli samemu nie zechce się rzucić to nie ma sensu na te środki antynikotynowe wydawać kasy.

Zgadza się. To ma pomagac, ale nie zastapi silnej woli.


Kilkoro znajomych rzucało z p[lastrami. Jak na razie większości się udało.


Mój ojciec palił kilkadziesiąt lat, kilka razy rzucał, próbował różnych wspomagaczy. Ostatni raz rzucał bez w wspomagaczy, ale z silna motywacją. Rzucił
Koteccek

Postautor: Koteccek » 15 sty 2010, 17:32

Dzindzer pisze:
Koteccek pisze:Namawiam go już od ponad 2 lat, aby rzucił, ale to nic nie daje.

To przestań. Wzięłaś palacza i mu dupę trujesz. To nie jest fajne. Możesz wymagać by np. w Twoim domu nie palił


Jak to mówią- "miłość nie wybiera". Gdy zaczęłam się z nim spotykać to bardziej zależało mi na tym, aby dobrze poznać jego charakter, jego wnętrze. Nie zwracałam za bardzo uwagi na cechy zewnętrzne, nawyki (w tym palenie fajek). Dopiero po jakimś czasie nie zmuszałam go do rzucenia palenia, a prosiłam go o to (źle się wyraziłam pisząc, że "namawiałam go"). Starał się, ale z marnym skutkiem. To silniejsze od niego z tego co widzę. :/
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 15 sty 2010, 18:30

Widać on nie chce rzucać i już. Nic Tobie do tego.

Ja stosowałam kiedyś Niquitin z marnym skutkiem. Nic nie pomoże jeśli nie ma silnej woli.
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 17 sty 2010, 14:14

No u mnie to już ponad dwa lata bez papierosów.. teraz mam wrażenie jak gdybym nigdy nie palił. Bez wspomagaczy rzuciłem.. ot tak. Szkoda zdrowia - jedynie słuszna motywacja. Nikt nie poddaje w wątpliwośc przyjemności płynącej z palenia, ale lepiej nie palic i nie zgnic od środka :)

[ Dodano: 2010-01-17, 14:17 ]
dodam jeszcze, bo mi się przypomniało:
"Idzie rak. Idzie rak idzie rak czasem naprzód czasem wspak. Idzie rak nieborak jak uszczypnie, będzie znak!"
z dedykacją dla palaczy...
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 17 sty 2010, 14:25

Jasne a mój dziadek palił a amarł jak mial 92 lata , babcia ( to w kwesti biernego palenia) ma dzis 101 lat <hahaha>
zuccie palenia , zuccie picie , potem kobiety , potem pasje i co wam zostanie ?
na cos trzeba też umrzeć ...chcecie zyc wiecznie ? no ...! ale ja pale paczke czasem na tydzien <diabel>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 17 sty 2010, 14:31

Tłumaczenie każdego palacza... :) Gdyby tylko normalny człowiek mógł wybierac na co wyciągnie kopyta, pewnie nie wybrał by raka. To że dziadkowie tyle pożyli o niczym niestety nie świadczy. Natomiast ja życzę wszystkim 150 lat w zdrowiu, palenia i picia wszystkiego co najlepsze. Życzenia życzeniami a życie życiem :)
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Koteccek

Postautor: Koteccek » 17 sty 2010, 15:36

Andrew pisze:Jasne a mój dziadek palił a zmarł jak mial 92 lata , babcia ( to w kwesti biernego palenia) ma dzis 101 lat <hahaha>


Pegaz pisze: "Idzie rak. Idzie rak idzie rak czasem naprzód czasem wspak. Idzie rak nieborak jak uszczypnie, będzie znak!" z dedykacją dla palczy


Zauważmy jedno- na raka płuc itp. umierają nawet osoby, które nigdy nie paliły, także z drugiej strony to nie jest reguła, że kto pali, ten będzie miał raka (przykład- właśnie dziadkowie Andrew [:D])
Ostatnio zmieniony 17 sty 2010, 15:36 przez Koteccek, łącznie zmieniany 1 raz.

Wróć do „Zdrowie i uroda”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 202 gości