No pewnie, punki jeszcze są - wystarczy iść na jakiś koncert

albo gdzieś w centrum - czasem zbierają na browce. Tylko czy oby na pewno mają jeszcze przeciw czemu się buntować...
Ja bardzo lubię metalowców

Widząc kolesia z długimi włosami i w glanach czuję się tak, jakbym patrzyła na "swego"

To nie jest "inny" mężczyzna. Po prostu mamy różnorodność stylów. Mi się ten akurat podoba. Nadal!
Niestety, każdy z nas, chcąc nie chcąc na wygląd zwraca uwagę. Dopiero po czasie się łapie "oj, nie powinienem przecież oceniać na podstawie wyglądu". Ja sama czasem co do pewnych osobników mam obawy, bo wyglądają jak dla mnie groźnie, ale w gruncie rzeczy może się okazać, że są to bardzo sympatyczni ludzie.
Co do dziewczyn - metalówek... Hm, lubię swoje glany i nadal lubię czarny kolor bo:
zawsze był piekny jak i elegancki
Ale uważam, że co za dużo to niezdrowo. Dziewczyna w męskich ciuchach (np. koszula flanelowa), czy tam napakowana ćwiekami, pentagramami i z ciężkim makijażem kiepsko mi się widzi. Ogólnie nie mam nic przeciwko, ale też uważam, że wygląda wtedy mało kobieco, niedelikatnie.
Poza tym grunt to po prostu o siebie dbać!
Czy subkultury są głupie? szczeniackie? Myślę, że czasem każdy ma ochotę jakoś się określić, znaleźć się w grupie ludzi o podobnych poglądach/zainteresowaniach/stylu, i pokazać to światu. Niektórym przechodzi to szybko, innym wolniej. Prawie wszyscy moi znajomi - metale, już pościnali włosy, niektórzy totalnie zmienili styl. Ale w głębi duszy myślą tak samo jak przedtem, to samo ich interesuje i słuchają tej samej muzyki <browar>
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]