agnieszka.com.pl • Ginekolog-mężczyzna czy kobieta? - Strona 3
Strona 3 z 3

: 04 wrz 2005, 18:05
autor: lollirot
rozluznic? jesli do tego zalicza sie rozmowa o pierdolach, ktore tak naprawde ani odrobine go nie obchodza, a maja spowodowac, ze ja skupie sie na czyms innym to tak. absurd, ja naprawde nie bede plakac, jak wsadzi mi ten wziernik i nie potrzebuje odwracac od tego swojej uwagi, a czuje sie kretynsko siedzac z cipka na wierzchu i opowiadajac mu o moich studiach, kiedy wiem, ze ma to totalnie gdzies.

: 04 wrz 2005, 21:29
autor: Vicca
Oj nie o to mi chodzi...jakieś gadki-szmatki...czy próbował tu i ówdzie popieścić, żeby nie za bardzo bolało wprowadzenie wziernika?
Bo mnie się wydaje, że cos takiego miało u mnie miejsce...

: 04 wrz 2005, 21:31
autor: lollirot
wow, w życiu.

: 04 wrz 2005, 22:39
autor: ksiezycowka
Toż byłas molestowa i o tym nie wiesz? <hahaha>
Soko, żaden normalny gienek takich rzeczy nie robi.

: 05 wrz 2005, 10:20
autor: Mijka
No to ja mialam taka sytuacje... to byl wybitny specjalisty, polecany mojej mamie, bo szukala dla mnie dobrego ginekologa. Na poczatku nie zwracalam uwagi na jakies glaskania po udzie czy cos takiego, wprawdzie nie pasowalo mi to, ale myslalam ze to moze normalne, skoro no taki polecany (to byl moj drugi ginekolog, wczesniej bardzo nie przyjemna babka), myslalam ze rozne sa odchyly i nie bede na poczatku sie czepiac. Pozniej kazal mi przychodzic 2 razy w tyg regularnie, ale mialam problemy z nadzerka i tzreba bylo cos na to poradzic. Ale w ogole sie przestraszylam, bo zadna z kolezanek tak czesto do ginekologa nie chodzila. Od poczatku rozbieranie sie do badania wygladalo tak ze sam fotel byl za lekkim parawanem a przy nim stala laweczka i tam sie trzeba bylo rozebrac. Czesto mowil za mam ladne piersi i w ogole, wypytwyla mnie o wszystko chlopaka, studia i wzial moj nr telefonu, niby zebym nie musiala stac w kolejkach przed wizyta, ze zadzownie bezposrednio do niego i bedzie dobrze. Przy tym wszystkim naprawde byl sympatyczny, zreszta nie byl Polakiem, ale to chyba drobny szczegol. Ale widzicie jaka bylam glupia - ucieklam gdzie pieprz rosnie dopiero jak probowal mnie pocalowac...dlatego skutecznie zrazilam sie do facetow. A babki po 5 h potrafily stac w kolejce do niego i mowily, ze nigdy w zyciu nie zmienia ginekologa. Przychodzily z kwiatami i w ogole zachwalaly pod niebiosa. Ech...

[ Dodano: 2005-09-05, 10:22 ]
Aha ale wracajac do tego o co Ty pisalas. Jakby choc mi sie wydawalo ze tak bylo to bym tam nie wrocila! Ja w ogole pozniej analizujac ta moja sytuacje to wydaje mi sie ze wiecej rzecyz bylo nie tak, ale nie bede sie nad tym rozwodzic juz... Teraz mam swietna pania ginekolog i jestem zadowolona.

: 05 wrz 2005, 19:41
autor: Vicca
Acha teraz już rozumiem...tzn ten ode mnie lekarz to facet spoko tylko to jego zachowanie. Ale fakt był delikatny. Zresztą ja nigdy bym nie poszła do kobiety ginekologa, są okropne!!! A do tego to się zastanawiam iść następnym razem czy nie...a moze mi się wydawało. No nie wiem

: 05 wrz 2005, 22:41
autor: Mijka
Heh ja na poczatku tez wmawialam sobie ze mi sie wydaje...i na dobre mi to nie wyszlo. A kobiety nie sa takie okropne, ja teraz mam super babke i jest naprawde bardzo delikatna:)

: 11 wrz 2005, 19:21
autor: LOWCU
(pisze teraz dziewczyna) wiesz.... jak na pierszą wizyte lepsza jest kobieta-mniejszy stres ale męszczyzna jest o wiele bardziej delikatny...............

: 12 wrz 2005, 14:02
autor: kaczka
Ja mam sprawdzoną ginekolożkę. Jeśli chodzi o faceta... no nie wiem. Byłam u róznych lekarzy, ale ginekolog jakoś mi nie pasuje. Z resztą kiedyś nadziałam sie na starucha, no i mam dosyć.

: 12 wrz 2005, 16:13
autor: lollirot
LOWCU pisze:na pierszą wizyte lepsza jest kobieta-mniejszy stres

żadna reguła.

: 12 wrz 2005, 16:20
autor: sophie
lollirot pisze:
LOWCU pisze:na pierszą wizyte lepsza jest kobieta-mniejszy stres

żadna reguła.


Dokładnie, to nie jest regułą.
Ja kiedyś musiałam pojsc do lekarza, mialam jakas infekcje - to miala byc pierwsza wizyta. Tylko facet ginekolog akurat przyjmowal. I jakos wcale sie nie stresowalam. Byl bardzo mily i delikatny, zrobil badania bezbolesnie i przezylam :P

: 12 wrz 2005, 16:35
autor: lollirot
ja celowo wybralam sobie na pierwsza wizyte lekarza-mezczyzne, jakos tak wydawalo mi sie, ze bedzie mniej stresujaco. i faktycznie - podczas badania bardziej krepowala mnie obecnosc asystentki-kobiety niz lekarza-faceta.

: 13 wrz 2005, 20:28
autor: aniawcz
Ja ze względu na moja chorobę ginekologiczną nie moge sobie pozwolić na laika i tym bardziej jakieś zboczeńca. Byłam u kilku lekarzy i wygrał facet . Kobieta czy rozumie kobietą . może i tak , ale moja nie rozumiała . Otóż zrobiła badania dała mi tone tabletek i organizm rozlegulowała . a dr lekarz , zrobił mi badania i jeden zabieg i zapisał tylko dwa leki i wszystko było w porządeczku .

: 04 paź 2005, 15:55
autor: anita
a mi jest obojętnie czy ginekolog to facet czy babka. Choć muszę przyznać ze przy facecie czuję się lekko podekscytowana :)

: 04 paź 2005, 17:43
autor: Misia
przyznam ze bylam tylko u dwoch lekarzy ginekologow z czego jednym byl facet i to on byl dla mnie bardziej delikatniejszy przy badaniu i byl o wiele milszy na pewno jesli zajdzie taka potrzeba odwiedze go 2gi raz

: 04 paź 2005, 22:14
autor: ksiezycowka
A ja dzis myślłąm,,że na tym fotelu umrę.
Jednak jak lekrza (facet) jest na coś wkurzony to zapomina o delikatności ... :/

: 05 paź 2005, 09:09
autor: anita
moon pisze:Jednak jak lekrza (facet) jest na coś wkurzony to zapomina o delikatności


to trzeba mu było zwrócic uwagę! Ja tak kiedys zrobiłam i od razu było lepiej :)

: 05 paź 2005, 09:11
autor: ksiezycowka
anita pisze:o trzeba mu było zwrócic uwagę! Ja tak kiedys zrobiłam i od razu było lepiej

No to oczywiste. Chyba jak mu na cały gabinet wrzasnęłam "BOOOOOOLIIIIIIII" to się kapnął, nie?

: 05 paź 2005, 09:13
autor: anita
łoł, to co on ci robił ze tak krzyknęłaś?

: 05 paź 2005, 09:15
autor: ksiezycowka
Tym rozszerzadełkiem [nie mam pojęcia jak to się nazywa] zdeczka przesadził <zly1> Chciał mi chyba to ustawić jak kobiecie co rodziła czy na ropiętośc ramion <zly1>

: 05 paź 2005, 09:19
autor: anita
no to fakt, to boli....
a to coś to pewnie wziernik - nie dosc ze pewnie wziął za duży wziernik to rozszerzył go na "metr" - to MUSIAŁO bolec

: 05 paź 2005, 16:56
autor: ksiezycowka
NIgdy mnie żadne żelastwa co we mnie wkładali nie bolały, ale to rozszerzadełko <zly1> Przesadził. Dobrze,że chociaż przeprosił. :]