Wyglada mi to na pytanie tego "przyjemniaczka", ale że jest dość ważne i innych ten temat też może zainteresowac, wiec odpowiem.
cytat z:
http://www.npr.prolife.pl/prezerwatywa_hiv_aids.htm
"Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że nie jest możliwe większe, niż 40% zabezpieczenie przed zakażeniem wirusem HIV u osób stosujących prezerwatywę.
Ministerstwo Zdrowia Wielkiej Brytanii szacuje, że ponad 40% osób, które zachorowały na AIDS w Wielkiej Brytanii, zaraziło się podczas stosunku z prezerwatywą.
Badania niemieckie wykazują, że 100 nosicieli wirusa HIV używających prezerwatywy zarazi w ciągu roku ponad 35 kobiet.
W praktyce nawet jeden stosunek może zakończyć się chorobą AIDS, gdy akceptuje się współżycie z partnerem HIV pozytywnym."
- nie twierdzę, że autorzy tego tekstu kłamią, ale maja tendencję do przesadzania w tych sprawach, bo to organizacja katolicka.
"Prezerwatywa - według ekspertów ds. AIDS/HIV - skutecznie zapobiega przenoszeniu się śmiertelnego wirusa HIV.
Jest tania i dostępna, ale pozostaje nieakceptowana i krytykowana przez wiele środowisk.
HIV i AIDS lepiej zapobiegać niż leczyć - apelują od lat lekarze. Zwłaszcza, że skutecznego medykamentu na wirusa nadal nie ma.(...)Tymczasem spory wokół używania prezerwatywy, środka zapobiegającego zakażeniu, nie cichną. "
http://free.med.pl/wrochna/hivprez.htm podaje, że:
"W masmediach spotykamy się z opinią, że używanie prezerwarywy chroni przed AIDS, więc jest ona jedynym środkiem, który może powstrzymać rozprzestrzenianie się epidemii. Jednocześnie osoby uodpornione na reklamę nabierają wątpliwości, czy stuprocentowa skuteczność prezerwatywy nie jest taką samą ,,prawdą", jak to, że płyny do mycia podłóg zabijają 99% bakterii. Wiemy przecież, że wiele firm farmaceutycznych czerpie ogromne korzyści finansowe ze sprzedaży prezerwatyw. Prezerwatywa jest środkiem zawodnym nawet w zapobieganiu ciąży, więc fałszywe poczucie bezpieczeństwa, jakie daje, może spowodować rozluźnienie obyczajów, a w konsekwencji wzrost zachorowań. Poszukajmy więc rzetelnych danych naukowych. Kompetentne opracowanie znaleźć możemy w oficjalnym raporcie Publicznej Służby Zdrowia USA (Office of the Surgeon General and the US Public Health Service) opublikowanym w "The Journal of the American Medical Association" Volume 269(22), p 2840, 9 June 1993. "
A to znalazłam na stronie:
http://www.poradnia-ds-hiv-aids.kki.pl/ ... eksualnych?
"Prezerwatywy nie mogą zapobiegać w 100% zakażeniu HIV (a także innymi chorobami przenoszonymi drogą płciową), gdyż zawsze istnieje możliwość pęknięcia, zsunięcia się itp. Jednakże stałe używanie prezerwatyw dobrej jakości, przed końcem ich terminu ważności, zgodnie z instrukcją obsługi znacznie zmniejsza ryzyko zakażenia. W badaniach par, w których jedna z osób była zakażona HIV a druga nie, przeniesienie zakażenia zdarzało się tylko wśród tych, którzy nie używali prezerwatyw wcale lub tylko od czasu do czasu. Nie stwierdzano zakażeń osób z par, które stale, konsekwentnie używały prezerwatyw."
Tak szczerze mówiąc, nie mamy żadnej pewności, że prezerwatywa jest w 100% skuteczna. Prawdą jest, ze nie wymyslono jeszcze nic od niej lepszego.