agnieszka.com.pl • czy poprawnie uzyta prezerwa chroni w 100% przed hiv?
Strona 1 z 1

czy poprawnie uzyta prezerwa chroni w 100% przed hiv?

: 30 gru 2003, 14:02
autor: alien
ss

: 30 gru 2003, 14:33
autor: SueEllen
Wyglada mi to na pytanie tego "przyjemniaczka", ale że jest dość ważne i innych ten temat też może zainteresowac, wiec odpowiem.

cytat z: http://www.npr.prolife.pl/prezerwatywa_hiv_aids.htm

"Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że nie jest możliwe większe, niż 40% zabezpieczenie przed zakażeniem wirusem HIV u osób stosujących prezerwatywę.

Ministerstwo Zdrowia Wielkiej Brytanii szacuje, że ponad 40% osób, które zachorowały na AIDS w Wielkiej Brytanii, zaraziło się podczas stosunku z prezerwatywą.

Badania niemieckie wykazują, że 100 nosicieli wirusa HIV używających prezerwatywy zarazi w ciągu roku ponad 35 kobiet.

W praktyce nawet jeden stosunek może zakończyć się chorobą AIDS, gdy akceptuje się współżycie z partnerem HIV pozytywnym."

- nie twierdzę, że autorzy tego tekstu kłamią, ale maja tendencję do przesadzania w tych sprawach, bo to organizacja katolicka.

"Prezerwatywa - według ekspertów ds. AIDS/HIV - skutecznie zapobiega przenoszeniu się śmiertelnego wirusa HIV.
Jest tania i dostępna, ale pozostaje nieakceptowana i krytykowana przez wiele środowisk.
HIV i AIDS lepiej zapobiegać niż leczyć - apelują od lat lekarze. Zwłaszcza, że skutecznego medykamentu na wirusa nadal nie ma.(...)Tymczasem spory wokół używania prezerwatywy, środka zapobiegającego zakażeniu, nie cichną. "

http://free.med.pl/wrochna/hivprez.htm podaje, że:
"W masmediach spotykamy się z opinią, że używanie prezerwarywy chroni przed AIDS, więc jest ona jedynym środkiem, który może powstrzymać rozprzestrzenianie się epidemii. Jednocześnie osoby uodpornione na reklamę nabierają wątpliwości, czy stuprocentowa skuteczność prezerwatywy nie jest taką samą ,,prawdą", jak to, że płyny do mycia podłóg zabijają 99% bakterii. Wiemy przecież, że wiele firm farmaceutycznych czerpie ogromne korzyści finansowe ze sprzedaży prezerwatyw. Prezerwatywa jest środkiem zawodnym nawet w zapobieganiu ciąży, więc fałszywe poczucie bezpieczeństwa, jakie daje, może spowodować rozluźnienie obyczajów, a w konsekwencji wzrost zachorowań. Poszukajmy więc rzetelnych danych naukowych. Kompetentne opracowanie znaleźć możemy w oficjalnym raporcie Publicznej Służby Zdrowia USA (Office of the Surgeon General and the US Public Health Service) opublikowanym w "The Journal of the American Medical Association" Volume 269(22), p 2840, 9 June 1993. "

A to znalazłam na stronie: http://www.poradnia-ds-hiv-aids.kki.pl/ ... eksualnych?
"Prezerwatywy nie mogą zapobiegać w 100% zakażeniu HIV (a także innymi chorobami przenoszonymi drogą płciową), gdyż zawsze istnieje możliwość pęknięcia, zsunięcia się itp. Jednakże stałe używanie prezerwatyw dobrej jakości, przed końcem ich terminu ważności, zgodnie z instrukcją obsługi znacznie zmniejsza ryzyko zakażenia. W badaniach par, w których jedna z osób była zakażona HIV a druga nie, przeniesienie zakażenia zdarzało się tylko wśród tych, którzy nie używali prezerwatyw wcale lub tylko od czasu do czasu. Nie stwierdzano zakażeń osób z par, które stale, konsekwentnie używały prezerwatyw."

Tak szczerze mówiąc, nie mamy żadnej pewności, że prezerwatywa jest w 100% skuteczna. Prawdą jest, ze nie wymyslono jeszcze nic od niej lepszego.

: 04 maja 2007, 22:06
autor: Matti
Nie. Nie chroni w 100%, ale zmniejsza ryzyko zakażenia się 2500 razy. Takie ryzyko przy jednorazowym kontakcie seksualnym BEZ PREZERWATYWY z osobą zakażoną płci odmiennej wynosi 8% dla mężczyzn i 40% dla kobiet. Tyle słyszałem na zajęciach z immunologii od prof. Jakóbisiaka w 1992 roku.
Nie miałem jednak ochoty tego sprawdzać doświaczalnie na sobie, dlatego też wybierałem sobie dziewczyny zdrowe (proponowałem układzik: na odpowiednim etapie znajomości obydwoje robimy sobie teściki, a później wymieniamy się wynikami - i muszę powiedzieć, że pomimo pozornego "braku romantyzmu i spontaniczności" w tak sformułowanej propozycji większość dziewcząt okazywała zrozumienie i akceptowała "umowę").

: 04 maja 2007, 22:11
autor: Elspeth
świetnie, temat z 2003 roku odgrzebany :]

: 04 maja 2007, 22:15
autor: Mysiorek
Elspeth pisze:świetnie, temat z 2003 roku odgrzebany

Ale ciągle aktualny :]

: 04 maja 2007, 22:19
autor: _normalna_
Nie miałem jednak ochoty tego sprawdzać doświaczalnie na sobie, dlatego też wybierałem sobie dziewczyny zdrowe (proponowałem układzik: na odpowiednim etapie znajomości obydwoje robimy sobie teściki, a później wymieniamy się wynikami - i muszę powiedzieć, że pomimo pozornego "braku romantyzmu i spontaniczności" w tak sformułowanej propozycji większość dziewcząt okazywała zrozumienie i akceptowała "umowę").


popieram <browar> i chyba w niedługim czasie będzie to standard

: 04 maja 2007, 22:34
autor: Ted Bundy
spuściłbym na drzewo panienkę, która by mi wyjechała z taką "umową" :) Nie popadajmy w paranoję.

: 05 maja 2007, 04:45
autor: runeko
TedBundy pisze:spuściłbym na drzewo panienkę, która by mi wyjechała z taką "umową" :) Nie popadajmy w paranoję.

Nigdy nic nie wiadomo. Nie zarazasz sie tylko przez seks. Wiesz ile osob na swiecie jest zarazanych 'niehcacy'? Przebadac sie zawsze warto. Wtedy wiesz i starasz sie zapobiegac roznoszeniu wirusa dalej.
Tylko hipokryzja i ciezki egoizm moga powstrzymac czlowieka od zrobienia takich badan. Bo strach mozna pokonac, jak ja moglam to kazdy moze. A i jaka ulga jest z tego, ze sie jest zdrowemu :]

: 06 maja 2007, 10:42
autor: Maverick
Test moze i jest dobry. Ale trzeba pamietac o 3 miesiecznym okienku. Oraz ze to ze nie ma HIVa na poczatku zwiazku nie znaczy ze nie bedzie miala pozniej ;) ale z 2 strony ciezko cale zycie sie w gumce kochac.

: 07 maja 2007, 02:38
autor: runeko
Maverick pisze:Ale trzeba pamietac o 3 miesiecznym okienku.

Fakt, fakt.
Maverick pisze:Oraz ze to ze nie ma HIVa na poczatku zwiazku nie znaczy ze nie bedzie miala pozniej

Najwiecej zarazen HIV jest w obecnych czasach wlasnie w malzenstwach. I wez tu wierz ludziom :]

: 17 maja 2007, 11:47
autor: Pegaz
_normalna_ pisze:spuściłbym na drzewo panienkę, która by mi wyjechała z taką "umową" :) Nie popadajmy w paranoję.

Zatem nie cenisz sobie życia.. ja uważam że badanie krwi u obydwu osób jest niezbędne.. to nie kwestia zaufania a przyzwoitości.. Poza tym niejako przy okazji przy odpowiednim badaniu można wykluczyć żółtaczkę.. więc są tylko plusy..