Krzyś napisał:
WIDZISZ JAK tY WSZYSTKO POKRECIŁEŚ , nigdzie nie pisałem ,ze Ty mi Fisz kazaliscie jej zmieniać lekarza , tylko całkiem inaczej to napisałem a Ty to teraz przekreciałes i jak ja mam z Toba dojas do łądu !???? Ni przyrównuj mi czegos czego nie uczyniłem !! czytaj uwaznie me posty !! jak zapomne przecinak to sam se go dostaw

wtedy nie bedzie takich oskarzen jak teraz , przesledz raz jeszcze temat od poczatku uwaznie a sam zrozumiesz

no ale jak nie bedziesz chciał

? to ja Cie nie zmusze do zrozumienia
gdzie jest przezemnie napisane iz przyrównuje te słowa Fiszowi " najlepiej do innego " gdzie w którym miejscu mego postu !????
szkoda iż nie działa mi wklejanie cytatów bo bym Ci to ładnie opisał jak to było z tym pisaniem przez Ciebie o Fuszu , a jak ja na to odpowiedziałem
Drogi Krzysiu - czy Ty w ogóle czytasz, to co ja npisałem

?
Nie wiem o jakim "przyrównywaniu" mówisz - o co Ci chodzi

?
Miałem do Ciebie w ostatnim poście pretensje, że próbujesz mi zarzucić, iż ja dla obrony swoich słów by poszła do innego lekarza powoływałem się na Fisha, iż jakoby On doradzał to samo - chcesz wiedzieć, w którym fragmencie Twojego postu to wyczytałem - proszę bardzo:
Tak

? To TY karzesz jej isc do lekarza , ale dodajesz zeby najlepiej go zmieniła

, teraz odwracasz kota ogonem iz pisałes ,ze razem z Fiszem jej kazałes isc do lekarza i uwazasz iz wszystko jest oki?? Ja sie nie czepiam tego, ze kazałes jej isc do lekarza tylko tego , ze najlepiej do innego , jak napisałes.
Otóż powtórzę poraz kolejny - wszyscy trzej doradzaliśmy jej by poszła do lekarza, ale tylko ja wspomniałem o tym by najlepiej poszła do innego. Miałem nadzieję, iż jeśli zgodzimy się co do najważniejszej kwestii, że dobrze by było gdyby poszła do lekarza, to skończymy tę przydługą, ale bardzo miłą, pogawędkę.
Wyjaśniłem również motywy jakie kierowały mną w tym, że doradzałem jej pójście do innego lekarza, przyznałem również (co niniejszym czynię poraz kolejny), że w tych konkretnych okolicznościach mogła to być błędna porada.
Owszem wiem, że czepiasz się tego, że poradziłem jej pójście do innego lekarza - a ja pytam dlaczego się tego czepiasz

? Jedynym konkretnym argumentem jaki do tej pory podałeś, to to, że pierwszy lekarz zna jej historię choroby - ja odpowiedziałem, że Ona sama również wie na pewno jaki lek, w jakich dawkach i na jaką doległość zażywa.
Te pozostałe Twoje bajania o tym, że nowy lekarz znowu jej przepisze tabletki, które trzeba będzie zmieniać i że tak można w kółko zmieniać lekarzy są - wybacz - niepoważne i dlatego się do nich nie odnoszę.
Mam - nieskromne przyznaję - wrażenie, że wyrażam się dosyć jasno, natomiast coraz bardziej gubię się w tym co Ty piszesz - jeszcze raz zapytam co rozumiesz przez słowo: przyrównywać

?
Jeśli ta rozmowa potrwa jeszcze kilka postów w takim stylu, to nabiorę chyba przekonania, że posługujemy się różnymi językami i nigdy się nie zrozumiemy - a uwierz mi, tego bym nie chciał. :564: