Co brać aby się na dobre nie rozchorować?
Moderator: modTeam
Co brać aby się na dobre nie rozchorować?
Co bierzecie jak widzicie u siebie początek jakiejś choroby? (chodzi mi o przeziębienie, grypę itp.) Czy może babcine sposoby - malinki, czosnki, miody? Czy jakieś witaminki?
Chciałabym usłyszeć wasze sprawdzone metody, ja jeszcze swojego sposobu nie mam. Właśnie zaczynam kichać i mam katar. Zazwyczaj jak mam gorączkę biorę fervex przez 2 dni, polpyrine na noc i po tym czasie mam chorobę z głowy, lecz mi chodzi o to jak zapobiec rozwijaniu się choroby, żeby nie doszło do gorączki, kaszlu i mocnego osłabienia. Wiem, że pomaga dużo snu, bo wtedy organizm "poświęca więcej czasu" na eliminowanie choroby ale nie zawsze jest możliwość aby tak zrobić:/
Chciałabym usłyszeć wasze sprawdzone metody, ja jeszcze swojego sposobu nie mam. Właśnie zaczynam kichać i mam katar. Zazwyczaj jak mam gorączkę biorę fervex przez 2 dni, polpyrine na noc i po tym czasie mam chorobę z głowy, lecz mi chodzi o to jak zapobiec rozwijaniu się choroby, żeby nie doszło do gorączki, kaszlu i mocnego osłabienia. Wiem, że pomaga dużo snu, bo wtedy organizm "poświęca więcej czasu" na eliminowanie choroby ale nie zawsze jest możliwość aby tak zrobić:/
Bóg nie stworzył kobiety z głowy mężczyzny- aby nim nie rządziła, nie stworzył z nogi- aby nie była jego niewolnicą, ale z żebra- aby była bliska jego sercu
Cóż, nie będę obiektywna, bo bierze mnie coś nie więcej niż 2 razy w roku i jest to tylko przeziębienie. Raz w życiu miałam anginę.
Ale jak już czuję przedprzeziębieniowo, to piję dużo babcinego soku malinowego z cytryną, herbaty z miodem i mleka z miodem [mleko przed zaśnięciem]. Poza fervexem nie korzystam z aptecznych specyfików, ale do niego mam słabość, bo pyszny
A jak mój choruje [z taką samą częstotliwością jak ja mniej więcej, tylko intensywniej, ale chłopy chyba tak mają ], to robię mu syrop z cebuli i sama piję profilaktycznie. Mama mi taki robiła, jak byłam mała
Ale jak już czuję przedprzeziębieniowo, to piję dużo babcinego soku malinowego z cytryną, herbaty z miodem i mleka z miodem [mleko przed zaśnięciem]. Poza fervexem nie korzystam z aptecznych specyfików, ale do niego mam słabość, bo pyszny
A jak mój choruje [z taką samą częstotliwością jak ja mniej więcej, tylko intensywniej, ale chłopy chyba tak mają ], to robię mu syrop z cebuli i sama piję profilaktycznie. Mama mi taki robiła, jak byłam mała
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
na sam początek niewiele. mleko z miodem i czosnkiem. syrop z cebuli i cukru. gdy przyjdzie już katar to pomaga mi na zatkane zatoki gorące okłady (zwykła butelka z gorącą wodą zawinięta w ręcznik). a na katar inhalacje (gorąca woda i jakieś ziele)Chciałabym usłyszeć wasze sprawdzone metody
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
E tam sok z cebuli. Tylko czosnek. ale koniecznie musi byc zmiazdzony przez taka specjalna wyciskarke. Po zmiazdzeniu odczekac z minute lub dwie aby sie uwolnila substancja bakteriobojcza i zjesc. Sa dwie szkoly. Nie popijac i zostawic na gardle lub popic. Ja na poczatku nie popijalem ale biorac pod uwage ze bakteriobojczy jest wlasnie ten smrod czosnku to i tak i tak wszystkie bakterie w przewodzie pokarmowym i oddechowym szlag trafi. Biore to jak czuje ze mnie cos bierze. Czyli na ogol na 3 dni przed grypa alub inna angina. badz przeziebieniem. Nawet jak nie zatrzma choroby to z pewnoscia powoduje jej lagodniejszy przebieg. Czosnek to jest antybiotyk, malo osob o tym wie. Wykazuje wlasciwosci bakteriobojcze w stezeniu 1 do 10000. Tylko ze po przerobce termicznej i innej traci swoje wlasciwosci. Dlatego najlepiej jesc go swiezo zmiazdzonego po odczekaniu kilku minut.
Ja sie czosnkiem zawsze wspomagam w leczeniu chorob. Kiedys jak zachorowalem w Anglii to glownie czosnkiem sie leczylem. No jezcze byl paracetamol i witamina C ale nie mozna tego traktowac powaznie w porowananiu z bakteriobojczymi wlasciwosciami czosnku.
Ja sie czosnkiem zawsze wspomagam w leczeniu chorob. Kiedys jak zachorowalem w Anglii to glownie czosnkiem sie leczylem. No jezcze byl paracetamol i witamina C ale nie mozna tego traktowac powaznie w porowananiu z bakteriobojczymi wlasciwosciami czosnku.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
U mnie zależy co, jak, gdzie boli.
Jak się pojawia kaszel to Flegamina, jak katar to Otrvin. Itd.
Ja przeziębienia nie często mam. Zapalenia górnych dróg oddechowych to moja specjalność za to. Często takie coś wspomaga np wysuszona błona śluzowa nosa (więc ponawilżać trzeba) itp.
Z domowych sposobów masa witamin i płukanie nasyconym roztworem soli gardła.
Jak się pojawia kaszel to Flegamina, jak katar to Otrvin. Itd.
Ja przeziębienia nie często mam. Zapalenia górnych dróg oddechowych to moja specjalność za to. Często takie coś wspomaga np wysuszona błona śluzowa nosa (więc ponawilżać trzeba) itp.
Z domowych sposobów masa witamin i płukanie nasyconym roztworem soli gardła.
lollirot pisze:to piję dużo babcinego soku malinowego z cytryną, herbaty z miodem i mleka z miodem
Mniam, mogę się tym leczyć:)
Maverick pisze:Tylko czosnek.
Ooooo Fuj! wiem, że jest to dobre, ale na czosnek nigdy się nie zgodzę - baaardzo nie lubię tego zapachu i przede wszystkim smaku, mam przy tym odruchy wymiotne ;/ Syrop z cebuli to jeszcze jak Cię mogę... wypije jak mnie ktoś zmusi i przytrzyma ręce z tyłu
Kiedyś jeszcze płukałam gardło szałwią, jak mnie pobolewało - ale zdaje mi się, że nic to nie pomagało.
Bóg nie stworzył kobiety z głowy mężczyzny- aby nim nie rządziła, nie stworzył z nogi- aby nie była jego niewolnicą, ale z żebra- aby była bliska jego sercu
O, mleko z miodem i czosnkiem piłam na pierwszym roku, jak jedna ze współlokatorek się przeziębiła i solidarnie piłyśmy wszystkie 3, bo ona biedna nienawidziła czosnku
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Maverick pisze:jak sie zje
Polecam przeanalizować różnice między czasem dokonanym i niedokonanym, a potem wpisać na Wikipedii hasło "kubki smakowe". Hmmm, czary-mary?
Ostatnio zmieniony 04 maja 2009, 18:52 przez lollirot, łącznie zmieniany 2 razy.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Re: Co brać aby się na dobre nie rozchorować?
Symfonia pisze:Co bierzecie
NIC - zupełnie nic , mam zasade samo przyszło samo pójdzie ! trzeba tylko swoje poczekac i dac organizmowi odpoczac - ja pije mnóstwo płynów !
i mało kiedy mozna mnie zobaczyc powalonego pzrez chorobę ! wielu mówi masz sie dobrze wiec sie ciesz , ale owo dobrze nie bierze sie z niczego , bo ja nie siegam po byle gówno w postaci tego co jest na rynku i sie tym nie truje ! wielu tu czy tam szczyknie to juz łykaja jakies tabletki - ale kady ma swoje widzi mi sie
[ Dodano: 2009-05-05, 08:52 ]
Yasmine pisze: Polopiryna S
no prosze Cie , rozumieł bym aspirynę ...
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Taaa. Jak ktos woli byc chory ale za punkt honoru pstawic sobie ze niedobrego nie zje to jego prawa.
dobrze, ze czosnek to nie jedyna alternatywa.
Niektórzy o czymś mogą mieć odruch wymiotny (jak można mieć tak po pysznym czosnku, no jaaak)
Andrew pisze: no prosze Cie , rozumieł bym aspirynę ...
Oba maja bardzo podobny ( jak nie identyczny skład)
NIC - zupełnie nic , mam zasade samo przyszło samo pójdzie ! trzeba tylko swoje poczekac i dac organizmowi odpoczac - ja pije mnóstwo płynów !
i mało kiedy mozna mnie zobaczyc powalonego pzrez chorobę ! wielu mówi masz sie dobrze wiec sie ciesz , ale owo dobrze nie bierze sie z niczego , bo ja nie siegam po byle gówno w postaci tego co jest na rynku
i sie tym nie truje ! wielu tu czy tam szczyknie to juz łykaja jakies tabletki - ale kady ma swoje widzi mi sie
Ja podobnie jak Andrew piję dużo płynów. Najczęściej jest to herbatka z cytryną. Lubię też herbatkę z rumem.
A jeśli już coś konkretniej mnie zechce przycisnąć to Aspiryna.
Jestem też aktywny fizycznie - trochę jeżdżę rowerem. Jeździłem już w zimno, w deszcz, w mróz, w upał. To też hartuje.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Dzindzer pisze:Tylko bierzcie pod uwagę, ze żyjemy w takich czasach, ze coraz więcej osób ma licha odporność
. Takich osób przed chorobami nie uchroni zdrowy tryb zycia, hartowanie i witaminki, to może pomóc, ale chorowitek będzie częściej chorował
Ty wiesz jaką ja miałem lichą odporność? Masakra. Kiedyś na rok potrafiłem chorować 6-7 razy. W zimie częściej ale i w lecie mnie łapało coś. Grypa, angina, przeziębienie, zapalenie krtani - wszystko się mnie chwytało.
Teraz (odpukać na wszelki wypadek) raptem 1-2 razy na rok mnie złapie lekkie przeziębienie. W zeszłym roku w maju byłem przeziębiony ale na własne życzenie - pojechałem rowerem do pracy w samej bluzie, przy +2 stopniach , a drugi raz mnie załatwiła... klimatyzacja w sklepie.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Oczywiscie ze nie jedyna. Sa jeszcze antybiotyki robione przez zaklady farmaceutyczne. Jezeli za alternetywe dla czosnku ktos uwaza herbate z cytryna to tak jakby alternatywa dla lotu samolotem nazywal chodzenie pieszo. Nie ten poziom skutecznosci.Dzindzer pisze:dobrze, ze czosnek to nie jedyna alternatywa.
Andrew pisze:no prosze Cie , rozumieł bym aspirynę ...
Bo polopiryna S ma fajna reklame z wierszykiem. Ja juz jakis czas temu zaczalem kupowac w aptece substancje a przestalem "lekarstwa". Po co mam kupowac drogi apap jak mozna kupic paracetamol kilkakrotnie tanszy? Po co slawny i reklamowany gripex jak mozna paracetamol, witamine C do tego czy tez Sudafed wedle woli jak kto chce. A mozna zamiast Sudafedu akatar.
Smieszy mnie tez nowy gripex control. Sklad ma taki jak paracetamol popity kawa. Ale ma ladna animowana reklame co to celnie trafia w przeziebienie.
Bo odpornosc nie pojawia sie z nikad. Odpornosc to wystawianie orgamizmu na dzialanie bakterii i wirusow a pozniej pozwolenie mu by sam sobie z nimi poradzil. Jak sie zaraz zaczyna cos jesc to odpornosci nie bedzie nigdy. Ja moge zima wyjsc na boso w krotkich spodenkach i krotkim rekawku smieci na dwor wyrzucic i nie zachoruje. I nie bedize mi zimno nawet przez pierwsza minute lub dwie ;] Ale jak ktos cale zycie w polarach chodzi i jak jest 10 stopni to weter zaklada to mowi sie trudno - bedzie chorowal.Dzindzer pisze:Tylko bierzcie pod uwagę, ze żyjemy w takich czasach, ze coraz więcej osób ma licha odporność. Takich osób przed chorobami nie uchroni zdrowy tryb zycia, hartowanie i witaminki, to może pomóc, ale chorowitek będzie częściej chorował
Ja na wlasne zyczenie mialem raz angine ropna ;] Jezdzilem w prawie 40 stopniowym upale na rowerze, popijalem z bidonu wode powstala z roztapiajacego sie lodu, a po 3 godzinach jazdy jak wracalem zgrzany do domu to wchodzilem pod zimny prysznic. Trwalo tydzien zanim mnie zlapalo ;]Imperator pisze:W zeszłym roku w maju byłem przeziębiony ale na własne życzenie
Może mi ktoś doradzić jakiś szybki i skuteczny sposób na przeziębienie? Teraz sesja blisko, a ja czuję się tak jakby tramwaj po mnie przejechał
Nie licząc czosnków i herbatek z malin, bo to stosuję i raczej nic mi to nie daje
Może ktoś brał coś co mu szybko pomogło, wiem każdy organizm inny, ale jestem zdesperowana
Nie licząc czosnków i herbatek z malin, bo to stosuję i raczej nic mi to nie daje
Może ktoś brał coś co mu szybko pomogło, wiem każdy organizm inny, ale jestem zdesperowana
Yasmine pisze:Z farmaceutyków tylko i wyłącznie Polopiryna S na noc.
Mało choruję, biorę od dłuższego czasu tran, wzmocnił mi odporność .
Ale ja byłam durna z tą polopiryną na przeziębienie . Jak dobrze, że ta farmacja mnie uświadamia . Teraz tylko i wyłącznie coś z paracetamolem, ew. ibuprofenem.
Ale tran dalej biorę i mnie mało kiedy co łapie . I póki co, to nie śmierdzę rybą .
Maverick pisze:Smieszy mnie tez nowy gripex control. Sklad ma taki jak paracetamol popity kawa. Ale ma ładna animowana reklame co to celnie trafia w przeziębienie.
Mnie też śmieszy. Tak samo Acatar zatoki i Ibuprom zatoki. Ta sama firma wyprodukowała ten sam lek pod dwoma różnymi nazwami. Ale jedno jest na katar i zatoki, a drugie na ból zatok
Dzindzer pisze:A co z nia nie tak
Ja biorę Aspirynę, no chyba, że nie mam
Kwas acetylosalicylowy przeciwbólowo działa w dawce 300-500mg, a przeciwzapalnie dopiero w dawce 2-3 gramów (co daje dopiero jakieś 7 tabletek polopiryny o.O). Więc na jakieś łamanie w kościach przy przeziębieniu/grypie słabo pomaga. Ale człowiek się po niej wypoci na pewno . Paracetamol też nie działa przeciwzapalnie(on to w ogóle w żadnej dawce), ale on jest przynajmniej bezpieczny jeśli chodzi o żołądek (bo wątroba to już inna sprawa), a aspiryna ma bardzo "zły" wskaźnik jeśli chodzi o stosunek działania na COXy(enzymy które wytwarzają wiele różnych substancji w naszym organizmie). Na zły COX odpowiedzialny za ból/zapalenie działa 160 razy mniej niż na COX1, który jest dobry, chroni m.in. nasz cały przewód pokarmowy. Dlatego aspiryna ma dużo działań niepożądanych m.in. może powodować wrzody.
No i kwas acetylosalicylowy działa głównie tak, że rozrzedza krew i siostra mojej pani doktor na uczelni brała ją ot tak czasem właśnie i raz gdzieś wyrżnęła i przez tą krew rozrzedzoną bardzo długo nie mogło jej się to zagoić.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Yasmine, to co brać przeciwzapalnie?
Najbezpieczniejszy z NLPZ jest ipubrofen. U niego ten współczynnik stężeń hamujących (COX1/Cox2) wynosi poniżej 1. Oznacza to, że (mianownik jest większy) ma wysokie powinowactwo do złego COX2 . Ja zrezygnowałam z paracetamolu przechodząc na ibuprofen właśnie jeśli chodzi o średnie bóle i przeziębienia. W ogóle w aptece odkryłam Modafen http://www.domzdrowia.pl/39374,modafen-12-tabletek.html połączenie ibuprofenu z pseudoefedryną (środkiem zwężającym naczynia krwionośne - udrażnia nos). I zakupie to sobie, bo ciągle spotyka się paracetamol wszędzie w tych lekach przeziębieniowych (tferaflu, febrisan, gripex, grypolek coldrex, fervex). Tak nawiasem mówiąc najbogatszy w skład i dość tani jest Grypolek, bo ma w sobie dodatkowo składniki i na mokry i na suchy kaszel.
Ostatnio zmieniony 31 sty 2010, 10:37 przez Yasmine, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Co brać aby się na dobre nie rozchorować?
Cześć Wam. Mam do Was pytanie - czy znacie jakieś naprawdę dobre i sprawdzone sposoby leczenia przeziębienia w czasie trwania ciąży? Nie ma co ukrywać, że jest to bardzo ważna kwestia, na którą trzeba zwrócić szczególną uwagę przez ciążę... Czy znacie zatem coś wartego uwagi w tym temacie? Z góry wielkie dzięki za wszelkie porady i sugestie
Im mniej człowiek wie, tym łatwiej mu żyć.
-
- Zaglądający
- Posty: 13
- Rejestracja: 19 lut 2018, 14:53
- Skąd: łódź
- Płeć:
Re: Co brać aby się na dobre nie rozchorować?
zrób sobie taki napój z cytryny imbiru i miodu, mnie pomaga, a i ciągle łykam ruinoskorbin w okresie jesienno zimowym
Re: Co brać aby się na dobre nie rozchorować?
A ja polecam syrop imbirowy z dodatkiem miodu i cytryny – tylko nie można go dodawać do gorącej herbaty (imbir i cytryna tracą swoje właściwości w temp powyżej 70 stopni a miód już w temp powyżej 40stopni). Taki syrop możesz zrobić sama. Ja stosuje go w okresie zimowym, codziennie 1-2 łyżeczki.
Dla zainteresowanych przepis
czego potrzebujesz (z podanej porcji wychodzi ok. 400 ml syropu)
- 5 cm imbiru
- 1 dojrzała cytryna (warto kupić cytrynę niewoskowaną)
- 4 łyżki miodu (ok. 100 g)
- 1 szklanka gorącej wody (ale nie wrzącej)
Imbir po obraniu pokrój w cieniutkie plasterki, podziel na dwie porcje. Cytrynę sparz, z jednej połowy wyciśnij sok, a drugą, podobnie jak imbir, pokrój w plasterki. Jedną część imbiru i cytrynę w plastrach włóż do rondelka i zalej 1/3 szklanki gorącej wody, gotuj przez 5 minut. Resztę imbiru zalej sokiem z cytryny i pozostałą częścią wody (uważaj, żeby miała nie więcej niż 70 stopni), przykryj i odstaw. Odcedź wywar z rondelka i dodaj go do zaparzonej mikstury. Gdy wszystko przestygnie dodaj miód. Możesz też dodać szczyptę kurkumy, ja tak zrobiłam i dzięki temu syrop ma piękny, wyrazisty kolor. Kurkuma to też samo zdrowie, więc bez obaw! Przelej wszystko do słoika, w którym możesz przechowywać syrop ok. 2 tygodnie. Pamiętaj, by po każdym użyciu chować go do lodówki!
Dla zainteresowanych przepis
czego potrzebujesz (z podanej porcji wychodzi ok. 400 ml syropu)
- 5 cm imbiru
- 1 dojrzała cytryna (warto kupić cytrynę niewoskowaną)
- 4 łyżki miodu (ok. 100 g)
- 1 szklanka gorącej wody (ale nie wrzącej)
Imbir po obraniu pokrój w cieniutkie plasterki, podziel na dwie porcje. Cytrynę sparz, z jednej połowy wyciśnij sok, a drugą, podobnie jak imbir, pokrój w plasterki. Jedną część imbiru i cytrynę w plastrach włóż do rondelka i zalej 1/3 szklanki gorącej wody, gotuj przez 5 minut. Resztę imbiru zalej sokiem z cytryny i pozostałą częścią wody (uważaj, żeby miała nie więcej niż 70 stopni), przykryj i odstaw. Odcedź wywar z rondelka i dodaj go do zaparzonej mikstury. Gdy wszystko przestygnie dodaj miód. Możesz też dodać szczyptę kurkumy, ja tak zrobiłam i dzięki temu syrop ma piękny, wyrazisty kolor. Kurkuma to też samo zdrowie, więc bez obaw! Przelej wszystko do słoika, w którym możesz przechowywać syrop ok. 2 tygodnie. Pamiętaj, by po każdym użyciu chować go do lodówki!
Re: Co brać aby się na dobre nie rozchorować?
Popytaj speców z tego obszaru tematycznego. Moim zdaniem to będzie najlepsze możliwe rozwiązanie
W chwili, kiedy zastanawiasz się czy kogoś kochasz, przestałeś go już kochać na zawsze.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 58 gości