Na wstępie dziekuje wszystkim którzy zajrzeli na ten post... Mam nadzieje, że będziecie mogli mi doradzić bądz też nawet opisac podobne historie.... A teraz przechodze do konkretów....
Otórz... Moj facet ma 26 lat i od paru lat choruje na cukrzyce. 3 razy w ciągu dnia bierze insuline (dzienną) i dodatkowo jedna (nocną) przed pójsciem spać. Jesteśmy ze sobą od 4 lat i nigdy wcześniej nie było większych problemów jesli chodzi o jego chorobe... W ubiegłym roku trafił do szpitala ponieważ w nocy spadł mu cukier do tego stopnia, że nie był w stanie sam sobie poradzić, wymagało to interwencji osob trzecich...(dostal drgawek, jego cialo całe drżalo, cos jak w rodzaju padaczki...) Na szczęście wszystko dobrze się skończyło,odzyskal przytomność, doszedł do siebie ale musiał zostac kilka dni w szpitalu...
Identyczna sytuacja powtorzyła sie zaraz pare m-cy potem... Jednak tej nocy byłam już przy nim... widzialam na własne oczy co się dzieje, jak wygląda niedocukrzenie u cukrzyka... Bylam przerażona, sekundy uciekaly a ja nie wiedzialam co mam zrobić, jak mu pomóc... pytalam co się dzieje ale nie był w stanie odpowiedzieć aż w końcu podalam mu szybko wode i kostki cukru... Po paru minutach wszystko było OK... poziom cukru sie podniósł i tym razem obeszło się bez szpitala (uuffff).
Na dzień dzisiejszy jest wporządku z jednym ALE... Od ostatniego zdarzenia codziennie budzimy się w nocy i mój ukochany mierzy cukier glukometrem,dzieki temu możemy uniknąc sytuacji ktore byly groźne... Niestety nie sprzyja nam to w żaden sposob gdyz każda noc mamy przerwaną na kilak minut no ale najwazniejsze że mamy kontrole nad tym co się dzieje w nocy z jego stanem zdowia...
Cukrzyk, powinien utrzymaywac diete i ograniczaczać posilki a tym badziej slodycze... Nie zawsze sie to udaje ale staramy sie aby cukier byl w miare nie za wsoki ani nie za niski...
Nie potrafie tylko zrozumiec jednej rzeczy... podam przyklad... Wieczór, godzina 23:30 mierzymy cukier i jest 240 (za duzo) bierzemy insuline 27 jednostek (insulina nocna) i po 3 godzinach powinno być mniej niz 240 a zdarza się,że jest 280...
...inny przykład.... Północ, cukier 98, insulina 26 jednostek i po 3 godzinach jest 180...
Czy ktoś mi wytumaczy dlaczego dzieje sie tak a nie inaczej, że popropstu ten cukier w nocy zamiast spadać to on sie jeszcze podwyższa.... Nie potrafe tego zrozumieć... Oczywiście nie dzieje sie tak dziennie bo inne dni ma tak ze ten cukier spada i np. jak mierzy to ma 150 a po wzięciu insuliny nocnej np. 26 jednostek czy 27 jednostek po 3 godzinach cukier jest niższy = 110...
Jeju, nie wiem czy ktokolwiek z was cos z tego rozumie co napisałam... mam nadzieje, że przynajmiej w połowie...
Prosze, nie miejcie mi za zle, że ten post tai długi ale mam nadzieje, że uważnie przeczytaliście to co napisalam i choć troszku potraficie mi cos doradzić, podpowiedzieć...
Może ktoś z waszych znajomych ma cukrzyce i wiecie jak to wszystko wygląda... Jak z tym walczyć... Chętnie przeczytam wasze opinie i historie... Myślałam, żeby pójśc na wizyte do diabetyka i pozmwiać o tym co i jak... a tym czasem zdaje się na Was.
Dziękuje za przeczytanie i cierpliwość...