Dla rzucających palenie..
Moderator: modTeam
Jasne, że się da runeko...
Ja paliłem 10 lat (paczka dziennie) i rzuciłem z dnia na dzień, bo swojemu kochaniu obiecałem.
Wcześniej obiecywałem ograniczyć i ograniczałem... ale z ograniczaniem to nie za bardzo wychodzi.
Najlepiej jest sobie powiedzieć "tamten sprzed godziny był ostatni"...
... żadnej farmakologii i nic... rzucasz i nie bierzesz do ust więcej, a nie "ograniczanie", "plastry/tabletki", "lighty"... nie ma to-tamto
Ja paliłem 10 lat (paczka dziennie) i rzuciłem z dnia na dzień, bo swojemu kochaniu obiecałem.
Wcześniej obiecywałem ograniczyć i ograniczałem... ale z ograniczaniem to nie za bardzo wychodzi.
Najlepiej jest sobie powiedzieć "tamten sprzed godziny był ostatni"...
... żadnej farmakologii i nic... rzucasz i nie bierzesz do ust więcej, a nie "ograniczanie", "plastry/tabletki", "lighty"... nie ma to-tamto
Wraz z końcem ostrzeżenia, niski poziom moderacji uprawiany przez użytkownika Maverick będzie napiętnowany w delikatniejszej już formie.
Pegaz Ja żucałam 4 razy w życiu!! Na pare tygodni, bądź misiecy potem znów powrót krócej, bądź dłuzej trwajacy...Obecnie nie palę miesiac i to głównie dlatego Mi wychodzi, ze mam praktyki i nie spotykam sie na bierząco z kumplami, którzy zwykle ze Mną palą
No ale...obiecałam facetowi, ze już nie zapalę co Mnie dodatkowo motywuje...No i co najlepsze po raz pierwszy w czasie "przerwy" w ogóle Mnie nie ciagnie do tego, zaczęłam inaczej podchodzić do tej kwestii, poważniej traktuje ryzyko pewnych chorób z tym nałogiem zwiazanych no i nie zamierzam się szybciej zestarzeć przez jakiś tytoń

OnlyJusti
Kubek pisze:Wcześniej obiecywałem ograniczyć i ograniczałem... ale z ograniczaniem to nie za bardzo wychodzi.
Fakt. Ja ostatni mam w censored stresu. Palic sie chce. Chyba se dzis zrobie dzien z papieroskiem
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
-
- Pasjonat
- Posty: 151
- Rejestracja: 02 maja 2006, 14:08
- Skąd: sdsa
- Płeć:
Ja jak rzucałem palenie papierosów stosowałem tabletki do ssania z nikotyną. smakowały co prawda jak benzyna, ale skutecznie likwidowały pociąg do fajeczek.
brałem je przez 2 tygodnie i nie palę już... około roku.
ważne jest by nawet gdy nam się wydaje, że już głód nikotynowy się nie pojawi, ze definitywnie przestaliśmy palić, nosić przy sobie ze 2 takie tabletki na wszelki wypadek. najczęściej się zaczyna palić na nowo przez właśnie taki niespodziewany "napad" po dłuższym czasie od wypalenia ostatniej w zamyśle fajury.
brałem je przez 2 tygodnie i nie palę już... około roku.
ważne jest by nawet gdy nam się wydaje, że już głód nikotynowy się nie pojawi, ze definitywnie przestaliśmy palić, nosić przy sobie ze 2 takie tabletki na wszelki wypadek. najczęściej się zaczyna palić na nowo przez właśnie taki niespodziewany "napad" po dłuższym czasie od wypalenia ostatniej w zamyśle fajury.
- Hela Bertz
- Entuzjasta
- Posty: 107
- Rejestracja: 05 kwie 2006, 13:04
- Skąd: Kraków
- Płeć:
Ja jestem chyba weteranem jeśli chodzi o ilość lat w nałogu w moim wieku. Wiele razy próbowałam rzucać. Ostatnio w związku z tym, że to mnie rzucano, ilość wypalanych fajek znacznie uległa zwiększeniu.
Gdybym hipotetycznie chciała znów spróbować, to co zrobić, żeby nie złapać tych kilku kilogramów?? co z faktem, że lubię palić?? z fizycznym brakiem papierosa??
Gdybym hipotetycznie chciała znów spróbować, to co zrobić, żeby nie złapać tych kilku kilogramów?? co z faktem, że lubię palić?? z fizycznym brakiem papierosa??
- Hela Bertz
- Entuzjasta
- Posty: 107
- Rejestracja: 05 kwie 2006, 13:04
- Skąd: Kraków
- Płeć:
-
- Pasjonat
- Posty: 151
- Rejestracja: 02 maja 2006, 14:08
- Skąd: sdsa
- Płeć:
Hela Bertz pisze:Gdybym hipotetycznie chciała znów spróbować, to co zrobić, żeby nie złapać tych kilku kilogramów?? co z faktem, że lubię palić?? z fizycznym brakiem papierosa??
możesz (o ile zechcesz) skożystać z moich doświadczeń:
- by nie złapać tych kilku kilogramów po rzuceniu palenia trzeba 1. nie jeść więcej niż przed rzucaniem 2. uprawiać sport.
- każdy nałogowy palacz lubi palić, "lubienie" papierosów przejdzie z czasem.
- fizyczny brak papierosa można zastąpić sobie jakąś małą piłeczką, którą gnębimy jak palić się chce już mocno.
wiem, że są to truizmy, ale sprawa właśnie tak wygląda i nie liczyłbym tu na cuda.
życzę wytrwałości i silnej woli
peace
szwagier pisze:a ja mam takie pytanko. czy jakas osoba bliska (chłopak dziewczyna mama tata dziecko pies) moze jakos pomoc przy zucianiu palenia????? jezeli tak to w jaki sposob???? a czego nie robic zeby nie zaszkodzic??
Raczej nie bardzo


Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Rzuciłem papierosy 1 lipca ok godz 20.00 pod wpływem mojej damy. Co prawda robiłem to bardziej dla siebie, bo kondycja mi wyraźnie siadała po 7 latach palenia.
Wytrzymałem do 8 sierpnia. Niestety, spowodowała to sytuacja kryzysowa i nerwy...te cholerne papierosy łagodzą zdecydowanie stres, choć na chwilę
Kiepsko też że powodem powrotu do nałogu jest to, że w sumie nie mam już dla kogo nie palić, a "dla siebie" jakoś mnie nie przekonuje.
Wytrzymałem do 8 sierpnia. Niestety, spowodowała to sytuacja kryzysowa i nerwy...te cholerne papierosy łagodzą zdecydowanie stres, choć na chwilę
Kiepsko też że powodem powrotu do nałogu jest to, że w sumie nie mam już dla kogo nie palić, a "dla siebie" jakoś mnie nie przekonuje.
Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
Rzucanie dla kogos nie jest, moim zdaniem, dobra metoda. Albo rzucasz dla siebie albo wcale...damian24 pisze:Kiepsko też że powodem powrotu do nałogu jest to, że w sumie nie mam już dla kogo nie palić, a "dla siebie" jakoś mnie nie przekonuje.
Ja troche ostatnio ograniczylam, ale... teraz jak fajki znow mnie kosztuja 6-7zl pewnie wroce do czestszego palenia
A ja od czasu do czasu (na razie mam ustalone raz w tygodniu, mam taki specjalny moment w srode) teraz bede sobie popalac. Jakos mi z tym lepiej. Nie wiem czemu. Wiem, ze nie wroce do palenie nalogowego bo mnie nie ciagnie. No i polecialabym z pracy 

Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Jak mnie przez kilka miesiecy 5e kosztowaly, to jednak niezbyt ograniczylamSir Charles pisze:teraz 5 euro kosztuja
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Tak na dobra sprawe to samo bylo teraz, jak przywiezione papierosy sie skonczyly...
Sir Charles pisze:mnie teraz 5 euro kosztuja
nie wierzę,że gdzieś tam polskich,białoruskich czy ukraińskich z lewizny nie dostaniesz
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Mysiorek pisze:Moje kosztują 7zł, ale (niby) są najsłabsze = 1/0,1
Mysiorku, radzę nie palić R jedynek <boje_sie> Największe świństwa firmy ładują w "najsłabsze" papierosy: właśnie te słabiutkie. Im tytoń mocniejszy, tym mniej nasączony fabryczną chemią

http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Tez o tym wielokrotnie slyszalam.TedBundy pisze:radzę nie palić R jedynek <boje_sie> Największe świństwa firmy ładują w "najsłabsze" papierosy: właśnie te słabiutkie. Im tytoń mocniejszy, tym mniej nasączony fabryczną chemią
Swoja droga, dla mnie, R1 smakuje jak sloma
TedBundy pisze:Największe świństwa firmy ładują w "najsłabsze" papierosy
Ale wiesz co tam pakują?
Czy to obiegowa wersja, że MUSI być coś jeszcze, żeby dało sie palić, czy jakieś dane istnieją?
sophie pisze:R1 smakuje jak sloma
Niom, dla Zosieńki to JEDNAK słoma

To jest tam coś czy nie, jeszcze?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Mysiorek pisze:Ale wiesz co tam pakują?
polecam Ci taki świetny dokument w trzech częściach "wojny tytoniowe"
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 113 gości