Dla rzucających palenie..

Dział poświęcony wszelkim tematom i zagadnieniom związanym ze zdrowiem bądź też z szeroko rozumianą urodą.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 13 cze 2007, 14:54

neo7 pisze:Papierosy są jedynym legalnie dostępnym narkotykiem i cholernie uzależniającym

Alkohol tez lepszy nie jest. A uzaleznic sie mozna takze od Apapu. Sa ludzie uzaleznieni od czekolady, kawy, herbaty, opalania sie. Nie tedy droga w tym akurat przypadku. Nie nalezy rozpatrywac co kogo jak uzaleznia, tylko poszukac sposobu na to jak to wszystko ze soba pogodzic.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Awatar użytkownika
Lies
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 186
Rejestracja: 27 paź 2005, 15:37
Skąd: E67
Płeć:

Postautor: Lies » 13 cze 2007, 16:19

Myślę że żeby za to zapłacić wystarczą ich składki.. podobnie ze złamaniami.


Hahaha!!
Nie naciągasz? :) Ciekawi mnie to bardzo.
Obrazek
"To Rockersi. Odziana w skórzane kurtki młodzież na grzmiących, brytyjskich, rzędowych "dwójkach".
Awatar użytkownika
Neco
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 31 sie 2006, 00:17
Skąd: mnie znasz?
Płeć:

Postautor: Neco » 14 cze 2007, 22:08

Jeśli chodzi o rzucenie palenia, to osbiście polecam książkę:

Allen Carr - "Prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie".

Naprawdę mi to pomogło. Paliłem prawie 8 lat. Po zamknięciu ostatniej stronicy tej książki nie sięgnąłem już po papierosa.

To łatwy i przyjemny sposób rzucania palenia!

Czołem!
Neco
Awatar użytkownika
Lies
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 186
Rejestracja: 27 paź 2005, 15:37
Skąd: E67
Płeć:

Postautor: Lies » 14 cze 2007, 22:29

Pewnie psychologiczny. Niestety niektórych to nie rusza.

Coś w stylu "Wyobraź sobie, że wewnątrz ciebie siedzi brzydki, śmierdzacy stwór, który żąda od ciebie nikotyny? Nie daj mu rządzić swoim ciałem!" Hahaha!
Obrazek

"To Rockersi. Odziana w skórzane kurtki młodzież na grzmiących, brytyjskich, rzędowych "dwójkach".
Awatar użytkownika
Neco
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 31 sie 2006, 00:17
Skąd: mnie znasz?
Płeć:

Postautor: Neco » 15 cze 2007, 00:26

W żadnym wypadku.

Autor książki wręcz zachęca by palić przy jej lekturze.

Książka jest łatwa i przyjemna do czytania, a potwory nikotynowe nie mają tam prawa bytu.

Czołem!
Neco
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 15 cze 2007, 10:44

Lies pisze:Coś w stylu "Wyobraź sobie, że wewnątrz ciebie siedzi brzydki, śmierdzacy stwór, który żąda od ciebie nikotyny? Nie daj mu rządzić swoim ciałem!" Hahaha!

Słuchaj no jeśli nie odpowiada ci idea rzucenia palenia może naprawdę załóż sobie temat wielbicieli dymka i tam się udzielaj.. tutaj ktoś chce pomóc a ty wyjeżdżasz z dziwnymi komentarzami.
Neco pisze:Allen Carr - "Prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie".

Przybliż może nieco ;)
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Neco
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 31 sie 2006, 00:17
Skąd: mnie znasz?
Płeć:

Postautor: Neco » 15 cze 2007, 14:50

Przybliż może nieco


Według badań ponad 70% osób chcących rzucić palenie, po lekturze tej książki wychodzi z nałogu. Sam Allen Carr był przez 20 lat był nałogowym palaczem. Udało mu się rzucić, wymyślił tę niezawodną meotdę, jednak niestety w 2005 roku zmarł na raka płuc.

Sama metoda właściwie to nie wiem na czym polega i nie wiem jaka jest magia tej książki. Nie wiem co ona ma takiego w sobie że ludzie naprawdę nie palą po jej przeczytaniu. Właściwie to tam nic nowego nie ma. Są wyłożone kawa na ławę wady z palenia papierosów, ale opisane od zupełnie innej strony niż byliśmy o tym informowani całe życie. Już sam dokładnie nie pamiętam co i jak tam było, ale książka naprawdę jest napisana wyśmienicie, mimo że atuor nie jest zawodowym pisarzem. Jej zadaniem chyba jest odblokowanie jakiś funkcji mózgu które powodują że chęć palenia jest zerowa. Autor na koniec daje kilka prostych zasad co robić by już nigdy nie zapalić. Nie są to jakieś straszne wyrzeczenia. Raczej coś w stylu: "Złóż przysięgę że nie zapalisz i dotrzymaj jej".

Najciekawsze co z niej wyciągnąłem to chyba to że nie ma czegoś takiego jak "nałóg". Przecież gdy śpimy całą noc nie budzimy się po to by zapalić fajka. Wytrzymujemy 8 godzin snu i nic złego się nie dzieje. A gdy w dzień długo nie palimy, to nie ma bólu. Głód nikotynowy to strach!. Strach że nasze życie się zmieni bez papierosa. Wystarczy uświadomić sobie że przecież my chcemy rzucić palenie i chcemy zmienić nasze życie. Na lepsze. No ale sensowniej to to jest opisane w tej książce.

Nie mogę gwarantować że Ona pomoże wszystkim. Ale co szkodzi spróbować... przecież nic nie tracimy, a tylko możemy zyskać!

Tutaj podaję link do pierwszej lepszej księgarni internetowej gdzie można zamówić tę książkę. Mam nadzieję że nie jest to reklama :|

http://www.gandalf.com.pl/b/prosta-meto ... ie-rzucic/

Pozdrawiam
Neco
Awatar użytkownika
Lies
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 186
Rejestracja: 27 paź 2005, 15:37
Skąd: E67
Płeć:

Postautor: Lies » 15 cze 2007, 20:58

Pegaz pisze:Słuchaj no jeśli nie odpowiada ci idea rzucenia palenia może naprawdę załóż sobie temat wielbicieli dymka i tam się udzielaj.. tutaj ktoś chce pomóc a ty wyjeżdżasz z dziwnymi komentarzami.

Dlaczego dziwnymi? Sam spotkałem sięwłaśnie z takimi zdaniami w książkach dla osób chcących rzucić palenie. A zaśmiać już się nie można?
Zastanowię się i może założę.

Neco pisze:Sam Allen Carr był przez 20 lat był nałogowym palaczem. Udało mu się rzucić, wymyślił tę niezawodną meotdę, jednak niestety w 2005 roku zmarł na raka płuc.

Szczerze się zaśmiałem :) Cóż za ironia losu... hehehe
Obrazek

"To Rockersi. Odziana w skórzane kurtki młodzież na grzmiących, brytyjskich, rzędowych "dwójkach".
Awatar użytkownika
Neco
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 31 sie 2006, 00:17
Skąd: mnie znasz?
Płeć:

Postautor: Neco » 15 cze 2007, 23:41

Ja pierwotnie też się zaśmiałem. Faktycznie... Ironia Losu. To tylko pokazuje, że jak życie jest okrutne oraz jak mocno sprawiedliwe.

Czołem!
Neco
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 19 cze 2007, 17:59

Ironia losu i owszem ale co w tym śmiesznego już nie wiem.. Zwiększone ryzyko zachorowania na nowotwór spowodowany paleniem utrzymuje się przez 10 lat od rzucenia palenia.
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Lies
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 186
Rejestracja: 27 paź 2005, 15:37
Skąd: E67
Płeć:

Postautor: Lies » 19 cze 2007, 21:28

Mam wrażenie, Pegaz, ze ty nigdy się nie śmiejesz :) Co w tym śmiesznego? Jeżeli ty się nie zaśmiałeś, to i tak nie zrozumiesz.
10 lat. Niezależnie od ilości wypalonych papierosów, jak rozumiem?
I kiedy już jest nałóg? Kiedy rzucamy, odstawiamy, bądź po prostu nie palimy (gdyż rzucić można nałóg).
_________________________
Niewatpliwie zwiększone ryzyko chorób serca itp itd istnieje przez pewien okres (być może przez te 10 lat), jednak należy też pamiętać, że zaprzestanie palenia papierosów ZNACZNIE zmniejsza ryzyko zachorowań (oczywiście jeżeli już ktoś czegoś nie złapał), więc jeżeli przymierzasz się do rzucenia - rzucaj jak najszybciej, to ci pomoże. <wazne>
Obrazek

"To Rockersi. Odziana w skórzane kurtki młodzież na grzmiących, brytyjskich, rzędowych "dwójkach".
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 20 cze 2007, 16:42

Lies pisze:10 lat. Niezależnie od ilości wypalonych papierosów, jak rozumiem?

Nie wiem czy zostały tu jakieś normy określone.
Lies pisze:I kiedy już jest nałóg? Kiedy rzucamy, odstawiamy, bądź po prostu nie palimy (gdyż rzucić można nałóg).

Odkąd palisz ten shit po kres twoich dni.
I śmieję się czasem.. bynajmniej jednak nie widzę niczego zabawnego w ludzkiej śmierci..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Lies
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 186
Rejestracja: 27 paź 2005, 15:37
Skąd: E67
Płeć:

Postautor: Lies » 20 cze 2007, 21:14

Tak samo jest z alkoholizmem:> (od pierwszego browara po kres moich dni).
Czy nie? A jeżeli nie, to dlaczego? <pijak>
Ku&^a jestem nałogowym palaczem. <zalamka>
Obrazek

"To Rockersi. Odziana w skórzane kurtki młodzież na grzmiących, brytyjskich, rzędowych "dwójkach".
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 23 cze 2007, 10:59

Lies pisze:Czy nie? A jeżeli nie, to dlaczego? <pijak>

Alkoholizm to ciut inny przypadek.. Dlatego że alkoholizm dotyczy głównie otoczenia pijącego które cierpi przez pijaka.
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Lies
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 186
Rejestracja: 27 paź 2005, 15:37
Skąd: E67
Płeć:

Postautor: Lies » 23 cze 2007, 12:02

OK, to jest jasne, ale zmierzam do czegoś innego:
Bo sądzisz, że paląc nawet sporadycznie jednego papierosa - jest się palaczem.
Więc dlaczego na osobę, która pije np 5 piw tygodniowo - nie mówi się, że jest alkoholikiem? To mnie zawsze drażniło. Bo po prostu tego nie rozumiem.
Obrazek

"To Rockersi. Odziana w skórzane kurtki młodzież na grzmiących, brytyjskich, rzędowych "dwójkach".
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 23 cze 2007, 12:17

Lies pisze:Bo sądzisz, że paląc nawet sporadycznie jednego papierosa - jest się palaczem.

Palisz jesteś palaczem logiczne..
Pijesz jesteś pijącym logiczne..
:)
Nie nazwiemy pijącego raz w miesiącu abstynentem ani palącego raz w miesiącu niepalącym.

[ Dodano: 2007-06-23, 12:19 ]
Zresztą co palaczy tak boli w określeniu ich palaczami czy uzależnionymi.. Prawda w oczy kole? ;)
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Lies
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 186
Rejestracja: 27 paź 2005, 15:37
Skąd: E67
Płeć:

Postautor: Lies » 23 cze 2007, 18:18

Palacz i pijący. Ok, te określenia są w porządku, ale gdy mówi się o kims, że jest pijącym, to przyjmuje się to ze 100% zrozumienie, byleby nie alkoholik, ale w przypadku papierosów, nie wiem czy zauważyłeś, nie ma takiego rozgraniczenia i PALACZ jest już NAŁOGOWCEM. Nie funkcjonuje u nas określenie osoby palącej bez nałogu. Co do określenia PALACZ - już napisałem.
Tylko to mnie boli.
Nie chodzi mi o określanie kogoś palącego rzadko - niepalącym, ale o brak rozgraniczenia między paleniem "rekreacyjnym", a nałogowym.
A prawda - w oczy kole, kiedy jest frustrująca. Prawda o moim życiu i używkach, które lubię taka nie jest, więc mnie to akurat nie boli. A jak odbierają to inni - ich sprawa, dopóki nie zaczynają gadać o tym co lubię JA - innym osobom, zupełnie nic o tym nie wiedząc.
Obrazek

"To Rockersi. Odziana w skórzane kurtki młodzież na grzmiących, brytyjskich, rzędowych "dwójkach".
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 23 cze 2007, 20:17

Lies pisze:PALACZ jest już NAŁOGOWCEM

bo taka jest smutna prawda.. ważne żeby samemu do tego dojść..
Nikt nie wierzy że jest w szponach nałogu.. nawet jeśli ci przytaknie w głębi duszy sądzi że nie jest uzależniony.. jest gotów nawet nie palić miesiąc rok żeby udowodnić że nie jest uzależnionym by po tym czasie z przyjemnością sięgnąć po fajka..
Pokaż mi alkoholika który przyzna że jest uzależniony.. efekt będzie podobnie jak przy palaczu.. palaczu maryśki.. i każdego innego syfu które uzależnia fizycznie.

[ Dodano: 2007-06-23, 20:20 ]
P.S. Tak jak pijak do końca życia będzie się męczył z psychicznym uzależnieniem od alku tak palacz będzie miał w stosunku do fajek do tego klimatu (Śmierdzącego?) do tego sięgania po fajka zajmowania rąk.. dymku przy piwie etc. etc.

[ Dodano: 2007-06-23, 20:26 ]
P.S. 2
Lies pisze:A jak odbierają to inni - ich sprawa, dopóki nie zaczynają gadać o tym co lubię JA - innym osobom, zupełnie nic o tym nie wiedząc.

Zdziwiłbyś się jak bardzo mało mnie to obchodzi co robi przeciętny kowalski.. dopóki nie wkracza w granice mojej wolności i swobody. Jak dla mnie możesz sobie na złość uszy odmrozić ani mi nie będzie od tego lepiej ani gorzej.. co innego twoi bliscy którzy być może będą musieli się tobą zajmować jeśli zachorujesz bo byłeś totalnym ignorantem paląc mając na uwadze tylko i wyłącznie zaspokojenie twoich małych uzależnień. Albo twoje dzieci które będą miały wady genetyczne z powodu palenia wszystkiego co zawiera THC. Ty o tym nie myślisz i to właśnie jest przejaw skrajnej ignorancji jeśli jesteś tego świadomy lub czegoś innego jeśli świadom tego nie jesteś.
Aczkolwiek zaznaczam tutaj że życzę ci jak najlepiej..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 18 lis 2007, 00:19

Looknęłam w ten temat by sie dowiedziec ile to juz nie pale
i nie pale od stycznia
czyli powinnam byc z siebie dumna.

a jak tam u innych rzucajacych ??
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 18 lis 2007, 02:28

Ja rzuce jak bede w ciazy ;)

Na razie pale, bo lubie, nie jestem nalogowcem :P
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 18 lis 2007, 10:01

Mia pisze:Na razie pale, bo lubie, nie jestem nalogowcem :P

stwierdzam, że ja mimo kilkuletniego palenia tez nie byłam nalogowcem.
Rzucenie palenia nie wymagało ode mnie za wiele silnej woli, nie meczyłam sie, no moze na poczatku wkurzało mnie troche to, że dymu nie wypuszczam, ze reka nie macham nalezycie, ze nie strzasam popiołu. Ot takie dziwne uczucie braku czegos. ale to trwało tak troche ponad tydzień. POźniej czasami brakowało, ale tak na chwilke. Teraz nic nie ciągnie.
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 18 lis 2007, 14:28

Ja rzuce jak bede w ciazy ;)

ja chciałabym jakiś czas przed jednak.

normalnie w dzień raczej nie przekraczam 4-5 fajek, a najczęściej mieszczę się w 2, ale problem mam na imprezach - bo paczka nie jest problemem :/
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 18 lis 2007, 14:48

lollirot pisze:ja chciałabym jakiś czas przed jednak.

fakt. przydaloby sie jakis czas wczesniej.

ja nie moge palic w domu, wiec zdarza sie dni, kiedy w ogole nie pale.

lollirot pisze:ale problem mam na imprezach - bo paczka nie jest problemem

ale z imprezami mam wlasnie tak samo :/
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
SaliMali
Weteran
Weteran
Posty: 958
Rejestracja: 22 maja 2006, 21:29
Skąd: z konia
Płeć:

Postautor: SaliMali » 18 lis 2007, 15:29

a ja nie palilam nalogowo, ale palilam sporo, chociaz nie musilam a na imprezach to juz w ogole ogromne ilosci, ale ostatnio kiedy po zapaleniu siedzialam nad klozetem 3 h postanowilam, ze nie bede palila wcale. Nie pale jakies 2 tygodnie, pomimo tego, ze 3 imprezy za mna :)
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 18 lis 2007, 19:23

lollirot pisze:bo paczka nie jest problemem :/

imprezowo tez tak paliłam

SaliMali pisze:Nie pale jakies 2 tygodnie, pomimo tego, ze 3 imprezy za mna :)

oooo super. To ja trzuymam kciuki bys wytrwała :)
Awatar użytkownika
SaliMali
Weteran
Weteran
Posty: 958
Rejestracja: 22 maja 2006, 21:29
Skąd: z konia
Płeć:

Postautor: SaliMali » 18 lis 2007, 21:24

Dzindzer pisze:To ja trzuymam kciuki bys wytrwała :)
dzieki :) mam nadzieje, ze wytrwam :)
"To jest tak, że gdy mam co chcę,

Wtedy więcej chcę.

Jeszcze."
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 28 gru 2008, 10:02

Kto wytrwał? Kto nie?
Hehe ja od roku ponad ani jednego papierosa nie wypaliłem..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 28 gru 2008, 10:54

Kto wytrwał?

Jaaaaaa, ja wytrwałam. Ja jestem Dzin niepaląca
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 28 gru 2008, 18:55

zapalę tylko od wielkiego dzwona, jak piję w barze. Poza tym nic.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 28 gru 2008, 20:47

To gratuluje wytrwałym :)
Ile jest wart świat pełen grubych krat?

Wróć do „Zdrowie i uroda”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 72 gości