Widzę, że forumowicze mają ciekawe rozmowy.
No cóż, każdy by chciał aby nie było smrodu.
Ja tam na ogół odruchów wymiotnych nie mam. Owszem nie lubię wąchać tych smrodów ale spotkałem się:
Smrodem w środkach lokomocji (niektórzy to mają zapaszki

)
wymiocinami... zwłaszcza jak gówniarze nachlają się winka a potem widziałem jak to z siebie

ja tam obrzydliwy nie jestem a raczej pokiwałem tylko głową i pomyślałem ta młodzież.. za dużo wolności macie...
padliny a dokładnie rozkładającego się kota, oraz psa...
Zgniłe ziemniaki które sam musiałem wywalać bo reszta się brzydziła...
Śmietnik w lato i wywalanie jego zawartości żeby wywieść... o to jest gama zapachów...

A jeszcze jakie zwierzątka tam są...
Oczywiście tylko na pusty żołądek.
A jak dobrze pójdzie to pójdę do prosektorium i sobie trupki obejrzę...

Ja tam się nie boję, mimo że się oglądało tyle horrorów o żywych trupach... kolega mi powiedział że smrodek to mają te które przeleżały trochę w wodzie.. i sobie węgorzyki nimi się żywiły bo wychodzą z ust.
Czy mi się zdaje, ale kobiety są bardziej uczulone na smrodek, niż faceci...
zwłaszcza skarpetek i niemytych nóg i ogólnie niemycia się.
Zobrzydziłem do węgorza czy nie...
