: 11 lis 2007, 02:22
Ja też tak miałam, Yas chyba rok czy dwa lata temu. Byłam u psychologa, ale nic mi to nie dało, lekarz nie rozumiał mnie ani trochę, nie wzbudził we mnie nawet tyle zaufania, bym mu opowiedziała o moim największym problemie. Miałam wtedy dużo nauki, presja szkoły, bo najlepsza uczennica, jeszcze do tego miałam problem, przez który mogłam zawalić maturę i zostać wyrzuconą ze szkoły, nie ze swojej winy, ale jednak. Uraz mam do tej pory do pewnej grupy osób, ale tak miałaby każda kobieta na moim miejscu...
Pomogłam sobie sama. Opuściłam wyścig szczurów. Staram się podchodzić do życia z większym dystansem. Tobie też to radzę, Jaśminko - inaczej po prostu zwariujesz.
![.przytul. <przytul>](./images/smilies/przytul.gif)
Pomogłam sobie sama. Opuściłam wyścig szczurów. Staram się podchodzić do życia z większym dystansem. Tobie też to radzę, Jaśminko - inaczej po prostu zwariujesz.
![.przytul. <przytul>](./images/smilies/przytul.gif)