Nola pisze:których się pozbyłaś? pewnie 4 i 6?
Nie wiem czemu napisałam 4

. 3 "tylko usunęłam"

. Ten czwarty to chyba dlatego dokoptowałam, bo jako dziecko miałam usuwanego jednego zęba z tej ostatniej strony

. W każdym razie usuwałam 6 na dole, a u góry czwórke po prawej i piątke po lewej. Tą 5 tylko dlatego, że była leczona wcześniej kanałowo i się cała rozsypywała. To była konieczność. Ortodonta trochę ubolewał,że nie 4 właśnie, bo teraz czwórka została a to jest duży ząb i się gorzej i dłużej przesuwa, no ale stwierdził, że najważniejsze zdrowe zęby, nawet jakby leczenie miało się wydłużyć o pół roku (u mnie aparat to okres minimum 2,5 roku). W ogóle na podniebieniu mam taką śmieszną płytkę - płytka Nansta się zwie, która jest niezbędna, jeśli chodzi o zgryz otwarty(trzyma na miejscu górne szóstki, żeby nie poszły do przodu). Sepleniłam kilka dni zanim się przyzwyczaiłam do czegoś na podniebieniu

.
Nola pisze:ból po założeniu aparatu był po prostu nie do zniesienia i żadne tabletki nie pomagały. to bolało najbardziej,ale poza tym masz jeszcze bóle po każdej wizycie kontrolnej, "awarie" kiedy odklei się łańcuch, podrażnienia od śrubek przy pierścieniach - no takie uroki noszenia aparatu

No, na drugi dzień śniadania nie można zjeść. Ja popycham sobie jedzenie palcem z boku

. Ale na 3 dzień już przechodzi. Ja mam bardzo wrażliwe dziąsła i od ortodonty wychodzę plując krwią, a on ma zakrwawione rękawiczki
![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)
. A podrażnienia od drucika miałam takie, że zrobiły mi się duże, białe, wyżarte rany. Ale smarowałam jakimś żelem i przeszło.
Nola, a Ty musiałaś nosić ten aparat retencyjny później ? I usuwałaś coś do aparatu?