Ja przy wzroście 174 cm ważę jakies 52 kg i też chciałabym przytyć jakieś 4 kg...Od pasa w górę jestem z mojej figurki bardzo zadowolona , no z dupci też...Za to moja zmorą są uda...Za chudziutkie do takeigo tyłka, i ogólnie nie chcę takiej dużej przerwy...
Jem dużo, do tego ćwiczę ( bardzo pomogły mi pompki, ręce mam o wiele grubsze i tak samo mam o wiele grubsze łydki i o 4 cm więcej w obwodzie ud, ale dla mnei to dalej mało...) tyć powinno się w sumie w tkankę mięśniową anie w tłuszcz dlatego do tego ćwiczę...
I od tygodnia zaczełam przyjmnować tabletki, ich skutkiem ubocznym jest tycie i pare znanych mi znajomych przybyło po nich trochę kg, a co wy o tym myślicie? po jakich konkretnie tabletkach można dużo przytyć?
Jak przytyć?
Moderator: modTeam
Ostatnio zmieniony 19 maja 2005, 10:32 przez PusSy, łącznie zmieniany 1 raz.
"...Ufam i Wierzę Tylko Sobie..."
ale nie ma reguły
jedni tyja inni nie, moja znajoma po tabletkach przytyla w ciazgu miesiaca 10 kilo!
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
Te tabletki są na przytycie (przeznaczone do tego), czy na co innego i ich skutkiem ubocznym jest tycie ?
Trochę bez sensu jeśli bierzesz je i liczysz na skutek uboczny
Próbowałaś biegania (biegów)
Wg mnie na łydki idealna sprawa i w twoim przypadku na przytycie też.
Trochę bez sensu jeśli bierzesz je i liczysz na skutek uboczny

Próbowałaś biegania (biegów)
"Gdyby ludzie rozmawiali tylko o tym, co rozumieją, zapadłaby nad światem wielka cisza."
Orbital pisze:Te tabletki są na przytycie (przeznaczone do tego), czy na co innego i ich skutkiem ubocznym jest tycie ?
Trochę bez sensu jeśli bierzesz je i liczysz na skutek uboczny![]()
Próbowałaś biegania (biegów)Wg mnie na łydki idealna sprawa i w twoim przypadku na przytycie też.
nie no nie zartuj - widziales grubego biegacza?
chyba, ze z polki odchudzajacych sie..
hehe...chociaż mogłoby się tak wydawać to nie żartuje gracja
Widzisz wg mnie regularne biegi działają w dwie strony.
Grubi chudną, bo spalają nadmiar tłuszczu i powiekszają masę mięśniową (oczywiście spalenie dużej ilości tłuszczu nie jest proporcjonalne do powiększenia się masy mięśniowej, co za tym idzie spadają im kilogramy).
Chudzi jako, że nie mają tłuszczu do spalenia powiększają swoją masę mięśniową i do tego oczywiście dochodzi rzeźba sylwetki.
Mówiąc krótko w obu przypadkach waga się normuje, czyli dochodzi do wagi takiej jaką powinniśmy mieć!
Poza tym bieganie to ćwiczenie ogólnorozwojowe, jeśli biegamy regularnie kształtuje sie Nam sylwetka całego ciała (chociaż większość osób twierdzi, że można sobie tylko nogi "wypakować"...heh...mylą chyba bieganie z jazdą na rowerze).
Niestety na bieganie trzeba mieć czas (chyba główny czynnik), jakąś (najlepiej silną) motywacje, możliwości (w sensie: pobliski park, las, polne drogi itp.), fajniej jest biegać z kimś (ew. kolega/ka, znajomy/a, partner/ka itp.) i jest jeszcze masa innych czynników.
Dodam jeszcze, że sam biegam regularnie jakoby to nie były moje teoretyczne przemyślenia.
To tak pokrótce <browar>
p.s. Czy wspomniałem coś o pływaniu
Widzisz wg mnie regularne biegi działają w dwie strony.
Grubi chudną, bo spalają nadmiar tłuszczu i powiekszają masę mięśniową (oczywiście spalenie dużej ilości tłuszczu nie jest proporcjonalne do powiększenia się masy mięśniowej, co za tym idzie spadają im kilogramy).
Chudzi jako, że nie mają tłuszczu do spalenia powiększają swoją masę mięśniową i do tego oczywiście dochodzi rzeźba sylwetki.
Mówiąc krótko w obu przypadkach waga się normuje, czyli dochodzi do wagi takiej jaką powinniśmy mieć!
Poza tym bieganie to ćwiczenie ogólnorozwojowe, jeśli biegamy regularnie kształtuje sie Nam sylwetka całego ciała (chociaż większość osób twierdzi, że można sobie tylko nogi "wypakować"...heh...mylą chyba bieganie z jazdą na rowerze).
Niestety na bieganie trzeba mieć czas (chyba główny czynnik), jakąś (najlepiej silną) motywacje, możliwości (w sensie: pobliski park, las, polne drogi itp.), fajniej jest biegać z kimś (ew. kolega/ka, znajomy/a, partner/ka itp.) i jest jeszcze masa innych czynników.
Dodam jeszcze, że sam biegam regularnie jakoby to nie były moje teoretyczne przemyślenia.
To tak pokrótce <browar>
p.s. Czy wspomniałem coś o pływaniu
"Gdyby ludzie rozmawiali tylko o tym, co rozumieją, zapadłaby nad światem wielka cisza."
- KsiążeRytm
- Entuzjasta
- Posty: 70
- Rejestracja: 23 maja 2005, 18:39
- Skąd: Poznan
- Płeć:
Dee_Jay pisze:ale jak już to jedz wszystko co smażone i wszystko to co jedzą Amerykanie (frytki, hamburgery, pizze, cola) no i rob to na leżąco, żadnego ruchu, niech Cie noszą jak już trzeba
.
Zastosuje do tego, bo ciągle jem i jem i nieprzytywam... ;/ wrr Ale diety, ktorą proponuje Dee_Jay, jeszcze nieprobowalem
Pzdro
i po takiej "diecie" skoczy ci cholesterol, zoładek pewnie tez tego nie dzwignie i mozesz sie rozchorowac!
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
- KsiążeRytm
- Entuzjasta
- Posty: 70
- Rejestracja: 23 maja 2005, 18:39
- Skąd: Poznan
- Płeć:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 86 gości