księżycówka pisze:Alamakota pisze:ogólnie różnie z tym bywa
Niby tak, ale efekt halo czy tam aureoli jest już milion razy udowadniany. Nie pamiętam czy sama takich badań nawet nie robiłam.
Generalnie - tak, ładni mają w życiu łatwiej.
Dlatego ja np. pracuję/pracowałam w takich branżach jak prawo czy informatyka nie mając pojęcia co to procesor, RAM albo jak wygląda nakaz sądowy. Sympatyczna buzia się przydaje.
No cóż, ja nadal uważam, że zależy gdzie i na jakim szczeblu.
W informatyce coś tam sobie można dziobać, ale jak chcesz wejść na wyższy poziom (czy to głębiej w techniczne sprawy, czy wyżej w kwestii pozycji kierowniczych) to trzeba dużo udowadniać już z natury będąc kobietą. Kobieta, niedajboże młoda, z ładną buzią, domyślnie przez większość współpracowników jest traktowana jak maskotka. Na początkowych etapie to może dużo pomagać, a potem trzeba udowadniać, że nie jest się wielbłądem.
W życiu co dziennym często jest tak, że ładni są po prostu bardziej pewni siebie. A ładni vs brzydcy dość często oznacza tylko zadbani vs niezadbani. A pewność siebie uważam, rzutuje na karierze dużo bardziej niż wygląd.
Naprawdę, nie wiele jest kobiet naturalnie pięknych, że i w worku na ziemniaki będą powalać. Większość po prostu dba o siebie, dobiera ubrania, makijaże i inne takie, żeby wydobyć co najlepsze. I niektóre kobiety to potrafią, a inne nie i tu leży główna dla mnie różnica.
Problemem mogą być spore mankamenty - plamy, bruzdy, zniekształcenia, które naprawdę rzucają się w oczy. Ale na większość takich również są sposoby.
http://www.poradnik-praca.pl/w-pracy/ko ... za-w-pracy
http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,904 ... adzka.html
Jak to w artykułach jest napisane - każdy kij ma dwa końce.