wahania wagi
Moderator: modTeam
wahania wagi
Cześć zastanawia mnie czy wszystko ze mną jest ok. do rzeczy: jak większość facetów lubię sobie pokopać w piłkę. Ostatnio zaniepokoiła mnie jedna rzecz - mianowicie po 2 godzinnym graniu wszedłem na wagę i ważyłem 3 kilo mniej niż przed samym graniem. na drugi dzień za to kilogram więcej niż przed meczem. Jak to jest możliwe i pytanie czy takie wahania wagi mogą odbić się na zdrowiu? czym to grozi ? zaznaczyć chciałem, że po graniu nic nie jadłem zresztą kolacji nie jadam bo nie mogę spać potem.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
hej
nie tylko woda ucieka, jeszcze tracimy wewnątrz mięśniowy glikogen. Nie dużo ale zawsze jakies 300 gram przy bardzo intensywny treningu można spalić. A że kazdy gram glikogenu wiąże 2 gramy wody to już teoretycznie nam ubywa 900 gram z samych tylko mięśni. Do tego parowanie (chłodzenie) i podwyzszina delikatnie temperatura i znowu 0,5 litra znika itd.
Ja spokojnie moge miec wachania 3-4 kg od rana do wieczora, zaleznie od treningu i diety
nie tylko woda ucieka, jeszcze tracimy wewnątrz mięśniowy glikogen. Nie dużo ale zawsze jakies 300 gram przy bardzo intensywny treningu można spalić. A że kazdy gram glikogenu wiąże 2 gramy wody to już teoretycznie nam ubywa 900 gram z samych tylko mięśni. Do tego parowanie (chłodzenie) i podwyzszina delikatnie temperatura i znowu 0,5 litra znika itd.
Ja spokojnie moge miec wachania 3-4 kg od rana do wieczora, zaleznie od treningu i diety
-
- Bywalec
- Posty: 34
- Rejestracja: 21 kwie 2011, 15:08
- Skąd: Gryfice
- Płeć:
Jak miałam stresujący okres w życiu to waga wahała mi się mniej więcej o 6kg. Jak jestem zestresowana to nie jem wcale i wtedy chudnę, a potem nadrabiam, więc miałam z tym dosyć poważny problem. Jak się już trudny okres w życiu zakończył to byłam jakiś czas na Dukanie i problem wrócił. Po miesiącu skończyłam dietę 36s i waga jak na razie stoi. Tak to już jest z ciałkami, każde reaguje inaczej lub tak jak sami pisaliście traci wodę, więc wahania wagi wydają się być całkiem normalne u większości ludzi.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
filigranowa pisze:Jak miałam stresujący okres w życiu to waga wahała mi się mniej więcej o 6kg. Jak jestem zestresowana to nie jem wcale i wtedy chudnę, a potem nadrabiam, więc miałam z tym dosyć poważny problem. Jak się już trudny okres w życiu zakończył to byłam jakiś czas na Dukanie i problem wrócił. Po miesiącu skończyłam dietę 36s i waga jak na razie stoi. Tak to już jest z ciałkami, każde reaguje inaczej lub tak jak sami pisaliście traci wodę, więc wahania wagi wydają się być całkiem normalne u większości ludzi.
Zgadzam się, mam bardzo podobnie - stres czy nauka zmuszaja mnie do pochlaniania niebotycznych ilosci pokarmu:) potem jestem malym pączkiem po czym tuz po powocie na silownie tracę wszystko w przeciągu 2 tygodni. Po czym znow przychodzi ciezszy okres i momentalnie zwiekszam sie do rozmiarow sredniej wielkosci balona:( Coz na to poradzic, kto wie?
-
- Bywalec
- Posty: 34
- Rejestracja: 21 kwie 2011, 15:08
- Skąd: Gryfice
- Płeć:
-
- Początkujący
- Posty: 2
- Rejestracja: 04 paź 2013, 10:59
- Skąd: Kraków
- Płeć:
-
- Początkujący
- Posty: 3
- Rejestracja: 26 lis 2013, 12:15
- Skąd: Kraków
- Płeć:
U mnie waga po intensywnym wysiłku waha sie 3kg
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez dominikk, łącznie zmieniany 1 raz.
Zaraz co dwie godziny. To masa zachodu jest. 3 do 5 razy dziennie wystarczy. Do tego zero slodyczy, uwazac na tluszcze, wyeliminowac proste weglowodany i ograniczyc zlozone. Taki troche low carb. Nie mylic z ducanem, bo tutaj do kazdego posilku zaleca sie troche zdrowych tluszczy (ale lac z umiarem, bo chlapnac na patelnie 10g a 30g to niewielka roznica, a jest to juz 180 kcal roznicy) albo np w postaci morskich ryb, orzechow wloskich czy migdalow no i warzywa, warzywa i jeszce raz warzywa. Najlepiej zielone. Choc owoce z umiarem tez moga byc/ Dziala on u wiekszosci osob, bo ogromna rzesza ludzi dzisiaj ma wyksztalcona insulinoopornosc od jedzenia slodyczy. Odstawienie cukrow prostych, tluszczy trans (wszystko z bialej pszennej maki, slodycze, margaryna) i ograniczenie innych weglowodanow (razowy chleb pelnoziarnisty, kasza, ryz, makaron pelnoziarnisty) powoduje stabilizacje organizmu pod wzgledem tolerancji glukozy. Aha - i zero alkoholu. Tak mozna naprawde niezle schudnac (jak sie jeszcze bedzie dodatkowo ruszac). Wiem to po sobie - i wcale nie liczylem kalorii. Efektu jojo brak, choc ja po prostu zmienilem swoje nawyki zywieniowe.
Ostatnio zmieniony 13 cze 2014, 17:06 przez Maverick, łącznie zmieniany 1 raz.
Też nie mam w zwyczaju liczyć kalorie. Staram się jeść w miarę rozsądnie, choć też zdarzają mi się grzeszki w postaci np, placków ziemniaczanych. Ale jem dużo warzyw, owoców, unikam jedzenia na mieście i kilka razy w tygodniu chodzę na siłownię. I to wcale nie tylko na bieżnię i rowerek ale na te 'maszyny' także, ponieważ im bardziej mamy rozwinięte mięśnie tym więcej kalorii spalamy.
A co jest w nich takiego szkodliwego? Jak źle ćwiczysz na nich to oczywiście, możesz sobie zaszkodzić, ale równie dobrze możesz sobie zaszkodzić źle biegając czy skacząc na skakance. Ja ćwiczę z moim chłopakiem, który wie jak prawidłowo ćwiczyć, dodatkowo pracuję też w domu nad poprawieniem stabilizacji.
Na czesci maszyn nie da sie prawidlowo cwiczyc. Glowny ich minus to wymuszanie nienaturalnego ruchu w stawach oraz ulatwienie w cwiczeniu. PRzykladowo - suwnica. Ciezko zrobic przysiad z duza iloscia kg na barach, ale naladowac kg na suwnice to nie problem. Czyli wieksze obciazenie kolan w polaczeniu z ich nie do konca naturalna praca moze dac kontuzje. Takich przykladow mozna mnozyc. Chociaz np podciaganie drazka do klatki piersiowej jest w porzadku tak wiec nie wszystkie sa zle. Generalnie lepiej cwiczyc z wolnymi ciezarami. Wtedy pracuja cale grupy miesni, a nie tylko jakies pojedyncze.
Aż tak dokładnie się na tym nie znam, więc też nie mam zamiaru się kłócić. Ja ćwiczę sporo na wolnych ciężarach, przysiady ze sztangą (ale bez obciążenia, bo sama sztanga jest ciężka) i kilka ćwiczeń na maszynach - głównie na nogi i na ręce. Ale czuję się dobrze, nic mnie nie boli - zakładam, że mi nie szkodzą.
-
- Bywalec
- Posty: 31
- Rejestracja: 08 gru 2016, 14:34
- Skąd: Warszawa
Re: wahania wagi
Dlatego uważam, że powinno się ustalić dietę z dietetykiem, żeby nie zrobić sobie krzywdy odchudzając się na własną rękę. Najciężej jest też wytrwać w tym by jeść to co jest zdrowe. Ja na początku długo nie jadłam słodyczy. Gdy widziałam efekty mojej pracy to zaczynała sobie odpuszczać i jeść słodycze czy inne niezdrowe rzeczy bo sprawiało mi to przyjemność. Jednak to nie ma sensu i dlatego znowu zaczęłam pilnować tego co jem i uważniej dobieram produkty. Wcześniej myślałam, że mogę odczuwać przyjemność tylko z jedzenie czekolady. Jednak okazuje się, że niektóre produkty, które są o wiele zdrowsze tez mogą wprawić nas w dobry nastrój.
Re: wahania wagi
No dokładnie bo tak sie kończy w sumie działanie na własną rękę... No przyznajmy się, ale nie da się być specem w każdej dziedzinie i nie ma się co oszukiwać. Lepiej oddac sie w rece dietetyka i jemu powierzyc opracowanie odpowiedniej diety. Ja w sumie od dietetyka poszłam do macro bios bar bo okazalo sie ze przybylo mi nowych obowiazkow, wiec i czasu na planowanie diety bym raczej nie miala. Więc dowożą mi codziennie 5 pudełek z wyliczona liczba kalorii i odpowiednio dobranymi składnikami. Regularne jedzenie to jest klucz do ustabilizowania i apetetu i wagi
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 108 gości