Dziwne lęki

Dział poświęcony wszelkim tematom i zagadnieniom związanym ze zdrowiem bądź też z szeroko rozumianą urodą.

Moderator: modTeam

Grace

Postautor: Grace » 11 lis 2007, 02:22

Ja też tak miałam, Yas chyba rok czy dwa lata temu. Byłam u psychologa, ale nic mi to nie dało, lekarz nie rozumiał mnie ani trochę, nie wzbudził we mnie nawet tyle zaufania, bym mu opowiedziała o moim największym problemie. Miałam wtedy dużo nauki, presja szkoły, bo najlepsza uczennica, jeszcze do tego miałam problem, przez który mogłam zawalić maturę i zostać wyrzuconą ze szkoły, nie ze swojej winy, ale jednak. Uraz mam do tej pory do pewnej grupy osób, ale tak miałaby każda kobieta na moim miejscu...
Pomogłam sobie sama. Opuściłam wyścig szczurów. Staram się podchodzić do życia z większym dystansem. Tobie też to radzę, Jaśminko - inaczej po prostu zwariujesz.
<przytul>
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 11 lis 2007, 09:31

Gosia... pisze:Opuściłam wyścig szczurów.

chyba w tym tkwi sedno. Jestem, chce czy nie w środku takiego wyścigu. Mam w pokoju dziewczynę, która ma stypendium naukowe i która dowiadując się o tym, że je dostanie udawała tak zaskoczoną i poruszoną do głębi "dziewczyny, wiecie co się stało, zgadnijcie (musiałyśmy zgadywać kilka minut), mam stypendium naukowe, ja w to nie wierze, gdzie tam ja!".
Była zadziwiona strasznie, mimo, że codziennie wstaje o 6 i od rana się uczy.
Czasami człowiek chciałby chociaż na chwilę dogonić taką osobę, bo z nią mieszka...
Już nie mówiąc o całym roku, gdzie ludzie nader ambitni uczą sie kości po łacinie, chociaż babka powiedziała nam na samym początku, że ona łaciny nie wymaga w ogóle.
Grace

Postautor: Grace » 11 lis 2007, 12:08

Yasmine pisze:Jestem, chce czy nie w środku takiego wyścigu

Tylko pomyśl, że nawet jeśli wygrasz wyścig szczurów - będziesz tylko szczurem.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 11 lis 2007, 18:25

Wysicig bedzie zawsze, a opuszczenie go nie jest do konca mozliwe. Mozna z pewnych rzeczy zrezygnowac, ale moze nam tez po tym zostac niedosyt i niesmak, ze nie dalismy rady, ze inni byli lepsi. Nie da sie tak po porstu odpuscic, to tez udawanie, ze nauka, praca nie sa tego warte.
Kazdy chce byc dobry i doceniony. Jesli nie, oklamuje siebie gorzej lub lepiej. Kazdy ma emocje, kazdy przezywa, roznimy sie najbardzie sposobem radzenia sobie z nimi.

Mozna zgnoic kolezanke z pokoju i wmawiac jej, ze jest glupim kujonem, ze traci zycie na nauke, bo najlepiej jest imprezowac i miec wszystko gdzies. Ale w srodku przeciez bedziemy wiedziec, jaka jest prawda... .

Ustal sobie priorytety, co jest dla Ciebie wazne i w tym badz dobra, w tym chciej osiagnac sukces. Pomysl, na jakie koszty sie zgadzasz, a na jakie nie. Nie patrz tylko na kolezanki, ale na to, co sama chcesz siagnac. Porownywnie sie jest konieczne i bedzie, ale jesli bedziesz swiadomie wybierac, co jest wazne, swiadomie z czegos rezygnowac, to nie bedziesz odczuwala zazdrosci i zlosci na siebie.

No coz, samym chceniem niczego sie nie osiagnie, czasami trzeba popracowac. Mozna to deprecjonowac nazywajac wyscigiem szczurow. Swiat tak wyglada, sa lepsi w czyms i gorsi. Nie ma co sie tym przejmowac, tylko wybrac cos, pracowac nad tym, byc dobrym i docenionym przez siebie i innych. I najwazniejsze to nie skupiac sie na tym co inni maja i robia, ale na tym co ja chce i moge zrobic. To pozbawia wielu zmartwien.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 11 lis 2007, 23:04

Yasmine pisze:Jestem, chce czy nie w środku takiego wyścigu.

Na biologii? :D

Wyścig szczurów, to nie jest pojemny wór, do którego można wrzucić każdego, kto trochę ciężej pracuje by coś w życiu osiągnąć. Wyścig szczurów, to pojęcie ukute by obnażyć ubóstwo emocjonalne ludzi, dla których najważniejsza w życiu jest kariera. Nie istota ich pracy, tylko wysoka pensja, awanse, wspinaczka na szczyt, której zostaje podporządkowane wszystko inne. Cierpi na tym ich organizm, życie osobiste, a także - last but not least - cierpi ich dystans do świata i do samego siebie. Akurat mam okazję, by obserwować takich ludzi na wydziale - oni nie studiują prawa ani z pasji, ani (tak jak ja) na zasadzie swoistego ubezpieczenia na życie. Ciężko zapieprzają przy czymś, w czym nigdy nie będą najlepsi (nie mówię, że ja będę :) ), bo traktują studia i przyszłą pracę czysto instrumentalnie. Nie jako okazję do finansowego awansu, lecz jako maszynkę do niego.

Miltonia pisze:No coz, samym chceniem niczego sie nie osiagnie, czasami trzeba popracowac. Mozna to deprecjonowac nazywajac wyscigiem szczurow

Wyścig szczurów ma się tak do nieobijania się w życiu, jak bycie dziwką do bycia normalną, kochającą i kochaną, aktywną seksualnie kobietą.
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 11 lis 2007, 23:13

Temat nie jest o wyscigu szczurow. Piszac posty wypadaloby ustosunkowac sie rowniez do tematu... .
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 11 lis 2007, 23:23

Poprzez przedstawienie mojego rozumienia wyścigu szczurów chciałem uświadomić Yas, że akurat w tej kwestii nie ma się czym przejmować, bo nie bierze w nim udziału. <fuckoff>

Ty masz, cholera, jakieś dziwne rozumienie "na temat". Co - wg Ciebie można tu pisać tylko "zaparz sobie takie ziółka", "ziółka nie wystarczą, weź jakieś leki", "leki nie, idź do specjalisty", "ale nie do takiego, tylko do śmakiego" ? :>
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 11 lis 2007, 23:27

Sir Charles pisze:Na biologii? :D

Wyścig szczurów, to nie jest pojemny wór, do którego można wrzucić każdego, kto trochę ciężej pracuje by coś w życiu osiągnąć. Wyścig szczurów, to pojęcie ukute by obnażyć ubóstwo emocjonalne ludzi, dla których najważniejsza w życiu jest kariera. Nie istota ich pracy, tylko wysoka pensja, awanse, wspinaczka na szczyt, której zostaje podporządkowane wszystko inne.

Chyba troszkę inaczej zawsze traktowałam to pojęcie. Może dlatego, że nigdy w życiu nie miałam do czynienia z takimi ludźmi jak tu teraz. Mam wrażenie, że każdy chce pokazać, że jest najlepszy, za wszelką cenę. I o dziwo właśnie na biologii. Uważam, że niektórzy tutaj są zbyt ambitni jak na kierunek. Myślę, że to jakieś 30-40 % roku. Widziałabym ich na medycynie np.
Może muszę się przyzwyczaić, ale mi ciężko, bo ja zawsze byłam taką osobą, która potrafiła sobie wypośrodkować życie towarzyskie i naukę. A tutaj to mają ludzie albo jedno albo drugie :).
I nie nazywam nikogo kujonem. Nie lubię tego pojęcia, mnie tak ludzie nazywali w liceum, mimo że uczyłam się malutko a dobre oceny miałam.
Chodzi o to, że niektórzy uczą się przez większość dnia, można z nimi porozmawiać tylko o nauce, są tacy poważni.
Wystraszyłam się trochę tego. I z czasem zaczęłam się zastanawiać, czy ze mną coś nie tak. I wtedy przyszedł ten stres. Zaczęło się na I roku, myślałam, że na drugim roku będę weteranem i się już niczym przejmować nie będę, bo przecież bezproblemowo zaliczyłam I rok. No a jest gorzej <hmm>

[ Dodano: 2007-11-11, 23:30 ]
Sir Charles pisze:Poprzez przedstawienie mojego rozumienia wyścigu szczurów chciałem uświadomić Yas, że akurat w tej kwestii nie ma się czym przejmować, bo nie bierze w nim udziału. <fuckoff>

Dobrze wiedzieć :).
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 11 lis 2007, 23:38

Yasmine pisze:I o dziwo właśnie na biologii.


to wcale nie jest dziwne. dziewczyna mojego kuzyna kończy biologię i u niej sytuacja wyglądała jeszcze gorzej. i tak przez całe 5 lat. na wszystkich kierunkach biologicznych/przyrodniczych(już nie wiem jak je nazwać :>) tak właśnie jest. i mnie dziwi, że właśnie na takim kierunku. no ale niestety, oni raczej się zmienią, Ty po prostu musisz się na to uodpornić.
Chaos is a friend of mine
Grace

Postautor: Grace » 11 lis 2007, 23:47

Yasmine pisze:Sir Charles napisał/a:
Poprzez przedstawienie mojego rozumienia wyścigu szczurów chciałem uświadomić Yas, że akurat w tej kwestii nie ma się czym przejmować, bo nie bierze w nim udziału.

Dobrze wiedzieć .

Prawda. Zgadzam się absolutnie z Czarlim. Myślę, że akurat to, co on napisał ma się bardziej do tematu niż słowa Miltonii, nieprawdziwe zresztą.
Wyścig szczurów to głównie nasze podejście do studiów, pracy - wyścig szczurów tkwi w środku człowieka, to nasze pojmowanie rzeczywistości, wypaczone pojmowanie moim zdaniem - snobizmem, kompleksami. Kierowanie się w życiu zasadami, ściśle wytyczonymi priorytetami, ambicjami nie jest tożsame z uczestnictwem w ww wyścigu.
Miltonia pisze: Nie da sie tak po porstu odpuscic, to tez udawanie, ze nauka, praca nie sa tego warte.

Bzdura :] Da się go opuścić. Pomijajjąc już prawa ekonomii, błędnym jest tworzenie tego typu korelacji.
Tak naprawdę nie jest istotne co i jak robimy, ale z jakich powodów. Ja widzę różnicę między pnięciem się w górę po szczeblach kariery dla sportu lub pieniędzy a dla rozwoju siebie, podniesieniu kwalifikacji.

Yas,
relax, take it easy ;))
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 12 lis 2007, 00:11

Gosiu, czytaj ze zrozumieniem. To, ze ktos sie z Toba nie zgadza, nie znaczy ze nie ma racji 8) Nic nie pisalam o tym, ze nie da sie odpuscic wyscigu szczurow... .

No wlasnie Yasmine, bylas najlepsza w liceum, teraz moze byc inaczej, wiekszym kosztem moze. Dlatego musisz na cos postawic, cos wybrac, albo wlasnie orac tak jak inni. Tylko ten wybor powinien byc swiadomy. Nie mozna zjesc ciastka i go miec.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Grace

Postautor: Grace » 12 lis 2007, 09:25

Miltonia pisze:Wysicig bedzie zawsze, a opuszczenie go nie jest do konca mozliwe.

Miltoniu, po co kłamiesz? :)
Jak zwykle działasz w ten sam sposób - napiszesz coś, a jak sie ktoś z Tobą nie zgadza dbierasz mu prawo do własnego zdania. Skoro się z Tobą nie zgadzam, to chyba dlatego, że myślę, że to, co napisałaś jest nieprawdą.
Myśl sobie jak chcesz, ale proszę nie każ mi podzielać swojej opinii <browar>
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 12 lis 2007, 13:31

Gosiu, dyskutuje na temat a nie z osoba! Ze mna dyskusje mozesz prowadzic poza dzialem tematycznym! Inaczej jest to OT.

A dpusicic i opuscic to sa dwa rozne slowa, przynajmniej dla mnie... :)
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 21 sie 2008, 10:58

Miltonia pisze:No wlasnie Yasmine, bylas najlepsza w liceum, teraz moze byc inaczej, wiekszym kosztem moze. Dlatego musisz na cos postawic, cos wybrac, albo wlasnie orac tak jak inni. Tylko ten wybor powinien byc swiadomy. Nie mozna zjesc ciastka i go miec.

Tak czytam teraz ten temat i w sumie miesiąc po nim posłuchałam Miltonii i zaczęłam orać jak inni, czasem może bardziej niż inni (bo nauka po 13 godzin dziennie często bywała) i opłaciło się. Możliwe, że będzie stypendium naukowe, ale narazie nie chce zapeszać. I trochę mnie stres opuścił. Już nie czuję się głupsza od innych, a nawet jak inni sobie przed tymi kolokwiami i egzaminami gadają, stwarzają pozory że są obkuci na cacy, to ja już nauczona doświadczeniem, wiem że oni tylko ze pozory właśnie stwarzają, a rzeczywistość okazuje się inna. Ja sobie tylko idę na bok i staram się ich nie słuchać.
Oczywiście nie wyzbyłam się stresu, nadal przed wielkimi, trudnymi egzaminami są te kołatania serca, i lodowate ręce. Ale zauważyłam, że to mnie trochę motywuje.
Uwierzyłam dzięki temu w siebie i teraz jeszcze dodatkowo studium zaczęłam ;).
Ostatnio zmieniony 21 sie 2008, 10:59 przez Yasmine, łącznie zmieniany 1 raz.

Wróć do „Zdrowie i uroda”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 196 gości