No własnie, jak jest?
Info z portalu on dzieciach i antykocepcji:
Podczas czterech kolejnych cykli miesiączkowych, po odstawieniu tabletek hormonalnych kobieta ma większą szansę na zajście w ciążę.
Stąd mam pewne obawy związane właśnie z rzekomo zwiększoną płodnością.
Jak wygląda cykl po odstawieniu?
Wiadomo, że w normalnym cyklu przed braniem tabletek największe niebezpicezeństwo było w okresie 14 dnia cyklu.
Czy teraz jest tak samo, bo obawiam się, że właśnie musi minąć kilka cyklów, aby wszystko wróciło do normy.
Ahh, i jak jest z libido?
Czy wraca do normy, jeśli się obniżyło podczas brania tabletek?
Podzielcie się swoimi doświadczeniami. <browar>
PO ODSTAWIENIU TABLETEK...
Moderator: modTeam
PO ODSTAWIENIU TABLETEK...
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
Ja po odstawieniu nie miałam problemów ..okres dostałam tak jak zawsze i potem już było oki...zreszta ja jestem przykładem że tabletki nie wpłynęły na moje libido wprost przeciwnie...jedynie co miałam inaczej to nawilżenie i to nie za bardzo mi się podobało ale reszta oki
a i jeszcze jedno dla mnie straszne było znowu że okres mialam 5 dni a nie dwa
i był bardzo obfity i tyle zmian a ciąza nie słyszałam żeby bardziej się było płodnym mi mój ginekolog powiedział że jak się chce zajść w ciąże to trzeba odczekać około trzy cykle i tyle <aniolek2>
a i jeszcze jedno dla mnie straszne było znowu że okres mialam 5 dni a nie dwa
i był bardzo obfity i tyle zmian a ciąza nie słyszałam żeby bardziej się było płodnym mi mój ginekolog powiedział że jak się chce zajść w ciąże to trzeba odczekać około trzy cykle i tyle <aniolek2>Prawdziwego mężczyznę poznajemy po tym, jak kończy, nie jak zaczyna....
Też właśnie robię przerwę w tabletkach ![:]](./images/smilies/krzywy.gif ":]")
Ostatnią miałam niecale 2 lata temu. Jezu, jak mi libido skoczyło (choć podczas brania tabletek prawie w ogóle nie zjechało) - przed jakieś 3 tygodnie chodziłam jak nakręcona i nie myślałam prawie o niczym innym Myślałam, że zwariuję Ale na szczeście jakoś przetrwałam... 
Jedynym negatywnym aspektem było pogorszenie się cery
Nie miałam nigdy z nią problemów, ani tym bardziej trądziku. A jak zrobiłam przerwę, to porobiły mi się jakieś paskudne syfy Tak jak w przypadku libido, sprawa z cerą ustabilizowała się po ok. miesiącu...
Ciekawa jestem jak będzie teraz
Ostatnią miałam niecale 2 lata temu. Jezu, jak mi libido skoczyło (choć podczas brania tabletek prawie w ogóle nie zjechało) - przed jakieś 3 tygodnie chodziłam jak nakręcona i nie myślałam prawie o niczym innym
Myślałam, że zwariuję Ale na szczeście jakoś przetrwałam...
Jedynym negatywnym aspektem było pogorszenie się cery
Nie miałam nigdy z nią problemów, ani tym bardziej trądziku. A jak zrobiłam przerwę, to porobiły mi się jakieś paskudne syfy Tak jak w przypadku libido, sprawa z cerą ustabilizowała się po ok. miesiącu...
Ciekawa jestem jak będzie teraz
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 101 gości