unlucky_sink pisze:nie wiem gdzie ty takie coś widziałeś-musisz byc bardzo oporny chyba, żeby po 4latach ta metodą tak pisać

Ja?
Ja usłyszę kilka zdań, zjem posiłek za granicą i od razu łapię słowa i zwroty.
Najmniejszych problemów z językami obcymi nigdy nie miałem
A wypowiadam się z racji wykonywanego zawodu bardziej niż z powodu osobistych problemów z jakimś językiem
Mówię płynnie po angielsku i niemiecku, porozumiem się bez kłopotów po Rosyjsku (choć czasem będę musiał szukać słów), dogadam się w sprawie posiłku/noclegu/transportu po Włosku,Czesku i Holendersku... znam podstawowe zwroty języka Szwedzkiego.
Angielskiego uczyłem się na Uczelnii, Niemieckiego w prywatnej szkole językowej (ale tradycyjnymi metodami), Szwedzkiego sam, Rosyjskiego obowiązkowo 5lat w podstawówce a resztę słów i zwrotów "złapałem" sam.
A co do piwa z nauczycielami- to jeżeli masz taką możliwość, to rzeczywiście dobrze... ale lepiej by było, gdyby ci nauczyciele mieli przygotowanie metodologiczne i potrafili coś wyjaśnić na lekcjach też. Znam pewnego pana, który uchodzi za guru szkoły EMPiK-u u nas w mieście, a jest robolem po kursie zawodowym, który przyjechał tutaj 15lat temu z Anglii i kreuje się na wielkiego "pana pedagoga"... o jego kwalifikacjach zawodowych świadczą: silny akcent (odległy od RPr) i brak umiejętności nauczenia się polskiego przez te 15lat.