agnieszka.com.pl • Zajawki
Strona 1 z 1

Zajawki

: 16 mar 2004, 16:32
autor: mariusz
Czy kiedykolwiek mieliście jakiś głupi pomysł, tzw zajawkę? Czy często się wam to zdarza?
Ja np: kiedś pojechałem z kolegą do sklepu w centrum miasta... Ostatecznie dojechaliśmy do zakopanego;) Tak dla jaj na 30 min:)

: 16 mar 2004, 19:04
autor: Student
Ja kiedys poszedlem wyrzucic smieci kolo 16 , wrocilem o 5 rano na totalnym berecie :)

: 16 mar 2004, 19:05
autor: Andrew
To co wpadłes do pojemnika na smieci i nie mogłes wyjsć !! :D :D :D :P

: 16 mar 2004, 21:55
autor: Poggie
kiedys w szkole podstawowej odkęciliśmy z kolegami klamke od sali informatycznej... nauczyciel był tak głupi ze trzeba było mu jakiś numer wykombinować :PP a drzwi zastawiliśmy od dołu do góry kwietnkami ;) afera była wielka :P ... klamka wkońcu nigdy nie zostałą odnaleziona :P i nie mogli się dostac do sali ;) cyba przez dwa dni ... :P było całkiem zabawnie ;)

Na drugi głupi pomysł wpadłęm podczas wycieczki do zakopanego... w pociągu jechaliśmy ponad 12 godzin a że nie było co robić to około 3 rano wyszliśmy z przedziału i otwieraliśmy po kolei wszystkie pozostałe i malowaliśmy ludziom twarze pastą do zebów :P robiąc przy tym kazdemu zdjęcie ;) jak rano się wszyscy obudzili to było baaardzo nieciekawie ;) nauczycielka chciała nas wsadzić odrazu w pociąg powrotny ;) ale wkońcu jej przeszło :P

: 16 mar 2004, 23:01
autor: mariusz
Na jakimś obozie mój kumpel przykleil trenerowi klejem super glue, buty do podłogi.
Ale sie koleś wnerwił:)

: 17 mar 2004, 22:38
autor: Student
krzys pisze:To co wpadłes do pojemnika na smieci i nie mogłes wyjsć !! :D :D :D :P


Spotkalem chlopakow , poszlismy pic :)

: 28 mar 2004, 00:00
autor: Meliana
W mom przypadku może nie bedzie ta historia zbyt śmieszna, ale z leksza tragiczna...
Nie było to az tak dawno, bo zaledwie miesiąc temu.
Ja i moja znajoma, postanowiłyśmy sie wybrac do Reala, "pozwiedzac".
Jak to często bywa szybko sie znudziłyśmy, i wpadłyśmy na świetny pomysł !
Jazdy na wózkach z reala jeszcze nigdy tego nie przerabiałyśmy, więc postanowiłyśmy spróbować! Ale była jazda!!Mego! Polecam!;) Było fajnie aż do momentu kiedy... wiozłam moja kleżanke, i chcąc zrobic jej mały " podskok andrenaliny " wywiozłam ją na ulice. :549: ....z całego zamieszania, nawet nie zauważyłam że nadjezdza jakiś samochod...ale Bogu dzieki w ostatniej chwili wycofałam się z tej pechowej uliczki, i przypadkiem (w nagłym pośpiechu) potknęłam sie z tym wózkeim o jakiś głupi kant, no i oczywiście się z nią wypieprzyły... na ulice(naszczęście z dala od samochodów), a co najgorsze moja znajoma, po chwili oznajmiła mi że coś ją strasznie boli w kostce! Pozniej okazało się że ma ją zwichniętą.