Refleksja na temat walentynek.
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
Refleksja na temat walentynek.
Spedziłem dziś walentynki z przyjaciółmi. Wszystko fajnie, ale było nudno. Nie moglismy nawiązać jakiś tematów. W dodatku dziś straciłem nadzieję, że będe kiedyś z bliską mi osobą. Sam już nie wiem, co jej sie stało. Może po prostu nie umiem obchodzić się z kobietami. Przez cały dzień nie dopstałem nawet ani jednej walentynki. Nikt nie wykazał jak bliższego zainteresowania moją osobą. Ale to nie jest najwazniejsze. Czas uciweka, a ja nie mogę znaleść sobie kobiety. Zaczyna mnie to dołowac. Powoli trace nadzieję. Wszyscy moi przyjaciele, znajomi mają kogos, a ja wiecznie sam, stoję w ich cieniu.... sam jak palec... To na prawde przykre i smutne... Po prostu pragne bliskości drugiej osoby, chciałbym mieć się do kogo przytulić, mieć kogo pocałować... a tu nic...
Dziś są walentynki i poewiem tyle, że jest to jeden moich gorszych dni....
Dziś są walentynki i poewiem tyle, że jest to jeden moich gorszych dni....
Zawsze to łatwiej pisać "nie przejmuj się, ty też kogoś znajdziesz" itd, gdy samemu już się kogoś ma, jest się szczęśliwym Dla kogoś, kto jest pogrążony w smutku (z tego powodu) takie słowa niewiele zdziałają... a przynajmniej jest mało prawdopodobne, że coś dadzą. Zwykle myśli się wtedy: "eee... ty już kogoś masz, więc co Ty tam wiesz".
Podejrzewam, że prawdziwym pocieszeniem dla naszego kolegi będzie, jeśli samemu doświadczy tzw. szczęścia w miłości... no wiem... odkryłem Amerykę...
Tak czy inaczej... faktycznie nic innego powiedzieć raczej nie można: czekaj, w końcu i na Ciebie przyjdzie pora...
A rozglądać się też mimo wszystko nie zaszkodzi....
Podejrzewam, że prawdziwym pocieszeniem dla naszego kolegi będzie, jeśli samemu doświadczy tzw. szczęścia w miłości... no wiem... odkryłem Amerykę...
Tak czy inaczej... faktycznie nic innego powiedzieć raczej nie można: czekaj, w końcu i na Ciebie przyjdzie pora...
A rozglądać się też mimo wszystko nie zaszkodzi....
"Syty głodnego nie zrozumie". Tak samo jest w tym przypadku. Co o samotności może wiedziec ktos kto tego nie doświadczył.
Często wnerwia mnie to, jak moi znajomi mówią mi: "nie przejmuj się, ty też kogoś znajdziesz" Ale oni nie maja pojęcia co to znaczy być samemu, jak sie wtedy czuje. Onie przewżnie sa w jakiś związkach od dłuższego czasu. Nie wiedzą co znaczy dostac kosza kilka razy pod rząd. Mieli trochę szcześcia, udało im się. (w przeciwieństwoe do mnie. :wink: ) I myślą, że odkryli Amerykę, bo akurat trafiło im się. I powtarzają takie beznadziejne teksty, które nic nie znaczą... bo sa pustymi słowami. A ja słuchając tego zamiast sie pocieszać tylko niepotrzebnie sie denerwuję:)
rzeczywiscie najlepszym rodzajem lekarstwa jest doswiadczenie miłosci na własnej skórze... tylko czy to jest takie proste????
Często wnerwia mnie to, jak moi znajomi mówią mi: "nie przejmuj się, ty też kogoś znajdziesz" Ale oni nie maja pojęcia co to znaczy być samemu, jak sie wtedy czuje. Onie przewżnie sa w jakiś związkach od dłuższego czasu. Nie wiedzą co znaczy dostac kosza kilka razy pod rząd. Mieli trochę szcześcia, udało im się. (w przeciwieństwoe do mnie. :wink: ) I myślą, że odkryli Amerykę, bo akurat trafiło im się. I powtarzają takie beznadziejne teksty, które nic nie znaczą... bo sa pustymi słowami. A ja słuchając tego zamiast sie pocieszać tylko niepotrzebnie sie denerwuję:)
rzeczywiscie najlepszym rodzajem lekarstwa jest doswiadczenie miłosci na własnej skórze... tylko czy to jest takie proste????
Własnie...
Trzeba miec szczęście...
Nie wiem czy je mam;) Wiem natomiast, że mam bardzo specyficzne szczescie do kobiet... Wszystkie były lekko mówiąć dziwne. Rozumiem dostafc raz kosza, nawe 2, ale w moim wypadku to istna przesada....
Przez ostatnie 3 lata moi kumple znaleźli sobie kobiety... a ja nie... to jest po prostu dziwne... ALE SIE NIE PODDAM BEDE DALEJ SZUKAĆ!!!
Trzeba miec szczęście...
Nie wiem czy je mam;) Wiem natomiast, że mam bardzo specyficzne szczescie do kobiet... Wszystkie były lekko mówiąć dziwne. Rozumiem dostafc raz kosza, nawe 2, ale w moim wypadku to istna przesada....
Przez ostatnie 3 lata moi kumple znaleźli sobie kobiety... a ja nie... to jest po prostu dziwne... ALE SIE NIE PODDAM BEDE DALEJ SZUKAĆ!!!
Juz nie licytujmy sie ile kto dni byl samotny Bylem z pewnoscia mniej. Ale wez pod uwage ze ludzie sa rozni. Jeden nie zniesie pol roku samotnosci, a inny pol zycia wytrzyma. Dla jednego rok to wiecznosc, a dla innego to prawie nic. Wiec wszelkie dyskusje sa pozbawione sensu
Jedno jest pewne - na pewno znajdziesz dziewczyne A gdybys wiedzial kiedy... byloby to bez magii Wiec chyba wolisz nie wiedziec?
Jedno jest pewne - na pewno znajdziesz dziewczyne A gdybys wiedzial kiedy... byloby to bez magii Wiec chyba wolisz nie wiedziec?
Mariusz - zapomnij o tej wrozbie!!! Serio mowie! Bo sobie krzywde zrobisz!
Moze to glupie, ale mozesz kogos poznac, i sam podswiadomie bedizesz dazyl do tego slubu za 2 lata tlumaczac sobie ze "przeciez to i tak i tak sie stanie"! Czytales "Makbet'a"? Tam wlasnie niby prawy rycerz zabil krola bo "przeciez i tak i tak w koncu on sam bylby krolem wiec po co czekac" (a faktycznie by nim byl).
W kazdym razie zamacilem, jednak jest to samospelniajaca wrozba. A zenic sie mniej niz 2 lata po poznaniu osoby to bezsens...
Moze to glupie, ale mozesz kogos poznac, i sam podswiadomie bedizesz dazyl do tego slubu za 2 lata tlumaczac sobie ze "przeciez to i tak i tak sie stanie"! Czytales "Makbet'a"? Tam wlasnie niby prawy rycerz zabil krola bo "przeciez i tak i tak w koncu on sam bylby krolem wiec po co czekac" (a faktycznie by nim byl).
W kazdym razie zamacilem, jednak jest to samospelniajaca wrozba. A zenic sie mniej niz 2 lata po poznaniu osoby to bezsens...
Nie traktuje tej wróżby poważnie. Przytoczyłem ją tak dla checy. Nie mam zamiaru żenić się za 2 lata. Najpierw trzeba skończyć studia, w miarę ułożyć sobie życie, Poznać kogoą fajnego. A żenic się pewnie będę jak będę mieć jakieś 25 - 30 lat (Jeżeli oczywiście spotkam odpowiednią kobietę) :wink:
pozdrawiam...
pozdrawiam...
hallooooo -- WITAJ W KLUBIE, :542: nie dołuj się, przyjdzie na ciebie też pora, tylko nic na siłe, wiem co czujesz najbardziej jest ci przykro jak patrzysz na swoich znajomych. Dla mnie tegoroczne i wcześniejsze walentynki też były piekłem. Rok temu w walentynki zerwałam z chłopakiem... - ale to już ciach temat. Nie zamartwiaj się wystarczy ładne ubranko, jakiś pefumik, żel na włoski, solar i każda laska na ciebie poleci... P O W O D Z E N I A .... :517:
jolaaa21 pisze:wystarczy ładne ubranko, jakiś pefumik, żel na włoski, solar i każda laska na ciebie poleci...
ladne ubranko to zawsze, perfumik tez (byle nie tani tandetny adidas w ilosci 3 litry na cm kwadratowy a normalny prawdziwy perfum :twisted: ), zel - to juz nie wszystkie lubia i nie kazdemu pasuje, solar - bez przesady :twisted: Ja tam opalony bez solara jestem Jeszcze mi z wakacji zostalo :twisted: A tak ogolnie to jestem przeciw solarkom - szkoda skory.
ooo a to juz co innego...
poruszyles bardzo ciekawy temat mianowicie ciemnosorzy i mulaci mi sie bardzo podobaja a zwlaszcza Ci drudzy.
W sumie trudno powiedziec o afroamerykaninie ze jest opalony bo oni sie nie opalaja wiec taka roznice bym zaakceptowala.
Pozatym do ich typu urody pasuje taka a nie inna karnacja no i te biale zabki
poruszyles bardzo ciekawy temat mianowicie ciemnosorzy i mulaci mi sie bardzo podobaja a zwlaszcza Ci drudzy.
W sumie trudno powiedziec o afroamerykaninie ze jest opalony bo oni sie nie opalaja wiec taka roznice bym zaakceptowala.
Pozatym do ich typu urody pasuje taka a nie inna karnacja no i te biale zabki
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 377 gości