zabijanie
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
zabijanie
Co sądzicie o V przykazaniu?Uściślę.Co zrobicie w takiej sytuacji?Jesteście w wojsku.Pojechaliście do Awganistanu.Zgubiliście się na patrolu.Znaleźliście rwącą rzekę.Nie do przejścia.Nagle widzicie po drugiej stronie Bin Ladena.Właśnie wypełz z norki na słoneczko.Nie aresztujecie go,bo nie przejdziecie rzeki.Ale macie karabin.Chciałbym uniknąć dywagacji co by było gdyby... itp. Bin Ladem był kobietą i w dodatku waszą ciotką.Albo że 11 września zrobili wietnamczycy.Chodzi mi o sam akt moralny.Albo jesteście znowu w tym Awganistanie.Macie patrol w Kabulu.Na targu.Widzicie że nadjeżdża samochód.A kierowca pokazuje wam przycisk bomby.Albo zabijecie albo zginiecie wy i z 100 ludzi.Co zrobicie?
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Re: zabijanie
Blazej30 pisze:Albo zabijecie albo zginiecie wy i z 100 ludzi.Co zrobicie?
Życie to sztuka wyboru. Kierując się rozsądkiem lepiej poświęcić życie jednego szaleńcy i szantażysty niż 100 innych ludzi. Gorzej, jakby się okazało, że ta bomba to atrapa
A tak na serio... nie wiem czy bym zabiła w takich sytuacjach. Naprawdę tego nie wiem. Ale pozbawienie kogoś życia w celach obronnych nie jest śmiertelnym grzechem.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
Źle wybrałem ten drugi przykład.Wiafomo człowiek się broni nie ma wyjścia.Ale co z odpowiedzialnością jego dowódcy?Jest pewnie daleko w centrum dowodzenia.i to na nim spoczywa odpowiedzialność.Co myślicie o jego sumieniu?Albo o sumieniu ludzi którzy muszą podejmować decyzję co zrobić Koreą Północną?w końcu umierają tam w obozach ludzie.Jak w oświęcimiu.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
zanijając 1 osbe ratujemy w koncu 100 innych. Newet jesli okazaloby sie, ze bomba jest atrapą to i tak: skąd moglibyśmy o tym wiedzieć??
wydaje mi sie, ze on ma czyste sumienie(albo raczej tak mu sie wydaje), wie co sie stalo. Ale co robi idzie sobie spokojnie na kawke i opowiada kawaly z innymi dowódcami.
Blazej30 pisze:i to na nim spoczywa odpowiedzialność.Co myślicie o jego sumieniu?
wydaje mi sie, ze on ma czyste sumienie(albo raczej tak mu sie wydaje), wie co sie stalo. Ale co robi idzie sobie spokojnie na kawke i opowiada kawaly z innymi dowódcami.
"polakom gratulujemy .... mnie
"

- Eisenritter
- Uzależniony
- Posty: 443
- Rejestracja: 04 sty 2006, 11:21
- Skąd: Berlin
- Płeć:
Wojna wyłącza dywagacje tego typu. A poza tym AFAIR oryginalne brzmienie właściwego przykazania możnaby tłumaczyć jako "nie morduj" - bo w końcu biblijni Żydzi też nie praktykowali pacyfizmu. Jozue przykładem.
Siła charakteru i hart ducha są czynnikami decydującymi. Na sile charakteru opiera się żołnierska pewność siebie.
Taki mały OT, dot. przykazań - akurat tutaj Eisenritter niejedno zostało zmienione. Spójrzcie ot choćby na 9 i 10 przykazanie - w rzeczywistości jest to jedno, tyle że podzielone na pół. Dotyczy to uprzedniego, istniejącego pierwotnie drugiego przykazania, dotyczącego zakazu oddawania czci "świętym" obrazom, obrazkom, figurom, itp.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą - najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
Eisenritter pisze:Wojna wyłącza dywagacje tego typu
To przypomina :"tylko wykonywałem rozkazy"
Ciekawski pisze:Poza tym...przykazania jakoś zbytnio mnie nie ruszają
Zabijałeś zwierzątka w dzieciństwie?
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Blazej30 pisze:Jesteście w wojsku.Pojechaliście do Awganistanu.Zgubiliście się na patrolu.Znaleźliście rwącą rzekę.Nie do przejścia.Nagle widzicie po drugiej stronie Bin Ladena.Właśnie wypełz z norki na słoneczko.Nie aresztujecie go,bo nie przejdziecie rzeki.Ale macie karabin
Blazej30 ogladałeś przypadkiem film 9 kompania (rosyjski)
Ja bym go zabił bez zastanawiania się.
p.s. tak na prawde to zanim do Bin Ladena by doleciał pocisk z mojego karabinu, Chuck Norris zabiłby go kopniakiem z półobrotu
"Gdyby ludzie rozmawiali tylko o tym, co rozumieją, zapadłaby nad światem wielka cisza."
-
- Początkujący
- Posty: 8
- Rejestracja: 19 sty 2006, 00:47
- Skąd: Chorzów
- Płeć:
Blazej30 pisze:Eisenritter pisze:Wojna wyłącza dywagacje tego typu
To przypomina :"tylko wykonywałem rozkazy
Eisenritter ma rację. Albo ty zabijesz, albo ciebie zabiją. Tu nie ma miejsca na pacyfizm, chyba, że jest się samobójcą.
www.e-chorzow.com
Życie jest jak pudełko czekoladek, a ja nie lubię słodyczy ;-)
Życie jest jak pudełko czekoladek, a ja nie lubię słodyczy ;-)
- Eisenritter
- Uzależniony
- Posty: 443
- Rejestracja: 04 sty 2006, 11:21
- Skąd: Berlin
- Płeć:
Na pacyfizm ogólnie nie ma w życiu miejsca. To tak cudownie samobójcza doktryna, że kolektynie ewangelizujący pacyfiści pokroju różnych stopwarów, których pod PKiN regularnie widzę nadają się do nagrody Darwina.
Acha, Błażej. Nie przesadzaj z powoływaniem się na Norymbergę. Pod względem obiektywizmu i standardów sądowych Trybunał nie był za idealny. Nie dziwota zresztą, pokłosie pozwolenia na sądzenie kogokolwiek Sowietów.
Acha, Błażej. Nie przesadzaj z powoływaniem się na Norymbergę. Pod względem obiektywizmu i standardów sądowych Trybunał nie był za idealny. Nie dziwota zresztą, pokłosie pozwolenia na sądzenie kogokolwiek Sowietów.
Siła charakteru i hart ducha są czynnikami decydującymi. Na sile charakteru opiera się żołnierska pewność siebie.
Ja bym nie zabiła, bo się do tego nie nadaję. Szybciej sama bym sobie palnęła w łeb, żeby mieć problem z głowy.
Są czyny złe, ale słuszne. To byłby czyn zły, chociaż słuszny. Z punktu widzenia chrześcijaństwa żadne zabicie człowieka, nawet w obronie własnej, jest nie do obronienia (sorry za masło maślane) jako czyn, ale da się usprawiedliwić zabijającego.
Są czyny złe, ale słuszne. To byłby czyn zły, chociaż słuszny. Z punktu widzenia chrześcijaństwa żadne zabicie człowieka, nawet w obronie własnej, jest nie do obronienia (sorry za masło maślane) jako czyn, ale da się usprawiedliwić zabijającego.
Gdybym byl zolnierzem w takich sytuacjach jak opisales, strzelilbym zawsze, nawet do malego dziecka. To jest wojna, jest wrog i jest przyjaciel. Strzelasz do wrogow. Kazdy kto nie jest twoim przyjacielem moze byc twoim wrogiem. Nie ufa sie nikomu, tylko sie walczy. Plus przeszkolenie i nie ma mocnych. Mozesz to nazwac morderstwem zabojstwem ale to jest wojna. Wiadomo ze dobre to nie jest.
Generalnie nie chcialbym byc zmuszony uzyc broni w stosunku do kogos kto byc moze nie powinien byc ta druga osoba, ale zolnierz nie ma wyboru. Co innego strzelac w innych sytuacjach czy dopuszczac sie bestialstwa tam gdzie to nie potrzebne. Ale wyobraz sobie naszych polskich zolnierzy - to ze oni nie pojechali strzelac, nie znaczy ze nie gina - oni musza strzelac w momencie zagrozenia lub po otrzymaniu rozkazu. Nie ma innej mozliwosci.
Generalnie nie chcialbym byc zmuszony uzyc broni w stosunku do kogos kto byc moze nie powinien byc ta druga osoba, ale zolnierz nie ma wyboru. Co innego strzelac w innych sytuacjach czy dopuszczac sie bestialstwa tam gdzie to nie potrzebne. Ale wyobraz sobie naszych polskich zolnierzy - to ze oni nie pojechali strzelac, nie znaczy ze nie gina - oni musza strzelac w momencie zagrozenia lub po otrzymaniu rozkazu. Nie ma innej mozliwosci.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
- Eisenritter
- Uzależniony
- Posty: 443
- Rejestracja: 04 sty 2006, 11:21
- Skąd: Berlin
- Płeć:
Cynicznie? To, że mamy komputery, patelnie teflonowe i inne bzdety, to dzięki wojnie, a raczej wojnom. Nie ma nic silniej wpływającego na postęp techniczny i społeczny jak wojna. Nawet emncypacja jest po części pokłosiem zatrudniania kobiet w przemyśle w czasie, gdy faceci szli na front.
Tak, wiem. Upraszczam.
Tak, wiem. Upraszczam.
Siła charakteru i hart ducha są czynnikami decydującymi. Na sile charakteru opiera się żołnierska pewność siebie.
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
- Eisenritter
- Uzależniony
- Posty: 443
- Rejestracja: 04 sty 2006, 11:21
- Skąd: Berlin
- Płeć:
Bo w tym cały dowcip, żeby toczyć wojny poza swoim terytorium i czerpać z nich profity. Polsce się to nigdy nie udawało, bo w geopolityce nie byliśmy najlepsi, a i militarnie bywaliśmy kiepscy - w końcu jak można określić pospolite ruszenie i brak stałej armii w czasie królów elekcyjnych?
I daruj sobie teksty o tym, jaki jestem. Korzystasz z komputera? To znaczy, że jesteś beneficjentem takiej ilości technologii wojskowych, że nawet nie jesteś w stanie zliczyć.
I daruj sobie teksty o tym, jaki jestem. Korzystasz z komputera? To znaczy, że jesteś beneficjentem takiej ilości technologii wojskowych, że nawet nie jesteś w stanie zliczyć.
Siła charakteru i hart ducha są czynnikami decydującymi. Na sile charakteru opiera się żołnierska pewność siebie.
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
mrt pisze:Przynajmniej kobiety mają jeden problem mniej
Nie wszystkie. Kobiety ze służby zdrowia miały karty mobilizacyjne. Nie wiem jak jest teraz.
Hyhy pisze:Nie wydaje mi sie zeby wojna byla najlepsza machina rozwojowa.
Wojna i wojskowość jest motorem rozwoju cywilizacyjnego. Tak, tak.
A czasem ekonomicznego (USA).
Blazej30 pisze:Co sądzicie o V przykazaniu?
To "prawo" moralne, które podlega indywidualnej interpretacji. Jak cały dekalog.
Czy papież nie zabija bakterii mydłem? Lub wirusów antybiotykiem?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
No w tym sensie ze prowadzi sie wojne jak niedawno calkiem Adolf Hitler to sie zgodze, rusza cala gospodarka. Ale czy bezwojenne istnienie nie jest na dluzsza mete lepszym rozwiazaniem? Dzis mamy takie czasy, ze pokoj sie raczej ceni, wiekszosc Panstw stara sie nie doprowadzic do wojen, ale mysle ze to tylko krotka pokoleniowa tradycja po 2 ww, za jakis czas to sie wedlug mnie zmieni i wtedy bedziesz mogl porownac czy ta wojna-motor taka jest dobra dla swiata. Mysle ze systematycznie rozwijajace sie Panstwo w dlugim czasie samo w sobie staje sie znacznie lepszym motorem napedowym.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Hyhy pisze:na dluzsza mete lepszym rozwiazaniem?
Hmm... ludzie zawsze się zabijali. Zawsze. Wiem, że to smutne, ale historia cywilizacji to historia wojen.
Zapewniam Cię, że gdyby były 2 planety Ziemia i na 1 byłoby tak jak tu, a na 2 sielanka - to MY bylibyśmy o WIELE bardziej rozwiniętą planetą.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Eisenritter pisze:Bo w tym cały dowcip, żeby toczyć wojny poza swoim terytorium i czerpać z nich profity. Polsce się to nigdy nie udawało, bo w geopolityce nie byliśmy najlepsi, a i militarnie bywaliśmy kiepscy - w końcu jak można określić pospolite ruszenie i brak stałej armii w czasie królów elekcyjnych?
a wiesz, jak to się nazywa? zbrodnie wojenne w białych rękawiczkach i najgorsze censored czyli mordowanie niewinnych w imię ekonomicznych profitów....

http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- Eisenritter
- Uzależniony
- Posty: 443
- Rejestracja: 04 sty 2006, 11:21
- Skąd: Berlin
- Płeć:
I? Taki tekst to mi Wellsem pachnie: "Oburzenie moralne to zazdrość z aureolką". W geopolityce nie ma miejsca na sentymenty. Albo pniesz się po trupach, albo jesteś jednym z nich. Wybacz, Ted, ale wolałbym jednak dla mojego kraju to pierwsze. Innych alternatyw nie ma. O pokojowym współiistnieniu można zapomnieć.
Siła charakteru i hart ducha są czynnikami decydującymi. Na sile charakteru opiera się żołnierska pewność siebie.
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 227 gości