agnieszka.com.pl • Opuszczenie domu samodzielnośc..
Strona 1 z 3

Opuszczenie domu samodzielnośc..

: 05 lis 2005, 20:27
autor: Pegaz
Się usamodzielnić.Wyjśc na swoje..Mnie to zawsze zastanawialo.Ja póki co mieszkam w domu z rodziną ale myśle coraz częsciej o opuszczeniu gniazdka.Jak to było u was?Oświadczyliście rodzicom że wyprowadzacie się? Może rodzice powiedzieli wam że czas wziąść życie we własne ręce?Czy może po prostu założyliście własne rodziny?Albo w samotności żyjecie we własnych mieszkaniach,kawalerkach?

: 05 lis 2005, 21:57
autor: ksiezycowka
Mieszkam znimi, ale opuścić chce i marzyć mi sie to od paru ładnych lat. Jestem coraz bliżej celu <aniolek2>

: 05 lis 2005, 22:32
autor: lizaa
tez chcialabym juz sie wybic z domu... ale gdzie pojde??

: 05 lis 2005, 22:41
autor: Pegaz
Praca>wynajem mieszkania>samodzielnośc

: 05 lis 2005, 22:41
autor: ksiezycowka
lizaa pisze:ale gdzie pojde??

Na swoje.

Re: Opuszczenie domu samodzielnośc..

: 06 lis 2005, 01:31
autor: szatynkaa
Pegaz pisze:Się usamodzielnić.Wyjśc na swoje..Mnie to zawsze zastanawialo.Ja póki co mieszkam w domu z rodziną ale myśle coraz częsciej o opuszczeniu gniazdka.Jak to było u was?Oświadczyliście rodzicom że wyprowadzacie się? Może rodzice powiedzieli wam że czas wziąść życie we własne ręce?Czy może po prostu założyliście własne rodziny?Albo w samotności żyjecie we własnych mieszkaniach,kawalerkach?



mam niespelna 23 latka i od prawie 4 lat nie mieszkam z rodzicami :)
jestem z siebie dumna, mimo wielkich problemow-przede wszystkim finansowych to nie peklam i nie wrocilam do domu rodzinnego. w chwili obecnej mam wszystko to czego pragnie mloda osoba:praca,szkola,mozliwosc decydowania o samym sobie,jakies drobne na przetrwanie od 10 do 10, mieszkanko:)
po prostu zycze jest piekne :)

: 06 lis 2005, 14:09
autor: Pegaz
Szcześćiara.. :)
Czasem zwyczajnie trudno się wyrwać..ja planuje sobie że pomieszkam w moim obecnym domu do ukończenia studiów.

: 06 lis 2005, 14:42
autor: Sir Charles
Pegaz pisze:ja planuje sobie że pomieszkam w moim obecnym domu do ukończenia studiów.

Ja chyba tez... Co najmniej :/

: 06 lis 2005, 14:46
autor: Andrew
W wieku lat 21 wynajołem mieszkanie , choc wtedy to sie inaczej nazywało , wyremontowałem , umeblowałem , wyposazyłem , tak ze w chwili ///po slubie od razu wprowadzilismy sie na swoje ! <browar>

: 06 lis 2005, 14:50
autor: sophie
Ja wyniosłam się z domu po maturze. To bylo jasne juz od poczatku liceum, ze wyjade do Warszawy na studia, wiec rodzice jeszcze przed moim zakonczeniem liceum, podpisali umowe o kupno mieszkania dla mnie. W ktorym od roku w koncu mieszkam :]
Jest to juz pewnego rodzaju samodzielnosc, jednak nie do konca, gdyz nadal jestem jeszcze finansowo uzalezniona od rodzicow. Mimo wszystko, i tego, ze jak zabaluje z kasa, to nie mam na rachunki i oplaty, albo jak poszlaeje z kosmetykami, to potem nie jem - tak, po ponad 3 latach czasem miewam jeszcze problemy z kasa, ale juz od dluzszego czasu na szczescie coraz mniej :]
ciezko sie bylo przestawic na to, ze mam pewna kwote na wszystko na miesiac (czynsz, oplaty, net, samochod, zarcie, sr czystosciowe, ciuchy, ksiazki, itp itd), a nie dostaje co i kiedy chce :] Jednak z czasem nauczylam sie gospodarowac kasa. Teraz jeszcze tylko przydaloby sie znalezc inne zrodlo utrzymania - tj prace :]
Po tych kilku latach strasznie sie obie z mama przyzwyczailysmy, ze mieszkamy same (a swoja droga, odkad sie wyprowadzilam, mamy lepszy kontakt ze soba :]), i teraz dziwnie by bylo, gdybym musiala np wrocic. Zreszta, jej tez jest wyogodnie jak mnie nie ma :P

: 06 lis 2005, 15:14
autor: natasza
Mieszkam z rodzicami, narazie mi to odpowiada, pod względem finansowym, jedzenia i oczywiście jakby nie było jest to moja najbliższa rodzina. A samodzielna tak czy tak jestem.

Na własne mieszkanie przyjedzie czas, jeszcze nieteraz, myślę, że to kwestia roku, 2, a może więcej, życie pisze różne scenariusze..;-)

: 06 lis 2005, 15:17
autor: Olivia
Chciałabym się wyprowadzić z Warszawy, marzy mi się Kraków... Gdybym tam po studiach dostała pracę, to bym się nie zastanawiała. A nigdy w życiu tam nie byłam, chyba że przejazdem...

: 06 lis 2005, 16:45
autor: Pegaz
Andrew ty miałeś to szczęście że mogłeś kupić mieszkanie w jakiejś rozsądnej cenie ogólnie inne czasy były.
<aniolek2>

: 06 lis 2005, 17:09
autor: ___ToMeK___
Ponad trzy lata temu z racji rozpoczecia studiow zamieszkalem w Poznaniu. Poczatkowo mieszkalem na stancji, teraz wynajmuje mieszkanie. Finansowo niestety nadal jestem uzalezniony od rodzicow i strasznie mi to ciazy :/.
Czy mieszkanie z dala od rodziny jest dobre? Jak wszedzie - sa plusy i minusy. Plusy sa oczywiste: brak jakiejkolwiek kontroli ze strony rodzicow (chyba ze konta :]), o wszystkim sie samemu decyduje, robi sie to na co ma sie ochote itp itd...
minusy: o wszystko trzeba dbac samemu, czynsz + inne oplaty, jedzenie (to wbrew pozorom moze byc problemem), rozlaka...
Ale ja na to patrze z nieco innej strony. Patrzac na moich rodzicow widzialem jak rzadko widzieli sie oni ze swoimi rodzicami gdy ci jeszcze zyli (raz na kilka miesiecy z racji tego, ze dzielila ich duza odleglosc). Z kolei obecnie moj brat, ktory ma juz wlasna rodzine, widzi sie z rodzicami mniej wiecej raz na 2 miesiace. Podobnie moja siostra. Ja przyjezdzam do domu srednio raz na 2 tyg. Ktos moglby sie spytac co mnie tak tam ciagnie (w koncu jestem na 4 roku, mam znajomych, ktorzy w domu pojawiaja sie raz na kilka miesiecy)? Wlasnie to, ze widze jak bedzie w przyszlosci kiedy bede mial juz wlasna rodzine, prace, obowiazki. Wowczas bede sie z nimi widywal tak jak niegdys oni ze swoimi rodzicami, a teraz jak moje rodzenstwo z nimi, czyli raz na kilka miesiecy. Jakos nie ciagnie mnie do tego, poki co moge spedzac z nimi czas i staram sie to wykorzystywac.
Tak wiec jesli tak bardzo chcecie w koncu sie wyrwac z domu, bierzcie tez ten fakt pod uwage. Potem bedziecie mogli tylko widziec, jak ze spotkania na spotkanie przybywa im zmarszczek i siwych wlosow. Az w koncu zdacie sobie sprawe, ze niewiele im czasu pozostalo...

: 06 lis 2005, 17:22
autor: sophie
Ja coraz rzadziej jezdze do domu, ale staramy sie z mama wykorzystac kazda wolna chwile - czasem wyskakujemy gdzies razem na weekend, niebawem wyjezdzamy obie na troche dluzej - pierwszy wspolny dluzszy wyjazd od, hmm.. 2 lat. I strasznie sie ciesze... ze jedziemy i ze jedziemy razem. Tak jak mowilam, odkad sie wyprowadzilam, mam z nia lepszy kontakt. Po pierwsze, bo nie wlazimy na siebie ciagle i nie ma kiedy sie pozrec :D choc to i tak czasem sie zdarza :] A po drugie, juz nie jestem takim szczylem jak te 4 lata temu. Mamy coraz wiecej wspolnych tematow, gadamy doslownie o wszystkim - co jeszcze w liecum bylo dla mnie niedopomyslenia... :]
Jesli chodzi o jazde w rodzinne strony, to przedewszytkim staram sie wtedy tez spotykac z rodzina, babcie itd. Bo niestety, coraz rzadziej sie widzimy, a niektorzy sa juz w srednim stanie i chce sie nacieszyc kazda chwila, jaka moge...

: 06 lis 2005, 19:28
autor: ksiezycowka
Olivia pisze:Chciałabym się wyprowadzić z Warszawy, marzy mi się Kraków...

Mi teeeeeeeeż...Ale znając życie tak sie już przykułam do Wawy,że z nij sie nie wyniosę. :/

: 06 lis 2005, 20:11
autor: Pegaz
Krakow fajny..Warszawa fajna..ale co lepsze to naprawde nie wiem.. :D

: 06 lis 2005, 20:21
autor: Olivia
moon pisze:Ale znając życie tak sie już przykułam do Wawy,że z nij sie nie wyniosę.

A ja mam coraz większą ochotę się stąd wynieść...

: 06 lis 2005, 20:27
autor: Ted Bundy
A najfajniejsze Zakopane:) <browar>

: 06 lis 2005, 20:29
autor: cubasa
Ja na razie jestem na garnuszku rodziców. Będzie tak pewnie, aż do ukończenia nauki.

: 06 lis 2005, 20:29
autor: Wstreciucha
mieszkam z rodzina u ktorej pracuje :P niby jaka opcje mam zaznaczyc

: 06 lis 2005, 20:47
autor: ksiezycowka
A ja mam coraz większą ochotę się stąd wynieść...

Ale mnei precie nie zostawisz? ;P

: 06 lis 2005, 20:52
autor: Olivia
moon pisze:Ale mnei precie nie zostawisz?

Będę odwiedzać, albo wezmę ze sobą... :P

: 06 lis 2005, 22:19
autor: Hyhy
Dobrze mi w domu, wygodnie. Ale mnie censored non stop. Jakbym mial mieszkac to tylko z dziewczyna swoja. Ale wez tu znajdz taka co warto z nia mieszkac :D
No i jedna mam kolezanke ktora mnie zawsze pociagala fizycznie jest typem kobiety ktore lubie, z nia moglbym mieszkac ale pod warunkiem utrzymywania kontaktow seksualnych ;P

: 06 lis 2005, 22:58
autor: ksiezycowka
Hyhy pisze:Ale wez tu znajdz taka co warto z nia mieszkac Usmiechnij sie!

Ze mną warto ;P

: 07 lis 2005, 15:56
autor: Pegaz
O wy :) hehe.. a wam(nam) tylko jedno w głowie :) Wawa zapieprza nie wiadomo dokąd i czemu tak szybko..no i poza starym miastem nie jest to piękne miasto ;) <aniolek2>

[ Dodano: 2005-11-07, 15:58 ]
A szczytm obrzydlistwa jest DC :) śmierdzi,bydlo wzdłuż i wszerz..a i pałac kultury tez jest paskudny..ale już niedługo przerosną go inne budynki i bardzo dobrze.

: 07 lis 2005, 16:03
autor: lollirot
wynioslam sie z domu pod koniec wrzesnia - na studia. nie jestem calkiem samodzielna, bo nadal utrzymuja mnie rodzice, ale i tak wszystko zmienilo sie niemal o 180 stopni.

: 07 lis 2005, 16:19
autor: Pegaz
Ja potrzebuje przede wszystkim finansowej niezależnośći jeśli to osiągne to do własnego mieszkania tylko krok :)

: 07 lis 2005, 22:30
autor: ksiezycowka
Pegaz pisze:Ja potrzebuje przede wszystkim finansowej niezależnośći jeśli to osiągne to do własnego mieszkania tylko krok

Ja też. Wolę mieszkac z rodzicami i być na ich utrzymaniu niż mieszkac osobno i i tak nie być "na swoim".
Pegaz pisze:no i poza starym miastem nie jest to piękne miasto

Stre Miasto jest równie oblesne. Tłoczno jak na bazarze bo se ludzi chodza oglądac. Znaczy ja mam do niego sentyment bo kiedyś mury były czarne ;) Tzn był tam od zatrzesienia ludzi bedacymi fanami ciezszych brzmien i chetnie sie ze soba spotykajacymi na piwo,wino i wymiane pogladow.
Pegaz pisze:pałac kultury tez jest paskudny

ja go nazywam pryszczem :D

: 07 lis 2005, 23:08
autor: złotooka kotka
moon pisze:Pegaz napisał/a:
pałac kultury tez jest paskudny

ja go nazywam pryszczem


A ja go lubie. Od dziecinstwa mam straszna slabosc do niego. Chyba bym sie zaplakala na smierc gdyby z nim cos zrobili. Warszawa nie bylaby TA Warszawa bez PEKINU.
Mogliby tylko bardziej o niego zadbac.