nie lubie:
- sprzedawcow w sklepach
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
, ktorzy pytaja sie czy nie moga w czyms pomoc zanim na dobre zdaze sie rozeznac, czy w ogole cokolwiek jest warte zainteresowania
- sprzedawcow we wszystkich sklepach ze sprzetem sportowym, ktorzy od razu przechodza na ty ("joł meeeen...")
- gdy ktos z uporem maniaka stara sie udowodnic, ze ma racje kiedy tej racji ewidentnie nie ma i sam dobrze o tym wie
- gdy ktos pierdnie w tramwaju (kazdy podejrzewa kazdego)
- gdy konczy sie piwo
- gdy zadaja nowy projekt na uczelni
- sprzedawcow w sklepach komputerowych, ktorym trzeba zawsze na wejsciu pokazac, ze wiem o co w tym wszystkim chodzi w celu pozbycia sie ich ignoranckiego spojrzenia
- gdy ludzie w dziale "mam do wynajecia" pisza, ze czegos szukaja <do gazu z nimi!
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
>
- gdy robi sie tyle zaleglosci, ze trzeba spac po 2-3h dziennie
- gdy zbliza sie sesja
- gdy nie mam z kim wyjsc na browca
- gdy dziewczyna wkurza sie na mnie o byle g...
- gdy ktos >BARDZO< glosno rozmawia przez telefon (np. w tramwaju)
- stac w kolejce
- przebywac w poblizu dziecka wychowywanego bezstresowo (np stojac w kolejce
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
)
to na razie tyle
edit:
o przypomnialo mi sie:
- zwolennikow swojej naturalnej woni w upalne dni w tramwajach