agnieszka.com.pl • Granice intymności
Strona 1 z 3

Granice intymności

: 11 maja 2005, 13:47
autor: mrt
Ja to taka trochę pruderyjna jestem w dziwnych okolicznościach. Niby normalna, ale np. zębów przy koleżance nie umyję, bo mi się to niesmaczne wydaje. Tak samo jak paradowanie na jakiejś działce w samych majtkach i T-shircie przy znajomych, zanim się do łazienki nie wlezie, co dla innych jest normą.

No tak mam, nawet nie wiem, dlaczego. Chyba na przekór, bo u mnie w domu się nago chodziło, a ja mam zupełnie odwrotnie. Co prawda mój facet mnie leczy z tych jazd i np. każe mi łazić bez majtek albo ładuje mi się do łazienki, choć łazienkę zawsze uważałam za miejsce święte i nigdy nie pozwalałam, żeby mi facet się gapił, jak się maluję. Mój eks np. nigdy nie widział, jak maluję paznokcie. Trochę chore, nie? Z jednej strony wyuzdana, a z drugiej - takie jazdy.

I tak mnie ciekawi, jak Wy macie? Gdzie są te granice intymności i dlaczego u jednej osoby niektóre są przegięte w jedną stronę, a niektóre w drugą, choć na pierwszy rzut oka powinno by odwrotnie?

: 11 maja 2005, 13:51
autor: Sir Charles
No dla mnie np taka dziwnie pruderyjna czynnoscia jest obcinanie paznokci u stop :D Poza tym jakichs wiekszych odchylow nie mam, wiadomo ze czasem trzeba gdzies w samych gaciach przemknac, nie widze problemu :)

: 11 maja 2005, 14:01
autor: Jasta20
ja jakos nie mam tak, chodze po domku w majtkach i koszulce bardzo czesto ( tzn z rana) , bez problemow moge sie przebrac jak brat nawet jest w pokoju, przy kolezance tak samo, jakos nie mam takich jazd :):)
ale znow nie znioslam bym tego gdyby ktos patrzal na mnie jak gole nogi czy cokolwiek innego :)i nie lubie tez jak moj facet patrzy jak czesze wloski :) jednak mam jazdy tylko ze troszke inne :) nawet nie wiedialam o tym, nigdy sie nad tym nie zastanawialam :)

: 11 maja 2005, 14:10
autor: Justa
Fajny temacik :) Ja gdy jest gorąco(upał 30 stopnoiwy) to chodze po domu ubrana skąpo:np bluzeczka na ramiączkach bez biustonosza,i w majtkach lub w króciótkich spodenkach.Robię tez tak gdy jestem na działce :)
Przy koleżance nie raz myłam się,więc nie jest to dla mnie jakies niesmaczne.
Nawet spałam w jednym łózku z moja kumpelą :P
Mój były widział jak się maluję i mi to nie przeszkadzało :)

: 11 maja 2005, 14:16
autor: mrt
Justa pisze:Nawet spałam w jednym łózku z moja kumpelą

Spać to i ja spałam. W samych majtkach i mi to nie przeszkadzało, ale jak wstała i zaczęła przy mnie myć zęby, i zobaczyłam tę pianę od pasty, to mi się niedobrze zrobiło. I w ogóle rozgogolona po działce chodziła - strasznie mnie to raziło.

Wszelki ekshibicjonizm nie wchodzi u mnie w grę. Mogę wyjść z facetem do lazienki w knajpie, ale obmacywać się pod stołem - absolutnie.

Razi mnie np. całowanie na przystanku. Nie to, że zazdroszczę, bo od jakiegoś 16. roku życia nie zdarzyło mi się być singlem, więc nie mam czego, ale normalnie mnie to razi. Tak samo w knajpie. mozna komuś dać całusa, objąć na chwilę, ale obściskiwanie się odpada.

: 11 maja 2005, 14:23
autor: Justa
Granice intymności są owszem,są tez zachowania które i mnie rażą.Obamcywanie pod stołem <boks> taki koles oberwałby odemnie prędzej.A slimaczenie sie w miejscu publicznym też jest dla mnie nie smaczne.Takie zachowanie jest typowe dla 16 latek,bez obrazy :P

: 11 maja 2005, 14:30
autor: Elspeth
obcinanie pazurkow, golenie sie (nie tylko nozek ;) ) to pierwsze rzeczy ktore przyszly mi na mysl. Ogolnie to podobno mam w sobie jakis ekshibicjonizm :P ale nie znaczy to ze chodze rozebrana po ulicy ;)
nie przeszkadza mi przebieranie sie przy kumplu (chodzi o przebieranie sie bez zdejmowania bielizny :> zeby byla jasnosc) - to pewnie troche uczelnia mnie pod tym wzgledem skrzywila serwujac nam koedukacyjne szatnie.
Nie chcialabym zeby facet ogladam mnie zaraz po jakis zabiegach kosmetycznych (maseczki itd.), malowanie pazurkow przy nim tez odpada bo nie moglabym sie skupic :D Wchodzeni do lazienki podczas zalatwiania moich "spraw" wykluczone.
Chodzenie troche bardziej "rozletniona" po domu tez mi nie przeszkadza. Z reszta jak mam mieszkanko wylacznie do swojej dyspozycji to lubie czasami ubrac sie dopiero jak gdzies wychodze.
Jak sobie cos jeszcze przypomne to dopisze

: 11 maja 2005, 14:47
autor: ksiezycowka
To moze ja jestem jakaś dziwna, ale ja takich jazd nie mam.
Mi nie przeszkadza nawet jakoś szczególnie gdy ktos ze mną siedzi w łazience. :|

Choć w bieliźnie po domu nie lubię chodzić. Ale to ze względu na to, że zazwyczaj się okazuje, ze gdzies iść trzeba a ja w bieliźnie :/

: 11 maja 2005, 16:32
autor: natasza
Nie przepadam rozbierać się etc. przy rodzicach.


Nie lubię malować się przy obcych.
Przy własnym facecie dopuszczam taką możliwość, bo bardzo lubi, ale staram się tego unikać, bo na co mu to.<cisza>

Malowanie paznokci, mycie zębów itp. przy innych jest ok.

A latanie w majtkach raczej odpada, bo nie cierpię pełnych majtek, a nie chce żeby inni wlepiali oczy w mój idealny tyłek. Co innego w spodenkach.
Bez stanika nie mam zwyczaju chodzić.

: 11 maja 2005, 16:37
autor: Justa
natasza pisze:mój idealny tyłek.

No nie powiem skromna jesteś :P :DDD

: 11 maja 2005, 16:53
autor: cajmer
Moja granica intymności to jest Toaleta jak załatwiam swoje potrzeby... Reszty rzeczy się nie krępuje. Moge sie przebierać przy innych (nawet bielizne ponieważ dzięki 12-sto letnim trenowaniu i rozbieraniu/ubieraniu się kilka razy dzięnnie wybyłem sie wszelkiego wstydy).
Paznokci nie maluje więc mnie to nie dotyczy:P, Ale mycie zębów, mysie się ogólnie pod prysznicem z kimś nie sprawia mi większego problemu. Nawet obcinanie paznokci nie jest kłopotliwe.

Oprócz załatwiania potrzeb fizjologicznych i depilacji pod pachami nie mam wstydu:P

: 11 maja 2005, 17:04
autor: szopen
pewnie akademik skrzywil mi psyche, ale chodzenie w bieliznie chocby i po korytarzu w akademiku to nie problem, to samo publiczne mycie zebow, malowac sie nei maluje wiec nie wiem jak to jest :) Krepuje sie chyba tylko zalatwiania spraw fizjologicznych przy innych, nie wiem jak niektorsy faceci moga odejsc od grupki na 2 metry odwrocic sie i lac, dla mnie to nie do pomyslenia :)

: 11 maja 2005, 17:48
autor: Andrew
A pod prysznic tez tylko sam wchodzisz , tam gdzie to jest raczej nie mozliwe ?? np , w wojsku , albo w jakiejs fabryce kopalni ? jak wtedy byś sie kompał ! brał prysznic ? musiał byś zbiorowo , wiec ??

: 11 maja 2005, 17:53
autor: szopen
w meskim gronie nie raz bralem prysznic wieksza grupa facetow wiec nie bylo problemow, jak w tamte wakacje bylem na ogorkach i po takim upalnym dniu gdzie 12 h sie zapierd... na polu, to najwazniejsza byla zimna woda... generalnie nagość nie jest dla mnie jakims problemem

: 11 maja 2005, 18:11
autor: Hardcore
Mnie strasznie krępuję nawet najmniejsze podcinanie włosów w miejscach intymnych, a nawet pod pachami :P Głupio się czuję wtedy i wydaje mi się zawsze, że jakby ktoś to zobaczył to miałby ubaw po pachy.
Reszta spoko, w tym całowanie na przystanku i gdziekolwiek indziej, bo sam to robię :P
łażenie nago po domu przy rodzicach to tak ale z zakrywaniem ręcznym :D

: 11 maja 2005, 18:34
autor: ksiezycowka
Można i potrzeby fizjologiczne przy kimś załatwiać. Ale może nie przy zupełnie obcym. Jak musi być, bo coś w tym samym czasie w łazience co ja to trudno.

Tak samo jak czasem bywam na imprezach grillowych na działkach na bemowie. Późny wieczór to sama wręcz się boję iść załatwić wiec zawsze kogos prosze żeby ze mną poszedł :D

: 11 maja 2005, 18:54
autor: cajmer
Mam nadzieje ze nie mówicie o extremalnej sytuacji robienia "kupku na trawku i czynności z tym związanych... Ja bym przy kimś nie mógł tak zwyczjnie papierkiem operować... a fuj...

: 11 maja 2005, 19:20
autor: kurek
widze ze wszystkie panie wymieniaja to co najbardziej lubie... :(
nie ma nic lepszego od rozmemlanej, rozczochranej po calonocnych igraszkach moon <zakochany2> <zakochany3> <zakochany>
golenie, mycie, zebow, kompiel itd to normalka i nie widze w tym nic dziwnego
tylko "zalatwianie czynnosci fizjologicznych" zachacza o strefe intymna

a co do calowania i obmacywania przy ludziach to uwazam to za pokazowke 15-sto latkow...
ale juz gdzies z boczku nie ;)

: 11 maja 2005, 19:41
autor: ksiezycowka
Cajmer>No o kupach nie mówię tylko o za dużej ilości piwa w pęcherzu.
Może nie na trawnik, ale obok krzaczka ;) I oczywiście nie 2 metry od znajmoych (choć jak była naprawdę ciemna noc to się tez zdarzało).

: 11 maja 2005, 19:49
autor: eng
Granica intymności w moim wydaniu ... hmmm ....
lubię sobie w spokoju i ciszy posiedzieć w toalecie, ale nie przeszkadza mi jak druga połowa przyjdzie pogadać :)
Generalnie jestem bezoporowy ...
kto zaliczy grupowe kąpanie się nago w jeziorze z rana (trzeba przecież jakoś wyleźć z tej łódki) to przezyje już inne rzeczy... nie wiem po co ludzie mają te opory ...
Sam lubię łazić w samym tiszercie po domu z rana ... problem jest nie przestraszyć np. gościa śpiącego w salonie :P bo mnie to lata ...

: 11 maja 2005, 19:53
autor: Justa
moon pisze:Cajmer>No o kupach nie mówię tylko o za dużej ilości piwa w pęcherzu.

Z moja kumpelą raz wypilismy tyle browarów ze o mało nam pecherza nie rozsadziło :P a że pilismy na świeżym powietrzu to poszłysmy się razem wylac w krzaczki :P

: 11 maja 2005, 22:29
autor: sarah
Nie wiem w zasadzie gdzie mam te granice. Wspolne wyjazdy ze znajomymi chyba wszytskie juz zburzyly. Jak sie wyjezdzalo i trzeba bylo sie wymyc rano w jeziorze to nie bylo problemow nogi na brzegu jeziora tez golilysmy. A zeby sie mylo zbiorowo i plukalo woda mineralna. Nie bylo innego wyjscia. Caly dzien chodzilo sie w strojach kapielowych czyli prawie jak w bieliznie. A jak sie popilo to coniektorzy sie rozbierali. Jak sie idzie na jakies ognisko to tez sie idzie z kolezankami w krzaki wysikac jedne stoja na czatach a tamta sika wiec problemu nie mam z tym. Po domu tez zawsze chodze w gaciach i koszulce i nie mam z tym problemow
Jakbym siedziala na kiblu to chyba bym nie chciala zeby moj facet tam wchodzil. To chyba jedyna taka rzecz.

: 11 maja 2005, 22:45
autor: cajmer
Po domku chodze jak chce...

Własiwie to zawsze mam shorty, jakoś sie źle czuje gdy mam boxerki i mi coś dynda jak chodze po domu. Koszulke mam <=> gdy jest chłodniej, a tak to chodze toples:)

: 12 maja 2005, 09:12
autor: natasza
Justa pisze:
natasza pisze:mój idealny tyłek.

No nie powiem skromna jesteś :P :DDD


Jak konwalia.<banan>

: 12 maja 2005, 12:18
autor: foxy_lady
hmm depilacja wszelaka przy facecie odpada. obcinanie paznokci u stop tez (feee).
chodzenie skapo po domu nie wynika z mojej pruderii a raczej kompleksow i takich tam.
Bylo kilka nagich kapieli w jeziorze,w gronie znajomych ale dobrych znajomych . opalanie topless tez.
nie wiem czemu ale nie przepadam spac z kobietami, w sensie z kolezankami (jakos tak nie bardzo sie czuje komfortowo). Nie lubie byc dotykana, wiec odsuwam se najdalej jak moge :D

: 12 maja 2005, 12:32
autor: Justa
Ja natomisat lubię paradować ubana skapo po mieszkaniu.Natomisat gdy jestem na plaży to wstydzę sie rozbierać przy ludziach :| może dlatego że w domu jestem wsród swoich i dlatego nie wstydze sie tego ;)

: 13 maja 2005, 22:33
autor: sabinka
chodzenie nago po domu w moim wydaniu odpada :D chyba ze jestem sama lub z facetem;)

obcinanie paznokci u nog....hmm..... wydaje mi sie "feee" ale pewnie gdybym to kilka razy zrobila to moze i byloby normalnoscia ;)

potrzeby fizjologiczne przy kims nigdy nie beda normalne :) ale u mnie w domu mam osobno lazienke i osobno toalete (ktora jest tak malutka ze nikt sie w niej wiecej nie zmiesci :D) - na szczescie:)

malowanie sie przy kim jest ok, golenie nog tez (o ile nie sa zarosniete jak po pol roku chociaz tak nigdy nie mam :D)


jako mi nic nie przychodzi do glowy ale niedlugo wyjezdzam na 2 tygodnie z moim chlopakiem na jakas wioske do lasu (czyli prymitywne warunki :D) i wtedy pewnie zobacze, co mi przeszkadza ;)

: 14 maja 2005, 11:20
autor: Pogosia
a czym się różnią paznokcie u nóg, od tych u dłoni? 8)
nie wiem....ja nie lubie jak mi się ktoś do łazienki pakuje, bo co innego jak się mam kąpać z ukochanych, a co innego jak mam się umyć ;)

: 14 maja 2005, 11:24
autor: Justa
Pogosia pisze:a czym się różnią paznokcie u nóg, od tych u dłoni?

No chyba nie róznia sie niczym :P
Jesli juz mowa o paznokciach to wolę gdy ktos je obcina niz obgryza ;)

: 16 maja 2005, 12:50
autor: natasza
Nie cierpię jak ktoś komuś albo sobie wyciska pryszcza.

Masakra, bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeh.