shaman pisze:Widziała Ty kiedy mechanika samochodowego, który nie lubi samochodów?
Owszem, widziała. Może za rzadko po warsztatach jeździsz?
shaman pisze:po drugie jeśli to szczyt jej kariery, to jej wyborem było poświęcenie się wychowaniu dzieci przykładowo
...i pani z warzywniaka ma prawo miec priorytety inne, niż zawodowe, a stomatolog nie?

shaman pisze: i prostujemy takie rzeczy, zamiast o sensie rozmawiać.
Ty prostujesz. Niepotrzebnie moim zdaniem, dla samej retorycznej rozrywki. I dlatego wrzuciłes durniów i nadludzi w komentarzu do mojego tekstu o tym, że programy są mało wymagające i przeciętny licealista przy odrobinie samozaparcia jest w stanie je bez problemu ogarnąć.
I dlatego nie zgadzam się z tym:
shaman pisze:I dlatego nauczyciele rok w rok mają problemy z przerobieniem podstawy programowej? I dlatego po boomie na licea ludzie wracają do techników / profilowanych, bo w ogólniakach coraz mniej osób daje radę?
Wydajesz się sugerować, że licea są wymagające. Coraz bardziej i bardziej. A moim zdaniem nie jest to wina programu, dla rozrywki przeglądam sobie co roku zestawy maturalne. Nie, zdecydowanie teza o tym, że podstawy programowej jest tak okropecznie dużo, jest nie do obronienia.
A dlaczego coraz mniej osób daje sobie radę? Bo na przykład rozpleniło się to fatalne w skutkach przekonanie o tym, że istnieje podział na "humanistów" i "scisłowców".
shaman pisze: licealista pod koniec ogólniaka nie ma problemów z określeniem siebie jako humanisty lub ścisłowca
Bzdura. Szkodliwa bzdura. Większość ludzi jest w stanie ogarnąć matematykę, fizykę czy chemię na poziomie licealnym. Potrzeba dwóch rzeczy: przekonania o tym, że jest to do ogarnięcia i dobrego nauczyciela. Obu często brakuje. Mi osobiście byłoby wstyd określać się jako "humanista" przy jednoczesnym braku jakiegokolwiek pojęcia w dziedzinach ścisłych. Ale to nie jest dziś popularne podejście. Popularnym podejściem, propagowanym z niezrozumiałych dla mnie powodów w mediach, jest podejście szanownej maturzystki, co obowiązkową maturę z matematyki traktuje jak zamach na jej wolności obywatelskie. Bo ona jest "humanistką".
Sztuczny, szkodliwy, okaleczający mentalnie podział.
shaman pisze:i sam sonduje czy coś go naprawdę kręci, czy tylko się zdaje
Wielu ludzi nie "kręci".
shaman pisze:w dobie ogólnodostępnych nowych mediów, internetu czy nowoczesnych pomocy naukowych dzieciaki mają o niebo więcej okazji do sprawdzania "wiarygodności" swoich zainteresowań
...jeżeli je mają. A ja piszę o tym niezdecydowanych, co może ze dwa razy zajrzą na stronę tematyczną, ale się nie wciągną. Co podłubią w tym czy w tamtym, ale bez zapału. Co w końcu zamiast codziennie na Khan Academy zaglądać - będą regularnymi goścmi na demotywatorach raczej.
Powtórzę: jak ktoś nie czuje powołania, nie kręci go nic szczególnie - to niech wybiera sobie coś rynkowo nośnego. Przynajmniej problemy z pieniędzmi odpadną.
I niech broń boże nie da sobie wmówić na przykład, że telekomunikacja jest nie dla niego, bo on jest przecież "humanistą". Jakby był humanistą prawdziwym - wiedziałby dokładnie, co chce w życiu robić (sensowność zawodu antropologa pozostawiam już na boku). Jak nie wie - równie dobrze może wybierać się na kierunki "ścisłe", wszystko jest dla ludzi i wszystko jest do ogarnięcia.