wiara

Tu można wypowiadać się na wszystkie inne tematy jakie przyjdą Wam do głowy.
Posty w tym dziale nie są naliczane.

Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam

Awatar użytkownika
Zaq
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 217
Rejestracja: 07 lis 2006, 22:42
Skąd: stamtąd
Płeć:

Postautor: Zaq » 07 sty 2010, 00:43

pani_minister pisze:Nie, żeby byc katolikiem, trzeba jednak spełniać określone wymogi.
Nie trzeba. Wystarczy figurować w księdze chrztu.





A to znacie?
Obrazek
Ostatnio zmieniony 07 sty 2010, 00:43 przez Zaq, łącznie zmieniany 1 raz.
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 07 sty 2010, 01:33

Kosciół to fajne miejsce. Mam swój ulubiony. W centrum. Wchodzisz człowieku do innego świata, grube mury tłumią zgiełk z ulicy kilka metrów dalej. Siadasz do ławki i sobie na coś patrzysz albo nie. Myślisz o czymś, ale też niekoniecznie. Czasem nogą machasz lub paznokciem w ławie dróżki rzeźbisz. Stare drewno ładnie pachnie.


Większość tego miauczenia i jęczenia nie jest przeczytania warta. Bo większość to zwyczajni leniwcy, wygodniccy, ignoranci. To mniej więcej też i ja. Ale taka moda mnie brzydzi, więc siedzę cicho.
Ostatnio zmieniony 07 sty 2010, 01:35 przez Nemezis, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 07 sty 2010, 10:52

unter pisze:Tyle tylko, ze w rozmowach z Bogiem nie potrzebuje pośredników.


Uhm... Tylko ciekawy jestem jaki jest poziom tych rozmów, jak się skończyło do kościoła chodzić w wieku powiedzmy 12-13, nie czyta się żadnej literatury na te tematy (chociażby klasycznych filozofów), nie zna się historii powszechnej i historii kościoła... "Panie Boże, daj mi wygrać w Toto Lotka?" ...Zresztą z Bogiem się nie rozmawia, bo rozmowa zakłada dialog. ;)

Zaq, PM, wypisaliście się z KK? :) ...Setki, jeśli nie tysiące ludzi w Polsce już to zrobiły. Po was - jako najbardziej biadolących na wszechobecną jakoby klerykalizację życia codziennego - można by tego oczekiwać. <aniolek>
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 07 sty 2010, 10:59

PFC pisze:Uhm... Tylko ciekawy jestem jaki jest poziom tych rozmów, jak się skończyło do kościoła chodzić w wieku powiedzmy 12-13, nie czyta się żadnej literatury na te tematy (chociażby klasycznych filozofów), nie zna się historii powszechnej i historii kościoła... "Panie Boże, daj mi wygrać w Toto Lotka?"

Przecież większość chodzących do kościoła nie czytuje literatury o chociażby klasycznych filozofach nawet nie wspominając. Nie wychodzi zazwyczaj poza bezmyślne klepanie pacieża zakończone prośbami a czasami dla przyzwoitości wyrażenie wdzięczności a kiedy mocno nabroją to przeproszą, chyba, że zanim dosięgnie poczucie winy udadzą się do konfesjonału bezmyślnie obiecując poprawę w którą sami nie wierzą.
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 07 sty 2010, 11:08

Dzindzer pisze:Przecież większość chodzących do kościoła nie czytuje literatury o chociażby klasycznych filozofach nawet nie wspominając.


Ale ma chociaż szansę posłuchać sobie cytatów z Biblii, okraszonych dobrym komentarzem podczas kazania, jeśli ksiądz zna się na rzeczy. To już jest sporo. :) ...A co do wierzących-niepraktykujących, to moja ich definicja jest taka - chodzi do kościoła przynajmniej 2-3 razy w miesiącu, słucha uważnie co tam mówią i poddaje to krytycznej analizie (nie musi się ze wszystkim zgadzać), nie musi uczestniczyć w sakramentach.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 07 sty 2010, 11:19

PFC pisze:. Po was - jako najbardziej biadolących na wszechobecną jakoby klerykalizację życia codziennego

Hmmm.
Naprawdę?
A masz choć jednego mojego posta w tym tonie gdzieś tutaj? Albo gdziekolwiek indziej, skoro już przy tym jesteśmy?


O apostazji też już kiedyś tutaj pisałam. Że to nie moja bajka, tak samo, jak cały Kościół. Po co mam dopełniać formalności systemu mi obcego i tym samym przyjmować go w pewnej mierze? Cały ten apostazjowy cyrk wydaje mi się być niczym innym, jak czczą popisówką, pokazaniem "tak, zobaczcie, jaki jestem anty".
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 07 sty 2010, 11:20

PFC pisze:Ale ma chociaż szansę posłuchać sobie cytatów z Biblii, okraszonych dobrym komentarzem podczas kazania, jeśli ksiądz zna się na rzeczy

Ja tej szansy nie neguje. A jak ksiądz w parafii przynudza można iśc do innego kościoła ( kościołów ci u nas dostatek)
PFC pisze:...A co do wierzących-niepraktykujących

Ja ich nie umiem chyba jednak zdefiniować.
Wiem niby czego nie praktykują ( najczęściej tego co wymaga wysiłku i/lub wyrzeczeń), ale nie wiem w co wierzą, no dobra, wiem, ze w boga. Tylko czy to nadal jest bóg przypisany do religii której nie praktykują a przy której się opowiadają.
Awatar użytkownika
Zaq
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 217
Rejestracja: 07 lis 2006, 22:42
Skąd: stamtąd
Płeć:

Postautor: Zaq » 07 sty 2010, 12:48

pani_minister pisze:Cały ten apostazjowy cyrk wydaje mi się być niczym innym, jak czczą popisówką, pokazaniem "tak, zobaczcie, jaki jestem anty".
Nie musisz nikomu mówić o apostazji. A nie przeszkadza Ci fakt, że oficjalnie jesteś członkinią KRK i we wszelkich statystykach jesteś katoliczką?
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 07 sty 2010, 12:58

Nie. A powinien?


Poza tym jeśli miałabym być członkiem Kościoła - to wydanie takiego papierka do ślubu nie powinno być problem, prawda? Albo ochrzczenie dziecka, czy coś... A tu figa z makiem. Jakoś tak niepełnosprawny ten członek :D
Ostatnio zmieniony 07 sty 2010, 12:59 przez pani_minister, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Zaq
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 217
Rejestracja: 07 lis 2006, 22:42
Skąd: stamtąd
Płeć:

Postautor: Zaq » 07 sty 2010, 15:33

pani_minister pisze:A powinien?
Nie wiem. Jednym przeszkadza, innym nie.

PFC pisze:Zaq, PM, wypisaliście się z KK? :)
A jak myślisz?
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 07 sty 2010, 15:57

pani_minister pisze:A masz choć jednego mojego posta w tym tonie gdzieś tutaj? Albo gdziekolwiek indziej, skoro już przy tym jesteśmy?


Modlącą się pielęgniarkę byś z pracy wywaliła <diabel> , jesteś za państwem laickim, którego idea bazuje na podłożach antyreligijnych, nawet jeśli stara się udawać światopoglądową "neutralność", próbowałaś z dziwnie nienaukową zawziętością przekonywać, że zapewne Jezusa nie było <lol> - to już jest wystarczająco dużo dla mnie. :)

pani_minister pisze:Po co mam dopełniać formalności systemu mi obcego i tym samym przyjmować go w pewnej mierze? Cały ten apostazjowy cyrk wydaje mi się być niczym innym, jak czczą popisówką, pokazaniem "tak, zobaczcie, jaki jestem anty".


No tak... Ty się z kościoła nie wypiszesz, bo Ci się nie chce, ale państwo powinno krzyże powywalać z urzędów, szpitali, itp. no nie (pisałaś kiedyś, że mogą być tylko w kościelnych)? :D Gratuluję konsekwencji. :] ... PM, to że Ty ten system negujesz nie oznacza wcale, iż on nie funkcjonuje, bo nie potrzebuje na to Twego przyzwolenia, o czym się przekonasz chociażby na swoim pogrzebie. :D Zresztą nieco pokrętne to Twoje podejście, bo równie dobrze mogłabyś zostać zamordowana przez kogoś, kto nie uznaje systemu prawnego Irlandii. :D Oboje ponieśli byście zatem konsekwencje tego. ;)

Btw - dla mnie osobiście już większa popisówka jest, jak ktoś się tak bardzo jak Ty od religii odcina, a nie stać go na mały wysiłek, by się po cichu i bez zbędnych fajerwerków z KK wypisać... No, ale każdy tworzy standardy na swoją miarę. <pijak>

pani_minister pisze:Poza tym jeśli miałabym być członkiem Kościoła - to wydanie takiego papierka do ślubu nie powinno być problem, prawda? Albo ochrzczenie dziecka, czy coś...


Zaczynasz już powoli operować stereotypami. :] ...Zresztą każda organizacja może członka zawiesić w prawach jak ją olewa. <lol>

Zaq pisze:A jak myślisz?


Nie wiem, dlatego pytam... Jak widać nie jest to takie oczywiste. :D
Ostatnio zmieniony 07 sty 2010, 16:02 przez PFC, łącznie zmieniany 1 raz.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 07 sty 2010, 16:24

PFC pisze:Modlącą się pielęgniarkę byś z pracy wywaliła <diabel> , jesteś za państwem laickim, którego idea bazuje na podłożach antyreligijnych, nawet jeśli stara się udawać światopoglądową "neutralność", próbowałaś z dziwnie nienaukową zawziętością przekonywać, że zapewne Jezusa nie było <lol>

Co mi przypomniało, że miałam chyba do jakiegoś tematu gdzieś tam wrócić.

Uważam, że dokonałeś nadużycia logicznego. Nigdy i nigdzie nie napisałam (a tym bardziej biadoliłam), że "klerykalizacja życia codziennego" mi przeszkadza. Nie mogłabym, po pogląd mam zgoła odmienny - że do klerykalizacji nam bardzo daleko. Pisałam o tym kilka razy.
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... ht=#568164
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... ht=#410691
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... ht=#410686

Modlącej się pielęgniarki nie wywalałam, ale uważałam jej postępowanie za naganne. Państwo laickie? Raczej laickie, niż wyznaniowe. Do obu nam równie daleko. Zawziętością? Na samym początku zaznaczyłam, że temat mnie średnio interesuje. Pewnie dlatego o nim zapomniałam zresztą :D


pani_minister pisze:No tak... Ty się z kościoła nie wypiszesz, bo Ci się nie chce, ale państwo powinno krzyże powywalać z urzędów, szpitali, itp. no nie (pisałaś kiedyś, że mogą być tylko w kościelnych)?

Tak pisałam? :>
Jakby to ode mnie zależało - pewnie bym wywaliła.
Ponownie - fakt, że wiszą, nie podnosi mi ciśnienia.



pani_minister pisze:o czym się przekonasz chociażby na swoim pogrzebie.

Pozwolisz, że wtedy będę miała to nawet w większym jeszcze poważaniu? :D


pani_minister pisze:równie dobrze mogłabyś zostać zamordowana przez kogoś, kto nie uznaje systemu prawnego Irlandii. :D Oboje ponieśli byście zatem konsekwencje tego.

Czy chcesz powiedzieć, że rejestr chrztów ma równie dużą siłę oddziaływania jak Kodeks Karny danego obszaru?


dla mnie osobiście już większa popisówka jest, jak ktoś się tak bardzo jak Ty od religii odcina, a nie stać go na mały wysiłek, by się po cichu i bez zbędnych fajerwerków z KK wypisać.


Ale wytłumacz mi - po co miałabym tego choćby najmniejszego wysiłku dokonywać? :|
Tutaj piszę o religii tak samo, jak piszę o seksie czy o pogodzie w Dublinie - w ramach interakcji forumowej i wymiany poglądów. Widocznie tego typu wysiłek coś tam mi daje, uważam go za wartego podjęcia. Co niby ma mi dać wypisywanie się z Kościoła? Nawet do tak prostej czynności jak wstanie z fotela i przejście się do kuchni mam jakąś tam motywację - na przykład kawę czekającą tam. Jaka niby motywacja ma mnie przekonać do dokonywania apostazji?

pani_minister pisze:Zaczynasz już powoli operować stereotypami. :] ...Zresztą każda organizacja może członka zawiesić w prawach jak ją olewa. <lol>

O tym mówię. Jaki tam ze mnie członek. Niepełnosprawno-zawieszony, na to wychodzi, sam chrzest jednak ze mnie pełnoprawnego członka najwyraźniej nie zrobił.
Awatar użytkownika
Zaq
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 217
Rejestracja: 07 lis 2006, 22:42
Skąd: stamtąd
Płeć:

Postautor: Zaq » 07 sty 2010, 16:33

PFC pisze:
Zaq pisze:A jak myślisz?


Nie wiem, dlatego pytam... Jak widać nie jest to takie oczywiste. :D
Cóż, w Polsce - kraju absurdów, to faktycznie nie musi być oczywiste. Ja jestem wypisany.
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 07 sty 2010, 16:41

Ja się chyba też wypiszę. Nie żeby mi jakoś zależało. Ale jakąś taką chęć poczułam.

Zaq pisze:Ja jestem wypisany.

Napisz cos więcej.

Z tego co wiem to sie idzie z taka deklaracją w dwóch egzemplarzach i z dwoma świadkami. Coś jeszcze jest potrzebne ??
Awatar użytkownika
Zaq
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 217
Rejestracja: 07 lis 2006, 22:42
Skąd: stamtąd
Płeć:

Postautor: Zaq » 07 sty 2010, 17:03

Dzindzer pisze:Z tego co wiem to sie idzie z taka deklaracją w dwóch egzemplarzach i z dwoma świadkami. Coś jeszcze jest potrzebne ??

Potrzebujesz aktu chrztu lub jego odpisu. Podanie w co najmniej 2 egzemplarzach. Dwóch świadków. Mogą to być absolutnie dowolne osoby. Nie daj sobie wmówić, ze mają to być rodzice chrzestni. Możesz spotkać się z odmową współpracy ze strony klechy. W takim przypadku należy straszyć kurią. Zazwyczaj przeprowadza się też gadkę o powodach odejścia itp. Możesz tego odmówić, ale najlepiej uprzejmie acz stanowczo obstawać przy decyzji o wypisaniu się. W całej procedurze nie ma żadnego elementu decyzyjności. Po prostu mają psi obowiązek skreślić petenta z ksiąg. Jednakże prawie zawsze przeciągają czas, ale to nie jest żaden problem. Całą potrzebną informację znajdziesz na stronie www.apostazja.pl
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 07 sty 2010, 17:27

Potrzebujesz aktu chrztu lub jego odpisu

Może u matki mam. A jak nie to najpierw po ten akt chrztu a potem z właściwą sprawą ??
I nie wiesz czy długo sie czeka na ten akt chrztu ??

Zaq pisze:Możesz spotkać się z odmową współpracy ze strony klechy

Tego się spodziewam. On nie znosi sprzeciwu i kobiet

Zaq pisze:W takim przypadku należy straszyć kurią.

I tak zamierzam. Bo co mi prawa mego bedzie odmawiał. Jak juz zacznę to nawet do tej kurii pojadę osobiście

Zaq pisze:Całą potrzebną informację znajdziesz na stronie www.apostazja.pl

Dzięki.
Awatar użytkownika
Zaq
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 217
Rejestracja: 07 lis 2006, 22:42
Skąd: stamtąd
Płeć:

Postautor: Zaq » 07 sty 2010, 17:57

Dzindzer pisze:Może u matki mam. A jak nie to najpierw po ten akt chrztu a potem z właściwą sprawą ??
I nie wiesz czy długo sie czeka na ten akt chrztu ??
Jeżeli nie masz świadectwa chrztu to idziesz do parafii gdzie byłaś chrzczona. Na miejscu podajesz klesze datę swego chrztu i od ręki otrzymujesz odpis. Nie musisz mówić po co Ci jest potrzebny, ale najlepiej powiedzieć, że musisz gdzieś udowodnić, że jesteś katoliczką.

Dzindzer pisze:
Zaq pisze:Możesz spotkać się z odmową współpracy ze strony klechy

Tego się spodziewam. On nie znosi sprzeciwu i kobiet
Pamiętaj, że każdy urzędnik pokornieje na myśl o skardze do przełożonego. Najlepiej unikać wszelkich konfliktowych sytuacji, ale trzeba być stanowczym i pokazać, że się przyszło z poważnym nastawieniem, a nie chwilowym kaprysem.

Aha, i co ważne - dokładnie przestudiuj tą stronę, przeczytaj o swoich prawach gwarantowanych przez państwo, wykuj na pamięć całą procedurę, dokładnie zapoznaj się z watykańskimi regulacjami postępowania (są na stronie, a klechy często ich nie znają) oraz poczytaj na tamtejszym forum relacje z apostazji innych ludzi. Chodzi o to aby jak już zaczniesz postępowanie nic Cię nie zaskoczyło. Jak się przygotujesz do wszystkich mozliwych scenariuszy, to zaoszczędzisz masę czasu na bieganiu, dzwonieniu itp.
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 07 sty 2010, 18:04

Widzisz, PFC, a Ty o małym wysiłku pisałeś [:D]
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 07 sty 2010, 18:31

Jeżeli nie masz świadectwa chrztu to idziesz do parafii gdzie byłaś chrzczona. Na miejscu podajesz klesze datę swego chrztu i od ręki otrzymujesz odpis. Nie musisz mówić po co Ci jest potrzebny, ale najlepiej powiedzieć, że musisz gdzieś udowodnić, że jesteś katoliczką.

Tak zrobie. Bo ten w mojej starej parafii jest jeszcze gorszy.

Zaq pisze:Pamiętaj, że każdy urzędnik pokornieje na myśl o skardze do przełożonego.

Na to liczę. Jak juz pójdę ( nienawidzę spraw urzędowych, więc je odwlekam, ale jak juz załatwiam to jestem nieustępliwa) to sie spławić nie dam.

Zaq pisze:Aha, i co ważne - dokładnie przestudiuj tą stronę, przeczytaj o swoich prawach gwarantowanych przez państwo, wykuj na pamięć całą procedurę, dokładnie zapoznaj się z watykańskimi regulacjami postępowania (są na stronie, a klechy często ich nie znają) oraz poczytaj na tamtejszym forum relacje z apostazji innych ludzi. Chodzi o to aby jak już zaczniesz postępowanie nic Cię nie zaskoczyło. Jak się przygotujesz do wszystkich mozliwych scenariuszy, to zaoszczędzisz masę czasu na bieganiu, dzwonieniu itp.

Dziękuję. Zapoznam się z tym dośc dobrze. A co ważniejsze rzeczy sobie zapisze. Bo co zapisane to zapisane.


pani_minister pisze:Widzisz, PFC, a Ty o małym wysiłku pisałeś [:D]

Aż sama się dziwię, ze się na takie cos porywam
Awatar użytkownika
Zaq
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 217
Rejestracja: 07 lis 2006, 22:42
Skąd: stamtąd
Płeć:

Postautor: Zaq » 07 sty 2010, 18:45

Mam nadzieję, że Ciebie nie zniechęciłem. Trochę zachodu to kosztuje, ale uczucie wolności po wszystkim jest bezcenne.
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 07 sty 2010, 19:05

Mam nadzieję, że Ciebie nie zniechęciłem.

Nie, nie zniechęciłeś mnie.
Nie wiem czy poczuje jakies uczucie wolności. Jakos specjalnie mi nie przeszkadza to, ze podwyższam im statystyki.
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 07 sty 2010, 20:36

pani_minister pisze:Widzisz, PFC, a Ty o małym wysiłku pisałeś [:D]


Nie większy, niż wyrobienie paszportu dla dziecka. <faja> ...Jeśli to Cię przeraża, to nie mam pojęcia jak sobie w życiu radzisz. :]

pani_minister pisze:Ale wytłumacz mi - po co miałabym tego choćby najmniejszego wysiłku dokonywać? :|


Dla tego samego, dla którego nie wszyscy Niemcy należeli do NSDAP (napisałaś kiedyś, że hitleryzm wiele czerpał z chrześcijaństwa)... Akurat Ty, jako osoba żyjąca w kraju, gdzie księża zostali zmieceni skandalami obyczajowymi, powinnaś się z KK wypisać dla przyzwoitości, skoro nie zamierzasz go bronić i masz doń - jak i do religii jako takiej - negatywny stosunek. Jak PZPR się kompromitował, to ludzie więcej ryzykowali, by się z niego wypisywać. I takie osoby się szanowało... Twoją postawę można najwyżej akceptować. I tyle... Tylko tyle i aż tyle.

pani_minister pisze:Czy chcesz powiedzieć, że rejestr chrztów ma równie dużą siłę oddziaływania jak Kodeks Karny danego obszaru?


W przypadku czystek etnicznych i owszem. <diabel>

pani_minister pisze:Na samym początku zaznaczyłam, że temat mnie średnio interesuje. Pewnie dlatego o nim zapomniałam zresztą :D


Skleroza bywa dobrym remedium, jak się argumenty kończyć zaczynają. ;)
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 07 sty 2010, 22:15

PFC pisze:i masz doń - jak i do religii jako takiej - negatywny stosunek

Ale ja nie mam negatywnego stosunku do Kościoła i religii, skąd Ci się to wzięło? :| To, że Kościół nie jest dla mnie to zupełnie co innego. Butów o rozmiarze 33 też nie założę, ale nie będę ich za to nienawidzić :|

Jeśli to Cię przeraża

...a jeśli mi się nie chce? Naprawdę, żeby brać urlop i wybierać się do miejscowości, której nie odwiedziłam od 8? 10? lat, tylko po to, żeby dostać akt chrztu... a to dopiero początek drogi...
Jak miałabym dziecko bez paszportu - określone problemy mogłoby to sprawić. A nieposiadanie świstka o apostazji, wydawanego przez instytucję, z którą się nie identyfikuję? Równie dobrze mogłabym poświęcać czas i pieniądze na wyrobienie paszportu Polsatu :D

Skleroza bywa dobrym remedium, jak się argumenty kończyć zaczynają


Wymówką miało być, tak? 8)
Ależ możesz to sobie i tak interpretować :)
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 07 sty 2010, 22:19

PFC pisze:Dla tego samego, dla którego nie wszyscy Niemcy należeli do NSDAP (napisałaś kiedyś, że hitleryzm wiele czerpał z chrześcijaństwa)... Akurat Ty, jako osoba żyjąca w kraju, gdzie księża zostali zmieceni skandalami obyczajowymi, powinnaś się z KK wypisać dla przyzwoitości, skoro nie zamierzasz go bronić i masz doń - jak i do religii jako takiej - negatywny stosunek. Jak PZPR się kompromitował, to ludzie więcej ryzykowali, by się z niego wypisywać. I takie osoby się szanowało... Twoją postawę można najwyżej akceptować. I tyle... Tylko tyle i aż tyle.

Żebym miał tyle czasu marnować na wypisanie się z instytucji, do której mnie zapisano, bez mojej zgody. Śmieszne. :>
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Anielka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 101
Rejestracja: 27 gru 2008, 23:11
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: Anielka » 07 sty 2010, 22:52

Niektórzy uważają, że jak wierzą w Boga i się modlą, ale nie chodzą do kościoła i ogólnie nie praktykują, to mogą się nazywać wierzącymi. Owszem, powinno się ich nazywać wierzącymi, ale są to wierzący czy też wyznawcy swoich prywatnych religii, które, z kolei, są efektem ich samodzielnej refleksji czy też miksem wierzeń zaczerpniętych z instytucjonalnych religii i innych osobliwych wizji. Ludzie tacy nie są natomiast na pewno katolikami, gdyż katolik wyznaje: "... Wierzę w Ducha Świętego, święty Kościół powszechny..."; czyli, że katolikowi Kościół jest potrzebny.

Zaq pisze:Mam nadzieję, że Ciebie nie zniechęciłem. Trochę zachodu to kosztuje, ale uczucie wolności po wszystkim jest bezcenne.

Czułeś się zniewolony przez coś w co nie wierzyłeś i z czym się nie utożsamiałeś? Jeżeli miałeś kiedyś chrzest, ale potem stwierdziłeś, że instytucja Kościoła to bujda, to po prostu powinieneś ją olać. Po co tyle zachodu? Przecież chrzest to była dla Ciebie zwykła kąpiel czy też polanie wodą twarzy, które nie było niczym niezwykłym.
Ten puchar jest nasz!!! Ten puchar do Lecha należy!!! Nie damy nikomu!!! Nie damy nikomu!!!...
Awatar użytkownika
Zaq
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 217
Rejestracja: 07 lis 2006, 22:42
Skąd: stamtąd
Płeć:

Postautor: Zaq » 07 sty 2010, 23:01

Anielka pisze:Czułeś się zniewolony przez coś w co nie wierzyłeś i z czym się nie utożsamiałeś?
Nie, ale teraz czuje się jeszcze lepiej <evilbat>
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
Anielka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 101
Rejestracja: 27 gru 2008, 23:11
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: Anielka » 07 sty 2010, 23:04

Zaq pisze:Nie, ale teraz czuje się jeszcze lepiej <evilbat>


To w takim razie niepotrzebnie wspomniałeś wyżej o uczuciu wolności.
Ten puchar jest nasz!!! Ten puchar do Lecha należy!!! Nie damy nikomu!!! Nie damy nikomu!!!...
Koteccek

Postautor: Koteccek » 07 sty 2010, 23:17

Anielka pisze: Ludzie tacy nie są natomiast na pewno katolikami, gdyż katolik wyznaje: "... Wierzę w Ducha Świętego, święty Kościół powszechny..."; czyli, że katolikowi Kościół jest potrzebny.


Wierzyć w kościół mogą, ale wcale nie muszą do niego chodzić. Nikt ich nie zmusi. To jest traktowane jako bardzo poważny grzech, ale weźmy pod uwagę pewny mankament. Np. są osoby, które praktycznie w ogóle nie chodzą przez kilka lat, a nawet i całe życie do kościoła, przychodzi czas ich ślubu czy tam jakiejś innej uroczystości- wyspowiadać się trzeba (a raczej powinno) także z tego i co?- Ksiądz mimo tego, że uważa, iż to grzech ciężki daje im rozgrzeszenie, a wg mniemania, że tacy ludzie nie są wtedy katolikami, nie powinien. Więc jak w końcu mamy rozumieć katolicyzm skoro nawet księża tolerują nie chodzenie do kościoła? Na to wychodzi. Usłyszymy jedynie coś w stylu "Bracie (siosrto)! Zboczyłeś z drogi, ale to nie koniec świata"- tak to można odebrać. Może trochę chaotycznie to opisałam, ale wiadomo o co biega [:D]

Anielka pisze:Niektórzy uważają, że jak wierzą w Boga i się modlą, ale nie chodzą do kościoła i ogólnie nie praktykują, to mogą się nazywać wierzącymi. Owszem, powinno się ich nazywać wierzącymi, ale są to wierzący czy też wyznawcy swoich prywatnych religii, które, z kolei, są efektem ich samodzielnej refleksji czy też miksem wierzeń zaczerpniętych z instytucjonalnych religii i innych osobliwych wizji.


Zaraz...przecież wierzą w Boga- tego samego Boga, co ludzie chodzący do kościoła. Rozumiem, jakby czcili jakieś figurki ze złota, modlili się do nich- wtedy to juz jest co innego. Ale modlą się do naszego Boga, do tych świętych obrazów, które i my mamy w domach. I weźmy pod uwagę ludzi już starych czy chorych- w kościele bywają bardzo rzadko, prawie wcale albo wcale gdyż starość lub choroba już im na to nie pozwalają. Modlą się wtedy w domach, wysłuchują mszy w radio lub w tv i co wtedy- oni też są wyznawcami swoich prywatnych religii, które są efektem ich samodzielnej refleksji? Może to nie do końca konkretny przykład, ale oni wtedy też do kościoła nie chodzą tyle, że mają powód ku temu i to racjonalny.
Awatar użytkownika
Zaq
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 217
Rejestracja: 07 lis 2006, 22:42
Skąd: stamtąd
Płeć:

Postautor: Zaq » 07 sty 2010, 23:23

Koteccek pisze:Ksiądz mimo tego, że uważa, iż to grzech ciężki daje im rozgrzeszenie, a wg mniemania, że tacy ludzie nie są wtedy katolikami, nie powinien. Więc jak w końcu mamy rozumieć katolicyzm skoro nawet księża tolerują nie chodzenie do kościoła? Na to wychodzi. Usłyszymy jedynie coś w stylu "Bracie (siosrto)! Zboczyłeś z drogi, ale to nie koniec świata"- tak to można odebrać.
Chodzi o to, że religia jest dla ludzi cholernie nieatrakcyjna, więc gdyby czarni jeszcze więcej wymagali to by przyspieszyło odpływ wiernych. Dlatego są zmuszeni tolerować wybiórcze traktowanie wiary.
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
Anielka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 101
Rejestracja: 27 gru 2008, 23:11
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: Anielka » 08 sty 2010, 12:48

Koteccek pisze:I weźmy pod uwagę ludzi już starych czy chorych- w kościele bywają bardzo rzadko, prawie wcale albo wcale gdyż starość lub choroba już im na to nie pozwalają. Modlą się wtedy w domach,

No więc właśnie choroba im na to nie pozwala, ale gdyby mogli toby chodzili do Kościoła. Jest różnica między lenistwem/świadomym uważaniem, że chodzenie do kościoła jest zbędne (co jest grzechem), a nie chodzeniem do kościoła wynikającym z obiektywnych, nie do przejścia trudności mimo tego, że bardzo by się chciało uczestniczyć we Mszy św.

Koteccek pisze:Np. są osoby, które praktycznie w ogóle nie chodzą przez kilka lat, a nawet i całe życie do kościoła, przychodzi czas ich ślubu czy tam jakiejś innej uroczystości- wyspowiadać się trzeba (a raczej powinno) także z tego i co?- Ksiądz mimo tego, że uważa, iż to grzech ciężki daje im rozgrzeszenie, a wg mniemania, że tacy ludzie nie są wtedy katolikami, nie powinien.

Przecież po to właśnie jest spowiedź, żeby rozgrzeszać z grzechów (zarówno lekkich jak i ciężkich). Daje rozgrzeszenie, bo zakłada, że skoro ci ludzie przyszli do spowiedzi to znaczy, że chcą zerwać z grzechem, poprawić się i zacząć regularnie chodzić do kościoła (mocne postanowienie poprawy). Jeżeli natomiast oni idą po to byle by tylko móc przyjąć Eucharystię i nie uważają swoich poprzednich czynów za grzech i nie chcą się poprawić to znaczy, że nie wypełnili jednego z warunków spowiedzi czyli tego mocnego postanowienia poprawy - czyli ich spowiedź jest w jakimś sensie nieważna czy też bezsensowna.
Koteccek pisze:Zaraz...przecież wierzą w Boga- tego samego Boga, co ludzie chodzący do kościoła.

Nie zgadzam się, bo ludzie chodzący do kościoła wierzą w Boga, który nakazuje wierzyć w Kościół święty, a co za tym idzie akceptować go i brać czynny udział w życiu wspólnoty kościelnej. Ludzie nie chodzący do kościoła wierzą natomiast w kogoś, kto może jest jest podobny do Boga katolickiego, bo ukształtowany na podstawie Jego wizerunku, ale to istota, która nie nakazuje utożsamiać się z instytucją kościelną i wierzyć w Kościół święty. Jakby tak nakazywała toby ci ludzie nie traktowali tak lekko kościoła.
Ten puchar jest nasz!!! Ten puchar do Lecha należy!!! Nie damy nikomu!!! Nie damy nikomu!!!...

Wróć do „Wszystkie inne tematy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 301 gości