Wyraź to. Czymkolwiek to jest.

[lollirot]

Jestem blondynką po ponad 8 latach, ale dziwnie

[Dzindzer]

Ooo juz wiem jak ściągnąć Maciasa na forum. Trzeba pisać, ze bieganie jest do bani.
Jak ostatnio krzywiłam się na bieganie to zjawił się Macias, teraz Mav wyszydza i oto zjawia się Macias


Witaj Macias

Jestem blondynką po ponad 8 latach, ale dziwnie

A jaki odcień ?

[Mati]

chyba tylko obijanie sobie ryjów i okopywanie giczołami sprawia mi porównywalną radochę.

a Pan, Panie Macias co ćwiczy?

Zaraz zadnego. Jezdze na rowerze i taka forme przemieszczania sie dla sportu uwazam za optymalna I zdrowsza swoja droga. Ale bieganie...

zależy czy ktoś umie dopasować sobie siodełko

Jak ostatnio krzywiłam się na bieganie to zjawił się Macias, teraz Mav wyszydza i oto zjawia się Macias

niczym reflektor z nietoperzem na batmana

[Wujo Macias]

a Pan, Panie Macias co ćwiczy?

Ano. Zaczynałem od aikido,ale po trzech latach zdałem sobie sprawę, że to takie udawanie w sumie jest i wesołe balety. A tu krew, rozbijanie nosów i mroczne walki w zadymionych piwnicach były mi bardziej na rękę. I fajnie się zbiegło, bo akurat w Gdyni otworzyła się sekcja Jeet Kune Do ( www.jkd.pl jak będziesz miał chwilę, to sobie obadaj), gdzie przez cztery lata wesoło się tłukliśmy.
Niestety przez ostatnie trzy lata odpuściłem sobie treningi, ale planowałem powrót na matę na jesień. I jeśli tylko znajdę jakąś pracę, to na wrzesień- październik sherdog będzie miał o czym pisać. Na razie robię trening przygotowujący, więc mam nadzieję, że nie pójdzie on psu w dupę.

Dzin- Bo ja mam takie silne poczucie niesprawiedliwości, gdy ktoś niepochlebnie o bieganiu się wyraża. Robi mi się smutno i pociągam nosem.

[Mati]

A tu krew, rozbijanie nosów i mroczne walki w zadymionych piwnicach były mi bardziej na rękę.

coś w stylu fight club?

to sobie obadaj

badam właśnie...i powiem Ci, żę ciekawe

Na razie robię trening przygotowujący, więc mam nadzieję, że nie pójdzie on psu w dupę.

no ja tak samo widzisz jak dużo nas łączy? hehe

ja w sumie wrócę tylko na wrzesień, możę październik, bo jeśli dobrze pójdzie to gdzieś od połowy października będę już panem policjantem ale zrobię sobie w ten sposób dobre przygotowanie pod zajęcia na szkółce...a w razie gdybym odpadł na psychotestach, albo czymś innym, to będę chodził dalej dla własnej przyjemności ;]

[ksiezycowka]

Jezdze na rowerze i taka forme przemieszczania sie dla sportu uwazam za

Deformującą ciało.

Ale bieganie.

w takich warunkach jak tu jest zabójstwem dla nóg.

A ja myślę też o sztukach walki

[Mijka]

Ja miałam jechać, ale wybieram Skinny Puppy A na oba nie mam kasy, bo mam same inwestycje do października

Dlatego ja poluję na karnet last minute Jeszcze są szanse. Naprawdę świetne zespoły w tym roku, nawet te burze mnie nie odstraszają

Jestem blondynką po ponad 8 latach, ale dziwnie

wow!

[ksiezycowka]

OFF... mogliby mi dopłacać - nie ma mowy

Blleee

[Mijka]

OFF... mogliby mi dopłacać - nie ma mowy

[Imperator]

Bieganie jest ok. Ale wolę rower.
Można połączyć bieganie z wycieczkami w góry. Może niekoniecznie cały czas biec ale podbiegać sobie można.

Myślę sobie ostatnimi czasy o jodze, odkąd spotkałem przesympatycznego Białorusina na Orlej Perci. Facet nam potem poopowiadał w schronisku coś o tym i jak to działa na człowieka. Podoba mi się to.

[Mati]

A ja myślę też o sztukach walki

judo/ju-jitsu - spodobałoby Ci się ;]

[Wujo Macias]

Ja akurat jestem purystą jeśli chodzi o kobiety i kontaktowe SW. Z punktu widzenia faceta wygląda to tak, że z kobietą walczysz na pół gwizdka, co w efekcie jest w sumie zmarnowanym treningiem. Pół biedy, jeśli chodzi o judo, czy ogólnie grappling, bo tam jeszcze z kobietami można sobie na więcej pozwolić. Ale w temacie rzeczy uderzanych? No way.

[Campari]

Sorry panowie że wtrące. BJJ uprawia mój kumpel. Ładne rzeczy wyczynia tam ale myśli czy by w MMA nie spróbować. Ja osobiście od roku trenuję Kyokushin...
Mam taką rzecz. Wracając z treningu jeździeckiego motorem przez las znalazłem małego ptaszka zwanego Słonką. Miała złamane skrzydło a że jestem człowiekiem dosc wrazliwym nie moglem jej zostawic aby cos ją zeżarlo. Czy ktoś moze wie czy jest szansa na odzyskanie sprawności tego skrzydla? Może jakiś opatrunek?

[kot_schrodingera]

Czy ktoś moze wie czy jest szansa na odzyskanie sprawności tego skrzydla? Może jakiś opatrunek?

niewielkie, ale są. kości ptaków kiepsko się zrastają bo są puste w środku. zawieź ptaka do weterynarza. sam fachowo nie pomożesz. Karm go dżdżownicami. Google nie działa?

[Mati]

Ja akurat jestem purystą jeśli chodzi o kobiety i kontaktowe SW. Z punktu widzenia faceta wygląda to tak, że z kobietą walczysz na pół gwizdka, co w efekcie jest w sumie zmarnowanym treningiem. Pół biedy, jeśli chodzi o judo, czy ogólnie grappling, bo tam jeszcze z kobietami można sobie na więcej pozwolić. Ale w temacie rzeczy uderzanych? No way.

parę razy dostałem od koleżanki na treningu w stójce, no bo tak jak mówisz, nie mogłem się przemóc by ją kopnąć porządnie...jak się w końcu przemogłem to dostała takiego czystego bez gardy, to aż mi głupio było

za to bardzo przyjemnie się trenowało techniki duszenia

Pół biedy, jeśli chodzi o judo

ja zamiast nią rzucać o matę, to przerzucałem przez ramię czy udo i próbowałem łapać...aż w końcu trener mi zmienił sparing partnera

BJJ uprawia mój kumpel. Ładne rzeczy wyczynia tam ale myśli czy by w MMA nie spróbować

mma to formuła, a nie sztuka walki.

Może jakiś opatrunek?

nie lepiej na kotleta?

[Maverick]

w takich warunkach jak tu jest zabójstwem dla nóg.

dokladnie kolan.

Deformującą ciało.

Dlaczego?

[Campari]

zawieź ptaka do weterynarza. sam fachowo nie pomożesz. Karm go dżdżownicami. Google nie działa?

No właśnie problem pojawia się w tym miejscu że w miejscowości mej brak normalnego weterynarza... Jest jeden ale ma on opinie idioty więc nie wiem czy powinienem do niego iść.
Co do Googli to wiesz... Swoje przeczytałem ale zapytałem bo może np ktoś miał podobny przypadek albo po prostu się na tym zna.

mma to formuła, a nie sztuka walki.

No dokładnie... Tylko mówi że jak widział przebieg treningu kiedyś to się troche przestraszył.

nie lepiej na kotleta?

Malutka jest jeszcze więc z kotleta byloby niewiele..

[Wujo Macias]

Tylko mówi że jak widział przebieg treningu kiedyś to się troche przestraszył.

E tam, to tak tylko wygląda, w praktyce nie jest źle.
Ja bardziej bałbym się różnego rodzaju cudów pokroju dziwacznych sekcji kung fu- bez ochraniaczy na szczęki, bez zabezpieczeń, dziwaczne sparringi urągające "zasadom BHP". Daj pan spokój.

[ksiezycowka]

:?

Nie pojechałabym na coś gdzie w moim odczuciu nie ma czego słuchać i jest organizowany przez jakiegoś kastrata bez głosu czy talentu.

Dlaczego?

Wyrabiające się mięśnie poniżej pasa, czasem omcno nieproporcjonalne w stosunku do reszty ciała.

[Mati]

Tylko mówi że jak widział przebieg treningu kiedyś to się troche przestraszył.

morda nie szklanka, nie zbije się...

E tam, to tak tylko wygląda, w praktyce nie jest źle.

właśnie. można dostać butem w głowę, albo w szczękę...tylko tyle

[Wujo Macias]

Wyrabiające się mięśnie poniżej pasa, czasem omcno nieproporcjonalne w stosunku do reszty ciała.

Bez przesady, to trzeba by jeździć zawodowo, żeby mięśnie aż tak się rozwinęły. Zresztą w rodzinie Sali są dwie zawodowe kolarki i z ich proporcjami wszystko gra. Baje Pani opowiadasz.

Mati- e tam, e tam.

[Maverick]

Wyrabiające się mięśnie poniżej pasa, czasem omcno nieproporcjonalne w stosunku do reszty ciała.

To dlaczego zawodowi kolarze sa smukli?

[Campari]

No właśnie o tym mowa. Z tego co mówił wygląda to mniej więcej tak: dobierają się w pary, jeden kładzie się na ziemi a drugi np ma najpierw rozbić jego garde a pozniej okładać przy czym ten na ziemi ma się bronić. Czyli ogólnie mają się tłuc...

[Mati]

Zresztą w rodzinie Sali są dwie zawodowe kolarki i z ich proporcjami wszystko gra.

obejrzyj sobie Tour de France jak kolarze wychodzą na podium...są łudki, potem UUUUDAAAA, potem tułów i główka...a rączki to chudsze od moich

Mati- e tam, e tam.

czyli, że mam rację? ;]

Czyli ogólnie mają się tłuc...

no mniej więcej jak w każdych sztukach walki...w jednych mniej, drugich bardziej

[ksiezycowka]

Bez przesady, to trzeba by jeździć zawodowo, żeby mięśnie aż tak się rozwinęły

Chyba bardziej tu chodzi o predyspozycje. Ja niestety, teraz w sezonie nie mogę na kolarzy patrzeć tutaj. Takim udem to by mnie zabił na miejscu

To dlaczego zawodowi kolarze sa smukli?

I brzydcy? Nie wiem, może mieli pecha w życiu.

[Wujo Macias]

No właśnie o tym mowa. Z tego co mówił wygląda to mniej więcej tak: dobierają się w pary, jeden kładzie się na ziemi a drugi np ma najpierw rozbić jego garde a pozniej okładać przy czym ten na ziemi ma się bronić. Czyli ogólnie mają się tłuc...

Jeśli wbił się na trening w środku seoznu, to nie ma się co dziwić, że trening tak wygladał.
Gorzej, jesli uderzył na pierwsze zajęcia, bo mimo, że ciężko tak przez internet oceniać, to Twój opis zalatuje słabym trenerem. Generlanie w MMA zaczynasz od stójki- kroki, mproste, trzymanie gardy. Potem zaczyna się parter- pozycje, wychodzenie z gardy, dosiadu. Potem wrzuca się kopnięcia itd. itp. A przynajmniej tak to wygladało w sekcjach w których miałem mozliwość ćwiczyć/ obserwować.

obejrzyj sobie Tour de France jak kolarze wychodzą na podium...są łudki, potem UUUUDAAAA, potem tułów i główka...a rączki to chudsze od moich

Nawet jeśli, to przecież przy jeździe rerkreacyjnej, po kilka godzin w tygodniu szanse, ze zrobią Ci się rasowe buły na płetwach są minimalne.

no mniej więcej jak w każdych sztukach walki...w jednych mniej, drugich bardziej

O, niekoniecznie. Takie rzeczy jak aikido, karate tradycyjne, gros stylów kung fu/wu shu to wesołe balety, podskakiwanie i nic więcej. Sztuka to można nazwać, walką już niekoniecznie.

[Imperator]

Mi tam od jazdy rowerem nic nie przerosło.

[Mijka]

dobra. namówiłam koleżankę, że przyjedzie z Łodzi i jedziemy na OFFa, tylko karnetów nie mamy jeszcze. nieźle

[Mati]

Nawet jeśli, to przecież przy jeździe rerkreacyjnej, po kilka godzin w tygodniu szanse, ze zrobią Ci się rasowe buły na płetwach są minimalne.

zależy co nazywasz rekreacją ale wiemy o co chodzi, zgadzam się z Tobą

O, niekoniecznie. Takie rzeczy jak aikido, karate tradycyjne, gros stylów kung fu/wu shu to wesołe balety, podskakiwanie i nic więcej. Sztuka to można nazwać, walką już niekoniecznie.
_________________

dlatego napisałem, mniej i wiecej

[Imperator]

Nie ma to jak się wypierrr... na rowerze przy 45-50 km/h, zahaczając o dziurę, omijając pieszych. Nie polecam. Cały jestem obtarty, łokieć i bok nieco mocniej. Cieszę się, że to się tylko tak skończyło.