Uczuciowi faceci...
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
Uczuciowi faceci...
Mam pytanie do dziewczyn...
Co sądzicie o uczuciowych facetach?
Chodzi mi o takich co większą wagę przywiązują do uczuć, tego co łączy daną parę, potrafią się rozpłakać z tęsknoty lub jak ich coś poruszy w miłości? Czy uważacie, że oni są mniej męscy? Albo jak to ostatnio słyszałem c**owaci? Czy są gorsi od innych?
Czekam na wasze opinie )
Co sądzicie o uczuciowych facetach?
Chodzi mi o takich co większą wagę przywiązują do uczuć, tego co łączy daną parę, potrafią się rozpłakać z tęsknoty lub jak ich coś poruszy w miłości? Czy uważacie, że oni są mniej męscy? Albo jak to ostatnio słyszałem c**owaci? Czy są gorsi od innych?
Czekam na wasze opinie )
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
SeBo_16 pisze:Ja mówię, że to kluchy
Ja też, a czasami kapcie jeszcze na takich mówię
SeBo_16 pisze:potrafią się rozpłakać z tęsknoty lub jak ich coś poruszy w miłości?
ryczący facet, a weź mi takiego ( nie pisze o sytuacjach typu śmierć ojca)
A uczuciowych facetów cenie, ale uczuciowych a nie emocjonalnie rozchwianych
Dzindzer pisze:A uczuciowych facetów cenie
O takich jest mowa tutaj Nie żebym jakoś specjalnie ceniła takich panów, bo dla mnie normalne jest to, że człowiek wzrusza się - to jest ludzkie.
Nie ma w tym nic dziwnego, bo facet też człowiek i nie wiem, dlaczego nie miałby prawa popłakać sobie, jeśli jest powód. Kobieta raczej też nie płacze bez powodu, oczywiście nie emocjonalnie rozchwiana.
Stereotypy i to, co kodują chłopcom rodzice, sprawiły, że chłopiec musi być twardy, że nie ma być babą, i w ogóle najlepiej robotem. Efektem jest to, że mężczyźni żyją krócej, bo większość emocji tłumią w sobie.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Mona pisze:dlaczego nie miałby prawa popłakać sobie, jeśli jest powód.
Tak jak jest ważny powód niech płacze. Tylko teraz kwestia tego co kto uzna za ważny powód
Mona pisze:Kobieta raczej też nie płacze bez powodu, oczywiście nie emocjonalnie rozchwiana.
Wiele płacze z błahych ( dla mnie) powodów.
Mona pisze:Efektem jest to, że mężczyźni żyją krócej, bo większość emocji tłumią w sobie.
To fakt, faceci gorzej radzą sobie z emocjami.
Ja niestety tez za często tłumię
- Mikro czarnuch
- Pasjonat
- Posty: 229
- Rejestracja: 02 gru 2007, 00:01
- Skąd: Centrum
- Płeć:
Nie, nie, nie.
Kluchy i to takie straszniee ciągnące się, to osoby, które za przeproszeniem się wy*rać nie mogą bez tej drugiej strony;] Najchętniej nie odstępowałyby na krok, nadskakiwały, świdome tego, że nigdy nie jest na tyle dobrze, aby nie mogło być lepiej.
Można głaskać, ale tak, żeby nie zagłaskać ;]
Kluchy to również ktosie zupełnie zdominowane przez drugą stronę, nie mające w niczym własnego zdania, podporządkowane, uległe. Tak, tak, nawet niewolnikiem można stać się na własne życzenie.
W związkach partnerskich nie ma mowy o tym, by ktoś był kluchą, tudzież innym pantoflem ;]
Jeśli zaś chodzi o panów uczuciowych.
Nie uważacie, ale teraz Ty uważaj, bo ja jednak trochę inaczej definiuję uczuciowego faceta, niż piętnastolatek Dla mnie uczuciowy facet to taki, który nie wstydzi się okazywać swoich uczuć, owszem, jednak na "Titanicu" nie może beczeć głośniej, niż ja
A tata Marcina powiedział..
Widzisz wszystko tak naprawdę zależy od wrażliwości Twojej dziewczyny, niejedna szuka takiego szorstkiego Typa, (nie chodzi o zarost, ten bardzo lubię u mężczyzn;), a inną ciągnie do takiego uczuciowego typu człowieka bardziej;]
Jedna doceni Twoje wrażliwe zachowania, odruchy, inna ostudzi je śmiechem i spojrzeniem politowania.
Na pewno lepsi od tych wszystkich typków spod ciemnej gwiazdy, cwaniaczków i innych kombinatorów, którzy nie potrafią wzbudzić za grosz mojego zaufania.
I w ogóle jakoś zawsze nie mogłam się nadziwić, że strony uczuciowe poszukują zazwyczaj takich zimnych suk/drani.
Emocje można tłumić, ale wcześniej, czy później właśnie te długo tłumione będą potrzebowały jakiegoś ujścia. A wtedy kumulacja, włosy z głów
Kluchy i to takie straszniee ciągnące się, to osoby, które za przeproszeniem się wy*rać nie mogą bez tej drugiej strony;] Najchętniej nie odstępowałyby na krok, nadskakiwały, świdome tego, że nigdy nie jest na tyle dobrze, aby nie mogło być lepiej.
Można głaskać, ale tak, żeby nie zagłaskać ;]
Kluchy to również ktosie zupełnie zdominowane przez drugą stronę, nie mające w niczym własnego zdania, podporządkowane, uległe. Tak, tak, nawet niewolnikiem można stać się na własne życzenie.
W związkach partnerskich nie ma mowy o tym, by ktoś był kluchą, tudzież innym pantoflem ;]
Jeśli zaś chodzi o panów uczuciowych.
Czy uważacie, że oni są mniej męscy?
Nie uważacie, ale teraz Ty uważaj, bo ja jednak trochę inaczej definiuję uczuciowego faceta, niż piętnastolatek Dla mnie uczuciowy facet to taki, który nie wstydzi się okazywać swoich uczuć, owszem, jednak na "Titanicu" nie może beczeć głośniej, niż ja
Albo jak to ostatnio słyszałem c**owaci?
A tata Marcina powiedział..
Widzisz wszystko tak naprawdę zależy od wrażliwości Twojej dziewczyny, niejedna szuka takiego szorstkiego Typa, (nie chodzi o zarost, ten bardzo lubię u mężczyzn;), a inną ciągnie do takiego uczuciowego typu człowieka bardziej;]
Jedna doceni Twoje wrażliwe zachowania, odruchy, inna ostudzi je śmiechem i spojrzeniem politowania.
Czy są gorsi od innych?
Na pewno lepsi od tych wszystkich typków spod ciemnej gwiazdy, cwaniaczków i innych kombinatorów, którzy nie potrafią wzbudzić za grosz mojego zaufania.
I w ogóle jakoś zawsze nie mogłam się nadziwić, że strony uczuciowe poszukują zazwyczaj takich zimnych suk/drani.
Ja niestety tez za często tłumię
Emocje można tłumić, ale wcześniej, czy później właśnie te długo tłumione będą potrzebowały jakiegoś ujścia. A wtedy kumulacja, włosy z głów
Zdrowy rozsądek jest niezdrowy dla marzeń
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Tak, ale powodem może być np kryzys, strata czegoś ważnego, utrata bliskiej osoby, bezradność, a nie to, że się kogoś nie widziało tydzień czy dwa. A o to wg mnie bardziej szło autorowi.Mona pisze:dlaczego nie miałby prawa popłakać sobie, jeśli jest powód
Nie wyobrażam sobie płaczu z powodu takich głupot czy np z powodu kłótni/sprzeczki z ukochaną osobą.
Emocji nie powinno się w sobie tłumić. Osobiście wolę widzieć n. gniew czy płynącego z wkurzenia kopa energetycznego dobrze spożytkowanego niż marząca się beksę.Mona pisze:mężczyźni żyją krócej, bo większość emocji tłumią w sobie.
Dla mnie uczuciowy facet jest przede wszystkim pełen empatii i zrozumienia. Płacz nad filmem jest dla mnie nie do pomyślenia. ;PMikro czarnuch pisze:Dla mnie uczuciowy facet to taki, który nie wstydzi się okazywać swoich uczuć, owszem, jednak na "Titanicu" nie może beczeć głośniej, niż ja
księżycówka pisze:Tak, ale powodem może być np kryzys, strata czegoś ważnego, utrata bliskiej osoby, bezradność, a nie to, że się kogoś nie widziało tydzień czy dwa. A o to wg mnie bardziej szło autorowi.
Nie wyobrażam sobie płaczu z powodu takich głupot czy np z powodu kłótni/sprzeczki z ukochaną osobą.
Ja też miałam na myśli poważny powód, a nie błahostkę. Napisałam, że nie chodzi o rozchwianie emocjonalne
księżycówka pisze:Nie wyobrażam sobie płaczu z powodu takich głupot czy np z powodu kłótni/sprzeczki z ukochaną osobą.
Wiesz, ja też nie, ale to, co dla Nas jest głupotą, to dla kogoś innego może być problemem.
księżycówka pisze:Dla mnie uczuciowy facet jest przede wszystkim pełen empatii i zrozumienia
Dla mnie też m.in. i pewnie, że nie o beksę chodzi, bo nie rozmawiamy o czterolatkach
No tak, piętnastolaki bywaja bardzo różne, ale chyba nie są już mazgajami, kurcze
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Domyślam się, że tak. Ale tak jak Dzin napisała:Mona pisze:Ja też miałam na myśli poważny powód, a nie błahostkę. Napisałam, że nie chodzi o rozchwianie emocjonalne
Więc wolałam uściślić co ja przez to rozumiem. Okazywanie uczuć jest dla mnie normalne, ale zależy od powodu i sposobu.Dzindzer pisze:Tylko teraz kwestia tego co kto uzna za ważny powód
Mikro czarnuch pisze:A wtedy kumulacja, włosy z głów
A człowiek nie wie co i dlaczego z niego wyłazi
księżycówka pisze:Nie wyobrażam sobie płaczu z powodu takich głupot czy np z powodu kłótni/sprzeczki z ukochaną osobą.
Ja tez, chociaż z powodu kłótni kiedyś beczałam. ale tu mowa o facetach a nie o mnie
Dla mnie uczuciowy facet jest przede wszystkim pełen empatii i zrozumienia
dokładnie.
księżycówka pisze:Płacz nad filmem jest dla mnie nie do pomyślenia. ;P
Ja bym nawet nie wiedziała jak się zachować jak by mi na takim Titanicu chłop zaczął płakać bo Leo umiera
ale płacz ze śmiechu sie nie liczy
Mona pisze:Wiesz, ja też nie, ale to, co dla Nas jest głupotą, to dla kogoś innego może być problemem.
I niech sobie będzie problemem.
No tak, piętnastolaki bywaja bardzo różne, ale chyba nie są już mazgajami, kurcze
Jak miałam lat 15 to wydawało mi sie, ze nie byłam mazgajka, ale jak porównam do tego co jest od kilku lat, to jednak beksa byłam
- Mikro czarnuch
- Pasjonat
- Posty: 229
- Rejestracja: 02 gru 2007, 00:01
- Skąd: Centrum
- Płeć:
Dziewczyny, nie zrozumiałyście intencji mojej wypowiedzi.
Przykład z Titanikiem, celowo przejaskrawiony, całkiem w stylu pytania, jakie postawił SeBo_16:
Nie oczekujmy od nastolatka Bóg wie, jakiej dojrzałości emocjonalnej, on na rozwinięcie swoich 'emocjonaliów' ma jeszcze czas.
Już zapomniałyście, jak to było mieć lat naście?
Jakie się wtedy miało problemy, jak mocno się przeżywało najmniejsze nawet rozczarowanie?
Przykład z Titanikiem, celowo przejaskrawiony, całkiem w stylu pytania, jakie postawił SeBo_16:
Czy uczuciowi faceci potrafią się rozpłakać z tęsknoty lub jak ich coś poruszy w miłości?
Nie oczekujmy od nastolatka Bóg wie, jakiej dojrzałości emocjonalnej, on na rozwinięcie swoich 'emocjonaliów' ma jeszcze czas.
Już zapomniałyście, jak to było mieć lat naście?
Jakie się wtedy miało problemy, jak mocno się przeżywało najmniejsze nawet rozczarowanie?
Zdrowy rozsądek jest niezdrowy dla marzeń
Mikro czarnuch pisze:Przykład z Titanikiem, celowo przejaskrawiony, całkiem w stylu pytania, jakie postawił SeBo_16:
jest kilka filmów na których mi się zawsze oczy zalewają i nic na to nie poradzę no. Bravehearth czy Armageddon no. i może jestem kapeć, ale mnie wzruszają takie sceny ale nie wiem co w tym złego? Księżycówka?
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
Mikro czarnuch pisze:Dziewczyny, nie zrozumiałyście intencji mojej wypowiedzi.
Przykład z Titanikiem, celowo przejaskrawiony, całkiem w stylu pytania, jakie postawił SeBo_16:
Myślę, że zrozumiałam. Mój Titanic był niezależny od Twojego ( byłam na tym filmie w kinie kiedy dziewczęta przezywały, ze do boskiego Leo ktoś śmie strzelać, ja przezywałam, ze nie trafia, kiedy one bolały, ze umarł, ja bolałam, że dopiero teraz)
Już zapomniałyście, jak to było mieć lat naście?
Na potrzebę chwili sobie przypomniałam. Na tle rówieśniczek byłam mało płacząca. Zresztą ja jakoś nigdy nie była egzaltowana nastolatka, no może odrobinkę ale to w wieku lat 13
Jakie się wtedy miało problemy
Bywały większe niż teraz niestety, nie wszystkie, bo większośc teraz się błaha wydaje
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Pewnie, że ma. Jednakże on też nie pyta o zdanie innych nastolatków, a o nasze. Ciężko żebym ja w takiej sytuacji schodziła do poziomu 15latki i z jej perspektywy pisała.Mikro czarnuch pisze:Nie oczekujmy od nastolatka Bóg wie, jakiej dojrzałości emocjonalnej, on na rozwinięcie swoich 'emocjonaliów' ma jeszcze czas.
Coś tam mi świta nibyMikro czarnuch pisze:Już zapomniałyście, jak to było mieć lat naście?
Mati, nic. Płacz sobie jeśli chcesz na filmach. Dla mnie w tym nic złego nie ma. Ale jakbyś spytał czy dla mnie to zachowanie męskie jak autor to odpowiem Ci tak samo - dla mnie nie. Jednak nie oczekuję od nastolatka, że będzie męski.Mati pisze:ale nie wiem co w tym złego? Księżycówka?
Dużo większe i poważniejsze niż teraz, a rozczarowania szybciej po człowieku spływałyMikro czarnuch pisze:Jakie się wtedy miało problemy, jak mocno się przeżywało najmniejsze nawet rozczarowanie?
Mati pisze:ale nie wiem co w tym złego? Księżycówka?
potrzebujesz ich akceptacji, by być taki, a nie inny? Mati, obudź się. Ich zdanie miej w wiadomym miejscu.
co do uczuciowości, podobnie jest z infantylnością, którą niektórzy zarzucają dorosłym facetom. To jest tak - tylko i wyłącznie dorosły i mądry facet bez żadnego wstydu i problemu pozwoli sobie na zachowania "infantylne". Poogląda kreskówkę, pogra w jakąś odmóżdżającą grę, zrobi coś w stylu nastolatka. Bo wie, że to dorosłości i męskości mu nie odbierze, bo nie ma tej materii/bazie jest ono zbudowane. Tak może myśleć jedynie zgred, albo gówniarz/gówniara, pełna pozerki.
Podobnie żaden wstyd, jak uronisz łezkę na jakimś filmie, czy się wzruszysz, napiszesz romantyczny list.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Ja taki właśnie jestem... Dobrze mi z tym... Mojej dziewczynie to nie przeszkadza
chociaż nieraz przejawiam zbytnią uczuciowość (nie mówię o płaczu bo to akurat bardzo rzadko). Ale w sobie tak jakoś przeżywam te problemy, jak coś nie wyjdzie.
Moje zdanie jest takie, że lepiej jest być za bardzo uczuciowym niż pozbawionym uczuć...
A najlepiej to tak po środku... Z dystansem do pewnych spraw...
Którego ja jeszcze nie potrafię mieć.
chociaż nieraz przejawiam zbytnią uczuciowość (nie mówię o płaczu bo to akurat bardzo rzadko). Ale w sobie tak jakoś przeżywam te problemy, jak coś nie wyjdzie.
Moje zdanie jest takie, że lepiej jest być za bardzo uczuciowym niż pozbawionym uczuć...
A najlepiej to tak po środku... Z dystansem do pewnych spraw...
Którego ja jeszcze nie potrafię mieć.
a mnie nie rusza smierc ojca czy matki - nawewt mnie w melancholijny nastrój nie wprowadzi jak i wiele podobnych rzeczy, ale wzrusza mnie wiele innych spraw , potrafi płakac słuchajac muzyki odpowiedniej , gdy widze jaka szczesliwa za moją np. sprawa jest ma kobieta, na filmie płacze, czytajac listy od dziewczyny tez czasem i wiele innych podobnych rzeczy - klucha ? Majac pistolet z zimna krwią zastrzele byle kogo ! - klucha ?
w wtorek lecial fajny film " Kewin Kostner" grał w nim. Jego zona przychodzila do niego (komunikowala sie) za pomocą dzieci w śpiączce - spowodowala, iz pojechal tam gdzie zginela i odnalazł swoją córkę o której nie wiedzial - popłakałem sie
w wtorek lecial fajny film " Kewin Kostner" grał w nim. Jego zona przychodzila do niego (komunikowala sie) za pomocą dzieci w śpiączce - spowodowala, iz pojechal tam gdzie zginela i odnalazł swoją córkę o której nie wiedzial - popłakałem sie
Ostatnio zmieniony 05 lut 2009, 07:41 przez Andrew, łącznie zmieniany 3 razy.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Andrew pisze:popłakałem sie
Yyyyy ja tez to oglądałam i sie nawet specjalnie nie wzruszyłam
a mnie nie rusza smierc ojca czy matki - nawewt mnie w melancholijny nastrój nie wprowadzi
A skąd to wiesz
Andrew pisze:kac słuchajac muzyki odpowiedniej
Tez mi się zdarzyło.
Kiedyś nawet poryczałam się patrząc na wyjątkowo piękny zachód słońca ( fakt w tamtym okresie byłam trochę niestabilna emocjonalnie)
A najlepiej to tak po środku... Z dystansem do pewnych spraw...
Którego ja jeszcze nie potrafię mieć.
To staraj sie go sobie wyrabiać. Na razie to nie jest taki mego problem, ze brak Ci dystansu, ale z czasem będzie Ci coraz bardziej potrzebny
- Katastroficzna
- Entuzjasta
- Posty: 67
- Rejestracja: 21 kwie 2008, 08:44
- Skąd: N.P
- Płeć:
Dzindzer pisze:Andrew napisał/a:
popłakałem sie
Yyyyy ja tez to oglądałam i sie nawet specjalnie nie wzruszyłam
Ja tez widzialam, wzruszylam sie...nalezy pamietac ze, dla kazdej osoby dana rzecz ma inny odzew.
I tak jak mnie widok starszych kochajacych sie ludzi jest wzruszajacy, tak dla kogos innego bedzie to oburzajace ze, idac przez park rzymaja sie za rece i okazuja sobie czulosc.
Dzindzer pisze:Cytat:
a mnie nie rusza smierc ojca czy matki - nawewt mnie w melancholijny nastrój nie wprowadzi
A skąd to wiesz
Przypuszczalnie stracil jedno, albo oboje rodzicow.
Mam jednak pytanie ... czy gdyby zmarla twa zona/kochanka, tez bys nie byl w nastroju melancholijnym, ani lzy bys nie uronil.A co, gdyby zmarlo twe dziecko?
Dzindzer pisze:( fakt w tamtym okresie byłam trochę niestabilna emocjonalnie)
A kto placze , jesli nie osoba podatna na wzruszenie, a co za tym idzie rozchwiana emocjonalnie?
Placz, o ktorym tu mowa, jest zawsze spowodowany glebszymi emocjami.
Gdy sluchasz muzyki, placzesz bo jest tak piekna, czy dlatego ze, myslisz o czyms?
Patrzac na wschod slonca... placzesz, bo on cie wzrusza, czy dlatego ze porusza glebsze uczucia?
"Wszystko się zmienia, z wyjątkiem samego prawa zmiany."
Katastroficzna pisze:Ja tez widzialam, wzruszylam sie...nalezy pamietac ze, dla kazdej osoby dana rzecz ma inny odzew.
Wiem, ale sie zdziwiłam. Tak samo niezmiennie od kąd pamietam dziwi mnie to, ze ktos je grzyby
Katastroficzna pisze:Przypuszczalnie stracil jedno, albo oboje rodzicow.
Ale Andrew nie pisał w czasie przeszłym.
Katastroficzna pisze:A kto placze , jesli nie osoba podatna na wzruszenie, a co za tym idzie rozchwiana emocjonalnie?
Ale moje wzruszenie nie musi iśc od razu pod łapkę z jakimś rozchwianiem emocjonalnym, ja emocjonalnie jestem bardzo stabilna.
Gdy sluchasz muzyki, placzesz bo jest tak piekna, czy dlatego ze, myslisz o czyms?
To pod wpływem muzyki. Kiedy słucham czegos co jest w stanie mnie poruszyć to wyłączam myśli. Nawet by można rzecz, ze gdzieś staje się trochę jednością z tym co słyszę, gdzieś te moje zewnętrzne granice się zacierają. I nie umiem napisać tak bym na popierdzielona nie wyszła, a ja jestem normalna, słowo tylko dziwna.
Tylko, ze ten płacz jest inny, łzy swobodnie same lecą. Kiedy płaczę z bólu ( fizycznego lub psychicznego) to bolą mnie oczy, czerwienieje na twarzy, a w takich przypadkach nic, tylko te kilka łez spływających z wolna po policzku
Katastroficzna pisze:Patrzac na wschod slonca... placzesz, bo on cie wzrusza, czy dlatego ze porusza glebsze uczucia?
Na schody to ja nie patrze, bo albo śpie, albo się do spania szykuje. Tamto to był zachód i tylko raz w życiu. I sama nie wiem czemu płakałam. Najpierw rozdziawiłam buzie z wrażenia, potem poczułam, ze nie ogarniam, ze sama w sobie piękna nie umiem przetrawić i bezwiednie płakałam
tak ojca już nie ma ! Tyle , ze ja traktuje odejscie z tego swiata jako pzrejscie, moze dlatego. Smierc zony, dziecka to jednak cos innego, ludzie Ci są w innym wieku. na dzis na pewno wiem, iż bym zaplakał. Ktos tam wspomnial o rodzicach - stad to co napisalem. Szkoda kazdego ! ale też kazdy z nas kiedys umrze. smutne , ale zycie trwa dalej <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Typowa kobieca sprzecznosc i brak logiki. Jezeli ktos cechuje sie duza empatia to w momencie kiedy wczuje sie w np dramat glownego bohatera to naturlanym bedzie placz nad filmem. Zreszta moze on byc tez spowodowany wlasnie zrozumieniem filmu. No chyba ze chodzilo Ci o placz nad tasiemcem brazylijskim.księżycówka pisze:Dla mnie uczuciowy facet jest przede wszystkim pełen empatii i zrozumienia. Płacz nad filmem jest dla mnie nie do pomyślenia.
Ja zawsze miekne pod koniec jak Wallace krzyczy freedom. Ale to trzeba zrozumiec W Gladiatorze podobnie. W sumie oba te filmy laczy walka o to w co sie wierzy, to na mnie bardziej dziala niz romansidla. Choc jak bylem maly to na Titanicu musialem sie bardzo konkretnie starac zeby nie plakac Ale to szczun bylem Choc zdarzaja sie filmy ktore nie maja poprzednich cech, a wzruszaja. Glownie takie kiedy cos przez caly film sie dzieje, jest o wlos, a na koncu sie udaje. Cos jak Igraszki losu lub jeszcze lepiej Apartament.Mati pisze:jest kilka filmów na których mi się zawsze oczy zalewają i nic na to nie poradzę no. Bravehearth czy Armageddon no. i może jestem kapeć, ale mnie wzruszają takie sceny ale nie wiem co w tym złego? Księżycówka?
<browar> <browar> <browar>TedBundy pisze:potrzebujesz ich akceptacji, by być taki, a nie inny? Mati, obudź się. Ich zdanie miej w wiadomym miejscu.
co do uczuciowości, podobnie jest z infantylnością, którą niektórzy zarzucają dorosłym facetom. To jest tak - tylko i wyłącznie dorosły i mądry facet bez żadnego wstydu i problemu pozwoli sobie na zachowania "infantylne". Poogląda kreskówkę, pogra w jakąś odmóżdżającą grę, zrobi coś w stylu nastolatka. Bo wie, że to dorosłości i męskości mu nie odbierze, bo nie ma tej materii/bazie jest ono zbudowane. Tak może myśleć jedynie zgred, albo gówniarz/gówniara, pełna pozerki.
Podobnie żaden wstyd, jak uronisz łezkę na jakimś filmie, czy się wzruszysz, napiszesz romantyczny list.
Ps: Tylko z ta uczuciowoscia u facetow przesadzac tez nie mozna. Bo uczuciowosc uczuciowoscia, mozna bardzo kochac, byc romantycznym etc ale sa chwile kiedy trzeba umiec je... piescia w stol
TedBundy pisze:potrzebujesz ich akceptacji, by być taki, a nie inny? Mati, obudź się. Ich zdanie miej w wiadomym miejscu.
nie zrozumiałeś Ted. ja zapytałem co w tym złego czy nie męskiego, a nie czy ja robię źle czy co. może i dla Ksieżycówki będę mało męski teraz, no ale co na to poradzić?
[ Dodano: 2009-02-05, 13:32 ]
Maverick pisze:Ja zawsze miekne pod koniec jak Wallace krzyczy freedom. Ale to trzeba zrozumiec
o tej scenie właśnie mówię <browar>
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
Maverick pisze:Jezeli ktos cechuje sie duza empatia to w momencie kiedy wczuje sie w np dramat glownego bohatera to naturlanym bedzie placz nad filmem.
Ja posiadam empatie, ponoć nie mało jej mam, ale na filmach jakos jej tak bardzo nie uzywam. M<oże dlatego, ze to fikcja
Maverick pisze:Ja zawsze miekne pod koniec jak Wallace krzyczy freedom.
Ja też, ale don płaczu mi daleko. Bo ja mam wiele poziomów wzruszenia
Mikro czarnuch pisze:
Nie oczekujmy od nastolatka Bóg wie, jakiej dojrzałości emocjonalnej, on na rozwinięcie swoich 'emocjonaliów' ma jeszcze czas.
Wystukała na klawiaturze 21-latka.
Ale jakbyś spytał czy dla mnie to zachowanie męskie jak autor to odpowiem Ci tak samo - dla mnie nie. Jednak nie oczekuję od nastolatka, że będzie męski.
Napisała 22-latka
mmmm'kay...
A kto placze , jesli nie osoba podatna na wzruszenie, a co za tym idzie rozchwiana emocjonalnie?
Genialna teoria. Powiedz mi, wyczytałaś gdzieś czy sama wymyśliłaś?
No to kurcze cała ludzkość jest rozchwiana emocjonalnie, poza Bondem i Chuckiem Norissem - ci nie są "podatni na wzruszenie", ergo nie są rozchwiani emocjonalnie. dzięki temu mogą dokonywać nadludzkich czynów, stanowiąc przez to swietną partię dla naszych kochanych, polskich, szarych myszek śniących o potędze.
Placz, o ktorym tu mowa, jest zawsze spowodowany glebszymi emocjami.
O rly? Istnieje jeszcze jakiś inny niż może ten spowodowany chęcią świadomej manipulacji uczuciowej? Chęcią, której w sukurs przychodzą wyjątkowe zdolności aktorskie?
Dla mnie niemęską cipką jest facet, który tak strasznie przejmuje się deliberacjami o męskości mężczyzn prowadzonymi przez dziewczęta na jakimś forum, że boi się poryczeć lub postąpić w ten czy inny sposób i zostać ocenionym oraz zjechanym przez osoby mające się za kwintesencję kobiecości i dojrzałości emocjonalnej.
Ja wiem, że każda i każdy z nas tutaj oferuje swoją osobą cuda co to się niby nie śniły. Tylko, że te cuda, co to się niby nie śniły, widywano już zbyt często.
Ja też często się wzruszam, czy to na filmach, pogrzebach, widząc małe kotki i szczeniaki, czy też leżąc w wyrku i patrząc na swoją partnerkę, gdy śpi. I wuj komu do tego. No ale ja nie jestem potencjalnym absztyfikantem, niektórych wypowiadających się tutaj osób.
Mężczyzna ma w zadku zdanie księżniczek, tęskniących za księciem na białym koniu, i robi co mu się podoba. Mazgai się gdy chce, klnie gdy chce.
Ostatnio zmieniony 05 lut 2009, 13:48 przez Topp, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie ma takiego wagonika, którego nie da się odczepić, jak to mówią.
Wystukała na klawiaturze 21-latka.
Czyli osoba dojrzalsza od nastolatka
Topp pisze:Napisała 22-latka
Topp pisze:Wystukała na klawiaturze 21-latka.
Nie podałam wieku, uffff nie spotkam się z takim komentarzem
Topp pisze:O rly? Istnieje jeszcze jakiś inny niż może ten spowodowany chęcią świadomej manipulacji uczuciowej? Chęcią, której w sukurs przychodzą wyjątkowe zdolności aktorskie?
a pewnie
Ja wiem, że każda i każdy z nas tutaj oferuje swoją osobą cuda co to się niby nie śniły.
Ja moja wspaniała osoba nic u nikomu nie oferuję, no może czasami
Starsza. Dojrzalsza niekoniecznie.Dzindzer pisze:Czyli osoba dojrzalsza od nastolatka
Topp, ogolnie niezly komentarz <browar> Niektore zdania sa rewelacyjne <browar>
No i Bogu dziekowac, bo one sa idealne i najlepsze Zwykly smiertelnik nie godzien zblizac sie nawet do takiego absolutu doskonalosciTopp pisze:No ale ja nie jestem potencjalnym absztyfikantem, niektórych wypowiadających się tutaj osób.
No i? Byc moze nie masz dosc empatii, moze jestes zbyt bezideowa a moze po prostu nie rozumiesz? Powod jest nieistotny, ale wypisale mozliwe skoro czynisz z jakiegos zachowania swoj plus.Dzindzer pisze:Ja też, ale don płaczu mi daleko. Bo ja mam wiele poziomów wzruszenia
To musi byc straszne przezycie ogladac film, np Giwezdne wojny i caly czas myslec ze to przeciez animacja komputerowa, albo ze grali to na tle niebeiskiego ekranu i wstawili, badz ze tak naprawdeon nie krwawi tylko ze to sztuczna krew i ogolnie przez caly film ani na moment sie nie wciagnac w akcje tylko myslec ze to fikcja.Dzindzer pisze:Ja posiadam empatie, ponoć nie mało jej mam, ale na filmach jakos jej tak bardzo nie uzywam. M<oże dlatego, ze to fikcja
I za takim wlasnie te "ksiezniczki" lataja. I kazda z ksiezniczek moze napisac ze facet placzacy na filmie jest be, ale jak jej facet sie rozplacze to beda zachwycone jaki on wspanialy i wrazliwy Tak to dziala ;]Topp pisze:Mężczyzna ma w zadku zdanie księżniczek, tęskniących za księciem na białym koniu, i robi co mu się podoba. Mazgai się gdy chce, klnie gdy chce.
Ostatnio zmieniony 05 lut 2009, 14:15 przez Maverick, łącznie zmieniany 1 raz.
współczuję tym, których nie ruszają pewne filmowe obrazy. Którzy beznamiętnie oglądają scenę, gdy Bogart w Casablance wyrzuca na lotnisku butelkę z logo Vichy, lub gdy pozwala odejść kobiecie swego życia z innym , dla jej dobra. Albo gdy Sheen przylatuje do wietnamu, przy przejmujących dźwiękach agnus dei, a w tle pakują czarne, plastikowe worki. Tysiące przykładów. Kanon kultury, kanon humanisty. Kanon otrzaskania i obycia.
Ostatnio zmieniony 05 lut 2009, 14:24 przez Ted Bundy, łącznie zmieniany 1 raz.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
TedBundy pisze:współczuję tym, których nie ruszają pewne filmowe obrazy.
Mnie ruszaja ale i tu sie wstyd przyznac...filmy o zwierzetach (czy to fabularne czy przyrodnicze czy bajki Disneya). Potrafie sie poryczec jak bobr tylko dlatego ,ze pokazuja jak kaczuszka wykluwa sie z jajka .Nic na to nie poradze, silniejsze to ode mnie ale ja zawsze bylam straszliwie wrazliwa na piekno przyrody.
(w kinie na Makrokosmos ryczalam jak bawol )
[ Dodano: 2009-02-05, 14:37 ]
Co do tematu, lubie jak facet jest wrazliwy/uczuciowy ale nie histerycznie.
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Maverick pisze:Dzindzer napisał/a:
Czyli osoba dojrzalsza od nastolatka
Starsza. Dojrzalsza niekoniecznie.
Oceniałam konkretna kobietę lat 21 i konkretnego nstolatka
Maverick pisze:Powod jest nieistotny, ale wypisale mozliwe skoro czynisz z jakiegos zachowania swoj plus.
Nie czynie z tego żadnego plusa. Pop prostu nie płacze na filmach, na niewielu sie wzruszam. W świecie realnym dużo więcej mnie porusza niz na filmach
Maverick pisze:No i?
No i napisałam jak z tym jest u mnie
Maverick pisze:To musi byc straszne przezycie ogladac film, np Giwezdne wojny i caly czas myslec ze to przeciez animacja komputerowa, albo ze grali to na tle niebeiskiego ekranu i wstawili, badz ze tak naprawdeon nie krwawi tylko ze to sztuczna krew i ogolnie przez caly film ani na moment sie nie wciagnac w akcje tylko myslec ze to fikcja.
A kto Ci powiedział, ze świadomość fikcji powoduje ciągłe myślenie jak to zrobione. Ja nie analizuje, ja sie w oglądanie wciągam, ale nie przezywam tego tak mocno jak niektórzy. I od kiedy wyznacznikiem przeżywania czegoś czy empatii jest płacz
współczuję tym, których nie ruszają pewne filmowe obrazy.
Ja też
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 380 gości