agnieszka.com.pl • Gdzie kończy się pieniądz tam wolność się rozpoczyna?!..
Strona 1 z 1

Gdzie kończy się pieniądz tam wolność się rozpoczyna?!..

: 15 gru 2007, 23:09
autor: Pegaz
Jak to waszym zdaniem wygląda.. Czy aby się nie zapędziliśmy w pogoni za pieniążkami..?
Kiedy pogoń za pieniążkiem jest zdrowa a gdzie zaczyna się przesada i chory konsumpcjonizm? Czy aby nie jesteśmy niewolnikami pieniążków?

: 15 gru 2007, 23:18
autor: Hyhy
Nie ten dzial?:) Czy moze chcesz sie odniesc do milosci? Kto sprzedaje przyjaciela za pieniadze i jeszt falszywy i dla pieniedzy sie qr.wi (nie w sensie seksu) ten jest gnida i ch... i jedyne co moge mu pokazac to srodkowy palec.

Jesli chodzi natomiast o sama pogon za pieniadzem to powiem tak. ktos kto chce zwiazac koniec z koncem ma jakies plany a polskie realia nie pozwalaja mu zrealizowac planow ten spoko jest wporzadku niech pracuje tylko czasem odpocznie. Ale jak ktos ma grubą kase i jeszcze chce wiecej to juz jest chore dla mnie. Ja chce tylko spokojnie zyc nic wiecej nie potrzebuje :)

: 15 gru 2007, 23:22
autor: Pegaz
To nie tylko temat nt miłości ;)
Ale co do reszty ciekawie to ująłeś.. jednak gdzie kończy się wiązanie końca z końcem a gdzie zaczyna chciwość pazerność itp..

: 15 gru 2007, 23:25
autor: Hyhy
A to zalezy jaki jestes.
Dla mnie koniec z koncem to obecenie - wyzywic sie, oplacic wszystko za co place, odlozyc na samochod, wypic cos z raz na tydzien tak bez oporow i tyle. :)
Co rowna sie z zarobkiem 4 tys nettoo:)))
Hehe a tak serio gdbym mial do wyboru robic to samo za powiedzmy 5 tys. tak, ze by mi starczylo na moje potrzeby to nie chcialbym zarabiac 10 tys. i zapierdalac znacznie ciezej i dluzej od tak :)

: 15 gru 2007, 23:29
autor: Pegaz
Hyhy pisze:A to zalezy jaki jestes.

To już relatywizm.. nic nie zależy.. chciwcem się jest albo nie w negatywnym tego słowa zabarwieniu..
Hyhy pisze:Co rowna sie z zarobkiem 4 tys nettoo:)))

Dla niektórych to już pazerność :D
Hyhy pisze:Hehe a tak serio gdbym mial do wyboru robic to samo za powiedzmy 5 tys. tak, ze by mi starczylo na moje potrzeby to nie chcialbym zarabiac 10 tys. i zapierdalac znacznie ciezej i dluzej od tak :)

Hmm coraz bliżej.. może nawet strzał w sedno..

: 16 gru 2007, 21:05
autor: Andrew
Dzis 4 tys zł to rzekł bym minimum jesli masz rodzinę i by zyć NORMALNIE ! wszystko poniżej to ubóstwo.

: 16 gru 2007, 21:16
autor: Pegaz
Krzychu czy aby nie uogólniasz? Ja sobie zdaję sprawę z tego że życie jest drogie,, ale nie można mówic że życie za mniej niż 4 tyś to ubóstwo od razu..
I sprawe nr 2 jak sobie wyobrażacie zdobycie własnych 4ech kątów w naszym pięknym kraju i jego obecnej sytuacji?

: 16 gru 2007, 21:19
autor: pani_minister
Komiks sobie wczoraj czytałam. I wyczytałam tam coś takiego:

W Indiach mówią, że Twoje życie podzielone jest na cztery etapy:

Pierwszy etap powinien być poświęcony nauce. To oznacza, że od narodzin należy chłonąć świat i pozwalać mu utrwalać się w naszej świadomości. Od ludzi, których spotykasz, do miejsc, w których jesteś, nacisk powinien być kładziony na zdobywanie wiedzy i rozwijanie swojej świadomości.

Drugi etap, jak mówią, powinien być poświęcony zarabianiu. To oznacza, że wszystko to, czego się nauczyliście, powinniście jakoś zastosować w handlu i zarobić, ile się da. Zarabianie staje się celem nauki.

Trzeci etap powinien być poświęcony służbie. Wszystko, co zarobiliście, wydajecie na komfort i zabezpieczenie swojej rodziny. Mówią też, że Wasza „rodzina” jest nie tylko z waszej krwi, ale też jest społecznością – większą grupą, w której żyjecie, właściwie całą ludzkością. Stąd jałmużna jest integralną częścią tego etapu życia. I jeżeli Wam się to uda doskonale, to pod koniec trzeciego etapu nie pozostanie przy Was nic materialnego. To przygotuje Was do czwartego i ostatniego etapu Waszego życia.

Tym etapem jest poszukiwanie. I tak, jak w trzecim etapie, służbie, chodzi o innych, tak tutaj chodzi wyłącznie o Was samych. Poszukiwanie zwykle oznacza oddzielenie się od wszystkiego, co wiąże nas z życiem i ostateczne wycofanie się.


Ładne. Nie ujmuje znaczenia pieniądzom, ale umieszcza je w odpowiedniej perspektywie. Jako środek, nigdy cel. Etap, a nie metę. Nie będzie niewolnikiem pieniądza ktoś, kto wytyczył sobie cel jasny i wyraźny, a pieniądz służy mu do osiągnięcia tego celu, choćby o duże kwoty chodziło - raz bowiem do tego celu dotarłszy, skończy z pościgiem. Ja bym zaś powiedziała, że choroba naszych czasów jest brak celów, słomiany zapał, miotanie się od jednego wyścigu do drugiego, bo nagroda w każdym wydaje się atrakcyjna, owczy pęd do pucharów w dziedzinach, które do niczego nam potrzebne nie są i niczego nie uczą, nic nie wnoszą. Pieniądze potrafią być wtedy celem samym sobie, lub nawet traktowane są jako środek do celu - ale cel ten jest wiecznie płynny, nieuchwytny i figlarnie ulotny. Nigdy nie będzie ich więc dosyć, bo nie zdefiniowano nigdy pojęcia "dosyć".

: 16 gru 2007, 21:28
autor: Pegaz
Pojęcie dosyć = szczęśćie.. :) Prosta definicja.. jesteś szczęśliw(y)a nie potrzebujesz niczego więcej a w szczególności nie potrzebujesz mammony :)

: 17 gru 2007, 08:22
autor: Andrew
Pegaz pisze:Krzychu czy aby nie uogólniasz? Ja sobie zdaję sprawę z tego że życie jest drogie,, ale nie można mówic że życie za mniej niż 4 tyś to ubóstwo od razu..
I sprawe nr 2 jak sobie wyobrażacie zdobycie własnych 4ech kątów w naszym pięknym kraju i jego obecnej sytuacji?

no nie wiem nie wiem !! gdy rodzina sklada sie z czterech osób to moge to szybko policzyc , na jedzenie ja bynajmniej wydaje (by nie było to wyciagniete z palca ) około 1300- 1400 zł do tego dochodzi Ci opłata za mieszkanie, czyli 650 zł i juz masz dwa tysiace.Koszt utrzymania samochodu czyli na tzw. paliwo to gdzies (no ja u zyda rope kupuje ) ale 100zł miesiecznie , bilety miesieczne dzieci 100 zł zony 92 zł na napoje (u nas sie duzo pije) to gdzies 80 zł teraz dolicz to ze trzeba coś dzieciom kupic jak i sobie , jakis ciuch , jakies ciastko , na jakas kawe pujsc , do kina , dzieciom na ksiazki , na zeszyty , dac im kieszonkowe kiedy potrzebuja , na lekarza wydac , na witaminy , majtki skarpety, na urodziny idziesz prezent kupic skromny itd. gazete kupic , ksiazke od czsu do czasu , za internet i telefon to masz u mnie nastepne 100 zł komurka moja 100 zł zony 50 zł dziecii razem 60 zł i tak ci sie nazbieta to co napisalem , i wcale luksusowo nie zyjesz , ponizej tego ....? dajcie spokój <browar>

: 17 gru 2007, 18:24
autor: Ted Bundy
Andrew pisze:Dzis 4 tys zł to rzekł bym minimum jesli masz rodzinę i by zyć NORMALNIE !


słuszna uwaga. Chociaż i trójka netto, gdy dzieci nie ma daje w miarę spokój. Oczywiście, bez szaleństw i rozpusty, ale tak spokojnie, z wakacjami w roku. Komfort psychiczny zaczyna się od 8k wzwyż, IMO.

: 19 gru 2007, 18:11
autor: Pegaz
TedBundy pisze:słuszna uwaga. Chociaż i trójka netto, gdy dzieci nie ma daje w miarę spokój. Oczywiście, bez szaleństw i rozpusty, ale tak spokojnie, z wakacjami w roku. Komfort psychiczny zaczyna się od 8k wzwyż, IMO.

Ot prawdziwy socjalista się wypowiedział.. <pijak> W takim razie polska jest krajem sfrustrowanych biedaków.. ?!

: 19 gru 2007, 20:39
autor: Andrew
Pegaz pisze:W takim razie polska jest krajem sfrustrowanych biedaków.. ?!

ale taka jest prawda ! pomysl - jak zyjesz majac rodzine modelu 2+2 i pieniedzy od pierwszego do pierwszego 2.5 tys :>
Mamy XXI wiek, towarów w sklepach mnóstwo, samochody, telewizory itd. a ty na buty dla dzieci nie masz ... zatem wybacz <browar>