agnieszka.com.pl • Faceci i sprzątanie (topic zdecydowanie dla płci pięknej)
Strona 1 z 5

Faceci i sprzątanie (topic zdecydowanie dla płci pięknej)

: 19 wrz 2007, 08:10
autor: M.M
Ja przyznam się że wczoraj doznałam szoku totalnego, po tym jak wróciłam z pracy a tu okazuje się że nasz pokój wypucowany na błysk, firanka zmieniona,
okno umyte i obiad na mnie czeka ciepły, do tego dziecię smacznie śpi (chore i z gorączką- pewnie dlatego). Pytam czy mył to okno jak Młody był w pokoju,
mówi że nie, że spał w drugim pokoju...o wszystkim pomyślał.
Cóż, powiem to tak, zbierałam pół godziny szczękę z podłogi, bo do tej pory o sprzątanie naszych 4 ścian musiałam martwić się sama, a tu nagle taka odmiana...
jednego czego chyba się do końca życia nie nauczy to wynoszenie po sobie do kuchni kubka po porannej kawie...szlag mnie trafia, no ale trudno, nie można mieć wszystkiego.
A, i oczywiście brudnych skarpetek NIGDY nie wyniesie do łazienki do kosza...Może któraś z was ma jakieś skuteczne metody aby to zmienić- bo ani prośby ani groźby nie działają.

: 19 wrz 2007, 10:24
autor: shaman
Żona_swego_męża pisze:A, i oczywiście brudnych skarpetek NIGDY nie wyniesie do łazienki do kosza...Może któraś z was ma jakieś skuteczne metody aby to zmienić- bo ani prośby ani groźby nie działają.

Wynieść za niego <aniolek>

: 19 wrz 2007, 12:32
autor: M.M
No teraz to robie, klnąc pod nosem, a chciałabym to zmienić.
i proszę bez durnych komentarzy "to zmień męża"

: 19 wrz 2007, 12:35
autor: shaman
Żona_swego_męża pisze:No teraz to robie, klnąc pod nosem, a chciałabym to zmienić.

Wynajmij sprzątaczkę.

Co? Podaję realne rozwiązania, nie jakieś utopie.

: 19 wrz 2007, 12:42
autor: Sir Charles
Zaraz zaraz...

Żona_swego_męża pisze:nasz pokój wypucowany na błysk, firanka zmieniona,
okno umyte i obiad na mnie czeka ciepły,

Żona_swego_męża pisze:musiałam martwić się sama, a tu nagle taka odmiana...

No i ok, wszystko fajnie.
Żona_swego_męża pisze: nie nauczy to wynoszenie po sobie do kuchni kubka po porannej kawie...szlag mnie trafia, no ale trudno, nie można mieć wszystkiego.

Bardzo słuszna uwaga...
Żona_swego_męża pisze:A, i oczywiście brudnych skarpetek NIGDY nie wyniesie do łazienki do kosza...Może któraś z was ma jakieś skuteczne metody aby to zmienić-

...no i weź człowieku czasem bądź miły, posprzątaj pokój i zrób obiad - dla kobiety to będzie impuls, żeby szukać po necie jak nauczyć cię sprzątać skarpetki. Was się nie da zrozumieć, naprawdę :D

: 19 wrz 2007, 12:43
autor: M.M
Sprzątaczka- he, uważam że każdy człowiek powinien sprzątać po sobie, i nie zamierzam zgadzać się na to żeby ktoś obcy chodził po moim domu i zbierał brudne skarpetki mojego faceta.
To, że teraz mamy na tyle dobrą sytuację finansową, że w zasadzie moglibyśmy sobie pozwolić na wynajęcie "pani do sprzątania" to nie oznacza że będzie tak za 2 czy 3 lata, a co wtedy? Jak np wyjadę na tydzień to cała podłoga w mieszkaniu będzie "wyłożona" skarpetkami, bo mój mąż nie będzie wiedział że podłoga to nie ich miejsce? Co to to nie!
Trza go porządku nauczyć, tylko jeszcze nie wiem jak...

Po tym ostatnim incydencie ze sprzątaniem mogłabym w zasadzie stwierdzić, że powoli się nawraca na drogę nie-syfiarza, ale lepiej dmuchać na zimne.

Sir Charles pisze:...no i weź człowieku czasem bądź miły, posprzątaj pokój i zrób obiad - dla kobiety to będzie impuls, żeby szukać po necie jak nauczyć cię sprzątać skarpetki. Was się nie da zrozumieć, naprawdę :D

to że raz posprzątał cały pokój to nie znaczy że tak będzie zawsze, a do tego trza dążyć <evilbat>
oj tam, od razu nie da zrozumieć, może czasem wymaga to od was większego wysiłku niż otwarcie puszki piwa, ale cóż to za wyzwanie :D

: 19 wrz 2007, 13:00
autor: Grace
A ja sprzątać lubię. Cieszę się, że mój mi w tym nie przeszkadza :)

: 19 wrz 2007, 13:08
autor: Sir Charles
Żona_swego_męża pisze:to że raz posprzątał cały pokój to nie znaczy że tak będzie zawsze, a do tego trza dążyć

Dlatego na jego miejscu nie sprzątałbym w ogóle, bo a nuż żonce strzeli do głowy, że do czegoś "trza dążyć" ;) ;)

: 19 wrz 2007, 13:35
autor: M.M
Sir Charles- jak nie sprzątał w ogóle? Ty nie poddawaj takich głupich pomysłów bo zaraz napuszczę na Ciebie wszystkie kobitki z forum :P
I nie głupie pomysły, tylko równy podział obowiązków. <regulamin>
Gdybym nie pracowała, to bym sie nie czepiała, ale skoro oboje realizujemy się zawodowo + ja dodatkowo się uczę, to uważam że obowiązki domowe też powinny być dzielone.

: 19 wrz 2007, 13:39
autor: ksiezycowka
Ja to chyba frajer jestem bo ja bym te skarpetki i kubki sprzatala sama i pewnie sie jeszcze z tego cieszyla <szczerbaty>

: 19 wrz 2007, 13:49
autor: złotooka kotka
Ja sama balaganiarz jestem, wiec mnie takie rzeczy nie ruszaja. Sama tak zostawiam. Wole raz w tygodniu zrobic z mezowatym duze porzadki, niz co chwila latac :]

: 19 wrz 2007, 14:17
autor: pani_minister
Żona_swego_męża pisze:uważam że każdy człowiek powinien sprzątać po sobie


Ooo, ja też :] A skarpetkom akurat najpierw powoliłam się im uzbierać w ładny stosik, a potem, gdy przeszkadzać już memu wrażliwemu zmysłowi estetyki zaczęły, pozbyłam się wszystkich hurtem, wywalając w cholerę :D

Ja zresztą pedantyczna jestem dość, sprzatać nawet czasem lubię (nie zastanawiając się po kim akuratnie), ale zawsze zostawał jakiś skrawek przestrzeni życiowej dla Suońca, gdzie entropię mógł pielęgnować, a ja nie ingerowałam. Ale Suońce to Suońce, on sprzata nie tylko od święta :]

: 19 wrz 2007, 14:39
autor: Nola
też jestem za tym, że każdy powinien sam po sobie sprzątać. a bywało różnie - na początku sprzątałam po facecie wszystko i zawsze , z miłości oczywiście <szczerbaty> na szczęście mi przeszło i teraz wymagam tego, żeby facet też umiał posprzątać/wyprasować/zmyć naczynia. i śmiać mi się chce, jak niektóre kobiety tutaj nazywają pewnego osobnika pantoflarzem, bo tylko pomógł swojej dziewczynie wyprasować ciuchy <lol> pomocy nie przyjmą, a potem narzekają, że z każdym domowym zajęciem są same :D

: 19 wrz 2007, 17:26
autor: SaliMali
ja jestem straszna syfiara i moj tez, wiec wiem, ze porzadki beda robipne raz na jakis czas ale porzadne. Mnie sie we mnie podoba to, ze mam napady checi na sprzatanie i raz na jakis czas sprzatam cale mieszkanie myje okna itp, ale jakis tam kubek na biurtku mnie nie razi i nigdy nie razil.

: 19 wrz 2007, 18:09
autor: Marissa
Blazej30 pisze:A może mężuś ma coś na sumieniu ?? i chce osłodzić cios ?? <diabel>

Moja pierwsza myśl. To podejrzane żeby tak sprzątał <diabel>

SaliMali pisze:ja jestem straszna syfiara i moj tez, wiec wiem, ze porzadki beda robipne raz na jakis czas ale porzadne.

Ja jestem straszna bałaganiarą. Sprzątania nie znoszę, ale jeśli miałabym się o brud zabijać, to pewnie posprzątam <hahaha>

: 19 wrz 2007, 18:16
autor: Yasmine
złotooka kotka pisze:Ja sama balaganiarz jestem, wiec mnie takie rzeczy nie ruszaja. Sama tak zostawiam. Wole raz w tygodniu zrobic z mezowatym duze porzadki, niz co chwila latac :]
Ja mam tak samo. Nie rusza mnie takie coś zupełnie i sama się biorę za sprzątanie np. raz w tygodniu, raz a porządnie. Tak samo jak nienawidzę myć po jednym talerzyku. Jak się nazbiera za cały dzień to wtedy naczynia myje.

: 19 wrz 2007, 19:17
autor: M.M
Szczerze powiedziawszy nie bawi mnie sprzątanie raz w tygodniu a "porządnie"
Wolę na co dzień mieć porządek w mieszkaniu, żeby jak ktoś niezapowiedzianie wpadnie nie przepychać nogą sterty czegoś tam z podłogi pod łóżko, a argumenty że jak ktoś przychodzi nie zapowiedziany to nie może oczekiwać porządku jakoś do mnie nie trafiają

Blazej30 pisze:A może mężuś ma coś na sumieniu ?? i chce osłodzić cios ?? <diabel>

a może zazdrość cię chwyciła bo nie ma Ci kto posprzątać? - łączę się z Tobą w żalu Błażejku... <diabel>

pani_minister pisze:Ooo, ja też :] A skarpetkom akurat najpierw powoliłam się im uzbierać w ładny stosik, a potem, gdy przeszkadzać już memu wrażliwemu zmysłowi estetyki zaczęły, pozbyłam się wszystkich hurtem, wywalając w cholerę :D

za okno? <diabel> :D <evilbat>

Nola- ja na początku tez wszystko grzecznie sprzątałam...ale po baaaardzo krótkim czasie mi przeszło.

moon pisze:Ja to chyba frajer jestem bo ja bym te skarpetki i kubki sprzatala sama i pewnie sie jeszcze z tego cieszyla <szczerbaty>

<przytul> prędzej czy później Ci przejdzie...

Zmywanie znowu spadło na mnie, ale plus tego taki że Małż mój oświadczył że całą noc będzie się zajmował chorym Młodym i obudzi mnie tylko i wyłącznie jeśli sytuacja tego będzie naprawdę wymagała (t zn. jesli tfu tfu temperatura mimo podawania środków obniżających skoczy do takiego poziomu że będzie trzeba podjąć drastyczne kroki albo stanie się coś innego) , co oznacza dla mnie że na 99,99% w końcu się wyyyśpię :)

: 19 wrz 2007, 19:19
autor: kot_schrodingera
Żona_swego_męża pisze:a może zazdrość cię chwyciła bo nie ma Ci kto posprzątać? - łączę się z Tobą w żalu Błażejku... <diabel>
wkońcu nie byłby to pierwszy raz <regulamin>

: 19 wrz 2007, 19:23
autor: złotooka kotka
Żona_swego_męża pisze:żeby jak ktoś niezapowiedzianie wpadnie nie przepychać nogą sterty czegoś tam z podłogi pod łóżko

Nie uznaje niezapowiedzianych wizyt. Wiec mi problem odpada. :]

: 19 wrz 2007, 19:27
autor: Grace
Ale sprząta się generalnie dla siebie -w sensie, żeby mnie było czysto, a nie gościom.

: 19 wrz 2007, 19:30
autor: M.M
Gosia...- no dla siebie, bo to nam (przynajmniej mi) nie gościom jest wstyd kiedy ktoś przychodzi a w domu syf jak 150

złotooka kotka- też nie lubię niezapowiedzianych wizyt, ale jak ktoś przylezie to wolę mieć w miarę ogarnięte 4 ściany

: 19 wrz 2007, 19:38
autor: złotooka kotka
Żona_swego_męża pisze:ale jak ktoś przylezie to wolę mieć w miarę ogarnięte 4 ściany

Do mnie nie przylazi. Nie uznaje niezapowiedzianych wizyt.

: 19 wrz 2007, 19:48
autor: M.M
złotooka kotka- nie wpuszczasz do domu jak ktos nie zadzwoni 2 dni wcześniej i się nie zaanonsuje?

: 19 wrz 2007, 19:51
autor: Elspeth
a co w tym takiego dziwnego? ona jest panią domu i ona ustala reguły. Też nie lubię jak mi na chatę się ktoś niezapowiedzianie zwali. Wolę być poinformowana chociaż 2 godziny wcześniej.

[ Dodano: 2007-09-19, 19:52 ]
a co do sprzątania to z byłym całkiem nieźle nam to wychodziło, mimo, że do pedantek nie należę. Ale jak z nim pomieszkiwałam to aż chciało mi się sprzątać. Ale nie zakrawało to na jakąś obsesję że codziennie musi być zamiecione, podłogi wymyte itd.

: 19 wrz 2007, 19:58
autor: Jagienka06
Żona_swego_męża akurat w tym temacie muszę się z Tobą zgodzić. W domu musi być czysto.
A w sprawie skarpetek mam pewien pomysł. Moze pozwol małżonkowi przez jakiś czas na "syfienie" do woli i nie zwracaj mu nawet uwagi. Moze sam zorientuje sie ze cos jest nie tak :)

: 19 wrz 2007, 20:19
autor: złotooka kotka
W dobie komorek zwalanie sie komus na leb bez powiadomienia jest po prostu nieuprzejme.
Na szczescie nikt juz tak do mnie nie probuje przylazic:]

: 19 wrz 2007, 20:19
autor: M.M
Elspeth- kurcze, ja też wolę jak mnie ktoś informuje że chciał by/ zamierza wpaść, ale nie zawsze tak jest jak byśmy chcieli, dlatego wolę mieć jako taki porządek utrzymany żeby nie biegać i gorączkowo nie utykać wszystkiego po kątach.

agna24- wsadź sobie te swoje dobre rady głęboko...gdzie słońce nie dochodzi

: 19 wrz 2007, 20:20
autor: lollirot
złotooka kotka pisze:Na szczescie nikt juz tak do mnie nie probuje przylazic:]

też się zastanowiłam i nie przypominam sobie ŻADNEJ takiej wizyty w ciągu ostatnich dwóch lat. czyli da się zadzwonić :-)

: 19 wrz 2007, 20:33
autor: M.M
Szczęściary, do mnie minimum raz na dwa tygodnie ktoś wpada niespodziewanie, a to koleżanka była na spacerze i musi zmienić pieluchę i nakarmić dziecko więc wpadła na chwilę a zapomniała z domu telefonu, a to jakiś stary znajomy jest w Warszawie, nie ma telefonu do mnie ale za to ma adres, a to ciotka wpada z niespodzianką w formie ruskich pierogów zrobionych specjalnie dla mnie, a to do teściowej przychodzą wstrętne mochery i na chama włażą do naszego pokoju (często bez pukania- za co już się jednej nieźle dostało) oglądać dziecko.

: 19 wrz 2007, 20:35
autor: Elspeth
Żona_swego_męża pisze:ale nie zawsze tak jest jak byśmy chcieli,

Ja dobitnie będę informować w swoim domu, że nie życzę sobie żeby mnie ktoś nie powiadamiał o wizytach. Nie ma, a jeszcze jak mi się ktoś w wolny dzień zwala na głowę to w ogóle <mlotek> z resztą po robocie też nie marzę o niezapowiedzianych wizytach. I nie chodzi o kwestie porządku w domu tylko po prostu świętego spokoju.