Faceci i sprzątanie (topic zdecydowanie dla płci pięknej)
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
Faceci i sprzątanie (topic zdecydowanie dla płci pięknej)
Ja przyznam się że wczoraj doznałam szoku totalnego, po tym jak wróciłam z pracy a tu okazuje się że nasz pokój wypucowany na błysk, firanka zmieniona,
okno umyte i obiad na mnie czeka ciepły, do tego dziecię smacznie śpi (chore i z gorączką- pewnie dlatego). Pytam czy mył to okno jak Młody był w pokoju,
mówi że nie, że spał w drugim pokoju...o wszystkim pomyślał.
Cóż, powiem to tak, zbierałam pół godziny szczękę z podłogi, bo do tej pory o sprzątanie naszych 4 ścian musiałam martwić się sama, a tu nagle taka odmiana...
jednego czego chyba się do końca życia nie nauczy to wynoszenie po sobie do kuchni kubka po porannej kawie...szlag mnie trafia, no ale trudno, nie można mieć wszystkiego.
A, i oczywiście brudnych skarpetek NIGDY nie wyniesie do łazienki do kosza...Może któraś z was ma jakieś skuteczne metody aby to zmienić- bo ani prośby ani groźby nie działają.
okno umyte i obiad na mnie czeka ciepły, do tego dziecię smacznie śpi (chore i z gorączką- pewnie dlatego). Pytam czy mył to okno jak Młody był w pokoju,
mówi że nie, że spał w drugim pokoju...o wszystkim pomyślał.
Cóż, powiem to tak, zbierałam pół godziny szczękę z podłogi, bo do tej pory o sprzątanie naszych 4 ścian musiałam martwić się sama, a tu nagle taka odmiana...
jednego czego chyba się do końca życia nie nauczy to wynoszenie po sobie do kuchni kubka po porannej kawie...szlag mnie trafia, no ale trudno, nie można mieć wszystkiego.
A, i oczywiście brudnych skarpetek NIGDY nie wyniesie do łazienki do kosza...Może któraś z was ma jakieś skuteczne metody aby to zmienić- bo ani prośby ani groźby nie działają.
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Zaraz zaraz...
No i ok, wszystko fajnie.
Bardzo słuszna uwaga...
...no i weź człowieku czasem bądź miły, posprzątaj pokój i zrób obiad - dla kobiety to będzie impuls, żeby szukać po necie jak nauczyć cię sprzątać skarpetki. Was się nie da zrozumieć, naprawdę
Żona_swego_męża pisze:nasz pokój wypucowany na błysk, firanka zmieniona,
okno umyte i obiad na mnie czeka ciepły,
Żona_swego_męża pisze:musiałam martwić się sama, a tu nagle taka odmiana...
No i ok, wszystko fajnie.
Żona_swego_męża pisze: nie nauczy to wynoszenie po sobie do kuchni kubka po porannej kawie...szlag mnie trafia, no ale trudno, nie można mieć wszystkiego.
Bardzo słuszna uwaga...
Żona_swego_męża pisze:A, i oczywiście brudnych skarpetek NIGDY nie wyniesie do łazienki do kosza...Może któraś z was ma jakieś skuteczne metody aby to zmienić-
...no i weź człowieku czasem bądź miły, posprzątaj pokój i zrób obiad - dla kobiety to będzie impuls, żeby szukać po necie jak nauczyć cię sprzątać skarpetki. Was się nie da zrozumieć, naprawdę
soul of a woman was created below
Sprzątaczka- he, uważam że każdy człowiek powinien sprzątać po sobie, i nie zamierzam zgadzać się na to żeby ktoś obcy chodził po moim domu i zbierał brudne skarpetki mojego faceta.
To, że teraz mamy na tyle dobrą sytuację finansową, że w zasadzie moglibyśmy sobie pozwolić na wynajęcie "pani do sprzątania" to nie oznacza że będzie tak za 2 czy 3 lata, a co wtedy? Jak np wyjadę na tydzień to cała podłoga w mieszkaniu będzie "wyłożona" skarpetkami, bo mój mąż nie będzie wiedział że podłoga to nie ich miejsce? Co to to nie!
Trza go porządku nauczyć, tylko jeszcze nie wiem jak...
Po tym ostatnim incydencie ze sprzątaniem mogłabym w zasadzie stwierdzić, że powoli się nawraca na drogę nie-syfiarza, ale lepiej dmuchać na zimne.
to że raz posprzątał cały pokój to nie znaczy że tak będzie zawsze, a do tego trza dążyć
oj tam, od razu nie da zrozumieć, może czasem wymaga to od was większego wysiłku niż otwarcie puszki piwa, ale cóż to za wyzwanie
To, że teraz mamy na tyle dobrą sytuację finansową, że w zasadzie moglibyśmy sobie pozwolić na wynajęcie "pani do sprzątania" to nie oznacza że będzie tak za 2 czy 3 lata, a co wtedy? Jak np wyjadę na tydzień to cała podłoga w mieszkaniu będzie "wyłożona" skarpetkami, bo mój mąż nie będzie wiedział że podłoga to nie ich miejsce? Co to to nie!
Trza go porządku nauczyć, tylko jeszcze nie wiem jak...
Po tym ostatnim incydencie ze sprzątaniem mogłabym w zasadzie stwierdzić, że powoli się nawraca na drogę nie-syfiarza, ale lepiej dmuchać na zimne.
Sir Charles pisze:...no i weź człowieku czasem bądź miły, posprzątaj pokój i zrób obiad - dla kobiety to będzie impuls, żeby szukać po necie jak nauczyć cię sprzątać skarpetki. Was się nie da zrozumieć, naprawdę
to że raz posprzątał cały pokój to nie znaczy że tak będzie zawsze, a do tego trza dążyć
oj tam, od razu nie da zrozumieć, może czasem wymaga to od was większego wysiłku niż otwarcie puszki piwa, ale cóż to za wyzwanie
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Sir Charles- jak nie sprzątał w ogóle? Ty nie poddawaj takich głupich pomysłów bo zaraz napuszczę na Ciebie wszystkie kobitki z forum
I nie głupie pomysły, tylko równy podział obowiązków.
Gdybym nie pracowała, to bym sie nie czepiała, ale skoro oboje realizujemy się zawodowo + ja dodatkowo się uczę, to uważam że obowiązki domowe też powinny być dzielone.
I nie głupie pomysły, tylko równy podział obowiązków.
Gdybym nie pracowała, to bym sie nie czepiała, ale skoro oboje realizujemy się zawodowo + ja dodatkowo się uczę, to uważam że obowiązki domowe też powinny być dzielone.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Ja sama balaganiarz jestem, wiec mnie takie rzeczy nie ruszaja. Sama tak zostawiam. Wole raz w tygodniu zrobic z mezowatym duze porzadki, niz co chwila latac
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Żona_swego_męża pisze:uważam że każdy człowiek powinien sprzątać po sobie
Ooo, ja też A skarpetkom akurat najpierw powoliłam się im uzbierać w ładny stosik, a potem, gdy przeszkadzać już memu wrażliwemu zmysłowi estetyki zaczęły, pozbyłam się wszystkich hurtem, wywalając w cholerę
Ja zresztą pedantyczna jestem dość, sprzatać nawet czasem lubię (nie zastanawiając się po kim akuratnie), ale zawsze zostawał jakiś skrawek przestrzeni życiowej dla Suońca, gdzie entropię mógł pielęgnować, a ja nie ingerowałam. Ale Suońce to Suońce, on sprzata nie tylko od święta
też jestem za tym, że każdy powinien sam po sobie sprzątać. a bywało różnie - na początku sprzątałam po facecie wszystko i zawsze , z miłości oczywiście na szczęście mi przeszło i teraz wymagam tego, żeby facet też umiał posprzątać/wyprasować/zmyć naczynia. i śmiać mi się chce, jak niektóre kobiety tutaj nazywają pewnego osobnika pantoflarzem, bo tylko pomógł swojej dziewczynie wyprasować ciuchy pomocy nie przyjmą, a potem narzekają, że z każdym domowym zajęciem są same
Chaos is a friend of mine
ja jestem straszna syfiara i moj tez, wiec wiem, ze porzadki beda robipne raz na jakis czas ale porzadne. Mnie sie we mnie podoba to, ze mam napady checi na sprzatanie i raz na jakis czas sprzatam cale mieszkanie myje okna itp, ale jakis tam kubek na biurtku mnie nie razi i nigdy nie razil.
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Blazej30 pisze:A może mężuś ma coś na sumieniu i chce osłodzić cios
Moja pierwsza myśl. To podejrzane żeby tak sprzątał
SaliMali pisze:ja jestem straszna syfiara i moj tez, wiec wiem, ze porzadki beda robipne raz na jakis czas ale porzadne.
Ja jestem straszna bałaganiarą. Sprzątania nie znoszę, ale jeśli miałabym się o brud zabijać, to pewnie posprzątam
Ja mam tak samo. Nie rusza mnie takie coś zupełnie i sama się biorę za sprzątanie np. raz w tygodniu, raz a porządnie. Tak samo jak nienawidzę myć po jednym talerzyku. Jak się nazbiera za cały dzień to wtedy naczynia myje.złotooka kotka pisze:Ja sama balaganiarz jestem, wiec mnie takie rzeczy nie ruszaja. Sama tak zostawiam. Wole raz w tygodniu zrobic z mezowatym duze porzadki, niz co chwila latac
Szczerze powiedziawszy nie bawi mnie sprzątanie raz w tygodniu a "porządnie"
Wolę na co dzień mieć porządek w mieszkaniu, żeby jak ktoś niezapowiedzianie wpadnie nie przepychać nogą sterty czegoś tam z podłogi pod łóżko, a argumenty że jak ktoś przychodzi nie zapowiedziany to nie może oczekiwać porządku jakoś do mnie nie trafiają
a może zazdrość cię chwyciła bo nie ma Ci kto posprzątać? - łączę się z Tobą w żalu Błażejku...
za okno?
Nola- ja na początku tez wszystko grzecznie sprzątałam...ale po baaaardzo krótkim czasie mi przeszło.
prędzej czy później Ci przejdzie...
Zmywanie znowu spadło na mnie, ale plus tego taki że Małż mój oświadczył że całą noc będzie się zajmował chorym Młodym i obudzi mnie tylko i wyłącznie jeśli sytuacja tego będzie naprawdę wymagała (t zn. jesli tfu tfu temperatura mimo podawania środków obniżających skoczy do takiego poziomu że będzie trzeba podjąć drastyczne kroki albo stanie się coś innego) , co oznacza dla mnie że na 99,99% w końcu się wyyyśpię
Wolę na co dzień mieć porządek w mieszkaniu, żeby jak ktoś niezapowiedzianie wpadnie nie przepychać nogą sterty czegoś tam z podłogi pod łóżko, a argumenty że jak ktoś przychodzi nie zapowiedziany to nie może oczekiwać porządku jakoś do mnie nie trafiają
Blazej30 pisze:A może mężuś ma coś na sumieniu i chce osłodzić cios
a może zazdrość cię chwyciła bo nie ma Ci kto posprzątać? - łączę się z Tobą w żalu Błażejku...
pani_minister pisze:Ooo, ja też A skarpetkom akurat najpierw powoliłam się im uzbierać w ładny stosik, a potem, gdy przeszkadzać już memu wrażliwemu zmysłowi estetyki zaczęły, pozbyłam się wszystkich hurtem, wywalając w cholerę
za okno?
Nola- ja na początku tez wszystko grzecznie sprzątałam...ale po baaaardzo krótkim czasie mi przeszło.
moon pisze:Ja to chyba frajer jestem bo ja bym te skarpetki i kubki sprzatala sama i pewnie sie jeszcze z tego cieszyla
prędzej czy później Ci przejdzie...
Zmywanie znowu spadło na mnie, ale plus tego taki że Małż mój oświadczył że całą noc będzie się zajmował chorym Młodym i obudzi mnie tylko i wyłącznie jeśli sytuacja tego będzie naprawdę wymagała (t zn. jesli tfu tfu temperatura mimo podawania środków obniżających skoczy do takiego poziomu że będzie trzeba podjąć drastyczne kroki albo stanie się coś innego) , co oznacza dla mnie że na 99,99% w końcu się wyyyśpię
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Żona_swego_męża pisze:żeby jak ktoś niezapowiedzianie wpadnie nie przepychać nogą sterty czegoś tam z podłogi pod łóżko
Nie uznaje niezapowiedzianych wizyt. Wiec mi problem odpada.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Żona_swego_męża pisze:ale jak ktoś przylezie to wolę mieć w miarę ogarnięte 4 ściany
Do mnie nie przylazi. Nie uznaje niezapowiedzianych wizyt.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
a co w tym takiego dziwnego? ona jest panią domu i ona ustala reguły. Też nie lubię jak mi na chatę się ktoś niezapowiedzianie zwali. Wolę być poinformowana chociaż 2 godziny wcześniej.
[ Dodano: 2007-09-19, 19:52 ]
a co do sprzątania to z byłym całkiem nieźle nam to wychodziło, mimo, że do pedantek nie należę. Ale jak z nim pomieszkiwałam to aż chciało mi się sprzątać. Ale nie zakrawało to na jakąś obsesję że codziennie musi być zamiecione, podłogi wymyte itd.
[ Dodano: 2007-09-19, 19:52 ]
a co do sprzątania to z byłym całkiem nieźle nam to wychodziło, mimo, że do pedantek nie należę. Ale jak z nim pomieszkiwałam to aż chciało mi się sprzątać. Ale nie zakrawało to na jakąś obsesję że codziennie musi być zamiecione, podłogi wymyte itd.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
-
- Weteran
- Posty: 874
- Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
- Skąd: Z miasta
- Płeć:
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
W dobie komorek zwalanie sie komus na leb bez powiadomienia jest po prostu nieuprzejme.
Na szczescie nikt juz tak do mnie nie probuje przylazic:]
Na szczescie nikt juz tak do mnie nie probuje przylazic:]
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
Elspeth- kurcze, ja też wolę jak mnie ktoś informuje że chciał by/ zamierza wpaść, ale nie zawsze tak jest jak byśmy chcieli, dlatego wolę mieć jako taki porządek utrzymany żeby nie biegać i gorączkowo nie utykać wszystkiego po kątach.
agna24- wsadź sobie te swoje dobre rady głęboko...gdzie słońce nie dochodzi
agna24- wsadź sobie te swoje dobre rady głęboko...gdzie słońce nie dochodzi
Ostatnio zmieniony 20 wrz 2007, 19:26 przez M.M, łącznie zmieniany 2 razy.
złotooka kotka pisze:Na szczescie nikt juz tak do mnie nie probuje przylazic:]
też się zastanowiłam i nie przypominam sobie ŻADNEJ takiej wizyty w ciągu ostatnich dwóch lat. czyli da się zadzwonić :-)
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Szczęściary, do mnie minimum raz na dwa tygodnie ktoś wpada niespodziewanie, a to koleżanka była na spacerze i musi zmienić pieluchę i nakarmić dziecko więc wpadła na chwilę a zapomniała z domu telefonu, a to jakiś stary znajomy jest w Warszawie, nie ma telefonu do mnie ale za to ma adres, a to ciotka wpada z niespodzianką w formie ruskich pierogów zrobionych specjalnie dla mnie, a to do teściowej przychodzą wstrętne mochery i na chama włażą do naszego pokoju (często bez pukania- za co już się jednej nieźle dostało) oglądać dziecko.
Żona_swego_męża pisze:ale nie zawsze tak jest jak byśmy chcieli,
Ja dobitnie będę informować w swoim domu, że nie życzę sobie żeby mnie ktoś nie powiadamiał o wizytach. Nie ma, a jeszcze jak mi się ktoś w wolny dzień zwala na głowę to w ogóle z resztą po robocie też nie marzę o niezapowiedzianych wizytach. I nie chodzi o kwestie porządku w domu tylko po prostu świętego spokoju.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 80 gości