Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
Symfonia pisze:No to tylko pogratulować:) Jeżeli inaczej nie umie się wychować psa to ten sposób jest najłatwiejszy.. jestem ciekawa jak dzieci będziesz wychowywać, też kupisz im kolczatki?;>
księżycówka pisze:To sposób na posiadanie całego barku i teraz i w przyszłości jest
księżycówka pisze:Bo nad takim yorkiem to ja rozumiem, że nie ma co w ogóle się rozwodzić
Tym bardziej jestem ciekawaElspeth pisze:Znam roznych ludzi ktorzy w taki sposob wychowali sobie labradory i rottweilery, oraz inne psiaki 'wiekszych' ras. Tyle, ze wymaga to wiele pracy z psem od pierwszych momentow kiedy psiak pojawia sie w domu
Sama prawdopodobnie bede miala jakiegos sredniej wielkosci psiaka.
Elspeth pisze:Tyle, ze wymaga to wiele pracy z psem od pierwszych momentow kiedy psiak pojawia sie w domu
Jeżeli pies jest agresywny - należy z nim pójść na profesjonalne szkolenie, ponieważ jeżeli nie ma się odpowiedniej wiedzy można tylko pogorszyć sprawę.księżycówka pisze:Ale kolczatka to nie sposób wychowania żaden.
Zazwyczaj robi to nadal, bo się przyzwyczaja. Gdzie więc wychowywanie? Kolczatka gwarantuje tylko tyle, że będzie to w odczuciu właściciela lżej.Symfonia pisze:Pies ciągnie - dusi się i wbija kolce w szyje - następnym razem nie zrobi tego bo wie, że jak mocno pociągnie to będzie niedobrze
Nie. Kolczatkę się nosi tylko na spacerze i nie ciągnie. Pies sam może się na nią nadziać.Symfonia pisze:Ty psa dusisz i wbijasz mu koce w szyję
Po pysku to tylko całuję ją.Symfonia pisze:najlepiej po pysku
Niezłą bajkę wymyśliłaśSymfonia pisze:pies boi się Ciebie, bądź atakuje Cię
Nie wiem. To Ty masz w tym względzie jakiegoś hopla, a nie ja. Powiedz więc jak to jest.Symfonia pisze:i tak do przemocy w wychowaniu można się przyzwyczaić, nie?
księżycówka pisze:Niezłą bajkę wymyśliłaś
księżycówka pisze:Nie wiem. To Ty masz w tym względzie jakiegoś hopla, a nie ja. Powiedz więc jak to jest.
Czytam Twoje nadinterpretacje cały czas.Symfonia pisze:a tylko cytowałam ciebie, wiec jeszcze jak możesz to czytaj ze zrozumieniem.
Oczywiście, że tak.Symfonia pisze:Przeczytałaś chociaż jakąś książę na ten temat??
Tzn jakich? Już mi cały profil psychologiczny maznęłaś? Dawaj, pośmiejemy się.Symfonia pisze:takich ludzi jak ty jest więcej
Wyżywanie się to nie jest wychowanie. Sama z chęcią bym rozstrzelała takich co swoje frustracje wyładowują na zwierzakachSymfonia pisze:można wychować psy bez wyżywania się na nich
księżycówka pisze:Szkoda, że nie widzisz granicy między katowaniem zwierząt
księżycówka pisze:Oczywiście, że tak.
księżycówka pisze:Tzn jakich?
jedynie z Ciebie możemy się pośmiać jak chceszksiężycówka pisze:Dawaj, pośmiejemy się
księżycówka pisze:Pewnie klaps dany dziecku byłby dla Ciebie znęcaniem się i maltretowaniem.
Nie, to nie jest znęcanie się.Symfonia pisze:Wbijanie kolców w szyje, bicie smyczą - w ogóle to nie znęcanie się.
Z Tobą nie. Z siebie lubię się śmiać, ale z przyjaciółmi.Symfonia pisze:jedynie z Ciebie możemy się pośmiać jak chcesz
Nie. Kilka o wychowaniu owczarków niemieckich.Symfonia pisze:Reksio i przyjaciele?
Jedno z drugim się nijak nie kłóci.Symfonia pisze:zamiast cierpliwie wychowywać zwierzęta
i w przeciwieństwie do zwierząt uwielbiam bić ludzi 
Ja Twoje zdanie szanuję. Dobrze, że nie ma jednej słusznej drogi to wychowywania pupili i można dyskutować na temat innych sposobów. Tylko nie rozumiem gdzie ja kłamcą jestem i czemu mnie usiłujesz tu na jakiegoś kata przerobić.Symfonia pisze:Obie jesteśmy uparte, dobrze, że masz swoje zdanie na ten temat ale ja takiego wychowania nie popieram.
księżycówka pisze:Nie, to nie jest znęcanie się.
księżycówka pisze:Sama z chęcią bym rozstrzelała takich
księżycówka pisze:nie boli bardzo
Olivia pisze:ale taka miękka
i jakie jedzenie dostaje?
Symfonia pisze:a jaki ma kolor?
Symfonia pisze:i jakie jedzenie dostaje?
Symfonia pisze:a dostaje surowe mięso?
Symfonia pisze:Nie masz czasu na pieszczoszkowanie się?;)
nasz maluch przyzwyczaił się do spania z nami w łóźku ale rośnie i nie śpi już całą noc jak na początku, wierci się, mlaska i chrapie co zaczęło nam przeszkadzać. kojec ma od początku ale w ogóle nei wchodzi do niego (jedynie po zabawki ), chciałabym żeby dalej spał z nami w pokoju ale u siebie w łóżeczku. 
?), no więc siedziałyśmy sobie z dziewczynami kilka tygodni temu w kuchni, kiedy nie wiadomo skąd na podłodze, koło lodówki objawił nam się...myszoskoczek (na początku myślałyśmy, że to mysz, ale owłosiony ogon i postura miniaturowego kangura spowodowały że zaczęłyśmy się głębiej zastanawiać co to). Stwierdziłyśmy, że nas wybrał, więc zrobiłyśmy mu jak najlepsze się dało na ten czas warunki i od tamtej pory sobie z nami żyje . Ale wczoraj rano chyba mu oko wypłynęło, bo miał taki krwawy flak koło oka i nie ma wybrzuszenia w oczodole .
. Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 388 gości
(