Praca w wakacje
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
Praca w wakacje
Czy macie jakies plany pracy w wakacje? Jeżeli tak to gdzie??
Jak to brzmi. Kurcze nie wiem czemu mi sie wydaje, ze zmywarka jest tansza od czlowiekazmywac naczynia
Nie lepiej jakies truskawki? Mozna cos podezrec przynajmniej
Pozdrawiam
Ps: Lepiej sie uczyc, bo w Polsce byc magistrem za 3000 niz w stanach sprzataczka za 4000. Ja tak wole przynajmniej.
Ja mam ustawowo 3 tygodnie wolnego
Reszta to praca..., ktorej wolałabym nie planować, ale że z moim ukochanym komputerkiem i grafiką... to przeboleje jeszcze....
I masz rację Maverick- wole byc w Polsce wykształconym magistrem (jestem) za 3000 (a nawet wiecej
) niz jak piszesz do USA jechac i robić to, za co by się miejscowy nie wziął, bo to np. uwłaczające...
Ale nie łudźmy się, mało komu się udaje, ja po studiach politologicznych pracy w tym fachu nie dostałam
A że informatyką od 10 roku zycia sie na powazniej zajmuje to ktos to musial zauwazyc ... no.. teraz mam także licencjata
Ucz sie, ucz - mądry chłopak jestes, a i widzialam, ze mature zdawałeś. Na co się Pan Abiturient wybiera po egzaminach?
I masz rację Maverick- wole byc w Polsce wykształconym magistrem (jestem) za 3000 (a nawet wiecej
Ale nie łudźmy się, mało komu się udaje, ja po studiach politologicznych pracy w tym fachu nie dostałam
Ucz sie, ucz - mądry chłopak jestes, a i widzialam, ze mature zdawałeś. Na co się Pan Abiturient wybiera po egzaminach?
... you bleed just to know you're alive ...
Na ekonomie zaocznie
No chyba ze jakims cudem sie na dzienne dostane (w cuda nie wierze). I wtedy w weekendy studia, w dni tygodnia praca u taty w firmie czyli po studiach kilka lat stazu
A potem to albo dalej u taty w firmie albo u kogos. Ale docelowo i tak wolalbym rozwijac "rodzinny biznes"
W koncu szlaki juz przetarte, znajomosci wyrobione i marka... 
co do wyjazdów za granice hmmm to wole zostac w Polsce bo wkoncu to jest mój kraj i tu jest mi dobrze ale czasem mi smutno jak pomysle ze np tutaj niekoniecznie moze sie poprawic i tylko gdzies daleko od domu bede mogła cos osiagnac.w tym roku jade bo trafiła mi sie okazja ,a miesiac w środowisku gdzie mówi sie tylko po angielsku da mi niezwylke duzo 
Ja chciałam do Anglii jechac albo do pracy w restauracji jako kelnerka albo do opieki nad dzieckie. Z zalatwieniem pracy chyba bym nie miala tak wielkich problemow bo mam znajomyc i daleka rodzine w Londynie oni by sie tym zajeli ale niestety zabraklo funduszy na wyjazd.
Narazie czekam na odpowiedz z urzedu celnego mialam tam na 2 tygodnie sie zahaczyc jako sekretarka. A jak nie to pojde na stacje beznzynowa klepac w komputer faktury i inne badziewia. Mam nadzieje ze cos z tego wypali.
Narazie czekam na odpowiedz z urzedu celnego mialam tam na 2 tygodnie sie zahaczyc jako sekretarka. A jak nie to pojde na stacje beznzynowa klepac w komputer faktury i inne badziewia. Mam nadzieje ze cos z tego wypali.
A jak nie to pojde na stacje beznzynowa klepac w komputer faktury i inne badziewia.
ostatecznie zadna praca nie hanbi,a liczy sie to ze sama zdecydowałas przeznaczyc swój wolny czas na prace-gdy jedni sie beda wylegiwac na słoncu ty bedziesz pracowac
Niestety, chłopie - brutalna rzeczywistość rozwieje Twe marzenia
moja siostra np w Polsce jakos sie nie mogła odnaleźc nie wiedziała za bardzo czego chce od zycia i takie tam.Dopiero wyjazd okazał sie dla niej zbawieniem
liczy sie to ze sama zdecydowałas przeznaczyc swój wolny czas na prace-gdy jedni sie beda wylegiwac na słoncu ty bedziesz pracowac
wyjscia nie mam jezeli w drugim miesiacu tez chce sie powylegiwac na słoneczku

a znowusz ta praca na stacji przy komputrze wcale nie jest zła. na pewno lepsza od rozdawania ulotek za marne grosze czy rozkładania nocą towarów na półkach w hipermarkecie. Ale jezeli z moich planow nic nie wypali to nawet takiego czegos bym sie podjela.
-
- Uzależniony
- Posty: 330
- Rejestracja: 12 sty 2004, 01:02
- Skąd: Trójmiasto
- Płeć:
A ja wlasnie jestem w anglii od trzech dni
A dokladnie w Coventry City. Prace znalazlem drugirgo dnia. Po wstapieniu do EU nie ma dla nas barier wystarczy pojsc do Job Center albo Biura Posrednictwa Pracy i znajda dla Ciebie pracke. Oczywiscie jezyk tp podstawa, duuzo ulatwia.
Aktualnie siedzie w pracy i odpisuje na posty - tak mam dobrze i jeszcze za to mi placa hihih Oczywiscie niedokonca tak to wyglada, ale mam czas zeby napisac pare slow na necie.
Co do biletow to sa lae cholernie drogie, ceny podskoczyly srednio o 300-400 zl.
Aktualnie siedzie w pracy i odpisuje na posty - tak mam dobrze i jeszcze za to mi placa hihih Oczywiscie niedokonca tak to wyglada, ale mam czas zeby napisac pare slow na necie.
Co do biletow to sa lae cholernie drogie, ceny podskoczyly srednio o 300-400 zl.
Moja kolezanka wlasnie jest w Irlandii. Pojechala tam z dwojka znajomych całkiem w ciemno. Wszyscy znalezli prace. Ona pracuje jako ekspedientka w sklepie i chwali sobie bardzo. pojechala na poczatku czerwca i zostaje do konca wakacji.
Nieprawda jest ze nie da sie zalatwic pracy na miejcu na taki czas. Tylko trzeba pochodzic i poszukac.
Nieprawda jest ze nie da sie zalatwic pracy na miejcu na taki czas. Tylko trzeba pochodzic i poszukac.
Wielkie dzięki sarah. Może to jednak nie taki całkiem poroniony pomysł ? Poczekamy - zobaczymy.
Chodzilo mi o to że nie da się pracy na tak krótko załatwić juz teraz w Polsce, umowa itd. Na pół roku to już tak.
sarah pisze:Nieprawda jest ze nie da sie zalatwic pracy na miejcu na taki czas. Tylko trzeba pochodzic i poszukac.
Chodzilo mi o to że nie da się pracy na tak krótko załatwić juz teraz w Polsce, umowa itd. Na pół roku to już tak.
Prawdziwa miłość to ta która trwa...
Siostra mojej koleżanki też pojechała z kilkoma znajomymi w ciemno do Anglii. Z początku miały to być takie wakacje pomiędzy 1 a 2 rokiem studiów ale wyszło tak, że wszyscy znaleźli prace. Poza tym teraz jak jest wolny rynek w Anglii i Irlandi ponoć można łatwo podjąć legalną prace. Mieli jechać na 2 tygodnie ale wszycy zmienili plany i wracają w połowie września. Wszyscy są zadowoleni. No może to nie jest poroniony pomysł. Chociaż lepiej być ostrożny bo dużo narobiło się oszustów teraz.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Maverick pisze:A potem jest obraz Polakow jako debili od zamiatania podlog...
Czemu tak uważasz?? Jeżeli ktoś nie zna jężyka to może liczyć tylk ona taką posadę. Ale jkeżeli ktoś ma jakieś asapiracje i odrobinę szczęścia na pewno znajdzie bardziej ambitnę pracę. Obraz polaków jest tylko wyimaginowany przez nas samych. Zupełnie nie rozumiem, czemu nikt nie wspomina o Polakach co mają świetne posady w zagranicznych firmach:/ Zapewniam was, że tacy iistnieja i nie jest ich kilku

Mariusz glupoty pleciesz. Tacy Polacy sa, owszem, ale w porownaniu z legionami tych ktorzy uciekaja ochoczo do USA by kible czyscic to jest ich bardzo malo. I oczywiscie nei mozna wymagac od nastolatka ktory ma np 19 lat by pracowal inaczej za granica (lub w polsce) niz sprzatajac, bo jeszcze jest przed studiami i nie ma wykrztalcenia i mozliwosci. Ale to zostaje i potem dorosli tez jada i razem z dzieciakami (bo w USA w wesolych miasteczkach np przy sprzedazy pamiatek pracuja dzieciaki by dorobic) sprzedaja lub szoruja budki po hot dogach.
Osobiscie to brzydze sie takich ludzi. Sa nieprzedsiebiorczy. I szczerze, to wole w Polsce pracowac przy biurku za 2000 niz w USA sprzatac za 4000 (zlotych)
Osobiscie to brzydze sie takich ludzi. Sa nieprzedsiebiorczy. I szczerze, to wole w Polsce pracowac przy biurku za 2000 niz w USA sprzatac za 4000 (zlotych)
Maverick pisze:Osobiscie to brzydze sie takich ludzi. Sa nieprzedsiebiorczy. I szczerze, to wole w Polsce pracowac przy biurku za 2000 niz w USA sprzatac za 4000 (zlotych)
Niw wiem czemu brzydzić się takich ludzi. Wybierają takie życie, ich własna wola. A to, że ty byś tak nie zrobił wcale nie czyni ich złymi. Osobiście gdybym miał okazje pojechać do usa i tam pracować przez wakacje, to niemiałbym żadnych oporów. Co z tego, że sprzątał bym budki po hod-dogach. Zadna praca przecież nie chańbi. Załóżmy że pracował bym tam przez 3 mieś. Czyli zarobił bym z 3000$ (12 000 zł) Na pewno część pieniędzy bym wydał, ale po przywiezieniu ich do Polski starał bym się jakoś potem zainwestować. I kto tu jest nie przedsiębiorczy..... Kapitał można zarobić, a kto będzie się pytał jak....
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 350 gości