Mam dosyć mojej matki...
: 12 lut 2007, 16:10
Ja normalnie odpadam... moj chlopak siedzial u mnie moze ze trzy badz cztery razy... nie przeszkadzalismy...ona bardzo go lubi... ale dla niej to za duzo przebywania... na dodatek jesli ja sobie chce cos kupic to ona koniecznie marudzi mi ,ze to jest nie potrzebne, po czym na drugi dzien widze to "cos" podobnego, bo sobie kupila... jak ja cos mam to ona tez... albo ukrywa kase, zebym nie prosila... bo ojciec przesyla z Holandii i niby wszystko idzie na oplaty, ale jesli ja chce miec jakies z tego przyjemnosci to za przeproszeniem ja to "wali" ale ona za to moze sobie kupic co ze chce.... obgaduje po katach... koloryzuje fakty... niby ma zawsze racje, ale tak naprawde wie, ze czasem racja jest po innej stronie... i tak też miał moj brt, pozniej na siostra, ale jak wybyli z domu to teraz na mnie... kocham ja, ale blagam z nia gadac sie nie da... moze mam pyskate podejscie do niej, ale szanuje.,... lecz naprawde, jesli ja wiem, ze to ja mam racje, to nie dam sobie indoktrynowac innych pogladow... no prosze Was doradzcie mi 